Dobra, nikogo dziś już nie zdziwi York w kurteczce lub kamizelce puchowej, gdy temperatury spadają poniżej zera. Ratlerki, chihuahua czy shitsu z kokardkami przy uszach - też nie. Ale pióropusze, okulary, czepki do kąpieli i suknie balowe to chyba delikatne przegięcie, gdy mowa o ubieraniu psa, nieprawda? Jeśli nie wierzycie, że po tej ziemi chodzą ludzie, którzy kupują swoim czworonogom buty emu na zimę i zakładają im pływaczki do wody - odpalcie galerię.
Reklama
Reklama