Mama czwórki dzieci zmarłych w pożarze przegrała 20-miesięczną walkę o życie. "Urosły jej skrzydła, żeby mogła dołączyć do swoich maleństw"

Mama czwórki dzieci zmarłych w pożarze przegrała 20-miesięczną walkę o życie. "Urosły jej skrzydła, żeby mogła dołączyć do swoich maleństw"

Niewyobrażalna tragedia, która wydarzyła się w grudniu 2017 roku w Salford pod Manchesterem. Wskutek podpalenia zginęła czwórka dzieci, a ich mama doznała poparzeń 75 proc. ciała.

Reklama

Michelle Pearson straciła 15-letnią Demi, ośmioletniego Brandona, siedmioletnią Lacie i trzyletnią Lię. Najstarszy syn, Kyle, zdołał w porę uciec z płonącego domu. Długo zwlekano z pogrzebem dzieci licząc, że Michelle w końcu będzie mogła wziąć w nim udział. Na próżno. Kobieta do tej pory nie opuściła szpitala, a teraz jej mama zawiadomiła wszystkich na Facebooku, że jej córka zmarła:

Niestety ubiegłej nocy, po 20 miesiącach walki, naszej pięknej Michelle urosły skrzydła, żeby mogła dołączyć do swoich maleństw - napisała matka Michelle i babcia zmarłych wnucząt Sandra Lever.

Podpalacze trafili do więzienia z zasądzonym dożywociem - obarczono ich morderstwem czworga dzieci. Teraz grozi im kolejna sprawa: także o zamordowanie Michelle.

O tragicznych zdarzeniach pisaliśmy przed rokiem.

Głęboko współczujemy rodzinie zmarłej.

Czwórka zamordowanych dzieci: Demi, Brandon, Lacie i Lia
Reklama
Reklama