Popularna "Instamatka" prowadziła transmisję na żywo z sali porodowej, gdy nagle zrobiło się bardzo KRWAWO!

Popularna "Instamatka" prowadziła transmisję na żywo z sali porodowej, gdy nagle zrobiło się bardzo KRWAWO!

Bardzo silną grupą, która wiedzie prym na Instagramie są tzw. "instamatki". To grupa kobiet, najczęściej aktywnych blogerek, które  lawinowo zalewają swoje profile w popularnych portalach społecznościowych. Jedna z nich - Jessica Hood przełamała kolejną barierę.

Reklama

Otóż transmitowała SWÓJ PORÓD!

Wydawać by się mogło, że moment porodu i przyjście na świat dziecka, to bardzo intymny i bardzo podniosły moment. Widocznie nie dla Hood. Australijka od wielu lat prężnie działa w Internecie, ukazując wszystkie odcienie macierzyństwa. Gdy zaszła w ciążę z czwartym dzieckiem, postanowiła pokazać jak z miesiąca na miesiąc zmienia się jej ciało.

Również w trakcie porodu. Jednak w trakcie prowadzenia transmisji, kobieta musiała przerwać swoją relację - w trakcie porodu doszło do komplikacji. Jak później tłumaczyła:

Niestety, w pewnym momencie zrobiło się zbyt obrzydliwie, więc nie mogłam pokazać wszystkiego. Łożysko utknęło we mnie i musiało zostać pilnie usunięte. W efekcie straciłam ponad 3 litry krwi. Teraz jest już dobrze. Wciąż mam traumę i trudno mi o tym mówić, ale dochodzę do siebie.

Po chwili Jessica dodała filmik na którym widać nowo narodzone dziecko, które szczęśliwa mama trzyma w ramionach:\

Zdecydowałybyście się na transmisję z własnego porodu?

Reklama
Reklama