-
Gość odsłony: 9867
Jak nawiązać kontakt z położnymi z Poznania, które obsługują porody domowe?
Jestem pierwszy raz na Waszym Forum, trafiłam tu poszukując informacji na temat porodu w domu. Jestem w 20 tygodniu (drugie dziecko) i szukam kontaktów z położnymi z Poznania, które maja doświadczenie w porodach domowych. Czy ktoś może mnie jakoś pokierować, coś doradzić? Nie wiem, od czego zacząć, a bardzo, bardzo chciałaby rodzić w domu. Szpital mnie przeraża, znowu.Liczę na czyjś odzew, z góry DZIĘKI
NATALIA pytalm przez ciekawosc,chyaba sie nie gniewasz.Mam spora rodzinke w okolicach Myslenic a dokladniej w Jaworniku i Glogoczowie lol
Co do polozniej to masz racje.Uwazam ze telefon powinien zalatwic cala sprawe.Jest dziecko,prosze o polozna.Najwyzsza pora zeby zrozumialy ze one sa dla nas a nie my dla nich
szukalam dosc dlugo szpitala zanim sie zdecydowalam nie chcialam byc skazana na szpital w Myslenicach
w moim wypadku nawet sie do tego polozna nie przydala a raczej nie chcialo jej sie zjawila sie dopiero jak Eliza miala 2 tygodnie troche za pozno co??? mama musiala mi pomoc na poczatku. a wczesniej jeszcze zrobila halo ze zadna z kobiet w mojej rodzinie sie do niej nie zapisala. musialysmy wszystkie podpisac deklaracje do niej zeby sie pofatygowala. swoja droga to dla mnie glupota zeby male dziewczynki i starsze kobiety musialy sie do poloznej zapisywac
NATALIA masz racje co lekarz to lekarz.Dla mnie polozna moze pokazac mi jak wykapac dziecko i sprawdzic pozniej czy wszystko jest ok.
Mozesz mi powiedziec z jakiej miejscowosci dokladnie pochodzisz jesli to nie tajemnica??? 8)
Postaram sie odpowiedziec na Twoje pytanie,w miare dokladnie i tresciwie ;)
Zaczne od poczatku.Gdy juz odkryjesz ze jestes w ciazy musisz poczekac do okolo 12 tyg i wtedy zglosic sie do poloznej.Jesli przyjdziesz za wczesnie zostaniesz odeslana z kwitkiem do domu i sterta gazet o ciazy.Cala ciaze prowadzi pielegniarka,nie lekarz.Do niego jestes kierowana gdyby bylo cos nie tak z Toba albo z dzieckiem.
Pierwsze badanie jest uzaleznione od widzimisie poloznej.Pobierze krew,zwazy,zmierzy cisnienie.To dostaniesz na 100% z reszta badan roznie bywa.Mojej przyjaciolce nie zrobila badania moczu bo stwierdzila na oko ze wyglada zdrowo wiec badanie nie jest konieczne.Kolejne wizyty sa co miesiac i przewaznie ograniczaja sie do zmiezenia cisniena i posluchanie serca dziecka.Na dobra sprawe mogla bys to robic w domu sama.Od tego roku przysluguje dwa razy USG na cala ciaze.Pod koniec ciazy pielegniarka przychodzi na wywiad srodowiskowy do Ciebie do domu.Przewaznie wiekszosc kobiet ma juz wyprawke dla dziecka i tak wlasnie bylo u koezanki.Pielegniarka powiedziala ze NIE WOLNO miec w pokoju dla niemowlaka pluszakow,bo dziecko jest zamale.I nie ma znaczenia ze sa poukladane na polce poto zeby w pokoiku bylo przytulniej ze sa to prezety od rodziny i znajomych.To samo bylo z materacem i koluderka do lozeczka.Pielegniara powiedziala ze sa niedobre.I ma je zmienic.Nie mialo znaczenia ze byly kupione w sklepie dla niemowlat,mialy certyfikat i kosztowaly duzo.Jesli odmowisz zmiany pielegniarka moze Ci powiedziec ze lamiesz jej prawa pracy i nie przyjdzie wiecej do Ciebie,rowna sie to z tym ze tracisz polozna a porod tuz tuz.Dostajesz rowniesz specjalnie podnozki na ktorych stawiasz lozko zeby wygodnie bylo Ci siadac.Tyle ze np w moim wypadku nie ma mozliwoci ich zastosowania bo mam lozko wodne i wazy pol tony.Wiec lozko na podnozkach bedzie stalo na poddaszu,tylko dla oczu poloznej.Dzieci rodzi sie w domach,za to sie nie placi.jesli chcesz urodzic w szpitalu to koszty musisz pokryc z wlasnej kieszeni,w moim miescie okolo 300 euro.Za dom porodowy tez placisz,nie wiem dokladnie ile.Nie masz co liczyc na znieczulenie lub cc skoro lekarz nie widzi takiej potrzeby.Nawet w takiej sytuacji jak ta:byli sasiedzi,para anglikow.Ona sparalizowana od pasa w dol,przykuta do wozka i cewnika.Ona zaszla w ciaze,cieszyli sie bardzo,wiadome bylo dla nich i dla mnie ze dziecko urodzi sie przez cc.Lecz lekarz stwierdzil ze najpierw beda probowali zeby urodzila naturalnie.Maz tej kobiety poprosil o cc,na to doktor stwierdzil ze moze miec cc ale sami pokryja koszta 5 tys euro.On dopiero zrobi jej cc(bezplatnie)jesli bedzie widzial ze nie ma innej mozliwosci.Para sprzedala dom i wrocili do GB.Ja szczescie w nieszczesciu chodze do lekarza bo mam przeciwskazania medyczne i bede rodzic w szpitalu,bezplatnie.Jest podejrzenie ze nie mam owulacji,mam podwyzszona prolaktyne ale to wszystko dla lekarza nie ma znaczenia.Powiedzial ze jak zaczniemy starania o dzidzie(w czerwcu po slubie :) ) i jak nie zajde w ciaze przez kilka miesiecy to wtedy zacznie mnie leczyc.Chodze do niego na wizyty a pozniej je konsultuje z moim ginem z Krakowa.jak bym mila mozliwoas to chciala bym urodzic w Polce,lecz niestety nie bedzie takiej szansy.
VICA jesli chcesz wiedziec cos wiecej,pisz,napewno odpisze
Pozdrawiam
KINGA
http://www.t9m.home.pl/twoje9miesiecy/index.php?id=134
to jest na temat porodow w domu.Przeczytajcie najpierw to.A ja zaraz dorzuce moj komentarz o ktory poprosila mnie jedna dziewczyna
NATALIA pochodze z Krakowa.Prosze napisz o tym szpitalu bo zzera mnie staszna ciekawosc!!
Apropos. 23 lutego tego roku moja ciotka rodzila na Kopernika.Jest zachwycona!! Przy porodzie byl lekarz pielegniarka,pomoc pielegniarki i pediatra.Nikomu nic nie dala bo nawet nie zdarzyla
to fakt jednak silniejsze jestesmy od facetow.
wiesz ja dlugo szukalam szpitala. rodzilam w panstwowym ale oprocz tej poloznej bylam zadowolona. Pielegniarki noworodkowe potrafily spedzic przy moim lozku pol nocy i pomagac rozmawiac pocieszac tlumaczyc. czasem same przychodzily a czasem dzwonilam po nie.
ale ostatnio znalazlam jeszcze lepszy szpital w Krakowie prywatny ale ma umowe z NFZ. bylam zaskoczona podejsciem personelu do pacjentki. w tym szpitalu naprawde mozna rodzic po ludzku. Wiec moze jest jeszcze nadzieje.
niektore szpitale wychodza z zalozenia ze nie musza sie starac bo pacjentki i tak beda tam trafiac.
miejmy nadzieje ze sie cos zmieni
Czyli, niestety, generalny wniosek jest taki: ciesz sie, bo może być gorzej, licz, że nic nie spartaczą podczas porodu a potem zaciskaj zęby i odliczaj dni do wyjścia ze szpitala!
Albo można się jeszcze pocieszać, że nasze mamy to już zupełnie miały przerąbane!
Wiesz co, zaraz będzie wiosna, jakaś nadzieja we mnie wstępuje - tak na wszystko! My, baby, silne jesteśmy, więc jakoś musimy sobie radzić, no nie?
Myślę, że wiele dziewczyn ma takie doświadczenia ze szpitala, a pewnie jeszcze więcej w ogóle nie traktuje tego jak czegoś niewłaściwego - tak jest i koniec. Czasem mam wrażenie, że akcja Rodzić po Ludzku niewiele zmieniła, bo przecież na niektórych oddziałach ograniczyła się do zakupu piłek i worków Sako, oraz przymusowego i bezdyskusyjnego rooming-in. A mentalność lekarzy, położnych?!!! Najgorsze jest to, że Poznań to w końcu nie jakaś prowincja, ja wybrałam ponoć szpital najbardziej "naturalny", to nie chcę myśleć o pozostałych (świadomie zrezygnowałam z Kliniki - syupernowoczesnej i wyposażonej, ale tam po prostu nie masz wpływu na nic, kołchoz, fabryka, przeróbka; wiem, bo leżałam tam przed ciążą). A możeto właśnie na "prowincji" (mówię to z szacunkiem, bo sama mieszkam na wsi) jest lepiej???
Odpowiedz
Wszystko aktualne! Wiem, że w Holandii jest inaczej, zawsze o tym myślę, jak rozważam poród w domu. Kurcze, zostały mi tylko 3 miesiące na podjęcie decyzji i znalezienie położnej.
Czekam na Twoje opowieści!!!!!!!!! Dzięki.
MAGGIORRE czy temat nadal aktualny??? Ja mam inne zdanie na temat porodow domowych.Mieszkam w Holandii,tu nagminnie rodzi sie w domu.jesli bedziesz miala ochote porozmawiac zapraszam
Odpowiedz
Dzięki za odpowiedzi. Zdjęć jeszcze nie widziałam, muszę się nauczyc tu być, może uda mi się wieczorem.
Chcę rodzić w domu, bo - mimo że pierwszy poród przebiegł szybko i bez komplikacji - to pobyt w szpitalu (10 dni zamiast standadowych 3 - Staś był chory) wspominam koszmarnie. Wszyscy mnie olewali, no bo przecież JUZ nie byłam w ciąży, a pierwsze przejawy depresji, która pojawiła się po 4 dniach, traktowali jak histerię głuppiej baby, której wydaje się, że jest jedna na świecie... Generalnie byłam pozostawiona sama sobie + dziecko +nawał mleczny + depresja +kolki. Ciągle ryczałam, nie dawałam rady ze zmęczenia, ale oczywiście nikt dziecka nie wziął nawet na pół godziny, bo obowiązuje rooming-in, bezwarunkowo! Jak chciałam iść do WC czy rano pod prysznic, to prosiłam dziewczynę z łóżka obok o popilnowanie małego, gdyby coś. I tak powstaje samonapędzająca się deprecha, a przecież ja nie mioałam żadnych wymagać, wystarczyłoby, dyby te wszystkie położne po prostu si nie odzywały, bo potrafiły tylko komentować mój stan i reakcje z sarkastyczno-ironiczno-pobłażliwym uśmiechem i głupiomądrymi komentarzami, które miały chyba świadczyć o ich mądrości i doświadczeniu i że takich jak ja to one maja codziennie na pęczki - a tak naprawdę wiało od nich pustką.
Ciąża - odpukać - przebiega bez najmniejszych problemów, mam nadzieję, że uda mi sie doprowadzić mój zamysł do szczęśliwego finału i że kogoś znajdę. A komplikacje?.. Cóż, zawsze są takie strachy i obawy.
Na Baybusie sa zamieszczone zdjecia z porodów w domku.
A moge zadać pytanie , czemu chcesz rodzić w domku? Nie boisz się ewentualnych komplikacji podczas porodu?
najlepiej byłoby o tym porozmawiać z lekarzem prowadzącym ciążę
po pierwsze ustali czy możesz rodzić w domku(tzn.czy ciąża przebiega prawidłowo)
pomoże też wybrać ci położną
Podobne tematy