Jak nas widzą w UE?

Jak nas widzą w UE?

Polska prezydencja w UE to wyzwanie nie tylko na szczeblu politycznym, ale także promocyjnym. O wizerunek naszego kraju za granicą zadbali polscy projektanci. Gadżety i meble, które stworzyli będą towarzyszyć politykom podczas spotkań i spełniać rolę drobnych upominków podczas rozmaitych konferencji i wydarzeń kulturalnych. Polska prezydencja potrwa przez kolejne 6 miesięcy. Oto czym możemy pochwalić się za granicą:

Reklama

Logo zaprojektowane przez Jerzego Janiszewskiego (autora legendarnego znaku "Solidarności") podzieliło Polaków na dwie grupy: zwolenników, którym podoba się odwołanie o rozpoznawalnego na świecie znaku NSZZ i przeciwników, którzy zarzucają mu anachroniczność. Po której jesteście stronie?

Bączki Moniki Wilczyńskiej to jeden z najgłośniejszych gadżetów polskiej prezydencji w UE. Dlaczego? Malowane na wzór czterech strojów regionalnych: kujawskiego, łowickiego, opoczyńskiego i kurpiowskiego nawiązują do polskiej kultury i tradycji, ale nie tylko. Niedługo po prezentacji "bączków" Monika Wilczyńska została posądzona o plagiat. Projektantkę oskarżyła Maria Veltuzen-Nehrebecka, córka Marii Veltuzen, która w latach 50. zaprojektowała niemal identyczne zabawki. Sprawa znajdzie rozstrzygnięcie w sądzie.


O projekcie "Mleko i miód" Beza projekt pisaliśmy kilka tygodni temu. To właśnie ten gadżet spodobał się najbardziej za granicą. Subtelne nawiązanie do tradycji, minimalizm, słodycz - oto co lubią politycy?...

Spinki do mankietów to projekt Doroty Kępko. Wykonane ze srebra i charakterystycznego dla Polski krzemienia pasiastego znajdą zastosowanie w garderobie każdego modnego polityka.


Aktówki Ani Kuczyńskiej skrytykowano za zbytnią prostotę i design nie tyle inspirowany retro, co rodem z lat 60. Mniej wcale nie znaczy więcej?

Reklama
Reklama