Czy wyobrażacie sobie włosy, które mimo prostowania, układania, wcierania rozmaitych specyfików ciągle wyglądają jak rozczochrane i uparcie uciekają z każdego upięcia? Mała Phoebe Braswell z Północnej Karoliny (USA) niestety będzie musiała się przyzwyczaić do codziennej walki z tak niesfornymi włosami.
Dziewczynka przyszła na świat z rzadkim schorzeniem zwanym fachowo zespołem włosów niedających się uczesać (Uncombable Hair Syndrome). UHS jest skutkiem specyficznego dziedzicznego autosomalnego i objawia się występowaniem anomalii w strukturze włosów. U osób z UHS przekrój włosa nie jest okrągły jak u osoby zdrowej, lecz przybiera dziwne kształty, np. trójkątne, półokrągłe, kwadratowe. Włosy są zmierzwione, sztywne, o srebrzystym zabarwieniu i z trudnością poddają się stylizacji.
W przypadku Phoebe nie ma sensu ujarzmiać włosów szczotką i wygładzającymi kosmetykami, bo już po 30 minutach wracają do pionu. Rodzice próbują ujarzmiać niesforną fryzurę małej opaskami i związywaniem w kucyk, inaczej włosy Phoebe wyglądają jak naelektryzowana szopa.
Dziewczynka należy do niespełna 100 osób na świecie, u których zdiagnozowano zespół włosów niedających się uczesać.