Reklama

Z życia - Strona 46

"Moja żona wszystko relacjonuje w necie. Ostatnio nagrała nawet coś takiego"
"Moja żona wszystko relacjonuje w necie. Ostatnio nagrała nawet coś takiego"

„Moja żona, zafascynowana światem social mediów, nieustannie dokumentuje każdy fragment naszego życia. Nie ma dla niej chwili prywatności, a każda chwila staje się okazją do stworzenia nowego wpisu na Instagramie. Pokazuje, co robi, co kupuje, co je, co pije, a ostatnio nagrała nawet coś, co postawiło mnie w dość kłopotliwej sytuacji...”

"Zamiast pracować, ja wolę leniuchować. Mam 38 lat i nadal utrzymują mnie rodzice. Zazdro?"
"Zamiast pracować, ja wolę leniuchować. Mam 38 lat i nadal utrzymują mnie rodzice. Zazdro?"

„Zamiast pracować, ja wolę leniuchować. Mam 38 lat i nadal utrzymują mnie rodzice. Zazdro? Prawdopodobnie tak, ale ja z dumą przyjmuję swoją sytuację! Dlaczego? Otóż jestem przekonana, że praca nie jest dla każdego. Niech inni prowadzą wyścig szczurów, a ja wolę cieszyć się życiem w moim własnym tempie. Moje dni są wypełnione przyjemnościami, których nie można kupić za żadne pieniądze!”

"Córka idzie do komunii tylko z jednego powodu. Nie jesteśmy wierzący"
"Córka idzie do komunii tylko z jednego powodu. Nie jesteśmy wierzący"

"Już dawno odeszłam od wiary katolickiej. Przeżyłam w życiu wiele trudnych chwil i wtedy właśnie zaczął się u mnie kryzys z wiarą. Moje dzieci chodzą na religię, bo chciały, ale nie pojawiamy się w niedzielę w kościele, nie przyjmujemy księdza w okresie zimowych świąt, a same święta są dla nas bardziej tradycją, niż jakimś katolickim przeżyciem. Z komunią będzie podobnie. Córka ją przyjmie, ale tylko z jednego, ważnego dla nas powodu".

Starsza pani sprzedała dom i zamieszkała w vanie. Pięknie go urządziła. Mamy zdjęcia
Starsza pani sprzedała dom i zamieszkała w vanie. Pięknie go urządziła. Mamy zdjęcia

Coraz więcej osób decyduje się na taką podróż życia. Ludzie sprzedają swoje domy, lub wynajmują je komuś i ruszają w świat. Ta kobieta ma już prawie 70 lat, ale nie bała się wybrać w samotną przygodę życia, w dodatku zaprojektowanym przez siebie Vanem. Zadbała o każdy szczegół, a auto otrzymało nawet własne imię. Zobaczcie zdjęcia w galerii.

"Brat wystawił na śmietnik pamiątki po babci. Kim trzeba być, żeby coś takiego zrobić?!"
"Brat wystawił na śmietnik pamiątki po babci. Kim trzeba być, żeby coś takiego zrobić?!"

"Jak można wyrzucić czyjeś całe życie do kontenera... Ja rozumiem, mieszkania nie są z gumy. Nie da się trzymać wszystkiego w nieskończoność. Można pozbyć się w ten sposób rupieci, kubków albo wywalić mało warte skorupy... ale czyjś przedwojenny pamiętnik, dokumenty, książki? Zdjęcia rodzinne?! I to należące do własnej, ukochanej babci, która go wychowywała? Kto robi takie rzeczy? Jak mamy być pokoleniem z przyszłością, jeśli nie będziemy znali i szanowali przeszłości i własnych korzeni..."

"Dojazd do pracy autobusem to prawdziwa katorga. Ciągle krzyczące dzieci nie dają mi spokoju"
"Dojazd do pracy autobusem to prawdziwa katorga. Ciągle krzyczące dzieci nie dają mi spokoju"

"Mieszkam na obrzeżach Warszawy i serdecznie żałuję, że akurat tam, bo do pracy mam bardzo daleko i muszę jeździć kilkoma autobusami. To znaczy, jest jeden bezpośredni, ale tam się takie cyrki dzieją, że ja mam tego serdecznie dość i wolę jechać dłużej niż przez godzinę zamykać uszy. Przyznam się nawet szczerze, że takich podróży do domu to ja nawet najgorszym wrogom nie życzę. Żałuję, że spotkało mnie właśnie coś takiego. Ale nie mam wyboru. Do roboty jakoś dojechać muszę. No co robić?

"Nie mam kontaktu z rodziną. Teraz zmarła babcia i chcą, żebym zrzekła się spadku"
"Nie mam kontaktu z rodziną. Teraz zmarła babcia i chcą, żebym zrzekła się spadku"

"Już od lat nie mam kontaktu z moją rodziną. Zależało im tylko i wyłącznie na tym, żebym im pomagała finansowo. Pracuję poza granicami Polski, a dla nich wypłata w euro była czymś wyjątkowym. Musiałam uwolnić się od tego wiecznego pożyczania pieniędzy, których nie widziałam z powrotem. Kiedy się od nich odcięłam, odżyłam. A teraz zmarła moja babcia i wszystkim zależy na tym, żeby zrzekła się spadku". 

"Specjalnie narobiłam synowi wstydu przed kolegami. Może to go czegoś nauczy"
"Specjalnie narobiłam synowi wstydu przed kolegami. Może to go czegoś nauczy"

"Mój nastoletni syn ostatnio przechodzi sam siebie. W ogóle nie chce sprzątać. W jego pokoju panuje okropny bałagan, a ja mam tego serdecznie dość. Postanowiłam, że pora z tym coś zrobić. Wielokrotnie mu powtarzałam, żeby sprzątał i wziął się za siebie. A on mnie ignorował i czekał, aż ja posprzątam. W końcu postanowiłam mu narobić wstydu przed kolegami. Może to go czegoś nauczy".