Monika Esmeralda pokazała się po wypadku. "Sorry za mój wygląd, ale jestem bez makijażu"

Monika Esmeralda pokazała się po wypadku. "Sorry za mój wygląd, ale jestem bez makijażu"

W miniony weekend Monika Esmeralda G. spowodowała wypadek na warszawskiej Pradze. Jej auto uderzyło w nadjeżdżającą toyotę, po czym wbiło się w ścianę budynku. Celebrytka trafiła do szpitala z rozbitą głową i obrażeniami wewnętrznymi.  Monika G. usłyszała już zarzut spowodowania kolizji, a jeśli potwierdzą się zeznania świadków, że prowadziła po alkoholu, zostaną jej postawione zarzuty karne. O dobre imię Esmeraldy postanowiły walczyć jej siostry. Magdalena Godlewska ujawniła, że Monika cierpi na ciężką depresję i ma za sobą próbę samobójczą.

Reklama

Ranna Esmeralda czuje się już na tyle dobrze, że sama postanowiła zabrać głos w sprawie. Nagrała wideo ze szpitalnego łóżka, w którzy po raz pierwszy komentuje zdarzenie. Nie omieszkała przy okazji zareklamować wychodzącego wkrótce teledysku.

Dziękuję, że pomimo tej całej fali hejtu wciąż są dobre osoby, które mają serce i nie jest to serce z kamienia. Ja leżę w szpitalu i czekają mnie 3 tygodnie rehabilitacji - mówi. - Ale kiedy wyjdę, moi kochani, nie pozbędziecie mnie się tak szybko, bo wychodzi nasz najnowszy teledysk, nowa piosenka. 

Celebrytka żałuje tego, co zrobiła, lecz cieszy się, że nikomu innemu nic się nie stała. Zdradziła też, jakie obrażenie odniosła w wypadku.

Żałuję tego, co się stało. Żałuję, że wjechałam tam, gdzie wjechałam. 

Tak, leżę w szpitalu i jedyne obrażenia jakie odniosłam to obrażenia głowy, miednicy i śledziony. Na szczęście nie pękła.

Sorry za mój wygląd, jestem bez makijażu,, poobijana. Ale cieszę się tylko, że nikomu nie stała się krzywda i że nikt nie ucierpiał w tym wypadku. Oprócz mnie. Ale jest to być może zasłużona kara - kończy swoją relację ze szpitala.

Zobaczcie jej pierwsze zdjęcia po wypadku.

Źródło: InstaStories/Esmeralda Godlewska (print screen)
Reklama
Reklama