Od początku spotkania z uczestniczką czwartego odcinka programu "Sablewskiej sposób na modę" ewidentnie dało się zauważyć, że Maja nie zapałała do niej wielką sympatią, ponieważ według niej każda wypowiedź pewnej siebie Ani brzmiała niczym wyuczona formułka. Jednak to, co powiedziała o swoim zachowaniu w stosunku do mężczyzn, spowodowało, że Sablewska nie wytrzymała. O co poszło?
W pewnym momencie, pomiędzy prowadzącą a uczestniczką nawiązała się dość nieprzyjemna dyskusja:
- Jeżeli jestem w towarzystwie, gdzie poznaję nowych ludzi, to są przeważnie małżeństwa i pary... nie to, że kokietuję, ale mam takie coś we krwi...
- Jesteś szczęśliwa? - przerwała jej Maja
- Tak. - odpowiedziała bez wahania Ania
- To po co będąc szczęśliwą kobietą, musisz być adorowana przez facetów, jeżeli twój czeka na ciebie w domu? Nie myślisz, że robisz tym przykrość innym kobietom? - dopytywała zdegustowana Sablewska
- Taka jestem. - uczestniczka ewidentnie nie umiała wytłumaczyć się ze swoich słów
- Kocham kobiety, ale nienawidzę pewnych zachowań. Jeśli mówisz, że masz we krwi kokietowanie, niezależnie, czy to jest twoja przyjaciółka, koleżanka i potrafisz w bardzo prowokujący sposób poderwać jej faceta, to to nie jest fajne. Ja takich rzeczy nie będę w tym programie popierać. Jesteś pewna siebie? Szczerze, w jakich sytuacjach ty jesteś pewna siebie? - nie wytrzymała w końcu Maja
- Mam doświadczenie, jeżeli chodzi o swoje stanowisko pracy... - ciągnęła niepewnie Ania
- Coś jest z tobą nie tak, do cholery! Odgrywasz tu rolę pani biurwy! - Sablewska skwitowała uczestniczkę oburzona sytuacją
Jak oceniacie zachowanie Mai? Jakiś czas temu stylistka rozstała się ze swoim partnerem Wojtkiem Mazolewskim, który podobno nie był jej wierny. Myślicie, że za bardzo wzięła do siebie słowa uczestniczki programu?
