Z życia - Strona 46
"Mój syn Paweł ma dziwna tę swoją żonkę. Zamiast myśleć już o tym, żeby rodzinę powiększać, to znowu słyszę, że Ania jedzie na delegacje i, czy byśmy nie zajęli się kotami. Muszę porozmawiać poważnie z synem na ten temat. Może lepiej, żeby ją zostawił! Może ona nie może dzieci i mi nie powiedzieli? Niech chłopak nie marnuje sobie życia! Jak nie ma dzieci, to i rozwód można wziąć..."
Wt. 20 lutego
„Moja żona, zafascynowana światem social mediów, nieustannie dokumentuje każdy fragment naszego życia. Nie ma dla niej chwili prywatności, a każda chwila staje się okazją do stworzenia nowego wpisu na Instagramie. Pokazuje, co robi, co kupuje, co je, co pije, a ostatnio nagrała nawet coś, co postawiło mnie w dość kłopotliwej sytuacji...”
Wt. 20 lutego
„Zamiast pracować, ja wolę leniuchować. Mam 38 lat i nadal utrzymują mnie rodzice. Zazdro? Prawdopodobnie tak, ale ja z dumą przyjmuję swoją sytuację! Dlaczego? Otóż jestem przekonana, że praca nie jest dla każdego. Niech inni prowadzą wyścig szczurów, a ja wolę cieszyć się życiem w moim własnym tempie. Moje dni są wypełnione przyjemnościami, których nie można kupić za żadne pieniądze!”
Wt. 20 lutego
"Już dawno odeszłam od wiary katolickiej. Przeżyłam w życiu wiele trudnych chwil i wtedy właśnie zaczął się u mnie kryzys z wiarą. Moje dzieci chodzą na religię, bo chciały, ale nie pojawiamy się w niedzielę w kościele, nie przyjmujemy księdza w okresie zimowych świąt, a same święta są dla nas bardziej tradycją, niż jakimś katolickim przeżyciem. Z komunią będzie podobnie. Córka ją przyjmie, ale tylko z jednego, ważnego dla nas powodu".
Wt. 20 lutego
"Mam już serdecznie dość mojego męża, który zachowuje się w taki, a nie inny sposób. Mój mąż całymi dniami tylko siedziałby na kanapie i nie robił. Już mam go serdecznie dość. Wiadomo, że fajnie sobie czasem poleżeć na kanapie i odpocząć - no kto tego nie lubi. I okej, ja nawet to rozumiem. Ale co innego odpoczynek i poleniuchowanie sobie raz na jakiś czas. Co innego jednak, jeśli mężczyzna całymi dniami siedzi na kanapie i do niczego się go nie da namówić. Normalnie nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zadedykować mu słowa tego znamiennego przysłowia. Na kanapie siedzi leń, nic nie robi cały dzień. Masakra, żyć z kimś takim, ale z drugiej bardzo go kocham. Kiedyś taki nie był..."
Wt. 20 lutego
Coraz więcej osób decyduje się na taką podróż życia. Ludzie sprzedają swoje domy, lub wynajmują je komuś i ruszają w świat. Ta kobieta ma już prawie 70 lat, ale nie bała się wybrać w samotną przygodę życia, w dodatku zaprojektowanym przez siebie Vanem. Zadbała o każdy szczegół, a auto otrzymało nawet własne imię. Zobaczcie zdjęcia w galerii.
Wt. 20 lutego
"Jak można wyrzucić czyjeś całe życie do kontenera... Ja rozumiem, mieszkania nie są z gumy. Nie da się trzymać wszystkiego w nieskończoność. Można pozbyć się w ten sposób rupieci, kubków albo wywalić mało warte skorupy... ale czyjś przedwojenny pamiętnik, dokumenty, książki? Zdjęcia rodzinne?! I to należące do własnej, ukochanej babci, która go wychowywała? Kto robi takie rzeczy? Jak mamy być pokoleniem z przyszłością, jeśli nie będziemy znali i szanowali przeszłości i własnych korzeni..."
Wt. 20 lutego
"Mieszkam na obrzeżach Warszawy i serdecznie żałuję, że akurat tam, bo do pracy mam bardzo daleko i muszę jeździć kilkoma autobusami. To znaczy, jest jeden bezpośredni, ale tam się takie cyrki dzieją, że ja mam tego serdecznie dość i wolę jechać dłużej niż przez godzinę zamykać uszy. Przyznam się nawet szczerze, że takich podróży do domu to ja nawet najgorszym wrogom nie życzę. Żałuję, że spotkało mnie właśnie coś takiego. Ale nie mam wyboru. Do roboty jakoś dojechać muszę. No co robić?
Wt. 20 lutego
"Już od lat nie mam kontaktu z moją rodziną. Zależało im tylko i wyłącznie na tym, żebym im pomagała finansowo. Pracuję poza granicami Polski, a dla nich wypłata w euro była czymś wyjątkowym. Musiałam uwolnić się od tego wiecznego pożyczania pieniędzy, których nie widziałam z powrotem. Kiedy się od nich odcięłam, odżyłam. A teraz zmarła moja babcia i wszystkim zależy na tym, żeby zrzekła się spadku".
Wt. 20 lutego
"Mój nastoletni syn ostatnio przechodzi sam siebie. W ogóle nie chce sprzątać. W jego pokoju panuje okropny bałagan, a ja mam tego serdecznie dość. Postanowiłam, że pora z tym coś zrobić. Wielokrotnie mu powtarzałam, żeby sprzątał i wziął się za siebie. A on mnie ignorował i czekał, aż ja posprzątam. W końcu postanowiłam mu narobić wstydu przed kolegami. Może to go czegoś nauczy".
Wt. 20 lutego