Olga Frycz o sobie: "Moja figura jest do dupy". Tak motywuje młode mamy

Olga Frycz o sobie: "Moja figura jest do dupy". Tak motywuje młode mamy

Odkąd Olga Frycz została mamą, znacznie uaktywniła się na Instagramie, pokazując, jak wygląda jej życie po porodzie. Kiedy w sieci aż roi się od idealnych sylwetek, uzyskanych tydzień po rozwiązaniu, aktorka nie udaje, że czas ten jest dla kobiety czymś najłatwiejszym na świecie.

Reklama

Na swoim InstaStory odniosła się ostatnio do kultu piękna, swoich niedoskonałości i trochę poniosły ją nerwy.

Moja figura nie jest rewelacyjna. Moja figura jest… do du***y. Jest fatalna. Uwierzcie mi, że gdyby moja figura była rewelacyjna, to byłabym pierwsza, żeby wam się pokazać w stroju kąpielowym, stojąc pod palmą, nad basenem, lub w falach oceanu…. Mówię o tym tylko dlatego, że jestem w dużym hotelu, w którym jest na pewno masa Polaków. Oni mnie widzą codziennie na basenie, z tą moją "rewelacyjną" figurą i coś im się ku***a nie zgadza. Coś im się ewidentnie nie zgadza. Po prostu nie chciałabym, żeby internet zakłamywał rzeczywistość.

Aktorka nie zamierza oszukiwać młodych dziewczyn, że w ciągu kilku dni wróciła do formy, a jej życie z małym dzieckiem przypomina idyllę. Presji, jaką narzucają jej media mówi stanowcze "nie", przyznając jednocześnie że zazdrości wszystkim idealnym "insta matkom" .

Portale plotkarskie, takimi artykułami, nawołują ludzi do hejtu. Bo pod takim artykułem, ktoś może napisać: Ej, przecież ja widziałem Frycz na basenie, na wakacjach i ona ma k***a du***e jak szafa i ma cellulit, i ma obwisłe cycki. Gdzie jest ta idealna figura, o której wy piszecie? 

Myślicie, że takim podejściem zjedna sobie wszystkie zmagające się ze skutkami macierzyństwa kobiety? My gratulujemy jej odwagi. Tak trzymać!

Źródło: www.instagram.com/tojafrycz
Reklama
Reklama