mój poród był szybciutki 2 godzinki,bez nacinania krocza,nic tylko dzieci rodzić! :D
Odpowiedz
moj porod tez byl ok
nie moge powiedziec ze nie bolalo bo bolalo
ale to cudowna chwila
rodzilam bez zadnego znieczulenia
nie bylo az tak strasznie nastawilam sie przed porodem na straszna meczarnie i potworny bol a tu prosze niespodzianka znioslam to dzielnie nawet nie krzyczalam
nie przepraszam krzyklam raz jak mnie nacinano bo chyba za wczesnie zaczelam przec
najgorsze byly dla mnie slorcze te tuz przed urodzeniem sie Oliwiera potem parte wtedy juz nie myslalam o bolu bylam na maxa skoncentrowana
a szycie jest troche nieprzyjemne ale to juznie wazne bo ma sie ta piekna istotke
na koniec powiem ze drugiego porodu sie nie boje no chyba ze bedzie jeszcze bardziej bolalo
Mój poród był wywoływany i naprawdę ciężki, 7 dni po terminie a tu nawet malutkiego skurczu cisza, nawet brzuch mi się podniósł, nie chciał wyjść i już. Nie będę opisywać szczególowo mojego porodu, bo mogłabym cię przestraszyć, każdy poród jest inny i nienależy kierować się opowiadaniami innych osób. Najważniejsza sprawa to myśleć pozytywnie, a przede wszystkim niepanikować i wsłuchać się w swój organizm. Własnie panika mnie zgubiła ból był na tyle ślny że miałam chwile załamania i zaczełam panikować, gdyby nie położna, cudowny lekarz i mój mąż nie wiem jaby się to skończyło.
Na szczęście wszystko potoczyło się dobrze i dzisiaj mogę cieszyć się zdrowym i wesołym 3 miesięczym chłopczykiem. Po porodzie oczywiście jest dyskomfor, żle się czujesz, tu cię ciągnie tam cię rwie, ale mając przy sobie bobasa jesteś najszczęśliwszą osobą pod słońcem i jak wspominasz ostatnie chwile, to masz w sobie tyle siły wewnętrzej że możesz góry przenosić.
...ale myślę że na dźwięK KTG zawsze będą przechodzić mnie ciarki....
życzę dużo dużo szczęścia
na pocieszenie moge wam powiedziec ze kazdy chyba przezywa porod inaczej, jedego boli bardzo , drugiego nie.
Ja bralam znieczulenie wiec ze swojego porodu jestem bardzo a to bardzo zadowolona i wspominam go bardzo przyjemnie a nie jak bol wiec....jak tylko mozecie bierzcie znieczulenie - polecam!
Ja też bardzo się boję.To normalne.Ale tlumaczę sobie,że lekarze będą ze mną i oni są po to aby mi i dzidziusiowi pomóc.Tyle kobiet urodzilo i jakoś żyją.Muszę sobie poradzić, a ból wynagrodzi mi potem dziecko.
Też już nie możemy się doczekać kiedy zobaczymy naszego synka :D
ja tez powoli sie przyzwyczajam do mysli ze to musi bolec przeciez, wiec poród mnie tak bardzo nie przeraża, wręcz nie moge sie juz doczekac aby ujrzec moje maleństwo :)
ja wszystko ścierpie byle z dzidzia było wszystko oki i bylo zdrowe :) to dla mnie najważniejsze :)
Moniek nie martw sie .To naprawde zalezy.Nie ma reguly. Ja karmie juz 2 miesiace i idzie mi swietnie. Mleka mam w sam raz. Bolaly mnie piersiatka chyba tylko przez 2 pierwsze dni jak mi mleko naplynelo.
Odpowiedzrybela podziwiam twoja cierpliwosc i wytrwalosc , ja rowniez bardzo chciala bym karmic piersia ale nie wiem jak ja to zniose , mam nadzieje ze dobrze, napewno bede probowala
Odpowiedz
dziewczyny nawet jak bedzie bardzo zle to i tak pewnie potem stwierdzicie ze nie bylo tragicznie,szybko sie zapomina,choc ja podczas skurczy mowilam do mężą siedzacego obok lozka porodowego ze nigdy wiecej,teraz choc minelo tylko 7 tygodni uwazam zupelnie odwrotnie,jeszcze przynajmniej raz lol
pamietajcie pozytywne myslenie i jesli chcecie karmic piersia tez - ja mialam poranione sutki, nawal, pot sie ze mne w nocy lał,cyce twarde,ale ja tak strasznie chcialam karmic,ze naprawde mnie to nie przerazalo ani zrazalo,tak po prostu czasem jest i koniec
OJ MONIA TO MUSIAŁAS SIĘ NACIERPIEĆ
A CO DO SKURCZÓW PARTYCH TO TAK JAK PISAŁA RYBELKA ABSOLUTNIE NIE MOGĘ TU WYODRĘBNIC MOMENTU PRZEJŚCIA GŁÓWKI CZY TEŻ RAMIONCZEK. .
JA TRACIŁAM ŚWIDOMOŚC WIĘC WSZYSTKO BYŁO DLA MNIE JEDNOŚCIĄ.
ALE CO TAM DRUGI RAZ PRZEDE MNĄ WIĘC NIE MA CO SIĘ STRASZYĆ.
WIEM,ZE MUSZĘ TO PRZEŻYĆ I ,ZE JAK MILIONY KOBIET DAM RADĘ.
elvira22 napisał(a):madelaine napisał(a): pomimo ze slyszalam ze nacinaja podczas skurczu to i tak wydaje mi sie ze to musi strasznie bolec i potem jeszcze to szycie az mnie dreszcze przechodza :( to tak jak u mnie Ja tez się tego boję...ale może nie będzie źle...najbardziej się boję teraz tego,że już mimo nacięcia będzie mnie bolało...a w szczególności podczas "przepychania" sie ramion dzidziusia...kumpela mówiła mi,że to najbardziej boli...oczywiście boję się jeszcze tego,że będzie mnie bolało "zrastanie" sie krocza...pamiętam jak teraz Anka-moja siostra strasznie narzekała,że ją boli...nawet jeszcze miesiąc po porodzie...
A jak to było u Was Długo Was bolało po porodzie Pyt kieruje oczywiście do mam :)
mnie bolało bardzo długo...
własciwei chodziłam tylko po domu i to "graczato", nie siadałam, jadłam nawet na stojąco.. mogłam tylko uklęknąć.... szwy mi w ogóle nie wychodziły tylko wrastały (takie nici).. połozna była 3 razy i wycinała mi w domu... potem poczułam ulgę 8)
madelaine napisał(a):pomimo ze do porodu mam jeszcze sporo czasu to przeraza mnie naciecie i szycie :( pomimo ze slyszalam ze nacinaja podczas skurczu to i tak wydaje mi sie ze to musi strasznie bolec i potem jeszcze to szycie az mnie dreszcze przechodza :(
nie będzie az tak źle 8) :D
ja mialam cc po kilkunastu godzinach porodu, po kilku dniach rana po cc mi sie rozeszla i lala sie krew bylam troche spanikowana ale to juz bylo w domu, przyjechala karetka i zabrali mnie do szpitala i lezalam tam prawie tydzien i pomimo ze przez 6 dni bylam bez dzidziusia i bardzo za nim tesknilam to nigdy nie zapomne bolu przy zastrzykach jakie dostawalam, normalnie wylam z bolu i jeszcze do teraz mam takie kulki po tych zastrzykach na pupie.
Odpowiedz
ja nie czekałam z figlami 6 tyg, więc chyba źle nie było, choc pierwsze 2 tyg były ciezkie(nie byłam nacinana, naderwało mnie nie na kroczu a na cewce...kłopotliwe o tyle że ciezko siusiu zrobić..)
po za tym miałam problem innej natury, mianowicie jak mała przechodziła przez kanał rodny, będąz prawie na zewnatrz cos ala mięsień czy nie wiem jak to się nazywa mi zgniotła(w okolicy warg sromowych, ale tak"na kości") to bardziej uciązliwe bo pojawiały się takie drętwienia i skurcze jak długo stałam, czy jak na plecach leżałam...uciążliwe i bolesne,...żadko się coś takiego zdarza, ale na mnie padło:P i prawie 2 lata się odzwało co jakis czas.. ale jak teraz jestem w ciazy przeszło całkowicie...
ja się nie bałam,kiedy odeszly mi wody -bez skurczy i nic nie bolało-myslalam,ze tak to moge rodzic lol he he,kiedy zaczeły sie skurcze i juz nie było tak wesoło nie było czasu sie bac,myslec o nacieciu i szyciu...ból jest masakryczny-ten skurczowy i przy parcoi mnie bolało,ale ja tam nie wiem kiedy sie ramionka a kiedy inne czesci przepychały,bylam zamroczona,jakby w transie,natomiast naciecia sie balam,wykonane bylo na skurczu czyli w bolu wiec takiego malego uszczypnięcia komara sie niema co bac,a szycie - mnie nie bolalo wcale,mialam 2 znieczulenia Dolargan i miejscowe,wiec spoko,dlugo sie jednak goilo bo mi szwy pozarastaly :o i napuchlo ALE PAMIETAJCIE TO WSZYSTKO TO NIC TAKIEGO - DA SIE PRZEZYC NAJWAZNIEJSZE JEST POZYTYWNIE NASTAWINIE I ŚWIADOME - WIADOMO ZE BĘDZIE BOLAŁO,ALE POŹNIEJ JESTESMY TYLKO DLA DZIECKA,ONA JEST BEZBRONNE I MA TYLKO NAS to pomaga przetrwac ciezkie chwile....
pozdrawi m i zycze krotkich i lekkich porodow,takie bol jest najpiekniejszy bo służy niesłychanemu celowi....
madelaine napisał(a): pomimo ze slyszalam ze nacinaja podczas skurczu to i tak wydaje mi sie ze to musi strasznie bolec i potem jeszcze to szycie az mnie dreszcze przechodza :( to tak jak u mnie Ja tez się tego boję...ale może nie będzie źle...najbardziej się boję teraz tego,że już mimo nacięcia będzie mnie bolało...a w szczególności podczas "przepychania" sie ramion dzidziusia...kumpela mówiła mi,że to najbardziej boli...oczywiście boję się jeszcze tego,że będzie mnie bolało "zrastanie" sie krocza...pamiętam jak teraz Anka-moja siostra strasznie narzekała,że ją boli...nawet jeszcze miesiąc po porodzie...
A jak to było u Was Długo Was bolało po porodzie Pyt kieruje oczywiście do mam :)
ale po całym porodzie to i ta wszystko kobiecie obojętne:) więc to akurat nie jest chyba najgorszy moment,..przynajmniej u mnie był to przykry, no ale nie najcięższy moment porodu..
Odpowiedz
JA MIAŁAM NACIĘTE ALE TEGO MOMENTU KOMPLETNIE NIE PAMIĘTAM
OCZYWIŚCIE KROCZE POTEM CIĄGNEŁO BARDZO A SZYCIE ? DLA MNIE PORAŻKA MIMO 2 ZASTRZYKÓW ZNIECZULAJĄCYCH
wiec najlepsze wyjscie nie sluchac i nie czytac haha to nie bedziemy sie baly lol u mnie niecierpliwosc niestety przewyzsza strach a w sumie bym wolala sie bac niz tak niecierpliwic
Odpowiedzaniu, dokładnie tak, nie wie sie co tak naprawdę czeka..i dlatego człowiek się boi a do tego nasłucha się i naczyta:P:P i efekty sa potem..
Odpowiedzelvirka moze to jest tak ze boimy se bo wszyscy sie boja bo nasuchalysmy sie strasznych histori o rozdzierajacym bolu itd , ale przeciez w kazdym przypadku jest inaczej jedne cierpia przed porodem inne w czasie jego trwania a jeszcze inne najgorzej czas po porodzie wspominaja ja uwazam ze nie ma sie czego bac poki same dolkadnie nie wiemy co nas spotka , jedna rodzila 48 godzin a my akurat w 3 urodzimy jedna polalo jak diabli a my spytamy sie tylko czy juz po wszystkim nic nie wiemy a nie ma sie co bac nieznanego , ja sobie ten czas po narodzinach wyobrazam wspaniale malutki synus spacery wkacu bedziemy mieli swoja rodzinke mala , bede sie czula komus potrzeba bede miala dla kogo zyc , nie to zebym teraz nie miala ale ta mala istotka bedzie owocem milosci mojej i mojego chlopaka , teraz jest tak cudownie a jak se pomysle ze bedzie jeszcze lepiej jak sie malenstwo urodzi to na miejscu usiedziec nie moge, to tak jak male dziecko czeka na mikolaja i wie ze ten mikolaj ze soba tylko zeczy mile i fajne przyniesie ja to samo teraz przerzywam , a jesli chodzi o sam porod to czym jest te kilka godzinek w stosunku do callego zycia , jesli ma bolec to poboli i przestanie wiecznie bolec nie bedzie ale z kazdym skurczem bede wiedziala ze moje malenstwo tuz tuz jajbardziej dokucza mi to z nie wiem jak dlugo bede jeszcze czekac czy to bedie tydzien czy 5 tygodni tak czy inaczej najpozniej za 5 tygodni bedziemy juz z naszym malenstwem razem :D
Odpowiedz
kkobieto, jeśli jesteś w ciaży to wiadomo ze urodzić musisz-chcesz czy nie. Ale najważniejsze jest pozytywne nastawienie, bo to pomaga przetrwać i tyle, mnie położna mówiła ze jak chce mogę pokrzyczeć, a ja nie chciałam, bo akurat nie było mi to potrzebne do rozładowania napięcia, ale sa kobiety które w ten sposób reagują..
Każdy sie boi, czy to nieznanego-jeśli pierwszy poród, czy to znanego-bo wiem co sie bedzie działo itp-czyli kolejneo porodu...ale co nie zabije to wzmocni. I dzis dowiedziałam sięze mimo ze na 6.05 mam termin do 10.05 mam urodzić by było ok.
no i co??? troche mnie przeraziło że to jednak co raz blizej, no ale to coraz blizej do spotkania z miom małym cudem:):)
powodzenia
monia..dokladnie jak piszesz...boje sie drugiego bo wiem co mnie czeka...
w sumie to sam porod jest ok..jakos szybko zpaomina sie o bolu..bradziej wkurzalo mnie to ,ze krwawie 6 tygodni, ze pupa tydzien nie moglam siadac na krzeso tylko na dwoch... ze piersi byly jak kamienie asutki rwaly przy karmieniu,ze zatory od mleka dojone byly laktatorem na najwyzszych obrotach i masowane przez mame..ze pzrez to goraczka 41 stopni, zmecznie i bezradnosc wobec placzu malenstwa..zalamanie poporodowe ...zawroty glowy, niska samoocna etc..no i u mnie brak wpsarcia ukochanej osoby..depresja etc...
reszte jakos przezylam...najwieksze pieklo mialam wlansie po porodzie..
poza tym szycie nie boli, najbardziej hard corowy byl masaz szyjki :o o zgrozo! ale sie darlam :o
za 10 lat moge miec kolejne dziekco... acha jescze jest przykra sprawa potem z przytulankami...czulam sie strasznie zakompleksiona..ze wszytsko tam sie tak makabrycznie poszerzylo...nic nie czulam przez pierwsze 2-3 miesiace wspolzycia teraz tez nie ma rewelki..ale cwiczymy
xena_music napisał(a):przy pierwszym porodzie to troszke obaw było ale takie nieznaczne, nie bałam się w sumie(tylko jak usłyszałam od lekarza:to zapraszam na porodówkę to mi ciśnienie skoczyło....)
a teraz chyba bardziej sie boję..bo wiem co to jest...:)
ale cóz..każda chwila zbliża mnie do maleństwa w ramionach...wiec warto:)
tak jest!
za pierwszym razem bałam się nieznanego
a za drugim bo wiedziałam co mnie czeka..................
ale kobieta dużo potrafi znieść! :D
Dziewczyny nie ma co sie BAĆ bo jak to muwi moja mama jak wlazło to musi wyleść ale fakt ja bede miec trzeci porud i tez sie boje jak diabli :( ale warto sie pomęczyć dla takiego szczęscia jak juz sie zobacz to malenstwo i wezmie na ręce to cały ból mija i sie zapomina co sie działo przed chwila
Odpowiedz
przy pierwszym porodzie to troszke obaw było ale takie nieznaczne, nie bałam się w sumie(tylko jak usłyszałam od lekarza:to zapraszam na porodówkę to mi ciśnienie skoczyło....)
a teraz chyba bardziej sie boję..bo wiem co to jest...:)
ale cóz..każda chwila zbliża mnie do maleństwa w ramionach...wiec warto:)
JEST JUŻ ZAŁOŻONY TAKI WĄTEK :)
Z RESZTĄ PRZEZE MNIE :D
Podobne tematy
- Mięśniak macicy-Czy powinnam się bać? Czy będę mogła zajść w ciąże? 3
- Czy powinnam się bać wizyty u pedodonty z ukruszonym zębem? 21
- Jajniki i torbiele- jest się czego bać? Co się to leczy? 22
- Żłobek - bać się czy nie ?!?!?! 7
- Guz na tarczycy- czy jest się czego bać? 22
- Szkła kontaktowe- jest sie czego bać? 169