• Gość odsłony: 3804

    Czy macie w swoim życiu prawdziwe przyjaciółki?

    Czy macie w swoim życiu prawdziwe przyjaciółki?A może znacie z własnego doświadczenia sformułowanie,,jednostronna przyjaźn''?Czy faktycznie aby przyjaźń istaniała ,osoby musza byc na tym samym poziomie finansowym i mieć podobne problemy?

    Odpowiedzi (24)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-11-27, 01:52:39
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
surrey 2009-11-27 o godz. 01:52
0

nie masz za co ... :) juz mi lepiej-dziekuje :)

Odpowiedz
Gość 2009-11-27 o godz. 00:50
0

Surrey - to ja przepraszam, nie chciałam....

Odpowiedz
surrey 2009-11-27 o godz. 00:43
0

siunia-wierze w to gleboko....przepraszam ,poplakalam sie...

Odpowiedz
Gość 2009-11-27 o godz. 00:32
0

Surrey - no to chyba odczekaj, może sama złagodnieje. a może po prostu czas najwyższy na zmianę. widać jedni ludzie w naszym życiu odchodzą, drudzy przychodzą. przykro mi z powodu mamy. ale musisz wierzyć że patrzy na ciebie tam z wysoka i cierpi jak i ty cierpisz, i robi wszystko żeby było ci w życiu dobrze. na pewno nie pozwoli żeby coś ci się stało i cieszy się Twoim szczęściem. inni ludzie - no cóż, życie co dzień stawia nam wyzwania. musimy się z nimi mierzyć i nie zawsze jest miodowo.

Sarko - u nas już jakiś czas temu wielkie grono się przecedziło. odeszli ci którzy są na innym etapie , dołączyli ci na podobnym do nas. życie nas doświadcza i zostają ci naprawdę warci casu i poświęcenia.
ja też przyjaźnię się z moim rodzeństwem, choć są dużo ode mnie młodsi (10i 13 lat), ale mam nadzieję że jeśli teraz mamy to w przyszłości też będziemy mieli super kontakt.

Odpowiedz
surrey 2009-11-27 o godz. 00:08
0

Wiecie, tak bardzo Wam zazdroszcze Siostr i Mam Moja najlepsza przyjaciolka byla wlasnie Moja Mamusia, ktora niestety 3 lata temu odeszla z tego swiata Sa dni gdy czuje sie bardzo samotna,kiedy za Nia potwornie tesknie

siunia-probowalam wyjasniac te sprawe,ale bez odzewu...nie chce sie nikomu narzucac....zawsze bylo porownywnaie naszej i ich (przyjaciol)
sytuacji.My wzielismy slub, oni marudzili ze tez chcieliby.Zaszlam w ciaze, one tez by chciala. Kupilismy mieszkanie-cyt "ale super macie".Nie wzieli nigdy pod uwage tego ,ze wszystko zawdzieczamy sobie, bo rodzice nam nie pomagaja i ze 1.5 roku harowalismy na wszystko w Londynie czasem po 70h/tygodniowo.Probowalismy ich zabrac do Londynu, bo marudzili,ze nie maja pracy,ale....wlasnie....nie odwazyli sie....coz jeszcze mam robic?....po tym ostatnim zachowaniu mam dosc...

sarko-u nas podobnie po urodzeniu dziecka.Kontakty sie rozluznilay, bo nie jestesmy atrakcyjni do wypadow nocnych, czy nawet wieczornych po 20tej. Troche mnie pocieszylas, bo dotychczas myslalam ze z nami jest cos nie tak, a to widac dzieci tak odstraszaja :x o ironio

Odpowiedz
Reklama
Sarka J 2009-11-26 o godz. 23:49
0

u mnie podobnie...Przyjaciółki miałam dwie w liceum, prawdziwe, trzymałyśmy sie razie, potem jedna gdzieś się oddaliłajak to sie mówi nie pasowała do nas! Zostałyśmy we dwie!. Ja już sptykałam sie wtedy z moim obecnym meżem i wiecie - jak jest chłopak to koleżanki jakoś tak na bok tym bardziej że ona ciągle sama to nawet nie ma jak do kina pójś razem no bo ona zawsze jak ogon (tzn ja tak nie teiwrdziłam tylko ona!).
Poza tym zawsze miałam dużo koleżanek, to ze studiów, to jeszcze z podwórka - jakos tak hulało...
Jak wyszłam za mąż to juz się nieco zmieniło ale jakoś wspólni zanjomi i wszyscy razem często się spotykalismy. Sprawy diamertalnie sie zmieniły jak urodziłam dzicko a jeszcze wcześniej jak zaszłam w ciążę. No bo przecież już nie ta sama kuppela, nie poszłam z nimi przecież na piwo, do dyskoteki i w ogóle mniej juz tych spotkań było! Terazz już w ogóle ukróciło się strasznie, wiele nawet jeszcze mnie po porodzie nie odwiedziło....Myśle że tu się wszystko okazuje, w tym miejscu, komu na Tobie zależy!
Moimi przyjaciółkami są dwie siostry! A wszczególnie jedna, tak któr też dwa miesiace temu urodziła dziedzie, jest 10 lat starsza ode mnie ale zawsze trzymamy sie razie ólni znajmi!) jeżdzimy na wakacje chodziłysmy na balety, spoks - nawe w ciązy razem chodziłyśmy hehe!

Odpowiedz
Gość 2009-11-26 o godz. 19:52
0

Surrey - wydaje mi się że chodzi tu właśnie o coś więcej niż spóźnienie. to raczej te inne rzeczy moga swiadczyc o ... nie wiem : zalu, zazdrosci, checi dorownania. nie znam tej osoby a układy bywaja rozne. ale u mnie ze wzgledu na różnice typu wyjście za mąż, założenie rodziny itp też sprawiły, że parę znajomości stopnialo.
mimo wszystko moze to chwilowe zalamanie. nie musi od razu oznaczac konca przyjazni. sprobuj moze jeszcze porozmawiac. psiapsióła xle odebrala zart. nam kiedys bliscy znajomi tez zrobili podobny numer. na zaproszona imprezke imieninowa w ogole nie przyszli. nie zadzwonili, bo rzekomo głupio im było. my wyczekiwaliśmy i zadzwoniliśmy w koncu co się stało. a oni... spali..... wściekliśmy się, ale no cóż było zrobić. oni przemyśleli sprawę my ochłonęliśmy i dalej się kolegujemy.

ja też jestem naiwna. stanowczo zbyt szybko ufam ludziom i zbyt duzo mowie. szczerze oczywiscie, ale nie wszyscy potrafia to docenic, tylko odbieraja jako złe. dlatego moich parę pseudo przyjaźni sie rozpadlo.

Odpowiedz
surrey 2009-11-26 o godz. 04:49
0

Dobry temat....szczegolnie dla mnie,,bo tak calkiem niedawno zawiodlam sie na pewnej osobie,ktora nazywalam przyjaciolka. Wyobrazcie sobie,ze poszlo o glupote.Spoznila sie na nasze spotkanie o 1h i nie zadzwonila.Dostala ochrzan, taki normalny jak od przyjaciolki i wiecie co zrobila- odwrocila sie na piecie i wyszla....Probowalam jeszcze te sprawe wyjasnic ale bez odzewu z jej strony. 3-letnia znajomosc rozbila sie o ...SPOZNIENIE. :o i o to,ze moje dziecko jest wazniejsze od niej. bylo to ponad miesiac temu a mnie nadal nie chce to przejsc przez glowe.

...Chociaz...otwarcie mowila,ze nam zazdrosci wszystkiego, Gabrysi, nowego mieszkania, pracy...moze wiec to byl powod
co o tym myslicie

Ja jestem w zyciu bardzo naiwna, bardzo szybko szafuje slowem 'przyjazn' i nie wiem kiedy sie tego oducze :(

Mam jedna prawdziwa przyjaciolke od 15 lat i momo dzielacej nas odleglosci, zainteresowan, wyksztalcenia cudownie sie rozumiemy :)

Odpowiedz
Gość 2009-11-23 o godz. 21:03
0

Dopiero teraz poczytalam co napisalas Linko
Dziekuje, ze jestes

Odpowiedz
Gość 2009-11-15 o godz. 10:27
0

Ja mam jedną przyjaciółkę. Znamy się od przedszkola, ale zaczęlyśmy się przyjaźnić w liceum. I mimo tego, że pierwsze studiowała we Wrocławiu, a potem mieszkała w Krakowie nasza przyjaźń wytrwała. W sumie jesteśmy jak siostry. Wiemy o sobie wszystko.
I jak część z Was, też mogę powiedzieć, że przyjaźnię sę ze swoim mężem.

Odpowiedz
Reklama
linka72 2009-11-15 o godz. 10:17
0

Ja również teraz mało używam słowa "przyjaciółka". Kiedyś, dawno temu, kiedy byłam piękna i bardzo młoda miałam dwie. W trójkę trzymałyśmy ze sobą. Ale było minęło, każda poszła w swoją stronę.
Teraz mam sporo bardzo dobrych koleżanek, nawet netowe superaśne :)

Dobre kontakty tez utrzymuję ze swoją siostrą 8 lat starszą, ale to ona raczej słucha moich rad.

O! Chyba przyjaźnię się ze swoim mężem. Czasem zawali na całej linii ale z nim najlepiej spędza mi się czas. Poza nim wolny czas spędzam na baybusku i na rozmowach przez necik z baybuskową Agus. Gdyby nie kilometry pewnie to w realu stało by się to prawdziwą przyjaźnią. A właściwie to chyba już tak jest.

Odpowiedz
Nelly 2009-11-15 o godz. 09:40
0

mam jedna przyjaciolke. To dobrze bo tylko ona mi zostala

Odpowiedz
Gość 2009-11-15 o godz. 09:13
0

Anabela - to właśnie tak jak ja.

Odpowiedz
... 2009-11-15 o godz. 09:05
0

ja z moją znamy się od 24 lat ale kumamy się od 4-5 klasy podstawówki

Odpowiedz
Anabela 2009-11-15 o godz. 09:04
0

Przyjaźń to bardzo piękna sprawa, ale lepiej nie nadużywać tego slowa. Ja mam 3 bardzo, bardzo, bardzo dobre koleżanki, takie na dobre i na złe. Wiem, że zawsze mogę na nie liczyć, one na mnie też, czujemy się ze sobą świetnie, ale wolę je nazywać koleżankami.

Odpowiedz
Gość 2009-11-14 o godz. 06:16
0

Ja mam chyba nieco inne doświadczenia niż wy. na przyjaźniach szkolnych, które traktowałam niezwykle poważnie, niestety się zawiodłam - nie raz. i chyba tak w 100% nie potrafię nikomu zaufać. tzn. może i potrafię ale na wiele tematów nie potrafię rozmawiać. wiele moich myśli i uczuć pozostaje tylko w moim sercu i głowie. przyjaźnie czy dobre znajomości traktuję z dystansem. jakoś nauczyłam się że ludzie przychodzą i odchodzą. otacza mnie dużo ludzi i generalnie jestem otwarta na świat, ale.... trudno mi to wytłumaczyć. można powiedzieć że jakoś mocno definiuję słowo przyjaźń i ciężko mi nazwać kogoś przyjacielem bo boję się że odejdzie. choć są w moim życiu osoby bardzo mi bliskie: koleżanka i mąż.

Odpowiedz
hello 2009-11-13 o godz. 07:39
0

Ja mam przyjaciolke, znamy sie od 22 lat. Nic dodac nic ujac.

Odpowiedz
Gość 2009-11-13 o godz. 06:21
0

moja najlepsza przyjaciolka niestety juz odeszla z tego swiata 4 lata temu :(:(:(:(:(:(:(:(:( nie potrafilam znalesc sobie nowej przyjaciolki ( moze dlatego ze wogole nie szukalam ) po smierci Gosi zamknelam sie w sobie ale los tak chcial ze jakos sie skumalam i z moja ( teraz juz przyjaciolka) kolezanka z klasy z podstawowki z ktora sie nie za batrdzo lubilysmy w podstawowce a teraz naprawde jestesmy dobrymi przyjaciolkami :)

Odpowiedz
dora24 2009-11-13 o godz. 06:16
0

Ja mam jedną prawdziwą przyjaciółke, zawsze trzymałyśmy się razem a znamy się od pierwszej klasy podstawówki czyli przeszło 18 lat. Nasze życie potoczyło się zupełnie odmiennie i ona teraz mieszka w Niemczech ale spotykamy się jak tylko jest to możliwe. Mimo że troche więcej szkół skończyłam i finansowo sobie lepiej radzę to ciągle dobrze się rozumiemy i mamy o czym rozmawiać.

Odpowiedz
Gość 2009-11-13 o godz. 05:03
0

No tak,zwykle mozna liczyc na rodzine,choc tez nie kazdy ma taką rodzinę i co wtedy.Ja mam na szczeście kochąjących tesciów,rodziców ,faceta i córkę ,z siostrą sie często kłóciłysmy ale się kochamy.Ja właśnie zaczynam widzieć lepiej na oczy ze chyba zrobiłam się naiwna albo za bardzo współczująca ,litościwa i wyrozumiała.Czas pomyśleć o sobie...

Odpowiedz
Hala 2009-11-13 o godz. 02:56
0

Ja mam, dwie jeszcze z liceum. Poza tym moja siostra jest moja pzryjaciółką, choć jest 9 lat strasza.
Poza tym przyjaźnię się z ... moim mężem. Poważnie.

Odpowiedz
... 2009-11-13 o godz. 02:19
0

ja mam taka psiapsiólkę, ale chyba powoli zaczynam wierzyć w to co napisała klimczakowa.
Nie piszę ż eu mnie akurat tak jest ale chyba tak czasmi bywa.

poza tym ostatnio tej mojej psiapsiólce powiedziałam ze gdybym ja poznał teraz to nigdy byśmy nie były koleżankami takimi dobrymi, ale ....potrafimy sie juz teraz akceptowac takimi jakimi jesteśmy chić jesteśmy bardzo odmienne.

Odpowiedz
Gość 2009-11-13 o godz. 02:11
0

dunia napisał(a):Moimi najlepszymi przyjaciolkami sa moje 2 siosrty, jedna blizniaczka a druga starsza o 3 lata. Chociaz ze mieszkamy w innych miastach w usa zawsze moge na nie liczyc i nigdy mnie nie oceniaja,nie potepia, zawsze doradza, probuja zrozumiiec.
u mnie identyko

Odpowiedz
dunia 2009-11-13 o godz. 01:47
0

Moimi najlepszymi przyjaciolkami sa moje 2 siosrty, jedna blizniaczka a druga starsza o 3 lata. Chociaz ze mieszkamy w innych miastach w usa zawsze moge na nie liczyc i nigdy mnie nie oceniaja,nie potepia, zawsze doradza, probuja zrozumiiec.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie