-
Gość odsłony: 3603
Chce mieć więcej dzieci!
Witajcie!Jestem mamą 2 córeczek (6 letniej Veronisi i 10 miesięcznej Natalki).Zawsze pragnełam mieć dzieci i udało się bez żadnych komplikacji. Myśle,że jestem stworzona być matką.Pomimo,że mam już dwie córeczki chciała bym mieć jeszcze jednego bajbuska.Zdaję sobie sprawę,że to pragnienie będzie we mnie cały czas do puki,do poputy będę jeszcze na tyle młoda aby urodzić.Zawsze kiedy widze kobietę w ciąży to jej zazdroszcze,że ja też nie jestem.Psychologia jest naprawdę wielka.Pozdrawiam :D
Ja bym chciała dwoje lub troje. Póki co - pierwsze w drodze, ale wiem, że minie kilka lat i będzie we mnie potrzeba posiadania kolejnego narastać :) .
Patrze na koleżanki, które ze mną kończyły studia. One z niedowierzaniem patrzą na mnie, że już się zdecydowałam na dziecko. Ja z niedowierzaniem na nie - że jeszcze się nie zdecydowały.
A ja gdybym miała fundusze na wielką rodzinę to moze i bym zaadoptowała jakieś,bo mam póki co jedną córkę,która jest moim największym cudem w życiu.
OdpowiedzWiecie ja mam 2 synów których bardzo kocham, ale czasami tak z zazdroscią patrzę na małe dziewczynki-kobietkiw takich sukienusiach. Jak małe laleczki. Nie wiem czemu mi się tak odmieniło, zawsze synów chciałam. Jak byłabym pewna , ze kolejne dziecko to córeczka będzie to moze skusiłbym się. Tylko co na to mój mąż. Pewnie powiedziałby , ze oszalałm.
OdpowiedzWiecie ja mam 2 synów których bardzo kocham, ale czasami tak z zazdroscią patrzę na małe dziewczynki-kobietkiw takich sukienusiach. Jak małe laleczki. Nie wiem czemu mi się tak odmieniło, zawsze synów chciałam. Jak byłabym pewna , ze kolejne dziecko to córeczka będzie to moze skusiłbym się. Tylko co na to mój mąż. Pewnie powiedziałby , ze oszalałm.
Odpowiedz
Jesteś super mamą napewno i masz dużo milości więc jeśli czujesz się na silach to życzę ci żeby twoje pragnienia się spelnily.
Pozdrawiam
ja mam podobny niedosyt. Mam córeczkę 3,4 lat i malutkiego 4 miesięcznego synka, ale oboje z mężem pragniemy trzeciego dzieciaczka. Kończymy budować dom i myślę, że za jakies trzy lub cztery latka znowu pojawi się dzidziuś. Fakt, że przy dwójce dzieci jest ciężko, ale ja mam dużo oparcia ze strony męża. A we dwoje zawsze łatwiej podołać trudom codziennego rodzinnego bałaganiku. Cieszą nas zarówno postępy córeczki w kolorowaniu obrazków w przedszkolu ( nie wyjeżdża już poza linie) jak i pierwsze uśmiechy i radosne piski naszego pisklaczka. I dla takich chwil warto żyć, cieszyć się z najdrobniejszych kroczków naszych pociech i decydować się na kolejne ciąże:)
Odpowiedzja też chciałabym już mojej Zulci dac braciszka albo siostryzczkę, ale chyba bedzie musiała jeszcze troszke poczekać. wiecie, ja bez pracy, spłacamy kredyt mieszkaniowy. Troche boje sie, że drugie dziecko to takie wielkie, wielkie ograniczenie i obowiązek, ale ciągnie mnie strasznie. chciałabym obserwowac pierwsze objawy, kupic wózeczek, a potem karmic takie maleńkie stworzonko. Musze poczekac pare latek, ale kiedys na pewno.....
OdpowiedzA JA NIE MAM SWOJEGO MALENSTWA .... JESZCZE , BO JUZ SIE STARAMY,MAM NADZIEJE, ZE TO JUZ NIE DLUGO lol
OdpowiedzJa też się z mężem staram o drugie szczęście, bo uważam że jedynakom (mam 6 letniego synka - Wojtusia) jest strasznie ciężko na świecie, on jest taki samotny mów o tym (mimo przyjaciół na podwórku i w przedszkolu). Wolałabym mieć dwoje dzieci, bo uważam że w pewnym wieku należy dorosnąć do pewnych wyższych wartości, jeżeli mamy już duże dzieci stajemy się popostu wygodni, dlatego drugie czy kolejne dziecko tak przeraża. Ja uważam że dojrzała kobieta powinna być matką to jej naturalne powołanie, do tego została stworzona. Należy tylko mieć tyle odwagi i wewnętrznej siły, aby temu stawić czoła i poradzić sobie z codziennymi obowiązkami. Kiedy jednak popatrzysz na swoje skarby wiesz, że nigdy w życiu nie spotkało Cię nic tak wspaniałego! Dzieci to najwyższa wartość na świecie!
Odpowiedz
Tak to jest, ze chcąc mieć gromadkę dzeciaczków, trzeba nieraz z czegoś zrezygnować. Tak naprawde ja decydując się teraz na dziecko wiem, ze nie będzie mi łatwo tak jak przy pierwszym dziecku(ma 11 lat). Tam miałam pomoc od mojej mamy i tesciowej, mogłam spokojnie chodzić do pracy i szkoły jednocześnie. Mogłam (oczywiście przy wczesniejszych ustaleniach z mamami) iść z przjaciółmi do kina itd... Teraz tak nie będzie. wyprowadzilismy się. I tu w nowym miejscu jesteśmy tylko my. Więc nie będzie możliwości podrzucenia dzieciaczka mamom:)
Będzie mi ciężej... Ale pragnienie posiadania drugiego dziecka było silniejsze i moja ta druga "egoistyczna" strona została uśpiona.
Może kiedyś, jak zobaczę jak sobie radzę przyjdzie czas na trzecie?
Nieraz w marzeniach o przyszłości widze siebie jako już babcię, gdzie moje dzieci z wnukami przychodzą do nas.. jest wesoło, rodzinnie.
A tego mi bardzo brakowało. Ja jestem jedynaczką i nie miałam łatwego dzieciństwa.
Pozdrowienia:)))))
ajmj napisał(a): jak sobie radzicie z w życiu codziennym? Czy poświęciłyście się tylko dzieciom? Czy macie czas na pracę zawodową, dla przyjaciól, na wypad do kina, do kawiarni, potańczyć...
Wydaje mi sie, ze radze sobie calkiem dobrze. Prawda, ze czasami jestem niewyspana i rozdrazniona ale to sie zdarza wszystkim, tez tym co nie maja dzieci. Teraz jestem na maciezynskim, do pracy wracam dopiero pod koniec listopada, ciesze sie na powrot do pracy (chociaz wolalabym pracowac troche mniej, np. 30 godzin tygodniowo), ale jestem tez szczesliwa bedac w domu i zajmujac sie dziecmi.
Nie uwazam zeby dzieci mnie specjalnie ograniczaly, prawda ze nie moge tak po prostu isc do kina albo na romantyczna kolacje - musze to sobie zaplanowac, do kawiarni i do znajomych moge isc z dziecmi a od czasu do czasu robimy sobie 'wychodne ' bez dzieci, tzn. jedno zostaje w domu i zajmuje sie dziecmi a drugie idzie sobie w miasto z przyjaciolmi.
ajmj napisał(a):"Jestem pod wrażeniem. A powiedzcie mi Panie jak sobie radzicie z w życiu codziennym? Czy poświęciłyście się tylko dzieciom? Czy macie czas na pracę zawodową, dla przyjaciól, na wypad do kina, do kawiarni, potańczyć... "
Jest ciężko!! Tego nie będę ukrywać. Dni polegają głównie na miotaniu sie pomiędzy dziećmi, szkoła, przedszkolem, kuchnią, łazienka itd... Oprócz tego praca. W moim przypadku, na szczęście, nie jest to praca pełnoetatowa. Ja ustalam czas i miejsce - jestem agentem ubezpieczeniwym. Przyzwyczajam się pomału, że nie jestem w stanie zrobić wszystkiego. Uczę się korzystać z pomocy innych. Probuje znaleźć trochę czasu dla siebie, dla nas czyli małżeństwa. Staram się nie wrzeszczeć ciągle na dzieci, żeby robiły coś szybciej i lepiej, ale znaleźć też czas na rozmowę, pieszczoty, zabawę...
Wiem, że jestem daleka od ideału. Wiem, że moje dzieci tracą na tym , ze jest ich więcej. Ale zyskują też coś, czego nie miałby będąc samymi.
W sumie nie zamieniłabym się na żaden inny model rodziny. No chyba, że na więcej dzieci. Ale do tego potrzeba więcej kasy. Niestety.
Jestem pod wrażeniem. A powiedzcie mi Panie jak sobie radzicie z w życiu codziennym? Czy poświęciłyście się tylko dzieciom? Czy macie czas na pracę zawodową, dla przyjaciól, na wypad do kina, do kawiarni, potańczyć...
Ja np. Mam 11 letniego synka, a teraz oczekuję upragnionego drugiego dziecka, ale przyznam szczerze, ze nie chciałbym miec więcej dzieciaczków. Dlatego jestem pod wrażeniem... Bo jestem pewna, ze tyle dzieci to już są coraz większe ograniczenia.
Proszę nie myśleć, że nie kocham dzieci, bo kocham.
Czekam na odpowiedź. :)
Ja urodzilam drugiego synka trzy miesiace temu i juz czuje sie gotowa do zachodzenia znowu
Planowalismy, ze bedziemy miec dwojke dzieci - no a teraz mamy dwojke a ja bym jeszcze chciala, moze za jakies dwa lata.....
Rozumiem Cię dobrze. Ja czułam to samo, aż do narodzin trzeciego synka. Teraz mam wrażenie, że to wszystko mnie przerosło... Ale przynajmniej nie żyję z wrażeniem niespełnienia!
OdpowiedzPodobne tematy