• Gość odsłony: 3992

    Co zrobić żeby nie oszaleć?

    Hej Dziewczyny!!!Od razu zaznaczam, ze jest to temat mojego autorstwa i skopiowalam go z innego forum, bo po prostu chce znac zdanie wielu dziewczyn.Tak, jestem ewenementem... biore tabletki anty, marze cholernie o dzidzi i co miesiac doszukuje sie objawow ciazy. Chore, wiem. Nie wiem tylko jak sobie poradzic z tym problemem, poniewaz mimo, ze mam dopiero prawie 20 lat, to bardzo marze juz o malutkiej istotce pod moim serduszkiem.Zazwyczaj okres dostaje w pt wieczorem lub w sobote. Teraz jest sobota wieczor, a tu nic. @ nie widac. Skurcze jakos nie napadaja. Lekko cos mnie gilgocze w dole brzucha i czuje jakby ciezar. Co chwile siusiam. Piersi nie bola, ale sa wrazliwe. Pojawily mi sie jeszcze jakies dziwne chrostki..... taaaa, duzo chrostek i to w dodatku na nogach. Wieczorem zjadlam kanapke ze smalczykiem, a potem... kaszke bananowa. Cholery zaraz dostane. Na dodatek bylo mi dzisiaj troche duszno.Ja juz sama nie wiem. Napiszcie cos, poradzcie. Marzymy z moim mezczyzna o dzidzi, ale On jeszcze nie jest do konca gotowy, bo nie chce, zeby dziecko bylo na naszym slubie (prawdopodobnie 19.08), poza tym nie mieszkamy jeszcze razem na stale, no i co najwazniejsze nie mamy wystarczajaco duzo oszczednosci, a jak wiadomo, dzidzia to wielki wydatek.Czekam na odpwiedz. Blagam poradzcie co mam robic.

    Odpowiedzi (38)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-10-04, 10:03:45
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-10-04 o godz. 10:03
0

Joasiu, ale ja wcale nie czuje potrzeby zeby sie wyszalec . Szczerze mowiac ja juz sie wyszalalam mimo swojego mlodego wieku.

Planujemy z Jarkiem slub, wiec nie bedzie on "dla dobra dziecka", ale z prawdziwej milosci. Mielismy juz okazje mieszkac ze soba. Co prawda 3 miesiace, ale juz wiemy czego mozemy sie po sobie spodziewac przebywajac w swoim towarzystwie 24h i borykajac sie z codziennymi problemami. Klutnie o nieumyte garnki i niesplukany brodzik mamy za soba :D

Nie potrafie odstawic tabletek i nie mowic o tym Jarkowi . Czuje, ze bylo by to nie fair. Poza tym Jarek tez chce brnac przez zycie wedlug ustalonego planu. Ja szczerze mowiac dzialam spontanicznie i z zaskoczenia, wiec pod tym wzgledem do siebie nie pasujemy.... ale chyba tylko i wylacznie pod tym :)

Odpowiedz
aneta2808 2009-10-04 o godz. 09:10
0

my jestesmy ze soba 5 lat mieszkamy razem od dwoch wiec chyba sie juz poznalismy :D

powiedzialam mu o swiadomej wpadce jhak bylam w trzecim miesiacu i wiecie co nie uwierzyl :o ale teraz juz wie i szczerze mowiac niejest zly ogromnie sie cieszy

a co do szkoly tego troche nie przemyslalam bo koncze ja za 2 miesiace a dzidzia pojawi sie lada moment (08.02) ale damy rade

Andrzej ma prace zarabia calkiem calkiem mieszkamy z jego mama wiec i ona nam pomoze :D

a slub planowalismy przed wpadka na 2006 rok i tak tez zostalo

http://lilypie.com

Odpowiedz
Gość 2009-10-04 o godz. 08:10
0

Balinka a ja podpowiem Tobie co zrobić. Skoro tak bardzo pragniesz dzidzi, odstaw proszki, odczekaj 2-3 cykle i do dzieła. Chociaz ja tak jak Hala jestem zwolenniczka zawierania związków małzeńskich nie ze wzgledu na ciaże. Wszystko ma w życiu swoja kolej. Najpierw ślub, nacieszenie się sobą, wzajemne dotarcie, bo bycie ze sobą a mieszkanie i życie to cos zupełnie innego. Ja też bardzo pragnęłam dziecka, pobralismy się, po kilku miesiacach zaszłam w ciażę, mieliśmy czas na wzajemne dopasowanie sie, fascynację sobą. Przed slubem bylismy ze sobą przeszło 4 lata, ale tak naprawde poznalismy siebie wzajemnie dopiero po ślubie. Jestes młodziutka, masz czas na rodzenie dzieci, wyszalej sie jak jeszcze mozesz, bo potem nie będzie czasu. Zapraszam na forum do mam, poczytasz o problemach z jakim borykaja sie młode mamy, to moze ostudzi to trochę Twój instynkt bycia mama.

Odpowiedz
Gość 2009-10-01 o godz. 05:50
0

Anetko, kurcze, zazdroszcze Ci odwagi... powodzenia przy porodzie :D

Odpowiedz
Gość 2009-10-01 o godz. 05:48
0

Anetko, a Twoj mezczyzna wie, ze to bylo swiadome z Twojej strony? Jestescie malzenstwem? Jak u CIebie za szkola, praca itp? Ja nawet tez juz w pewnym momencie chcialam odstawic tabletki bez informowania Jarka, ale szczerze mowiac straszny tchorz ze mnie No i tym sposobem dalej marze ale nic poza tym.

Odpowiedz
Reklama
madelaine 2009-10-01 o godz. 04:32
0

zreszta gdyby moj mezus tak zwlekal i zwlekal to sama za siebie nie recze czy nie upozorowalabym wpadki, trudno powiedziec jesli nie jest sie w takiej sytuacji

Odpowiedz
madelaine 2009-10-01 o godz. 04:30
0

anetko zycze tobie i twojej fasolce duzo zdrowka, a nie ocenialam ciebie, ale teraz to juz sie chyba lepiej nie przyznawaj ze to sie stalo tak troszke po cichu zeby nigdy nie mial zalu bo czasami w klotni mozna powiedziec cos czego sie zaluje. Teraz cieszcie sie fasolka i niedlugo dzidzia lol Pozdrawiam goraco

Odpowiedz
aneta2808 2009-10-01 o godz. 04:06
0

madelaine zycze abys szybciutlo zaszla
bycie w ciazy to cudowne uczucie ktore niestety mnie sie juz konczy ale potem ten cud bede mogla tulic i to bedzie jeszcze cudowniejsze

terza to wiem dotarlo do mnie ze postapilam strasznie egoistycznie ze nie liczylam sie z uczuciami partnera i ze niepowinnam tak postapic ale wtedy chec posiadania (ale brzydko zabrzmialo) dziecka byla silniejsza poatepowalam jak w jakims amoku

ale niczego nie zaluje jest cudownie

pozdrawiam cieplutko

http://lilypie.com

Odpowiedz
madelaine 2009-10-01 o godz. 03:57
0

poprosil w sierpniu ale ja troszke spanikowalam i jeszcze jakis czas bralam tabletki, w koncu dojrzalam i rzucilam tabletki w pazdzierniku, a od listopada staramy sie swiadomie

Odpowiedz
madelaine 2009-10-01 o godz. 03:54
0

anetko gratuluje ciazy :D , choc niestety nie popieram tego co zrobilas bo to troszke nie fair. Jednak jesli mialabys czekac cale zycie az on sie zdecyduje to tez nie ciekawa sytuacja. Ja zazwyczaj stosuje inna metode: mowie mezowi cos tak aby on pozniej myslal ze to jego decyzja troszke pod wlos . Choc przyznam szczerze ze z pragnieniem dzidzi to mnie zupelnie zaskoczyl bo to ja zawsze chcialam a on wlasnie mowil ze jeszcze czas, musimy sie soba nacieszyc itp.Wiec bralam grzecznie tabletki bo chcialam zeby to byla nasza wspolna decyzja. Az tu nagle po 11 miesiacach malzenstwa moj mezus poprosil mnie zebym zostala mamusia jego dziecka - poplakalam sie z radosci, rzucilam tabletki i tak juz drugi cykl staramy sie jak na razie bez skutku :(

Odpowiedz
Reklama
aneta2808 2009-10-01 o godz. 03:37
0

ale tu burzliwie

balinkoKR JA JESTEM W TWOIM WIEKU
o dzidzi marzylam od 18 roku zycia
z andrzejem jestesmy od 5 lat
i rok temu wzielam sprawy w swoje rece odstawilam tabletki nic nie mowiac swojemu ukochanemu wiem ze to egoistyczne ale on ciagle mowil ze najpierw praca dom a na koncu dzidzia szczerze mowiac jak bym chciala tak czekac to moze po 30 zaczelibysmy cos dzialac w tym kierunku a tak zaszlam on sie ucieszyl a teraz za 2 tygodnie mam termin
niestety podczas ciazy nie mialam ochoty na sex ale Andrzej to zrozumial
nierobil i nie robi mi z tego powodu rzadnych wyzutow :D

http://lilypie.com

Odpowiedz
Gość 2009-10-01 o godz. 01:11
0

Dziewczyny chyba was emocje troche ponosza!!!!!!!!

balinko przeciez nie chodzi o to ze ciaza to problem, bo mdlosci czy zawroty glowy... Agnessa bardzo dlugo staral sie o dziecko i jak wiekszosc osob starajacych sie bez rezulatatu juz samymi staraniami byla zmeczona (wybacz, ale nie wiesz jeszcze i obys nigdy nie wiedziala jak bardzo wykanczajace moze okazac sie zycie od cyklu do cyklu od rozpaczy z powodu okresu, euforii nadziei kolejnego cyklu do kolejnego rozczarowania)... jak kazda przewrazliwiona na tym punkcie kobieta dowiaduje sie juz na samym poczatku ciazy ze jest ona zagrozona, a uwierz mi to jeden z kolejnych koszmarow nawiedzajacych wszystkie starajace, ze co jesli sie uda a potem...
To wszystko uczucia ktorych na razie nie znasz, wiec trudno ci zrozumiec ze ktos moze miec inne podejscie do tego tematu...

Poza tym obie z migotka piszecie ze nie umiecie sobie wyobrazic sytuacji w ktorej wasz facet znajduje sobie zastepstwo....Jasne, ja tez nie umiem ale uwierzcie zycie bywa okrutne i bardzo szybko moze nam podreperowac wyobraznie... (ja rok temu nie wyobrazalam sobie ze mozna sie starac o dziecko i nie miec efektu...teraz potrafie)...
Poza tym Agnessa nie napisala ze ta sytuacja akurat jej dotyczy...po prostu tak tez sie zdaza i NIKT nie moze powiedziec - mnie to nigdy nie bedzie dotyczylo.

Odpowiedz
Gość 2009-10-01 o godz. 01:03
0

Migotko, dzieki. Jeszcze nie staramy se z moim mezczyzna o dzidzie, choc ja nad tym bardzo ubolewam. Na razie zaczelismy realizowac nasze marzenie w inny sposob. Zaczelismy kupowac rozne ubranka, bo na jeden raz, moglby to byc zbyt wielki wydatek. I tak na sam koniec zostana najdrozsze rzeczy (wozek, lozeczko, fotelik itp). Wiem, ze nie powinno sie kupowac nic dla maluszka przed ukonczeniem 1 trymestru, ale ja nie wierze w te przepowiednie. Wierze, ze jak juz bedziemy gotowi pod kazdym wzgledem, to i tak spelnimy nasze marzenie.

Odpowiedz
migotka69 2009-10-01 o godz. 00:57
0

Balinko swietnie Cie rozumiem i twoje zdenerwowanie. Ja osobiscie nie wiedzialam jak odpisac na ta wypowiedz mialam juz nic nie pisac ale tekst z facetem .... no szkoda gadac
Powiem Ci tak Calym serduchem jestem z Toba wierze ze Wam sie uda moja dewiza jest chciec to moc
Pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2009-10-01 o godz. 00:41
0

Migotka, popieram Cie do cholery jasnej... przepraszam, ale jestem tak wyprowadzona z rownowagi, ze juz nie moge wytrzymac. Boze, co za swiat....

Odpowiedz
Gość 2009-10-01 o godz. 00:39
0

Agness, no to widocznie moze Twoi rodzice i tesciowie nie beda sie tak cieszys z malenstwa jak moi. Serdecznie wspolczuje, ze nie mozesz na nich liczyc.

Decydujac sie na ciaze mam pelna swiadomosc tego, ze moze ona przebiegac spokojnie lub nie. To jest kwestia tylko tego, czy jestem naprawde zdecydowana. Licze sie z tym, ze moge przelezec 9 miesiecy, miec mdlosci i inne dolegliwosci. Nie bede jednak rezygnowac z mojego najwiekszego marzenia tylko dlatego, zeby nie zygac (przepraszam za wyrazenie). Przeciez to niepowazne. Ciaza i Dziecko to nie tylko przyjemnosci i sielanka, a jesli ktos tak mysli i ma potem do wszystkich pretensje, ze sie zle czuje, nie ma czasu dla siebie, ze caly swiat to dziecko, to widocznie nie dojzal do maciezynstwa.

Co do partnera i ewentualnej abstynencji tez sie z Toba nie zgadzam. Jak mozna nosic w sobie dziecko faceta, ktory nie potrafi zrozumiec, ze "nie czas na milosc" i tym samym idzie do innej kobiety zaspokoic swoje potrzeby. Agness, wspolczuje.... tylko tyle moge powiedziec. Przykro mi.

Odpowiedz
migotka69 2009-10-01 o godz. 00:36
0

cos czuje ze po tej wypowiedzi bede miala wrogow na tym watku
Agnessa ok zgadzam sie ze jak sa problemy to nie jest tak malinowo ale twoj tekst ze znalezieniem sobie przez faceta zastepstwa na pewien czas tylko dla tego ze dla dobra dzidzi ie mozecie uprawiac sexu tyrwal mnie z butow Tego nie jestem w stanie zrozumiec a nawet nie chce Nie wyobrazam sobie takiej sytuacji u mnie ze moj maz z powodow zdrowotnych i dobra dzidzi nie uprawia sexu ze mna ale nie moze wytrzymac i idzie do innej Ode nie uslyszal by ze moze juz u niej zostac Bardzo samolubne zachowanie ze strony faceta

Odpowiedz
Gość 2009-09-30 o godz. 23:22
0

Hala , masz rację że wszystko jest fajnie kiedy ciąża przebiega bezproblemowo i kobieta dobrze się czuje . Zgadzam się z tobą że wygląda to trochę inaczej kiedy coś jest nie tak.
Kiedyś zajście w ciążę i utrzymanie jej przez 9 miesięcy było dla mnie najbardziej zwyczjną , oczywistą i normalną sprawą na świecie.
Życie jednak zweryfikowało moje myślenie.
Ciąża od pierwszych tygodni okazała się ciążą zagrożoną , a co za tym idzie zostałam prawie całkowicie wyłączona z życia. Przez kilkanaście dni musiałam leżeć plackiem a potem jeszcze przez długie tygodnie walczyłam z nieustającym plamieniem. Nie wolno mi było wychodzić z domu nawet na krótkie spacery o jeździe samochodem nadal mogę tylko pomarzyć . Praktycznie poruszam się tylko w obrębie mojego osiedla .
W takich chwilach nie było chęci ani nastroju żeby cieszyć się się sobą na wzajem bo ciągle baliśmy się o nasze dziecko poza tym mamy całkowity zakaz zbliżeń (sexu) i tak chyba już zostanie do końca ciąży.
Czasami jest to bardzo trudno powiedzieć "kochanie nie możemy" kiedy tak bardzo pragnie się bliskości ukochanej osoby.
Jest oczywiście wiele sposobów okazywania sobie miłości , uczuć i tak też robimy ale to jednak nie to samo co cudowne połączenie się z ukochaną osobom.
O sobie mogę śmiało powiedzieć że brakuje mi tego bardzo.
Nie każdy mężczyzna potrafi też wytrzymać taką kilkumiesięczną abstynencję i wtedy ciężarna partnerka musi wykazać się niemałym talentem w tej sztuce lub pogodzić się z tym że jej partner chwilowo może sobie znaleźć zastępstwo.

Jeśli chodzi o "podrzucanie" dziecka dziadkom , to nie polecam i chyba nie po to się decydujemy na dziecko żeby potem zachowywać sie jak przysłowiowe kukułki.

Odpowiedz
migotka69 2009-09-30 o godz. 22:16
0

Hala masz racje moja ciaza raczej przebiega bezproblemowo Jedyne co mnie nawiedza to doly emocjonalne Niestety nie jestem ta szczesciara ktora moze cieszyc sie mezem. Pracuje on cale dnie po powrocie do domu siada i robi dodatkowa prace. Wolne ma weekendy ale niestety w wekeendy ja jestem na uczelni poza naszym miastem, tak wiec tez sie nie widzimy od piatku do niedzieli (wracam ok godz 20) Jedynie noce spedzamy razem a wieczorami klade sie na kozku i patrze jak pracuje. Najwazniejsze ze jest obok ze powie ze mnie kocha da buziaka. Niestety tez nie mamy czasu na chodzenie po kinach i kafejkach nasze zycie towarzyskie toczy sie w malym kregu znajomych ktorzy czasem nas odwiedza lub my ich. Tak wiec wcale nie wyglada to tak slodko Wiem ze dziecko to pelen wachlarz wyrzeczen Ostatnie dwa lata siedzielismy w domu bo kupilam psiaka ktorego nie mozna bylo zostawic samego na 10 minut potrafila broic nawet jak bylismy w domu. Moja mama stwierdzila ze ten pies jest gorszy od dziecka Wiem ze to nie jest porownanie ale wiem co to znaczy wyrzeczenie i poswiecenie
Trzymajcie sie cieplo

Odpowiedz
Hala 2009-09-30 o godz. 19:25
0

oj kochana, tez tak myslałam, ale nie jest to takie proste. Owszem chetnych do pomocy mam wielu, ale Wojcia jest mamim cycusiem i nie wytrzyma bez piersi 2 godz.

Odpowiedz
Gość 2009-09-30 o godz. 09:35
0

Dziewczyny, dzieki za odpowiedzi. Milo mi, ze mnie nie ignorujecie.

Hala, rozumiem, ze brakuje troche czasu tylko dla siebie, ale mysle, ze tutaj wiele moga pomoc rodzice czy tescie :D Przeciez Oni w koncu sa dziadkami dla dzidzi i na pewno milo spedza czas z wnukiem/wnuczka. Zawsze mozna ich zapytac czy nie zaopiekuja sie dzidzia przez jedna noc czy pol dnia. Problem zaczyna sie, gdy rodzice nie chca lub nie moga nam pomoc

Odpowiedz
Hala 2009-09-30 o godz. 08:29
0

migotko mam nadzieję ze twoja ciąża przebiega bez problemów i dlatego jesteś w stanei nacieszyć się mężem. Czasami jednak ciąża to szpital, zakaz seksu , złe samopoczucie. Trudno wtedy szaleć jako młodzi żonkosie. A jak rodzi sie dzidzia to wszystko sie zmienia. To nie znaczy, ze żałuję naszej kruszynki. Absolutnie nie. Ale na początku bywa cięzko. Z tysiąca względów. Wybacz, ale narazie jesteś tylko teoretykiem. Nam juz strasznie brakuje pobycua sam na sam, wyjścia do kina, na imprezę. Czasami nawet nie mozna się poprzytulać wieczorem, choć strasznie sie tego chce.

Odpowiedz
migotka69 2009-09-30 o godz. 03:12
0

Witajcie
przeczytalam wszystkie wypowiedzi bardzo uwaznie i postanowilam sie wypowiedziec
Obecnie mam 23 lata Swira na punkcie dzieci dostalam bedac jeszcze w liceum. Uznalam ze to jednak za wczesnie no i podstawowy problem brak kandydata nadajacego sie na ojca. Mowia ze to przycicha Nie prawda!!!! Od tamtego czasu moje pragnienie dziecka tylko roslo. Za kazdym razem jak widzialam kobiete w ciazy albo z dziwckiem ladowalam w swoim pokoju z twarza w poduszce i oczami pelnymi lez. Poltora roku temu poznalam faceta - mojego obecnego meza. Slub wzielismy w czerwcu a od lipca dzidzius juz rosnie pod moim serduszkiem. Jestesmy bardzo szczesliwi. Wcale nie musielismy sie nacieszac soba robimy to caly czas, nie stawialam na szkole i kariere - nadal sie ucze i pracuje i ciesze sie ze nie czekalismy z ta decyzja Podjelismy ja dlugo przed slubem Na poczatku tez nie mielismy gdzie mieszkac ale rozwiazalismy ten problem adoptujac budynek gospodarczy I wiecie co?? JESTESMY NAPRAWDE SZCZESLIWI I NIE MOZEMY SIE DOCZEKAC KIEDY DZIDZIA DO NAS DOLACZY
pozdrawiam

Odpowiedz
Sarka J 2009-09-28 o godz. 21:24
0

Agnesso teraz to Ty mnie zle zrozumialas i wiesz dobrze ze nigdy, przenigdy niepomyslalabym tak o Tobie. Wiem jak bardzo pragniesz Tego Dzieciatka i slowa te nie byly skierowane bezposrednio do Ciebie ale pisalam ogolnie... mam nadzieje ze to zrozumiesz bo naprawde nie pisalabym slow takich pod Twoj adres!!!!!

Co do mieszkania z rodzicami to ja nie wyobrazam sobie mieszkac....bez rodzocow!!! lol My mieszkamy z rodzicami i jest nam bardzo dobrze, co przwda to dom nie mieszkanie i cala gora nasz (3 pokoje, kuchnia, lazienka) ale zawsze rodzice sa na dole u siebie...i nigdy nie chcialabym mieszkac sama, lubie tak jak jest, a jak dzidzia sie urodzi to bede w nich miala nieoceniona pomoc takze i z tym bywa roznie, jedni sobie nie wyobrazaja mieszkac z rodzicami a inni bez...

balino no coz widocznie tak mialao byc i wszystko jeszcze przed Toba, na wszystko w zyciu przychodzi czas...

Odpowiedz
Gość 2009-09-28 o godz. 08:28
0

Ok, ja wiem, ze na dluzsza mete nie przezylabym z rodzicami lub tesciami pod jednym dachem, ale wiesz, na poczatku czasami moze lepiej, bo ma sie z ich strony jakas pomoc. Z intymnoscia malzenska tylo jest ogromny problem

Odpowiedz
Hala 2009-09-28 o godz. 08:20
0

Napweno nie jest zbrodnia mieszkać z rodzicami, a czasmi jest to konieczność,ale ja nie znam pary której by to wyszło na dobre. My mamy cudownych rodzicó, ale nie wyobrażam sobie mieszkać z jednymi czy drugimi.

Odpowiedz
Gość 2009-09-28 o godz. 07:33
0

Agnessa, Sarka chyba ma jednak racje, a na pewno jej tok myslenia odzwierciedla moj.

Wiecie, problem w tym, ze moj Mezczyzna chcialby wszystkiego sie dorobic, miec od razu mieszkanie lub dom. Dzisiaj rozmawialismy na temat naszego zycia, przyszlosci, domu, dzieci. Jarek nie moze zrozumiec, ze nie mozemy miec na starcie wszystkich udogodnien. Wiecie, on ma cholerne ambicje, ktore czasami przekraczaja mozliwosci. Tlumaczylam dzisiaj, ze przeciez nie jest zbrodnia przez pierwszy rok mieszkac u rodzicow. Chyba nawet to zrozumial :) , wiec nie jest zle. Mam wrazenie, ze wiele sobie dzisiaj wyjasnilismy podczas tej rozmowy i poniekad Jarek zmienil wizje przyszlosci.

Odpowiedz
Gość 2009-09-28 o godz. 05:20
0

Sarko jak mogłaś pomyśleć że traktuję przyjście dziecka na świat jako BALAST :o
Nie spadłam dzisiaj z księżyca i wiem że w dzisiejszych czasach nikt nie może być pewny swojej pracy.
Napisałaś trochę inaczej ale to samo co ja - przeczytaj jeszcze raz nasze posty to się przekonasz.
Napisałam że rodzice poświęcają niejednokrotnie kilkanaście godzin dziennie na pracę aby zapewnić swoim dzieciom wszystko co najlepsze w ich mniemaniu i ty też napisałaś : "dziecko to nie bast ktory, ktory jest obciazeniem, po prostu jak ono przychodzi na swiat to ono wowczas jest glownym celem wydawania naszych pieniedzy i to nie z musu...ale chce sie tego bo to nasze dziecko a inne potrzeby schodza na plan dalszy "

Oczywiście że dzieci pragnie się z miłości i potrzeby serca , tylko żeby te dzieci były szczęśliwe to oboje rodziców musi ich jednakowo pragnąć i czuć się gotowym do podjęcia tak wielkiego wyzwania , a z tego co przeczytałam w poście baliny , to jej partner jeszcze nie jest na to gotów.
Są ludźmi jescze bardzo młodymi a życie i ukochana osoba potrafią bardzo zaskakiwać w momentach kiedy coś się dzieje nie po naszej myśli, nie wiadomo czy jej partner potrafiłby przyjąć dziecko z radością kiedy jeszcze nie jest na nie gotów

Odpowiedz
Gość 2009-09-28 o godz. 04:26
0

Sarka, wyjelas mi to wszystko z ust. Widze, ze myslimy podobnie...., ba... nawet tak samo. Dzieki wielkie.

Niestety moje marzenie na chwile obecna pryslo. Przyszla wredna @ i jest mi z tego powodu cholernie przykro. Zreszta niewazne....

Odpowiedz
Sarka J 2009-09-28 o godz. 02:26
0

Niezupelnie zgadzam sie z Agnessa,choc sa agumenty na to co mowisz, ale...nikt z nas nie jest pewien swojej pracy, takie czasy i taka rzeczywistosc ze nawet najlepszej posady nie mozna byc pewnym...mowie tu o byciu mama zarowno...no niestety, a oszczednosci, no coz nie jest to dla mniw wyznacznik gotowosci i "czas" na dziecko . My z mezem tez nie mamy na koncie oszczednosci ale nic nam nie brakuje i po malu dorabiamy sie wszystkiego co bedzie trwac cale zycie bo cale zycie ludzie sie dorabiaja i konta tez przez cale swoje zycie z "zasilaja"i nie ma momentu gdy ma sie juz wszystko, a dziecko to nie bast ktory, ktory jest obciazeniem, po prostu jak ono przychodzi na swiat to ono wowczas jest glownym celem wydawania naszych pieniedzy i to nie z musu...ale chce sie tego bo to nasze dziecko a inne potrzeby schodza na plan dalszy, wlasnie te co teraz zabieraja nam spora czesc gotowki(chociazby spotkania i wyjscia towarzyskie) ktorych co tu ukrywac...nie bedzie w najblizszym czasie i kwestia wlasnie tego co dla kogo jest priorytetem, czy przyslowiowe imprezki czy rodzina i dziecko, jesli to drugie to z niczego nie rezygnujemy wowczas bo swoje [orzeby mamy zaspokojone i jestesmy z tym szczesliwi...ach wiele by tu jeszcze mowic i przykladow dawac. Bron boze Agnesso nie kwestionuje Twojego zdania, szanuje i przyznaje ze spoero w nim racji z tej drugiej racjonalniejszej strony...ale dla mnie dzieci nie ma sie z rozsadku i racjonalnosci ale wlasnie z milosci i potzrby serca...

Co do pytania o mozliwosc zajscia w ciaze biorac tabletki, odpowiasam ze tak, choc rzadko, bardzo rzadko sie to zdarza, ale osobiscie znam taki przypadek i to w rodzinie sprawa nawet jeszcze swieza...otoz moja kuzynka, defacto 19 - latka (no teraz 20 latka) zaczynajaca dopiero co studia i bioraca tabletki od ponad roku zaszla w ciaze i co lepsze nie wiedziala o tym prze pierwsze trzy i pol mies. i dowiedziala sie calkiem przypadkiem na kontrolnej wizycie u lekarza... :o i przez caly czas nie wiedzac brala tabletki...nie jest ona akuraz moze dobrym przykladem bo jak to sie mowi lubila "korzystac" z zycia no i niekoniecznie cieszyla sie z faktu ze zostanie mama a teraz...prosze - ma sliczna, roczna coreczke, zadnych problemow z nia (ba dzidzia zasypia przy ostrym i glosnym pankrocu lol ) czego oczywiscie nie pochwalam ale mowie jak jest...jest super i ona super mama...
Oczywiscie nie sugerue balinko ze u Ciebie moze byc podobna mozliwosc, bo to raczej jak juz powiedzialam rzadko sie zdarza, ale moze...po prostu nie nakrecaj sie i za pare dni zrob test i wtedy bedzie wszystko jasne

Odpowiedz
Hala 2009-09-28 o godz. 02:23
0

My z Pawłem jesteśmy juz 9 lat razem, po slubie 1,5. Co innego być razem, a co innego razem zyć i mieeszkać.
Ja nei żałuję ze mieliśmy te pół roku tylko dla siebie. Poza tym jak miałam 18 lat to bardzo chciałam mieć dziecko, no i co z tego . Potem mi przeszłolo na kilka lat. Dobrze wiec ze nie poszłam za instynktem.

Odpowiedz
Gość 2009-09-28 o godz. 00:46
0

Źle mnie zrozumiałaś. Je nie każę ci rezygnować z marzeń tylko dobrze by było do nich dorosnąć.
To bardzo dobrze że ty i twój partner macie dobrą pracę ale równie dobrze za miesiąc lub rok możecie jej nie mieć i co wtedy ?
Chyba lepiej teraz przez te półtora roku które zostało wam do ślubu zgromadzić troche oszczędności i potem spokojnie cieszyć się macierzyństwem niż potem zarzucać sobie na wzajem że brakuje wam pieniędzy , a to nie jest tak że zawsze się znajdą jak ty myślisz , no chyba że ma się bogadtych tatusiów i dziadków to wtedy sprawa wygląda inaczej.
Wcale nie twierdzę że opieka nad cudzym dzieckiem to to samo co wychowywanie własnego ale pozwoliło by ci to od wewnątrz przyjrzeć się rodzinie wychowującej maleństwo , widziałabyś jakie troski mają na codzień i z jakimi problemami musi borykać się rodzina mająca małe dzieci. Nieżadko jest to kilanaście godzin poza domem żeby zapewnić tym małym istotkom wszysko czego potrzebują.
Wiedziałabyś co to jest zmęczenie kiedy dziecko płacze przez kilka godzin i nie daje się uspokoić lub poznałabyś strach gdy nagle z niczego dostanie bardzo wysokiej gorączki.
W tej chwili wydaje mi się że ty widzisz macierzyństwo bardzo różowo jako dni spędzane z roześmianym filmowo ślicznym bobaskiem.
Życie to nie film , pamiętaj o tym.
Poczekaj jeszcze tyle ile trzeba - to już nie długo , a zobaczysz jaka wtedy będziesz szczęśliwa.

Odpowiedz
Gość 2009-09-28 o godz. 00:24
0

Sorki, ale jezeli myslisz, ze opieka nad cudzym dzieckiem to to samo, co nad wlasnym, to chyba grubo sie mylisz.

Mamy z Jarkiem prace i nowy rok pod tym wzgledem zaczal sie super. Watpie, zeby choc 1/4 ludzi w naszym wieku zarabiala tyle ile my. Problem w tym, ze oczywiscie caly czas sa "wazniejsze" wydatki i na wspolne konto niewiele jeszcze wplywa, ale zawsze to cos.
Szczerze mowiac nie znam pary, ktora z pelna swiadomowscia moglaby powiedziec "teraz mamy juz wystarczajaco duzo pieniazkow na dzidzie i mozemy zaczac starania" . Nigdy nie ma wystarczajaco duzo kasy na bobasa. Zawsze bedzie czegos brakowac, ale nie nalezy z tego powodu rezygnowac calkiem z najpiekniejszego marzenia w calym swoim zyciu, bo jak sie chce, to pieniazki zawsze sie znajda.

Odpowiedz
Gość 2009-09-28 o godz. 00:15
0

balino wydaje mi się że powinnaś wziąść zimny prysznic i trochę wyluzować. To że nie dostałaś okresu przez jeden wieczór o niczym jeszcze nie świadczy i jeśli bierzesz regularnie pigułki to raczej nie ma takiej możliwości żebyś była w ciąży - chyba że specjalnie opuściłaś jedną lub więcej tabletek.
Te objawy które opisałaś (siusianie i bolące piersi) wcale nie muszą być objawem ciąży , bo jak piszesz masz jeszcze na nogach jakieś chrostki a to z pewnością nie jest objaw ciąży , tylko raczej jakiejś skórnej infekcji lub uczulenia.
Może też zdarzyć się tak że jeśli tak bardzo myślisz o ciąży i chcesz w niej być to twoja psychika sama ją sobie wymyśli i wtedy możesz być w ciąży urojonej - czego ci nie życzę bo to jest przykre leczenie takiego stanu.
Wydaje mi się że twój mężczyzna ma więcej rozwagi od ciebie i to się mu chwali.
Sama piszesz że nie macie tyle oszczędności by zadbać właściwie o dziecko , a i ślub dopiero przed wami.
Na twoim miejscu posłuchałabym twojego lubego bo mądrze chłopak myśli , a ty możesz spełnić się do czasu ślubu w pragnieniu przebywania i opieki nad dzieckiem np. zatrudniając sie jako opiekunka do dziecka i wtedy zobaczysz i zalety i wady ( których teraz nie widzisz) z posiadania i wychowywania małego dziecka.

Odpowiedz
Gość 2009-09-27 o godz. 23:26
0

Dzieki Sarka, takiego wlasnie wsparcia potrzebowalam. Wielkie dzieki.

Zdaje sobie sprawe z wszelkich konsekwencji tak wczesnego maciezynstwa. Jestem swiadoma wszystkich wad i zalet. Problem tylko w tym, ze wad widze niewiele, bo zalety mi je przyslaniaja :D

Caly czas marze, zeby nie dostac jednak okresu w tym miesiacu. Znacie swoja droga dziewczyny, ktore zaszly w ciaze mimo, ze braly tabletki???

Odpowiedz
Sarka J 2009-09-27 o godz. 22:36
0

balinko co z tego ze masz 20 lat...ale instynkt acierzynski juz masz i tego nie da sie tak o przesunac, niektore kobiety maja po 30 no i co z tego skoro nie sa gotowe psychicznie na dziecko a ty jestes mloda wiekiem ale duchem i umyslem jestes dojrzala, gotowa na dziecko i wiek nie ma tu nic do rzeczy...skoro czujesz ze chcesz byc mama i ze jestes na to gotowa to jest najwazniejsze i dzieki temu bediesz wspaniala mamusia. Jak juz wspomnialam te 30 latki "niegotowe" na dzieco (o zgrozo... ) sa dla mnie wlasnie bardzo ubogie w takie uczucia macierzyskie, zawladniete praca i karoera albo co gorsza coraz to nowymi partnerami nie dostrzegaja tego co w zyciu wazne, a Ty widzisz to juz teraz...gratuluje mysle ze byc w zgodzie z wlasnym sumieniem i pragnieniami to byc szczesliwym i tyle...
Sama mam 23 lata, jak sie malenstwo urodzi bede miec 24 lata i to tez przeciez molody wiek, bo koncze studia i mozna by powiedziec ze po co mi to, ze lepiej skonczyc jeden etap i zaczac drugi, sory ale g.... prawda, teraz bedac w ciazy jestem potwornie szczesliwa a to dlatego wlasnie ze postapilam zgodnie ze swoimi potzrebami i checia posiadania dziecka wlasnie teraz a nie za iles tam lat no bo najpierw jakas praca...itsd itp i potem jeszcze cos i w koncu pkazuje sie ze nie ma miejsca na dzidziusia...tak czesto dzis bywa...nie zycze Ci tego naprawde a wrecz przciwnie zycze Ci abys byla szczesliwa a oznacza to.....

Odpowiedz
Gość 2009-09-27 o godz. 21:54
0

Hala, najdrozsza, my sie juz cieszymy soba 4,5 roku. Po tak dlugim czasie bycia ze soba ludzie najczesciej sa juz dawno po slubie, a dziecko szykuje sie do powitania swiata....

PS: niedziela rano, a @ dalej nie widac :D

Odpowiedz
Hala 2009-09-27 o godz. 20:06
0

Te objawy nie brzmią zbyt pzrkonywująco. No może te piersi i siusiu, u mnie też tak było.
Jestem od ciebie 7 lat strasza i poradze ci z całego serca. Nie spiesz się. Wiem, ż e bardzo chcesz mieć maleństwo, ale z tego co opisujesz jest na to trochę za wcześnie. Ja radziłąbym zaczekać, wziąć ślub jak planujecie, pomieszkać razem , nacieszyć sie tylko sobą , no i zaoszczędzić trochę.
Tak radze każdej parze. My wzieliśmy ślub w czerwcu na poczatku, a w ciąże zaszłam pod koneic listopada. Ten czas był tylko dla nas, bo potem wszystkk kręciło sie wokół brzuszka, moich stanów przeróżnych, drżenia o maluszka itp. A jak sie już Wojcia urodził, to dopiero nasz świat zawęził sie do niego. Musimy teraz wyszarpywać czas dla siebie. Nacieszcie się sobą, to moja rada! Myślę też o seksie, bo w ciąży różnie bywa.

Ale jeśli juz jesteś w ciązy , to zycze ci jak najlepiej!

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie