Czy ktoś jeszcze wierzy w wersję z surogatką? Natalia Siwiec TYM ZDJĘCIEM zamyka usta niedowiarkom

Czy ktoś jeszcze wierzy w wersję z surogatką? Natalia Siwiec TYM ZDJĘCIEM zamyka usta niedowiarkom

Tuż po porodzie Natalia Siwiec nie mogła opędzić się od podejrzeń, że wcale nie była w ciąży, lecz wynajęła surogatkę. Do takich wniosków miały dojść instamatki gdy modelka zaledwie kilka dni po porodzie zaprezentowała nadzwyczaj szczupłą figurę i pełna energii brylowała na imprezach. Niedowiarków nie przekonywały nawet zdjęcia w bieliźnie, na których widać było typowy po ciąży lekko wydęty brzuch. Tym razem jednak Miss Euro udało się zaprezentować niezbity dowód na to, że jej ciąża była prawdziwa.

Reklama

Przebywająca na wakacjach w Meksyku Siwiec wrzuciła na Instagram zdjęcie w bikini z małą Mią. Tym razem jednak nie córka okazała się główną "atrakcją" zdjęcia, ani nawet pociążowa figura, lecz to, co widać na brzuchu modelki. Pionowa linia ciągnąca się od pępka w dół to tak zwana kresa czarna (linea negra) pojawiając się u wielu kobiet w czasie ciąży i utrzymująca się nieraz jeszcze długo po porodzie. U Natalii widać ją jeszcze dość wyraźnie.

Fani nie mają złudzeń, że Miss Euro ostatecznie potwierdziła tym zdjęciem, że sama urodziła Mię.

Ochooo i w końcu zamkniesz usta tym co twierdzą, że "kupiłaś dziecko” czy miałaś surogatkę. 

To teraz Natalia chyba już nikt nie będzie miał wątpliwości na temat ciąży, jeden szczególny znak na brzuchu pokazuje wszystko!

Niech ktoś jeszcze raz napisze, że to nie Twoje dziecko to padnę. Widzę kreskę po brzuszku ciążowym.

Piękna, szczęśliwa mama, blizna zamyka wszystkim hejterom buzię. Udanych pierwszych wakacji.

Piękny brzuch, i tak kreska, piękna :) przynajmniej nie powiedzą ze surogatka wynajęta była

No i dla tych co glupoty gadali ze Natalja nie byla w ciazy. krecha jest jeszcze widoczna jak nic

Niestety nie wszystkie komentujące dały się przekonać.

Zobaczcie zdjęcia z pierwszych wakacji maleńkiej Mii!

Źródło: www.instagram.com / @nataliasiwiec
Reklama
Reklama