Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2013-11-12 o godz. 17:23
0

A ja po prostu mialam temperature, trwalo to dwa tygodnie, niewiem dokladnie co to bylo, mowili mi, ze depresja, ale ja mysle, ze to po prostu byly jakies nerwy. Pozdrowienia

malgoska

Odpowiedz
Gość 2013-11-09 o godz. 23:55
0

U mnie depresja pryebiegała spokojnie to znaczy ciągle chciało mi się płakać, rozczulałąm się nad sobą, wspominałam ciężki poród, jak to bolało itd. i wtedy nie potrafiłam opanować emocji i płakałam :(
Miałam też napady wściekłości o byle co. Nie wiedząc, że to depresja chciałam zacząć brać leki na uspokojenie. Roznosiłam całą chałupę :x
Odrzuciłam starszą córkę, czepiałam się jej o wszystko - a miała dopiero 2 i pół roku Mąż też nie miał ze mną lekko - czepiałam się, wydzierałam, a zaraz potem potrafiłam płakać, że jestem taka nieszczęśliwa.
Nic mi się nie chciało - sprzątać, gotować, robić zakupów itp. Potrafiłam cały dzień przesiedzieć na fotelu i myśleć o byle czym , popłakując co chwilę.

Trwało to rok, aż ktoś mi uświadomił mój stan. Mąż bardzo mi wtedy pomagał, wspierał mnie, ja starałam się to kontrolować, brałam roślinne leki przeciwdepresyjne i jakoś z tego wyszłam.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie