Asha Ennis nie podejrzewała, że ciąża do tego stopnia wywróci jej życie do góry nogami. Z radością patrzyła na rosnący brzuszek nie mogąc się doczekać synka, Leona. Ale skrycie pragnęła też odzyskać ciało sprzed ciąży, na wzór celebrytek, które parę tygodni po porodzie oszałamiają w bikini. Ahsha miała tylko 24 lat i sądziła, że powrót do rozmiaru 38 nie będzie aż tak dużym wyzwaniem...
Jak bardzo się myliła! Po urodzeniu dziecka brzuch Ashy zamiast się zmniejszać, zaczął rosnąć. Kobieta nie wiedziała, czemu to przypisać: wkrótce wyglądała jakby znowu była w ósmym miesiącu. Poradziła się lekarza, który skierował ją na zabieg, podejrzewając przepuklinę.
Liczyła na to, że chirurdzy znają się na rzeczy. Jakież było jej przerażenie, gdy po wybudzeniu z narkozy zobaczyła swój brzuch: był dziwacznie wybrzuszony w jednym miejscu, gdzie uformowało się coś w rodzaju pagórka. Usłyszała potem, że podczas operacji doszło do komplikacji. „Pagórek” był miejscem, gdzie zebrały się płyny. Zamiast się wchłonąć, wybrzuszenie w kolejnych dniach twardniało…
Nie wyglądałam jak człowiek. Czułam się jak w potwornym filmie science-fiction. Wyglądało na to, że urodzę kosmitę – wypłakiwała się Asha swojej mamie.
Ale życie toczyło się dalej. Asha przeszła kolejną operację, która nic nie dała, a potem zaszła w kolejną ciążę. Twierdzi, że dopiero wtedy z ulgą przyjmowała zapytania o swój brzuszek – przynajmniej BYŁA w ciąży.
Dzieci są jej odskocznią i największym skarbem. Stara się z dystansem podchodzić do figury, która na zawsze została zniekształcona. Lekarze odmawiają jej operacji pokrytej z ubezpieczenia tłumacząc, że zabieg byłby typowo kosmetyczny…
Zobaczcie, jak dziwaczny stał się brzuch Ashy po spartaczonej operacji! Przeraziłybyście się, prawda? Bo my, tak!