Chroni swoją prywatność. Dla tysięcy kobiet, którym zaoferował swoją spermę, znany jest jedynie jako "Joe Donor", czyli "Joe Dawca". Twierdzi, że uprawiał seks z tysiącami kobiet. Bez zabezpieczenia i za darmo.
Powód? Joe uważa, że tylko w ten sposób może oszczędzić wielu paniom tragicznego, jego zdaniem, losu "bezdzietnych starych panien". O sobie mówi, że jest "białym rycerzem", który pomaga spełniać kobiece marzenia o macierzyństwie.
Joe Dawca jest już podobno ojcem co najmniej setki dzieci, ale ma ambitniejsze plany: uważa, że da radę doczekać się potomstwa w liczbie 2500. I w tym celu podróżuje po świecie, a ostatnio udał się do Australii. Spermę oferuje w strzykawkach, ale jego ulubiony sposób zapładniania to stosunek. Koniecznie bez zabezpieczenia. Podobno przeszło połowa jego klientek się na to zgadza.
Zapytany o zagrożenia z tym związanie, Joe obstaje przy swoim: jego zdaniem ryzyko zarażenia chorobą przenoszoną drogą płciową jest niczym wobec tragedii, jaką byłby dożywotni los bezdzietnej starej panny.
Co na to internautki?
Jesteś arogancki, niebezpieczny i masz za nic zdrowie kobiet - czytamy w "The Sun".
Kobieta rozważająca takiego dawcę musi być pierwszorzędną idiotką.
Zobaczcie, jak wygląda Joe Dawca i zapłodnione przez niego brzuszki. To tylko "próbka"!