Małgorzata Rozenek dwa razy poroniła. Gwiazda opowiedziała o trudnych doświadczeniach z zajściem w ciążę

Małgorzata Rozenek dwa razy poroniła. Gwiazda opowiedziała o trudnych doświadczeniach z zajściem w ciążę

Małgorzata Majdan udzieliła wywiadu w TVN na temat zapłodnienia in vitro. Przy okazji opowiedziała o własnych doświadczeniach tym związanych. Okazuje się, że gwiazda ma za sobą dwie nieudane próby utrzymania ciąży.

Reklama

Małgorzata Rozenek od dłuższego czasu nie ukrywa, że chciałaby powiększyć rodzinę z Radosławem Majdanem. Gwiazda ma dwóch synów - Stasia i Tadeusza ze związku z Jackiem Rozenkiem, lecz chciałaby również obdarzyć potomstwem obecnego męża, który nie doczekał się dzieci z żadną z dotychczasowych partnerek. Gwiazda, która 1. czerwca skończyła 41 lat, wierzy, że uda jej się zajść w ciążę metodą in vitro. Rozenek ma już doświadczenie w tej kwestii, ponieważ jej synowie zostali poczęci tą metodą. Gwiazda poddała się kosztownej terapii hormonalnej, która jednak nie jest wolna od skutków ubocznych.

Kilka miesięcy temu Rozenek wydała książkę o in vitro, niechybnie stając się ambasadorką tysięcy kobiet starających się o dziecko tą metodą. Gwiazda dobrze wie, przez co przechodzą kobiety borykające się z problemem bezpłodności. W wywiadzie z TVN wyznała, że zanim udało jej się utrzymać ciążę z in vitro, wcześniej dwukrotnie doświadczyła poronienia.

Do 12 tygodnia po zapłodnieniu in vitro staramy się nie cieszyć tym faktem, bo wiemy, że wszystko się może jeszcze wydarzyć. Ja muszę przyznać, że u mnie się to wydarzyło i to dwa razy. To jest straszne, bo z jednej strony masz ogromną radość i bardzo się cieszysz, chcesz się z tym podzielić ze wszystkimi, z rodzicami, ale wiesz, że to nie ma sensu. Nawet ty twój mąż się z tego nie cieszycie, albo tak po cichutku, bo nie wiadomo jeszcze, jak to się wszystko skończy - powiedziała.

Rozenek jest zła, że w Polsce procedura in vitro nie jest refundowana, przez co mnóstwo niezamożnych par jest zmuszone zrezygnować z marzeń o potomstwie. Gwiazda wie, że czas działa na niekorzyść, dlatego nie czekając na decyzje rządzących, chce namawiać kobiety do wykonywania badania AMH pozwalającego ocenić szansę na poczęcie dziecka w naturalny sposób.

Narasta we mnie bunt, bo my, osoby, które muszą skorzystać z tej procedury, też odkładamy pieniądze na Narodowy Fundusz Zdrowia. Ja nie mogę liczyć na moje państwo. Co więcej, czuję się szykanowana, ja i tysiące innych ludzi czujemy się krytykowani za chorobę, którą mamy, bo to jest choroba - powiedziała.

Dyskusja wokół in vitro zabiera kobietą czas do leczenia. Widząc, jak państw szamocze się w sprawie in vitro wiele osób myśli: Mam trzydzieści parę lat, może od przyszłego roku będą refundować, to jeszcze poczekam. A często okazuje się, że te kobiety już czasu nie mają. Czas jest najważniejszy, dlatego razem z moimi partnerami, organizacjami i politykami, z którymi rozmawiam, chcemy odpalić projekt społeczny, który będzie namawiał kobiety do sprawdzania AMH. Jest to tanie badanie, kosztuje ok. 70 zł, polegające na pobraniu krwi - wyjaśnia Rozenek.

Dzięki określeniu poziomu hormonu AMH we krwi można w łatwy sposób ocenić rezerwę jajnikową, czyli potencjał kobiety na zajście w ciążę. Im wyższe stężenie AMH, tym większa szansa na zapłodnienie.

Reklama
Reklama