Hanna Lis w "barchanach" i bez makijażu gotuje z córką. "Ktoś chciał ze mnie zrobić polską Nigellę"

Hanna Lis w "barchanach" i bez makijażu gotuje z córką. "Ktoś chciał ze mnie zrobić polską Nigellę"

Hanna Lis podzieliła się z fanami zdjęciami zrobionymi z kobiecego wieczoru gotowania, który urządziła razem z córką, Julią. Lis poskarżyła się fanom, że gotuje "w barchanach", a na zdjęciach nie ma na sobie makijażu. Przy okazji pochwaliła się, że kupiła stek z Biedronki.

Reklama

Tylko dla widzów o mocnych nerwach, cause this is as f*cking unglamorous as it gets. Jutro moja Julka wyjeżdża (po zaledwie kilku dniach w domu) na wakacje, więc dziś girls night w kuchni. Ma zdecydowanie lepsze wyczucie stylu, wiec ona nad garami w kiecy, a matka (jak zwykle) barchany. Ktoś, kto kiedyś chciał ze mnie zrobić polską Nigellę Lawson musiał być niespełna rozumu! Pomijając fakt, że nie mam dekoltu, który można by malowniczo zawiesić nad michą pasty, ja plamię ubrania, rozlewam oliwę, a i siarczyście przekląć mi się tu i ówdzie zdarza. Anyway, oto efekt dzisiejszych kulinarnych improwizacji. Stek z krzyżowej z BIEDRONKI! Tak! Z Biedry! I nie mówcie mi więcej, ze tworzę przepisy dla burżujów! To jeden z najlepszych steków, jaki kiedykolwiek jadłam i zapewniam Was, ze nie jest to kryptoreklama (choć, jeśli Biedra zechce mi w podzięce podstawić pol ciężaróweczki takich steków, to się przeca nie obrażę). Na deser zaś: polska, słodka, cudna, chrupiąca, utopiona w maśle kukurydza. Tak nam wieczór mija. A Wam? Looooove! - napisała na Instagramie.

Zobaczcie Hanię Lis w barchanach i bez makijażu.

Reklama
Reklama