Wpadła nam w ręce hipoalergiczna linia PAT&RUB. Postanowiłyśmy sprawdzić czy to faktycznie ratunek dla naszej wrażliwej skóry, ale...
HOLA HOLA dziewczęta! - wtrącił się Marian
Co jest Marian? Przecież kosmetyki to taka babska rzecz, my je przetestujemy - odpowiadamy
Może i babska, ale moja ocena jako surowsza będzie bardziej obiektywna, ja wiem że w dziewczynach łatwo wywołać zachwyt! - nie ustępuje Marian
I tak oto Marian został wraz z nami testerem kosmetyków z linii hipoalergicznej PAT&RUB, do testów zostanie poddany Hipoalergiczny Balsam do Ciała PAT&RUB oraz Hipoalergiczny Balsam do Rąk PAT&RUB
Na pierwszy ogień testów poszedł Balsam do Ciała.
Po otworzeniu i naciśnięciu pompki naszą uwagę zwrócił lekko kawowy kolor i bardzo przyjemny zapach. Konsystencja Balsamu jest dość tłusta i jakby "napełniona bąbelkami powietrza" - w dotyku trochę jak czekolada bąbelkowa!
Wzięliśmy odrobinę (tyle co opuszek palca) i zaczęliśmy rozprowadzać na swoich grubszych i chudszych nogach :D W tym momencie przeżyliśmy szok! Ta ilość wystarczyła by na dwie nogi! Balsam jest niezwykle wydajny, a skóra po nim nawilżona przez długi czas. Od testerek i Mariana Hipoalergiczny Balsam do Ciała PAT&RUB dostaje zdecydowany plus! :)
Teraz przyszedł czas na Hipoalergiczny Balsam do Rąk. Różni się od Balsamu do Ciała - ma mniej kawowy kolor i lekką konsystencję bez wspomnianych wcześniej "bąbelków".
Rozpoczęliśmy wcieranie w nasze zmarznięte i wysuszone ręce i trzeba przyznać - długotrwałe nawilżenie - piszemy ten artykuł 3 godziny po zastosowaniu a ręce nadal mamy aksamitne.
Dzisiejsze testy wypadły pomyślnie, nawet Marian jako surowy i sceptycznie nastawiony facet był pozytywnie zaskoczony! I nawet stwierdził że czasem będzie używać tego typu specyfików!