Sara Boruc pojechała z 1,5 miesięcznym synkiem na Mykonos. Nie jest ZA MAŁY na podróżowanie? Odpowiedziała

Sara Boruc pojechała z 1,5 miesięcznym synkiem na Mykonos. Nie jest ZA MAŁY na podróżowanie? Odpowiedziała

Sara Boruc pojechała właśnie z mężem na Mykonos - piękną grecką wyspę, na której 5 lat temu wzięli ślub. Sara zabrała ze sobą zaledwie 1,5 miesięcznego synka - Noaha.

Reklama

Sara Boruc zabrała głos w sprawie podróżowania z tak małym dzieckiem. Wielu jej fanów dopytywało, czy takie podróże nie są zbyt męczące zarówno dla mamy, jak i dla dziecka. Boruc widzi same pozytywy:

Kochani, dostaję mnóstwo pytań odnośnie podróżowania z maluszkiem.
Otóż jeśli chodzi o loty to Noah znosi je dzielnie, nie bolą Go uszka a szum samolotu działa na niego usypiająco. Jeśli boicie się o Wasze pociechy dobrym sposobem na uszy jest karmienie podczas startu i lądowania. Temperatura na Mykonos jest idealna, więc Noah spędza z nami cały dzień na plaży-oczywiście w cieniu. Kochamy to miejsce! Tutaj wzięliśmy ślub-5 lat temu !! Czas pędzi jak szalony!  Pierwszy raz byliśmy tu 11 lat temu, zakochaliśmy się i od wtedy przylatujemy co roku. Tradycji musiała stać się zadość. Jeśli macie jakieś pytania dawajcie tutaj, odpowiem w wolnej chwili ;-) - napisała.

To nie pierwszy jej wyjazd z maleństwem - pod koniec maja pojechała do Maroko również z synem, wtedy jeszcze niespełna miesięcznym. Jak wspominała tamten wyjazd?

Jak to jest na wyjeździe z takim maluszkiem? - zapytała jedna z fanek.

Super, śpi i je - odpowiedziała jej Mannei.

Większość fanek chwali jej decyzję - twierdzą, że gorzej by było, jeśli rodzicie zmieniliby o 180 stopni swój tryb życia i próbowali go dostosować do dziecka. Lepiej jest, gdy dziecko od małego uczy się trybu życia rodziców. A wy, co o tym sądzicie?

Sara Boruc z 1,5 miesięcznym synem na Mykonos
Reklama
Reklama