Wiesława z "Sanatorium miłości" wspomina Cezarego: Popłakałam się niesamowicie. W pewnym sensie byliśmy parą

Wiesława z "Sanatorium miłości" wspomina Cezarego: Popłakałam się niesamowicie. W pewnym sensie byliśmy parą

W środę na profilu na FB programu "Sanatorium miłości" znalazła się bardzo smutna wiadomość - zmarł 67-letni uczestnik programu, Cezary Mocek.

Reklama

Cezary Mocek od dłuższego problemu miał problem z krążeniem. Mężczyznę we wzruszającym wpisie pożegnała prowadząca program, Marta Manowska, w którym wyznała mu miłość.

Czaruś. Kochanie. Byłeś jednym z najcudowniejszych ludzi jakich w życiu poznałam. Zawsze uśmiechnięty, pełen energii, dowcipny jak nikt. Kopalnia wiedzy, doświadczeń, pomysłów i anegdot. Ale przede wszystkim byłeś wrażliwym, dobrym i pięknym człowiekiem. Mój telefon jest pełen wiadomości i pięknych sentencji od Ciebie. Tak bardzo wierzyłeś w miłość. „Jakby człowiek bal się miłości, to jakby bal się żyć". Kocham Cię. Twoja Martynka - napisała na Instagramie.

Czarek dał się w programie poznać jako gentleman, wielbiciel tańca latino - niestety kłopoty z krążeniem już w programie uniemożliwiały mu pielęgnowanie tego hobby. Był wdowcem - w programie wyznał, że jego żona została śmiertelnie potrącona przez kierowcę na pasach.

Teraz uczestnika pożegnała jego koleżanka z programu - Wiesława Kwiatek. W rozmowie z Wp.pl wyznała, że kolejne odcinki programu pokażą, że połączy ich bliższa relacja.

Popłakałam się niesamowicie, kiedy dowiedziałam się, że Cezary nie żyje. Darzyłam go ogromną sympatią. On chyba nawet czuł coś więcej. W pewnym sensie byliśmy parą. Mieliśmy wspólne plany. Los jednak ułożył wszystko inaczej. Mogę zdradzić tyle, że spędziłam z nim trochę więcej czasu niż inni. W kolejnych odcinkach wszystko już będzie jasne - powiedziała.

Wiesława dodała, że po zakończeniu programu utrzymywała z Cezarym kontakt.

We wtorek nie mogłam się do niego dodzwonić. Zdobyłam numer do jego córki, która powiedziała, że w szpitalu mieli wybudzać Cezarego. Niestety okazało się, że nie przeżył. Zapamiętam go jako fantastycznego człowieka. Przede wszystkim był dżentelmenem wobec kobiet. Wychowanie przedwojenne bym powiedziała. Nie pozwolił kobiecie, żeby wyszła z samochodu jako pierwsza. Rewelacyjny facet. Żal, że już go z nami nie ma.

Kobieta dodała, że z Cezarym połączyła ją wieź ze względu na podobne doświadczenia - oboje stracili małżonków.

Przeszłam w życiu bardzo wiele. Chowałam już bliskich, a teraz Cezary wydawał mi się bardzo bliski. Rzadko zdarza się taki mężczyzna. Bardzo otworzył się przed wszystkimi uczestnikami. Mówił, że po śmierci ukochanej żony nabrał wiary w sens życia i w ludzi - powiedziała.

Przypomnijcie sobie, jak Cezary wyglądał w programie.

Reklama
Reklama