Naturystka wysmarowała się KRWIĄ miesiączkową, żeby promować miłość i tolerancję. "Uwielbiam być zaburzona!", twierdzi

Naturystka wysmarowała się KRWIĄ miesiączkową, żeby promować miłość i tolerancję. "Uwielbiam być zaburzona!", twierdzi

Jak na naturystkę przystało, Maxinne Bjork ze Szwecji zamieszcza na swoim Instagramie zdjęcia przedstawiające ją tak, jak chciała natura. Maxinne odważnie pokazuje ciało, owłosienie pod pachami, fotografuje się w trawie, wśród kwiatów, na tle jeziora, morza, czy skał. Ale ostatnio zrobiła coś, co spłoszyło nawet przyzwyczajonych do jej stylu fanów.

Reklama

Szwedka zamieściła na Instagramie zdjęcie, na którym ma twarz i klatkę piersiową usmarowane w miesiączkowej krwi. Dlaczego to zrobiła? O tym przydługi komentarz:

Dziś po superproduktywnym i przezabawnym dniu po prostu wróciłam do domu, pełna emocji i z mnóstwem spraw na głowie, i wszystko to odłożyłam na bok, bo zabrakło mi przestrzeni, by sobie z tym w tamtej chwili poradzić - opisuje kontekst. - Usiadłam, zrobiłam ćwiczenia oddechowe i nagle poczułam przemożną chęć, by pokryć się własnymi kobiecymi i życiodajnymi sokami. Niewiele o tym myśląc, to właśnie zrobiłam. Wysmarowałam całe ciało, a potem turlałam się w trawie, w moim ogrodzie, cała w krwi miesiączkowej. Czułam zapach ziemi i zaczęłam gwałtownie płakać. Zarazem ze szczęścia i ze smutku.

Naturystka ciągnie dalej tę opowieść o lawinie uczuć, jakie nią owładnęły, o wdzięczności do matki oraz o tym, że całe to przedstawienie miałoby służyć promowaniu miłości i akceptacji. 

Niestety z akceptacją się nie spotkała. Na naturystkę wylała się fala hejtu:

Obrzydliwe - pisali internauci. - Jesteś psychicznie chora. Idź się leczyć.

Na co Maxinne odpowiedziała:

Te komentarze o chorobie psychicznej wcale mnie nie ranią. Może i jestem chora? Ale jeśli tak, to uwielbiam być zaburzona i uwielbiam życie.

Zobaczcie kontrowersyjne zdjęcie. Jest się czym oburzać?

Zobaczcie zdjęcie Maxinne w krwi miesiączkowej!
Źródło: www.instagram.com / @maxinnebjork
Reklama
Reklama