Marzenia można i warto spełniać zawsze, a zwłaszcza wtedy, gdy życie ma już nieodległy kres. Pochodząca z Chile Carmen Leon de la Barra usłyszała od lekarza, że ma przed sobą nie więcej niż kilka dni życia. I nie przestała marzyć.
Kobieta zapragnęła w towarzystwie bliskich pójść ostatni raz na plażę i zobaczyć zachód słońca. Plan w zasadzie nie do wykonania dla osoby przykutej do łóżka, podpiętej pod aparaturę medyczną, prawda?
A jednak mąż chorej, Antonio, sanitariusze i pracownicy organizacji charytatywnej Dreams2Live4, umożliwili spełnienie tego marzenia. W ubiegłą środę Carmen pojechała na plażę w Sydney, gdzie mieszkała od lat 90., nad ocean. Zdjęcia z tej ceremonii pożegnania wzruszają, ale niekoniecznie są smutne.
Córka Carmen, Tatiana, twierdzi, że podczas wyprawy mama była bardzo szczęśliwa. Mąż Antonio czuwał nad nią i trzymał za rękę. To z nim przechadzała się kiedyś po plaży, którą chciała zobaczyć po raz ostatni.
Carmen odeszła dwa dni później. Chorowała na raka jelita grubego.
Zobaczcie te poruszające zdjęcia!