Wypełniacze ust tak bardzo zniekształciły jej twarz, że bała się jej własna córka! "Wyglądałam jak człowiek-słoń", opowiada

Wypełniacze ust tak bardzo zniekształciły jej twarz, że bała się jej własna córka! "Wyglądałam jak człowiek-słoń", opowiada

Billie Roocroft, skądinąd bardzo atrakcyjna 23-letnia Angielka, nie lubi swoich naturalnie wyglądających ust. Dla niej są za wąskie. Dlatego wielokrotnie poddawała się zabiegom wstrzykiwania wypełniaczy, chcąc wyglądać jak jej idolka, Charlotte Letitia Crosby, uczestniczka brytyjskiego odpowiednika "Warsaw Shore". Przy jednej okazji gorzko tego pożałowała.

Reklama

Miało być elegancko i wygodnie. Kosmetyczka reprezentująca większy salon urody przyszła do Billie do domu:

Leżałam na sofie - wspomina dziewczyna. - [Kosmetyczka] zaczęła od górnej wargi i podczas zabiegu łzy płynęły mi z oczu. Następnego dnia skóra schodziła mi z warg, które po prostu nie mogły być tak duże!

Kosmetyczna uspokajała Billie przez telefon - jej zdaniem w grę wchodziło co najwyżej uczulenie na środek znieczulający. Ból był jednak tak dotkliwy, że dziewczyna pognała do szpitala. Wcześniej odwiozła do babci swoją dwuletnią córeczkę. Na widok zniekształconej twarzy swojej mamy, dziewczynka oniemiała!

Górna warga zrobiła się o wiele za duża, a dolna warga dotykała brody - wyglądałam jak człowiek-słoń - opowiedziała Billie "The Sun".

Po serii zastrzyków przeciwzapalnych usta kobiety wróciły do poprzednich rozmiarów. Po wypełniaczach nie zostało ani śladu...

Myślicie, że Angielka zrezygnowała z wypełniaczy? Wcale nie! Wciąż uważa, że jej wargi są za wąskie i powiększa je u kosmetyczek. Ale ma teraz jedną zasadę i Wam też ją zaleca: zawsze sprawdzajcie uprawnienia osoby, która aplikuje wypełniacze.

Słuszna rada!

Chciała wyglądać jak jej ukochana gwiazda, dlatego zrobiła sobie to...
Reklama
Reklama