Mama pokazuje całą prawdę o cesarskim cięciu. Kobiety jej dziękują, a inne nazywają to ,,wydobycinami"

Mama pokazuje całą prawdę o cesarskim cięciu. Kobiety jej dziękują, a inne nazywają to ,,wydobycinami"

Mama pokazuje całą prawdę o cesarskim cięciu. Kobiety jej dziękują, a inne nazywają to ,,wydobycinami"

Instagram.com/houseofwhite_/

Mama postanowiła obnażyć prawdę na temat cesarskiego cięcia. Kobiety są jej wdzięczne za pokazanie brutalnych realiów.

Reklama

Mama próbuje walczyć ze stereotypami na temat cesarskiego cięcia i ujmowania kobietom, których dziecko przyszło na świat tą drogą.

Mama walczy z hejtem na temat cesarskiego cięcia

Olivia White jest matką dwóch wspaniałych dziewcząt i jest również znaną blogerką. Kobieta wcale nie boi się mówić o niezbyt „modnych” tematach. W ostatnich postach w rzeczywistości postanowił zająć się tematem ciąży i macierzyństwa. Zrobiła to, by sprzeciwić się ludziom, którzy wierzą, że matka, która wybiera cesarskie cięcie, wybrała „łatwiejszą” drogę. Olivia jest zmęczona fałszywymi mitami, przekonaniami, niekonstruktywnymi popularnymi opiniami ... i  postanowiła pokazać zdjęcia swojego brzucha zaraz po porodzie.

Cesarskie cięcie - ,,wydobyciny"?

Cięcie cesarskie to całkowicie normalny sposób na poród kobiety, co nie czyni jej mniej  matką, niż gdyby urodziła naturalnie. To chce udowodnić na swoim zdjęciu mama z Australii, która wyjaśnia, że ​​cesarskie cięcie jest równie bolesne, a nie „łatwy sposób”, aby zostać mamą.

W sieci od lat spotykamy się z przykrymi słowami matek, które urodziły naturalnie i szkalują matki po tzw. cesarce. Wiele kobiet uważa, że nie możemy tego nazywać porodem, a ,,wydobycinami".

Ok, wiem, że nie jest to najlepszy kąt (a może jednak?), ale kto nie chciałby zrobić sobie selfie, aby zobaczyć, gdzie Cię rozcięto i skąd wyjęto całą nową osobę (jeśli się nie domyślasz, to nie mogłam tego zobaczyć, przez wciąż spuchniętą macicę). Właśnie tak naprawdę wyglądasz kilka godzin po cesarce. Do każdego, kto uważa, że to pójście na łatwiznę: spróbuj mieć 15-centymetrową ranę ciętą w brzuchu, czuć się jak rozpruty rekin, któremu wyjęto coś z wnętrzności! A następnie zaszyto za pomocą linki do łowienia, gdy wciąż masz wrażenie, że Twoje organy wewnętrzne chcą uciec! Owszem, wszystko jest cudownie, dopóki działa znieczulenie. Potem masz wrażenie, jakby wjechał w Ciebie autobus, który następnie cofnął się, aby się upewnić, że za pierwszym razem nie chybił! Jeśli uważnie nie policzysz godzin, które minęły między kolejnymi dawkami leków przeciwbólowych, zdecydowanie poczujesz, że żyjesz. Uznasz też, że spędzisz resztę życia nosząc babcine majtki do pasa, bo sama myśl o tym, że coś mogłoby uciskać przestrzeń między brzuchem, a miejscami intymnymi przyprawia Cię o dreszcze. Każda kobieta, która miała cesarkę wie, że do końca życia będzie uzależniona od nowych przyjaciół – majtek modelujących, bo za cholerę nie da się pozbyć tej blizny. Ale, mimo że wszystkie obcisłe sukienki sprawiają teraz, że wyglądam, jakbym miała torbę kangura – nie zamieniłabym tego na nic innego. Gdyby nie ta metoda porodu możliwe, że straciłabym dzieci. No i bycie rozciętą od A do B brzmi o wiele gorzej - pisała młoda matka na Instagramie.

Setki użytkowników skomentowało zdjęcie Olivii. Ludzie dziękują za jej uczciwość, odwagę i otwartość.

Zajrzyj do galerii poniżej i obejrzyj zdjęcia odważnej matki!

Wielu komentujących chciałoby, aby społeczeństwo uznawało cesarskie cięcie, jak naturalny poród, ale przede wszystkim to, co się z tym wiąże.
Źródło: Instagram.com/houseofwhite_/
Reklama
Reklama