• Gość odsłony: 1907

    Ambitna mama

    Myslicie,ze warto byc taka ambitna,ktora chce zbyt szybko rozwinac umiejetnosci swojego dziecka?

    Odpowiedzi (13)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-03-30, 08:27:28
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-03-30 o godz. 08:27
0

Atad- ambitne inaczej mamusie łączcie się

Odpowiedz
Gość 2009-03-30 o godz. 08:02
0

Adrianakn super ze jests taka mama, tez mam zamiar taka byc,ale mi sie wydaje , ze klimczakowej chodzilo o inna - chora ambicje niektórych rodzicow, tj tak jak pisaly dziewczyny wyzej: np. okladanie poduszkami, ze niby juz siedzi itd.
Moj brat twiedzi, ze jestm nienormalna, bo chce unieszczesliwic moje dziecko przez swoje ambicje i ze nie starczy Majce czasu na normalne , beztroskie dzieciństwo. a ja tak nie uwazam. jezeli mam wybrac kiedys przedszkole , to dlaczego nie to, w ktorym stosuje sie np "metode dobrego startu", gdzie dziecko w zabawie sie uczy itd.myslicie , ze mam racje? bo mi sie wydaje ze jak najbardziej mam.

Odpowiedz
Gość 2009-03-30 o godz. 07:53
0

A ja jestem ambitną mamuśką. Chciałabym aby mój Bartus był mądrym chłopcem. Już teraz zaopatrzamy go w różnego rodzaju zabawki edukacyjne i bawimy sie z nim. Na całe szczeście Bartuś lubi wszelkiego rodzaju nowinki. Obecnie uwielbia klocki i książeczki. Bardzo sie z tego cieszę. Żałuję, że u niego w żłobku nie ma nauki angielskiego. Zreszta w naszym mieście również. Podobno nauka od 9 m-ca przychodzi dziecku najszynciej i najłatwiej. Ale trudno zapisze go na ang. w przedszkolu. Mam już kupione2 książeczki do nauki ang dla dzieci- słownik obrazkowy i baśnie. Nie mogę się już doczekać naszych pierwszych lekcji.
Gdy bedzie większy zapiszę go też na naukę pływania, może na jakies karate lub do trampkarzy? Hmmm któż to może wiedzieć co wybierze Bartuś. Tak czy inaczej, "żyły sobie wypruję", aby miał możliwości różnorodnego kształcenia się. Nigdy nie wiadomo co przyda mu się w życiu. Nie chcę dopuścić do tego, aby szwendał się po mieście bez celu jak tzw młodzież w naszym blokowisku.

Lubię się również chwalić swoim synkiem, jogo osiągnięciami,

Czy jestem ambitną mama?- JESTEM I NIE CHCE TEGO ZMIENIC

Odpowiedz
Mynia 2009-03-29 o godz. 22:38
0

postępowanie przeciw naturze musi się źle skończyć. po co być mądrzejszym? nasze dzieci same wiedzą, kiedy maja siadać, kiedy wstać i chodzić. a my zamiast je do tego zmuszać, powinnyślny dbać o jego rozwój. ja bardzo dużo mówię do Eli - byle co, bo ona jeszcze nic nie rozumie. ale słuchając mojego głosu, szybciutko zaczęła gugać i gaworzyć. taka ambitną mamą na pewno będę.

Odpowiedz
Gość 2009-03-29 o godz. 12:43
0

Hej...dzieki za tyle odpowiedzi:)
Chodzilo mi raczej przecenianie mozliwosci dziecka i zmuszanie do robienia pewnych rzeczy szybciej niz natura dyktuje...tak tylko pytam bo znam osoby ktore tak robia i tez sadze ze to nie na miejscu...ale mimo wszystko trzeba jaknajwiecej dziecku pomagac sie rozwijac..

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-03-28 o godz. 21:20
0

Ja zamierzam poświęcać jak najwięcej uwagi moim dzieciom, tzn. bardzo bym chciała. Teraz bardzo dużo im śpiewam, puszczam piosenki Fasolek, a one bardzo to lubią bo zaraz się chichrają od ucha do ucha. Będę z nimi malować, bawić się itd.
Ale nie mam zamiaru przewracać ich na siłę z plecków na brzuszek i odwrotnie. Nie kładę ich również na siłę na brzuszkach, jak ryczą to zaraz je przewracam, nie mam zamiaru patrzeć jak się męczą. Nie wiem czy dobrze robię, ale.... Pozatym macie mamy drogie rację że dzieci są do kochania, a nie do popisywania się przed innymi mamami.

Odpowiedz
Gość 2009-03-28 o godz. 20:28
0

tak tak...Aga-wa ma racje...mysle,ze Klimczakowa pisala raczej o takim rozwoju "na sile" ale tego fizycznie nie da sie wykonac....usiadzie,jak bedzie do tego gotowe itp.....Jednak nalezy pamietac,ze pierwsze dwa lata w zyciu dziecka sa decydujace i to co zdola sie nauczyc,z czym zapoznac itp to zaowocuje w dalszym jego rozwoju.Dziecko rodzi sie juz z bagazem ,z kodem genetycznym gdzie ma zapisane wszystko jakim bedzie,powolnym,bystrym itp dzieckiem...Poswiecajac mu czas,bawiac sie z nim ,czytajac mu itp mozemu pomoc mu rozwinac tkwiace w nim zdolnosci...To samo dotyczy rozmowy i traktowania dziecka...no ale to juz osobny temat.................

Odpowiedz
aga-wa 2009-03-28 o godz. 18:59
0

To o czym pisze artuba to całkiem normalne podejście do dziecka. Tak właśnie powinno się zachowywać.
Klimczakowa, moze opisz o co dokładnie ci chodzi-czy o rodziców posyłających dzieci na 10 kółek zainteresowań, języki obce, katare, szkoła muzyczna...???

Uważam, że jeśli chodzi o naturę-nie da się jej wyprzedzić. Każde dziecko rozwija się swoim tempem. Możemy wspierać jego rozwój, ale w granicach zdrowego rozsądku. Nie zadne siadanie z podpieraniem stosem poduszek-"Ooo, już potrafi siedzieć!". A dzidziuś w ten sposób rujnuje sobie kręgosłup, no, ale mama jest "dumna".
Zawsze irytowało mnie gadanie mam, gdy pochwaliłam się czymś, że jej dziecko to juz dawno robiło...wiecie, taka licytacja.
Bardzo szanuję mamy na forum, jesteście naprawdę super. Nikt nikogo nie ocenia, wzajemnie się wspieramy, jeśli naszym maluszkom coś nie wychodzi. Tak trzymajcie mamuśki

Odpowiedz
Gość 2009-03-28 o godz. 17:14
0

chyb asie nei zrozumialysmy. trzeba rozróznic stymulowanie od za szybkeigo rozwijania dziecka. np ja przez torozumiem, ze chcemy np aby dziecko szybko siedzialo i na siele je zaczynamy sadzac za szybko itd i to dla mnie jest nie do przyjecia. zas jezeli chodzi o poswiecanie czasu dzieciom to jasne ze trezba jak najwiecej czasu spedzac z nimi i to w dodatku pozytecznie. moj maz juz sie nie moze doczekac keidy bedzie mogl z maja malowac , wyklejac i rzezbic, a ja jak na razie stawiam na rowoj muzyczny hihi bo brak mi zadolnosci manualnych , no i spiewam jej a ona sie cieszy i razem sobie tanczymy, tak zreszta bylo juz w ciazy, no i czytam jej bajeczki itd

Odpowiedz
Gość 2009-03-28 o godz. 16:32
0

a to jesli o to chodzi Klimczakowej to ja tez jestem ZA :D

na razie to duzo mowie, spiewam "Karolinke" i pokazuje rozne zabaweczki :D

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-03-28 o godz. 16:25
0

A ja uwazam ,ze powinno sie byc ambitnym a co za tym idzie poswiecac dziecku jak najwiecej czasu i uwagi....Ja np z pierwsza cora bardzo duzo rysowalam,malowalam ,kleilam z masy solnej...bajzel byl przy tym nieprzecietny ale zebyscie widzialy efekty....w wieku 4,5 lat malowala przepiekne rzeczy,zapelniala cala kartke,byla ogromnie pomyslowwa...pisze to w czasie przeszlym gdyz teraz jest leniwa i nie chce sie jej zbyt bardzo ale majac 3,4 lata palila sie do tego ogromnie....uwazam,ze powinno sie stymulowac dziecko do roznych zabaw,prac itp...a i tak to ono samo pokaze nam co lubi a czego nie i wtedy powinno sie pomoc mu rozwinac wlasnie w tym kierunku ktory samo obralo.....
Tak wiec jestem jak najbardziej za,zwlaszcza ,ze moim zdaniem nie ma to nic wspolnego z popisywaniem sie a czas ktory poswiecami naszym dzieciom zawsze owocuje....
Pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2009-03-28 o godz. 14:56
0

tzn?? niektorych rzeczy nieda sie ui dziecka "pzryspieszyc" mozna mu pomoc.. np mowic duzo do niego- wtedy i ono zacznie szybciej mowic...

o to ci chodzi??

Odpowiedz
Gość 2009-03-28 o godz. 14:56
0

no co ty!! dziecko to maly czlowieczek,a nie zabawka do popisywania sie. Ono dojdzie do wszystkiego w odpowiednim czasie samo :P A takim zbyt szybkim rozwijaniem " na przymus" to czasami mozna bardziej zaszkodzic maleństwu niz pomóc. Uwazam, ze dzieci nie sa od tego, aby mamy sie mialy nimi popisywac, dzieci sa do kochania hihih :P

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie