Popularna dziennikarka urodziła dwóch martwych synów... Zdradza co czuła i jak potraktował ją personel szpitala

Popularna dziennikarka urodziła dwóch martwych synów... Zdradza co czuła i jak potraktował ją personel szpitala

Mimo, że dziś jest szczęśliwą mamą 21-letniego i 12-letniego Juliana, znana dziennikarka w pewnym momencie swego życia przeżyła piekło. Dała upust swych uczuć w książce, gdzie opowiedział co czuła i jak potraktował ją personel szpitala w którym przebywała.

Reklama

Dziennikarka, Paulina Smaszcz-Kurzajewska w książce pt. "Lekcja miłości. Poruszające opowieści o rodzicielstwie" podzieliła się z czytelnikami swoją poruszającą historią, jak kilka lat temu przeżyła głęboką tragedię. Będąc w 6. miesiącu ciąży poroniła i urodziła dwóch martwych chłopców.

W wywiadzie dla "Viva", dziennikarka znów wraca do tamtych wspomnień, nie bojąc się mówić głośno o tym jak potraktował ją personel szpitala:

Prawdopodobnie dzisiaj można by ich było uratować, wtedy się nie udało. Nikt nie umiał rozmawiać z matką, która musiała urodzić dwójkę martwych chłopców, która wciąż ma wielkie piersi pełne mleka i totalną depresję. Na pytanie „Co z nimi zrobicie” z łaski ktoś ci coś odburknie, więc błagasz: „Byle nie do śmietnika”. Nie możesz rozpaczać, bo leżysz z kobietami w ciąży:„Proszę nie ryczeć, proszę nie histeryzować! Pani stresuje matki, które zaraz będą rodzić”. Wszystkie mamy wychodzą z maluchami w kołyskach i fotelikach, a Maciek mnie zabiera w całkowitej rozpaczy z wiszącym pustym brzuchem i piersiami, z których cieknie mleko. W domu cisza… Nikt z tobą nie potrafi rozmawiać, nawet matka. Ale najbardziej wkurzający są znajomi, którzy mówią: ‚Ale już się tak nie przejmuj, przecież będzie następne’ No ożeż…k…! Wracasz do pracy, ludzie cię unikają.

Reklama
Reklama