Hotele tylko dla dorosłych - trend na miarę naszych czasów?

Hotele tylko dla dorosłych - trend na miarę naszych czasów?

Wszyscy kochamy dzieci, jednak ich ciągłe towarzystwo podczas urlopu nie zawsze sprzyja wypoczynkowi. Dlatego na świecie coraz większą popularność zyskują hotele „children free”, do których najmłodsi nie mają wstępu. Ostatnio trend ten dotarł również do Polski. Klub travelowy Travelist.pl sprawdził, gdzie w naszym kraju można wypocząć z dala od dziecięcego gwaru i głośnej zabawy.

Reklama

5ab4ea1e66f6b999055a87c804c6530c

O 6 rano budzi nas głośny płacz, a przez cienkie hotelowe ściany słychać praktycznie każdy przejaw niezadowolenia „słodkiego bobasa” z pokoju obok. Niewyspani schodzimy na śniadanie, a tam wesoła gromadka kilkulatków urządza sobie właśnie slalom miedzy stolikami, podczas gdy inny ich rówieśnik na cały głos protestuje przeciwko diecie, którą tego dnia przygotowali dla niego rodzice. No nic, idziemy na basen. Okazuje się jednak, że o pływaniu można zapomnieć – nie dość, że wszystkie płytsze miejsca są w całości opanowane przez nieletnich amatorów wodnego szaleństwa, to jeszcze musimy przez cały czas uważać, by któryś z nich nie wylądował nam przypadkiem na głowie, skacząc do wody. Bardzo często tak właśnie wygląda „relaks” w popularnych hotelach, szczycących się tym, iż są przyjazne rodzinie. Co mają zatem zrobić osoby, które dzieci z różnych powodów nie mają, dawno je odchowały albo po prostu pragną spędzić urlop tylko ze sobą, bez konieczności ciągłego dzielenia czasu i przestrzeni zarówno z własnymi, jak i cudzymi pociechami?

Naprzeciw takim właśnie potrzebom wychodzą hotele „tylko dla dorosłych”, których polityka z założenia wyklucza obecność niesubordynowanych maluchów. Nie uświadczymy w nich dostawek w pokojach, krzesełek do karmienia czy animacji dla najmłodszych, a na basenach i w spa możemy czuć się w pełni swobodnie. Na całym świecie jest ich z roku na rok coraz więcej – według danych z branży turystycznej liczba rezerwacji w takich miejscach w ciągu ostatnich 12 miesięcy wzrosła aż o 20%. Większość mieści się jednak w takich krajach jak Meksyk, Dominikana, Jamajka, Hiszpania, Turcja czy Grecja. Co, jeśli nie możemy sobie pozwolić na wyjazd tak daleko? Wtedy pozostaje to, co mamy pod ręką. Choć jeszcze niedawno pomysł stworzenia w Polsce hotelu „nierodzinnego” wywołałby zapewne falę oburzenia, tabu zostało przełamane. W rezultacie również u nas zaczynają pojawiać się propozycje dla tych, którzy zamiast wsłuchiwać się w krzyki dzieci, wolą spokojnie odprężyć się w spa.

Najlepszym przykładem jest pięciogwiazdkowy hotel Manor House SPA w dawnym Pałacu Odrowążów w Chlewiskach k. Szydłowca. Można się tu naprawdę wyciszyć, a przy okazji zadbać o ciało i ducha na wszelkie możliwe sposoby – m.in. w Łaźniach Rzymskich, na bezchlorowym basenie, w Witalnej Wiosce SPA czy podczas koncertów na misy i gongi tybetańskie. Nigdzie nie grozi nam uciążliwe towarzystwo małych rozrabiaków. Hotel przyjmuje wyłącznie gości powyżej 12. roku życia. Jedynymi wyjątkami są święta i długie weekendy. Podobne zasady panują w Dworze Nałęczowskim Vitaligs SPA w Nałęczowie. Co prawda nikt tu oficjalnie wieku gości nie ogranicza, jednak pracownicy tego kameralnego pensjonatu nie ukrywają, że rezerwacje z dostawkami dla dzieci przyjmowane są bardzo niechętnie. Po prostu nie pasują do spokojnego, uzdrowiskowego charakteru tego miejsca, oferującego całą gamę luksusowych usług z zakresu medical SPA. Na przeciwnym biegunie lokuje się natomiast ultranowoczesny poznański hotel Blow Up Hall 5050*****. Tutaj również nie spotkamy milusińskich, jednak raczej z racji wszechobecnych nowych technologii oraz wyrafinowanej, artystycznej atmosfery niż potrzeby spokoju i wyciszenia.

To hotele, które idą na całość. Są jednak również takie, w których spragnionym relaksu dorosłym wydziela się specjalne enklawy. Może to być cała strefa saun i łaźni, jak w hotelu Piwniczna Conference & SPA****. Czynna jest tylko po południu i wieczorem, panuje w niej nieskrępowana nagość i osoby poniżej 18. roku nie mają tam wstępu – dla nich zostaje basen oraz grota solna. Podobnie jest w egzotycznych termach w mazurskim hotelu Azzun Orient SPA & Wellness****. Panuje tam ściśle określony savoir-vivre, hałasowanie jest zabronione, a weekendowe nocne pływanie w blasku świec (i bez kostiumów) ma w założeniu przenieść nas w czasy starożytnego Rzymu. Dzieci oczywiście w tym czasie smacznie śpią. Jeszcze innym kuszącym pomysłem są organizowane od czasu do czasu „weekendy bez dzieci”. Atrakcję taką znajdziemy choćby w futurystycznym hotelu Odyssey ClubHotel Wellness & SPA***** w Masłowie k. Kielc. Na kilka dni osoby niepełnoletnie nie mają tu wstępu, na dorosłych zaś czekają nie tylko całonocne szaleństwa w strefie saun czy imprezy w klubie nocnym, ale też spotkania z artystami, którzy opowiadają pikantne dowcipy i śpiewają piosenki bez cenzury. Możemy się bawić jak dzieci – tyle, że bez nich.

 

Dwór Nałęczowski Vitaligs SPA w Nałęczowie
Reklama
Reklama