Reklama

Z życia - Strona 47

"Brat wystawił na śmietnik pamiątki po babci. Kim trzeba być, żeby coś takiego zrobić?!"
"Brat wystawił na śmietnik pamiątki po babci. Kim trzeba być, żeby coś takiego zrobić?!"

"Jak można wyrzucić czyjeś całe życie do kontenera... Ja rozumiem, mieszkania nie są z gumy. Nie da się trzymać wszystkiego w nieskończoność. Można pozbyć się w ten sposób rupieci, kubków albo wywalić mało warte skorupy... ale czyjś przedwojenny pamiętnik, dokumenty, książki? Zdjęcia rodzinne?! I to należące do własnej, ukochanej babci, która go wychowywała? Kto robi takie rzeczy? Jak mamy być pokoleniem z przyszłością, jeśli nie będziemy znali i szanowali przeszłości i własnych korzeni..."

"Dojazd do pracy autobusem to prawdziwa katorga. Ciągle krzyczące dzieci nie dają mi spokoju"
"Dojazd do pracy autobusem to prawdziwa katorga. Ciągle krzyczące dzieci nie dają mi spokoju"

"Mieszkam na obrzeżach Warszawy i serdecznie żałuję, że akurat tam, bo do pracy mam bardzo daleko i muszę jeździć kilkoma autobusami. To znaczy, jest jeden bezpośredni, ale tam się takie cyrki dzieją, że ja mam tego serdecznie dość i wolę jechać dłużej niż przez godzinę zamykać uszy. Przyznam się nawet szczerze, że takich podróży do domu to ja nawet najgorszym wrogom nie życzę. Żałuję, że spotkało mnie właśnie coś takiego. Ale nie mam wyboru. Do roboty jakoś dojechać muszę. No co robić?

"Nie mam kontaktu z rodziną. Teraz zmarła babcia i chcą, żebym zrzekła się spadku"
"Nie mam kontaktu z rodziną. Teraz zmarła babcia i chcą, żebym zrzekła się spadku"

"Już od lat nie mam kontaktu z moją rodziną. Zależało im tylko i wyłącznie na tym, żebym im pomagała finansowo. Pracuję poza granicami Polski, a dla nich wypłata w euro była czymś wyjątkowym. Musiałam uwolnić się od tego wiecznego pożyczania pieniędzy, których nie widziałam z powrotem. Kiedy się od nich odcięłam, odżyłam. A teraz zmarła moja babcia i wszystkim zależy na tym, żeby zrzekła się spadku". 

"W samolocie usiadła za mną matka z dwójką dzieci. Nie spodziewałam się, że ten lot zapamiętam na długo!"
"W samolocie usiadła za mną matka z dwójką dzieci. Nie spodziewałam się, że ten lot zapamiętam na długo!"

"Nie jestem religijna, ale jak zobaczyłam, kto się za mną rozsiada, aż się przeżegnałam... Dwa bombelki i obok nich kobieta z odrostami, a obok mnie jej facet. Pomyślałam - fantastycznie! 5 godzin lotu mam z bańki, a przy okazji początek urlopu we wspaniałym humorze... A jak się skończyło? Na odchodne nie mogłam się powstrzymać, żeby jej czegoś nie powiedzieć..."

Z życia - Strona 47

Pon. 19 lutego

"Miałam romans z kolegą z pracy. Mój mąż o wszystkim wiedział, ale bał się rozstania"
"Miałam romans z kolegą z pracy. Mój mąż o wszystkim wiedział, ale bał się rozstania"

"Irka poznałam na jednej z konferencji w naszej firmie. To był strzał prosto w serca. Jeszcze tego samego wieczoru wylądowaliśmy w jego apartamencie. Nasz romans trwał przez kilka miesięcy. Niestety skończył się, bo Irek musiał wyjechać na drugą półkulę. Byłam bardzo nieszczęśliwa. Próbowałam ukrywać to przed mężem, ale pewnego dnia kompletnie mnie zaskoczył swoim wyznaniem..."

Z życia - Strona 47

Pon. 19 lutego

"Wyprawiłam ślub i wesele po swojemu. W rodzinie rozpętała się wielka afera. Czy dobrze zrobiłam?"
"Wyprawiłam ślub i wesele po swojemu. W rodzinie rozpętała się wielka afera. Czy dobrze zrobiłam?"

"Kiedyś przeczytałam mądre zdanie, że ślub i wesele dla gości jest jednym z wielu, a dla Ciebie najważniejszym dniem życia, więc zorganizuj je tak, jak chcesz. Wzięłam sobie tę radę do serca, planując cały ten wyjątkowy dla mnie dzień. Chciałam zrobić to, czego pragnęłam, a zrezygnować z tego, co wypada, lub nie chcę, a inne panny młode robią pod naciskiem. Myślałam, że moje otoczenie przyjmie to ze zrozumieniem. Myliłam się".

Z życia - Strona 47

Pon. 19 lutego

"Pracuję na dwóch etatach, a i tak ledwo wiążę koniec z końcem. Co za dziwne czasy"
"Pracuję na dwóch etatach, a i tak ledwo wiążę koniec z końcem. Co za dziwne czasy"

"Dzień za dniem mija, a ja nawet nie mam oszczędności. Mam dopiero 28 lat, a moje życie wygląda jak jedna wielka matnia. Tylko praca, druga praca, obowiązki domowe i ciągle brakuje czasu na cokolwiek. Czy wy też to zauważyliście? Czasem mi tęskno za dzieciństwem i latami młodości... Zero zmartwień, a człowiek wtedy dążył tylko do tego, żeby mieć te 18 lat! Ależ głupota, co?"

Z życia - Strona 47

Pon. 19 lutego

"Mój mąż wydaje całą wypłatę na swój rower, a mi skąpi na nową torebkę. To niesprawiedliwe"
"Mój mąż wydaje całą wypłatę na swój rower, a mi skąpi na nową torebkę. To niesprawiedliwe"

"Nie pracuję od dwóch lat, bo wspólnie z mężem stwierdziliśmy, że lepiej będzie jeśli skupię na dzieciach. Na początku nie było to żadnym problemem, dopóki mój Tomek nie zaczął mi wydzielać kasy i wyliczać mnie z wydatków. To trochę słabe, bo sam wydaje już którąś wypłatę z rzędu na swoją wielką pasję, czyli rower górski... Rozumiem, że on ciężko pracuje dla nas, ale dlaczego skąpi mi na moje przyjemności. Przecież mi też coś się należy..."

Z życia - Strona 47

Pon. 19 lutego