Artur Boruc nie interesuje się synem z pierwszego małżeństwa? "Zaczął ignorować nawet jego SMS-y". W końcu ODPOWIEDZIAŁ!

Artur Boruc nie interesuje się synem z pierwszego małżeństwa? "Zaczął ignorować nawet jego SMS-y". W końcu ODPOWIEDZIAŁ!

Była żona Artura Boruca stwierdziła w rozmowie z tablidem, że Artur Boruc nie chce się widywać z ich 11-letnim synem Alexem. Kobieta ujawniła w tabloidzie, że piłkarz wielokrotnie miał okazję spotkać się z dzieckiem, lecz nie zabiegał o kontakt. Przestał też płacić alimenty. Na odpowiedź Boruca nie trzeba było długo czekać.

Reklama

Zaczęło się od publikacji "Super Expressu", że Artur Borcu domaga się obniżenia alimentów z 15 tys. złotych do 5 tys. złotych.

Zanim Artur Boruc związał się z Sarą Mannei, był w związku małżeńskim z Katarzyną Modrzewską, z którą ma syna Alexa. Para rozwiodła się w 2009 roku. Bramkarz układał sobie wówczas życie z Sarą, z kolei jego ex zacieśniła relacje z broniącym ją podczas sprawy rozwodowej Marcinem Dubienieckim, byłym mężem Marty Kaczyńskiej. Modrzewska i Dubienecki prowadzili wspólnie spółkę zajmującą się obrotem nieruchomościami oraz handlem energią elektryczną i paliwami gazowymi. W wyniku wykrycia malwersacji, oboje zostali zatrzymani przez CBA. Po wyjściu z aresztu w 2017 roku wzięli ślub i doczekali się dziecka. Razem z nimi zamieszkał 12-letni Alex.

Była żona o Borucu: "Przykro mi, że swoim pierworodnym synem się nie interesuje"

Była żona Artura Boruca w rozmowie z "Super Expressem" stwierdziła, że od czasu rozwodu bramkarz widział się z Alexem raptem kilka razy. Rzadko zabiegał o kontakt, mimo że nic nie stało na przeszkodzie, by rozwijać relacje z synem. W efekcie 12-letni Alex zna ojca bardziej z przekazów medialnych niż z prawdziwego życia.

Artur zaczął ignorować nawet jego SMS-y. Widzę, jak to zabolało Alexa, jak to przeżywa. Zerka na telefon i sprawdza, czy tata się odezwał - powiedziała tabloidowi Katarzyna.

Alex ma swój telefon i podejmował próby kontaktu z ojcem, jednak poza jednym spotkaniem w Wielkiej Brytanii nie doszło już do następnych. Dziecko w taki sposób jest wystawiane na gigantyczną traumę poprzez brak kontaktu ze strony ojca. Artur nigdy nie zabrał syna na wakacje, ferie, weekend. Nigdy nie zabiegał o spotkania. Odbywały się one na moją prośbę lub prośbę Alexa - stwierdziła.

Niedawno do sądu wpłynął wniosek, w którym Artur Boruc domaga się obniżenia alimentów na Alexa z 15 tys. do 5 tys. złotych. Argumentuje to zmianą sytuacji finansowej, która nie pozwala mu dłużej płacić tak wysokich kwot oraz koniecznością utrzymania nowej rodziny, która niedawno się powiększyła. Była żona golkipera twierdzi, że Boruc już wcześniej nie wywiązywał się z obowiązku alimentacyjnego. Jej zdaniem robi to celowo, ponieważ chce się na niej odegrać.

Od 2012 roku trwało postępowanie komornicze, a Arturpłacił, ile chciał. Od września 2015 roku przez ponad trzy lata nie płacił w ogóle. Wybaczcie, że tak szczegółowo opisałam tę historię, ale chcę, żebyście zrozumieli, w czym rzecz i z kim mamy do czynienia. Tyle razy byłam opluwana przez Artura i Sarę. Milczałam. Wywołali mnie jednak do tablicy, mówiąc kłamstwa o Alexie.

Przypomnijmy, że przed tygodniem, Sara Mannei ubolewała w mediach społecznościowych nad utrudnionym kontaktem Artura Boruca z pierworodnym synem.

Też nam przykro, od 11 lat walczymy z matką. Nie mamy z nim żadnego kontaktu, niestety. Artur od urodzenia widział go może pięć razy. Wszystko za sprawą mamy chłopca, która zadbała o to, by nie poznał taty ani sióstr - napisała w odpowiedzi na komentarz.

Boruc odpowiada byłej żonie 

Po publikacji tabloidu głos w sprawie zabrał w końcu Artur Boruc. Piłkarz zamieścił na Instagramie obszerny wpis, w którym tłumaczy się z przerwy w płaceniu na syna. Miał być to okres, w którym Katarzyna przebywała w areszcie w związku ze sprawą wyłudzenia pieniędzy z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Opublikował również zdjęcia wniosku o podwyższenie alimentów, który ma unaocznić, jakich kwot domaga się była żona.

Dzień dobry.

Dla mnie zawsze liczyło się dobro moich dzieci wiec nie biegam do tabloidów z pretensjami. Miarka się trochę przebrała...

Po pierwsze nie zostawiłem żony w ciąży, już rok przed ciąża bylismy już w separacji. To tak na marginesie. Reszta to detale, które mają małe znaczenie i możecie sobie dopisać.

Tutaj macie mały fragment wniosku o podwyższenie alimentów do 20 tys na 11-letnie dziecko. Musicie zagłębić się w szczegóły żeby zobaczyć i zrozumieć z czym mam do czynienia od 11 lat. Jedyny okres kiedy nie płaciłem alimentów to wtedy kiedy nie miałem informacji, które konto nie było połączone z aferą wyłudzeń od niepełnosprawnych a Modrzewska siedziała w więzieniu. 

Mało tego. Ciekawostka!!!

Siedem lat temu sąd zasądził zwrot nadpłaconych alimentów na Modrzewska (tak płaciłem na NIĄ alimenty przez 3 lata). 150 tys nie zobaczyłem do dziś. Dodam tylko, ze obowiązek utrzymania dzieci leży po obu stronach. Jak Modrzewska może zadać 20 tys. skoro jedyny jej dochód to alimenty i ewentualne szemrane biznesy - stwierdził Artur Boruc.

Reklama
Reklama