• kpmi odsłony: 17204

    Czy korzystacie podczas ciąży ze zwolnienia lekarskiego?

    Dziewczeta, mam do Was pytanie.Czy gdy byłyście, jesteście lub będziecie w ciązy byłyście na zwolnieniu lekarskim - nawet jeskli nie było to bardzo konieczne, ale chciałyscie po prstu odpocząć? lub - czy planujecie cos takiego?pytam, bo ostatnio moja kolezanka stwierdziła, że gdy zajdzie w ciążę, to pójdzie na zwolnienie, niezaleznie od samopoczucia - po prostu, żeby odpocząć.I tak mnie to zastanowiło............

    Odpowiedzi (51)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-11-25, 16:39:56
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
babinka 2013-11-25 o godz. 16:39
0

a ja uważam, że dla kobiet w ciąży powinno się przyznać przywilej aby w 9 miesiącu mogły nie pracować. Tzn. nie iść na zwolnienie, tylko jeśli czują się zmęczone to poprostu zostać w domu. Bo i tak większość kobiet bierze L4 a tak sprawa była by jasna.

Odpowiedz
Path_24 2013-11-02 o godz. 08:54
0

ja jak była mw ciazy to przyznam się zdarzyło mi się wziac dwa razy zwolnienie ( tak bez powodu, w celu zwykłego odpoczynku, pracowałam jako doradca klienta)ale czasami zwyczajnie byłam tak zmęczona ze nie mialam nawet ochoty wstać do pracy ,pracowałam do 6 miesiaca ciązy a pożniej koniec nie dałam rady więcej.

Odpowiedz
Gość 2013-09-28 o godz. 04:23
0

Karola-popieram.Dzieciaki potrafią być okropne i moim zdaniem nie ma co narażać się na taki stres,zwłaszcza,że nosisz w sobie dziecko.Ja też długo starałam się o maleństwo,dlatego szczerze Cię rozumiem.
Moja siostra pracowała w szkole-gimnazjum.Nie była w ciąży,jednak jak wracała z pracy-kaszlanka o ścianę-dosłownie.

Odpowiedz
Karola.30 2013-09-28 o godz. 02:30
0

Ja takze pracuje w szkole - w gimnazjum, i mam zamiar iść na zwolnienie jak szybko to bedzie mozliwe. Nie raz wracałam do domu zaryczana i roztrzęsiona - gimnazjalisci sa straszni. Nie mam zamiaru narażac sie na takie stresy po ponad czterech lat starań o dziecko. Płace składki zdrowotne, płace prywatne ubezpieczenie, płace podatki. Mam prawo do zwolnienia i mam zamiar je wykorzystać w pełni i nie bede miec z tego powodu zadnych wyrzutów sumienia. I nic mnie nie obchodzi co inni na ten temat myslą. Jak ktos chce pracowac w ciąży to niech pracuje, ja nie będe latac z brzuchem po szkole i narażać sie na wulgarne komentarze ze strony rozwydrzonych podrostków.

Odpowiedz
Gość 2013-09-26 o godz. 19:59
0

Hala napisał(a):wszytko to prawda, ale w tym wszytkim nie można zapomnieć, że "państwo" to my, a pieniadze ZUSu to nasze pieniadze.
Masz rację,ale skoro płacimy podatki,to też nam się cos należy.Przede wszystkim kobietom-matkom,bo moim zdaniem są one poszkodowane.Kiedyś matka była chroniona przez państwo,a teraz wiele przywilejów jest jej albo skracanych,albo zabieranych.
Mówię tu dokładnie o tej średniej na rodzinę.Moja koleżanka ledwo przędzie.Rachunki,życie-wszystko kosztuje,a jednak zabrali jej zasiłek wychowawczy,bo przekroczyli o niecałe 10 zł w/w średnią.Musiała iść do pracy i szczerze mówiąc wyszła na tym jak zabłocki na mydle,bo po opłaceniu niani i całej reszty zostaje jej chyba 50 zł.
Fakt,że poszli do opieki i dostali jakąś zapomogę,ale to nie to samo,bo te zapomogi są jednorazowe.

Odpowiedz
Reklama
Ania 2013-09-26 o godz. 10:20
0

Hala napisał(a):wszytko to prawda, ale w tym wszytkim nie można zapomnieć, że "państwo" to my, a pieniadze ZUSu to nasze pieniadze.
dokladnie

Odpowiedz
Hala 2013-09-26 o godz. 09:56
0

wszytko to prawda, ale w tym wszytkim nie można zapomnieć, że "państwo" to my, a pieniadze ZUSu to nasze pieniadze.

Odpowiedz
Gość 2013-09-26 o godz. 02:18
0

Witam.
Ja byłam na zwolnieniu przez 8 miesięcy.Przez 3 lata staraliśmy się o dziecko,nic.Okazało się,że mam samoistne poronienia,endometriozę,pęcherzyki na jajnikach i 5 cm mięśniaka na szyjce,na samym środku.Lekarz powiedział,że to fizycznie niemożliwe.Ale 14 lutego dowiedziałam się,że jestem w ciązy-to był chyba 5 tydzień.Pojechałam na drugi dzień do lekarza i od razu dostałam zwolnienie,bez gadania.Powiedział,że mam ciążę bardzo zagrożoną,zwłaszcza przez mięśniak,ponieważ był on w bardzo niekorzystnym dla płodu miejscu.Całą ciążę chodziłam jak na szpilkach,choć czułam się w miarę dobrze,ale przez 3 miesiące miałam leżeć i nic nie robić,a wstawać tylko na siusiu.Oczywiście się dostosowałam,ale po 3 miesiącach pojechaliśmy z mężem do lekarza i okazało się,że wraz z dzieckiem rośnie mi mięśniak.Zwolnienie miałam do samego końca.Poza tym przez całą ciąże miałam strasznie niskie ciśnienie 80/40,więc praktycznie całymi dniami spałam jak suseł.Jeżeli czułabym się dobrze i nic nie zagrażałoby mojemu dziecku,to pracowałabym dalej i do końca,bo to dobrze wpływa na samopoczucie,na ciążę i ogólnie potem na poród.Fakt,że zależy też od kobiety i jej nastawienia.Zdecydowanie popieram zwolnienia kobiet,które roniły wcześniej i mimo to,że się czują doskonale,są na zwolnieniach.Poza tym jak pisała Pani nauczyciel-również popieram.Wiem co to znaczy spora gromadka rozbrykanych dzieciaków i tego jak potrafią wyprowadzic z równowagi.Natomiast kobiety,które idą na zwolnienie,bo po prostu idą.....w sumie też,ale zależy.Ja miałam trochę przykrą sprawę z pracą.Moja szefowa po 6 latach wreszcie mnie zatrudniła,ale jak się okazało-po kablach-z powodu,że nie mogłam mieć dzieci,więc nie ma obawy,że zajdę i pójdę na zwolnienie.Zaszłam w ciążę po miesiącu od otrzymania umowy i gdyby nie fakt,że i tak nie mogłam pracować,to też bym poszła na zwolnienie.Zarabiałam dobrze,ale będąc na zwolnieniu w domu dastawałam tyle samo z Zusu,więc zero stresu,tyle samo dochodu ;),zwłaszcza,że pracę miałam typowo stojącą,przez 8 godzin. Poza tym całą ciążę pracowałam w domu,zajmowałam się księgowościa kilku firm i praktycznie pracowałam na leżąco :D

Ania napisał(a):Dunia zlaerzy od pracy, jak masz legalna to masz ubezpieczenie shor term i long term disability. A dni chorobowe to tez zalerzy ile praca daje.
U nas jest tak,że jeżeli idziesz na zwolnienie,z powodu zagrożonej ciąży,albo innych powikłań z nią związanych,no i oczywiście,jeżeli jesteś zarejstrowana w urzędzie pracy jako osoba pracująca,to zwolnienie jest płatne przez 181 dni w wysokości 100 % wynagrodzenia.Potem niestety,musisz radzic sobie sama.Dlatego też wiele kobiet pracuje będąc w ciązy przez ok 3 miesiące,a potem stara sie o zwolnienie,żeby do końca pobierać pieniądze z zakładu ubezpieczeń społecznych.W sumie się nie dziwię,bo uważam,że Państwo wystarczająco okradła kobiety ciężarne i matki i dlaczego kobiety nie miałyby korzystać z okazji i nie wziąć zwolnienia? Kiedyś macierzyński trwał 6 miesięcy-teraz 3,5...... Jeżeli nawet o złotówkę przekraczacie z mężem i dzieckiem średnią dochodu na rodzinę,przepada Ci momentalnie zasiłek rodzinny,becikowe-tak było zanim zrobiono,że dla każdego,poza tym nie dostaniesz również zasiłku wychowawczego na dziecko.Sumując,przepada ok 500 zł dochodu miesięcznie przez 2 lata i ok 1000 zł becikowego,choć tak jak pisałam wcześniej,macie chociaż złotówkę więcej niż srednia przewiduje.

Odpowiedz
Ania 2013-09-24 o godz. 03:39
0

dunia napisał(a):Moim zdaniem zwolnienie L4 jest potrzebne kobietom w ciazy zagrozonej, ja nie pracowalam jak bylam w ciazy bo maz mi ne pozwolil bo to byla moja 2 ciaza.Co chce przez to powiedziec ze tutaj pracodawca nie placi za zwolnienia, ze ktos jest chory.Sa silniejsze leki na przeziebienie i grype bo nikt nie ma czasu chorowac i nikt nikomu nie da pieniedzy za siedzenie w domu
Dunia zlaerzy od pracy, jak masz legalna to masz ubezpieczenie shor term i long term disability. A dni chorobowe to tez zalerzy ile praca daje.

Odpowiedz
dunia 2013-09-24 o godz. 03:31
0

Moim zdaniem zwolnienie L4 jest potrzebne kobietom w ciazy zagrozonej, ja nie pracowalam jak bylam w ciazy bo maz mi ne pozwolil bo to byla moja 2 ciaza.Co chce przez to powiedziec ze tutaj pracodawca nie placi za zwolnienia, ze ktos jest chory.Sa silniejsze leki na przeziebienie i grype bo nikt nie ma czasu chorowac i nikt nikomu nie da pieniedzy za siedzenie w domu

Odpowiedz
Reklama
Ania 2013-09-24 o godz. 03:05
0

Kurcze duzo musza zmienic w tych przepisach.

U nas jest wypisane ze pracodawca musi dostosowac prace do kobiety w ciazy.

Odpowiedz
Hala 2013-09-24 o godz. 03:00
0

Możemy, ale dopiero w póxnej ciąży, tak przynajmniej jest u nas. Przepisy BHP tego nie regulują.

Odpowiedz
Ania 2013-09-24 o godz. 02:57
0

I jak się ma jedno zwolnienie do drugiego? Oba były ze względu na zagrożenie ciąży. Teraz widzę, co naprawdę znaczy być w ciąży zagrożonej i mieć ze względu na to zwolnienie. W pierwszej gdy przeszło zagrożenie był to tak naprawdę urlop wypoczynkowy nic innego. Podobnie jest z innymi kobietami, które nie mają wskazań medycznych a na zwolnieniu są. Oczywiście to ich prawo i nie moja w tym rola by je oceniać, ale może inaczej to piwnno się nazywać, a nie zwolnienie lekarskie ze względu na zagrożenie ciąży. Bo skoro tak jest to czemu w tym czasie piorą, gotują, myją okna, wieszają firanki, chodzą na zakupy i robią wiele innych rzeczy zamiast leżeć w łóżku?
dokaldnie

a ja mam pytanie do wlasnie nauczycielek, nie mozecie np byc zwolnione z dyzuru? Nie ma takiego ustawienie pracy pod stan kobiety?

Odpowiedz
Gość 2013-09-23 o godz. 22:49
0

To i ja wcisnę swoje 3 grosze ...
na zwolnieniu byłam w obu ciążach, więc mam porównanie

O pierwszą ciążę starałam się przeszło dwa lata, więc jak się okazało, że się udało chciałam chuchać i dmuchać. Moja macica zaczęła się obkurczać co zagrażało poronieniem, więc moja gin wysłała mnie na zwolnienie i kazała leżeć i oszczędzać się. Dostałam leki i serię zastrzyków. Tak było gdzieś do połowy ciąży, skurcze, leki, zastrzyki, leżenie. Potem jak ręką odjął. Pobolewało czasem, ale myślę, że naturalne przy powiększającej się macicy. Jednak na zwolnieniu byłam do końca. Mimo to funkcjonowałam normalnie, wychodziłam z domu, robiłam zkupy, gotowałam sprzątałam. Co prawda pod koniec czułam się źle, ale to wynik upałów no i zmęczenia ciążą, noszeniem wielkiego brzucha.

Gdy drugi raz zaszłam w ciążę chodziłam do pracy, czułam się świetnie i gdy gin zaproponowała zwolnienie odmówiłam. Na przerwach (też jestem nauczycielką) chodziłam z torebką przed sobą jak tarczą gdy szłam korytarzem ręcę trzymała przed sobą, aby odpychać ewentualnych napastników. Gdy czułam się gorzej siedziałam za biurkiem mając w nosie komentarze dzieci czy innnych nauczycieli. W domu też normalnie funkcjonowałam. Zajmowałam się Kasią co wiązało się z podnoszeniem jej, dźwiganiem itp. No i w 4 miesiacu zaczęło się. Ból nie do wytrzymania. Co się okazało...rozwarcie na 2 cm, skurcze. Gdyby nie to, ze Kasia była malutka i gin nie znała mnie, mojej sytuacji i mojego organizmu wyladowałabym od razu w szpitalu, a tak zalecenie leżenia plackiem i znów leki i zastrzyki. I tak do końca ciąży. Każde wstanie z łóżka do łazienki, która jest obok sypiali powodowało skurcze i ból. Nie mogłam normalnie przejść się do kuchni czy drugiego pokoju. Moja mama była non stop u nas (zamieszkała na ten okres), aby zajmować się Kasią. I tak już do końca ciąży.

I jak się ma jedno zwolnienie do drugiego? Oba były ze względu na zagrożenie ciąży. Teraz widzę, co naprawdę znaczy być w ciąży zagrożonej i mieć ze względu na to zwolnienie. W pierwszej gdy przeszło zagrożenie był to tak naprawdę urlop wypoczynkowy nic innego. Podobnie jest z innymi kobietami, które nie mają wskazań medycznych a na zwolnieniu są. Oczywiście to ich prawo i nie moja w tym rola by je oceniać, ale może inaczej to piwnno się nazywać, a nie zwolnienie lekarskie ze względu na zagrożenie ciąży. Bo skoro tak jest to czemu w tym czasie piorą, gotują, myją okna, wieszają firanki, chodzą na zakupy i robią wiele innych rzeczy zamiast leżeć w łóżku?

Tak więc jeśli są wskazania powinno być zwolnienie, a jeśli nie to ciężarne powinny mieć prawo do urlopu. Potem lekarze nie chcą wypisywać zwolnień bojąc się ZUS-u tym naprawdę potrzebującym. A to, ze ciężarna jedna woli odpoczywać a druga traktować ciążę jako naturalny stan bo w końcu takim on jest to kwestia indywidualna za którą ani jedna ani druga nie powinna się krytykować.

miłego wypoczynku

Odpowiedz
julitka78 2013-09-23 o godz. 21:05
0

Aniu ty naprawde sadzisz ze nauczycielki od tak sobie ida na L4,nie dźwiga sie ciężarów to fakt ale ja stracilam 3 ciąze we wczesnym stadium i nikt tego nie zrozumie jak tego nie przezyl, wiec kazda kobieta na moim miejscu wolałaby odpoczywac w domu i uwazac na siebie niz pracowac, jezeli takie prawo nam przysluguje to dlaczego mamy z tego nie korzystac.

a wracajac do naszym mam i babc, to sie zgodze, ale wczesniej byly inne czasy, mniej chemii w jedzeniu i dzieci nawet bez witamin zdrowe sie rodzily, a teraz trzeba wspomagac sie lekami.

Odpowiedz
Hala 2013-09-23 o godz. 19:31
0

albo ze w szkole pracuje ( w szkole sie nie dzwiga ciezkich pakunkow) a stres i dzieci to wszedzie sa.
widać, ze nie jesteś nauczycielem.

Wytłumacz setce biegających, szalejących siedmiolatków, że nie mogą wpadać na ciebie i dobijac do ciebi egłową, a to się czasem przytrafiało, gdy stało sie na dużurze. Ciasny, ciemny korytarz, dzieci wyskakując zza zakrętu z prędkością odrzutowca. A do tego prawie patologiczna klasa w gimnazjum, wizyty dzielnicowego, kuratora i rodzicó.

Uważam, ze tydzień L4 dobrze mi zrobił.

Odpowiedz
Ania 2013-09-23 o godz. 04:04
0

caradura napisał(a):może i tak. ale skoro życie oferuje nam różne udogodnienia, to dlaczego z tego nie korzystać? (mówię ogólnie, nie o L4 w czasie ciąży)
bo L4 to nie udogodnienie tylko zwolnienie dla kobiet ktore maja problemy medyczne

Odpowiedz
Banjo 2013-09-23 o godz. 04:00
0

Ja już jedno dziecko straciłam i teraz robie wszystko zeby to się nie powtórzyło. Jeśli np. przemęczenie moze mu zaszkodzić to wolę siedzieć w domu tym bardziej w taka pogodę... jednak też mi się nie podoba podejście, że zachodzi się w ciażę to ma się pretekst zeby sobie w domu poleniuchować i od razu iść na L4 bo mam taką możliwość. Jeśli coś jest nie tak, czuje się, ze coś może zaszkodzić to rozumiem bo po co narażać dziecko z powodu stresu i nerwów.

Odpowiedz
caradura 2013-09-23 o godz. 03:54
0

może i tak. ale skoro życie oferuje nam różne udogodnienia, to dlaczego z tego nie korzystać? (mówię ogólnie, nie o L4 w czasie ciąży)

Odpowiedz
Ania 2013-09-23 o godz. 03:49
0

ale nie wolno zapominać o dużej umieralności noworodków w tamtych czasach, a także i samych rodzących
ja mowie o naszych mamach 20-30 lat temu, tyle noworodkow juz wtedy nei umieralo

Ty mylisz z naszymi babciami

Odpowiedz
caradura 2013-09-23 o godz. 03:45
0

Ania napisał(a):pracowaly w polu, rodzily w gorszych warunkach bez takich lekarzy i lekarstw jak teraz
ale nie wolno zapominać o dużej umieralności noworodków w tamtych czasach, a także i samych rodzących

a tak na marginesie, siostra mojego J. jest w ciąży, został jej tydzień do terminu, ma taką pracę, że musi dużo jeździc po Polsce. przez całą ciąże tłucze się autobusami, czasem po 500km w jedną stronę. nawet teraz, kiedy chodzenie jest dla niej sporym wysiłkiem, bo ma naprawdę ogromny brzuch. ale już 2 razy lekarz zostawił ją w szpitalu, bo groziło jej poronienie. także chyba trzeba też uważać, by nie przesadzić w drugą stronę.
owszem, są kobiety, które wykorzystują ciążę na nicnierobienie. problem tylko w tym, aby nie mierzyć wszystkich jedną miarą.

Odpowiedz
Ania 2013-09-23 o godz. 03:11
0

Uważam Aniu, ze jesteś niesprawiedliwa
wiesz Halu moze ale biore przyklad z mojego zycia, juz wiekszosc z moich kolezanek bylo w ciazy i zadna nie byla na zadnym zwolnieniu, a jak tutaj czytam na forum to praktycznie kazda mama w jakim punkcie swojej ciazy byla na l4 a pod koniec to juz napewno

I ja rozumiem zwolnienia z powodu jakis problemow medycznych ale powod zeby odpoczac teraz bo pozniej nie bedzie kiedy to zwykle lenistwo.

I szczerze to naprawde sadze ze kobiety zrobily sie bardzo delikatne (mowie o sobie tez), popatrzmy na nasze mamy, nie chodzily na L4, pracowaly w polu, rodzily w gorszych warunkach bez takich lekarzy i lekarstw jak teraz. A my narzekamy ze musimy jechac tranwajem godzine(bez urazy oczywiscie tylko daje przyklad) albo ze w szkole pracuje ( w szkole sie nie dzwiga ciezkich pakunkow) a stres i dzieci to wszedzie sa.

Ja od poczatku mialam nastawienie ze nie pozwoloe na to by ciaza mnie zminila czt. stane sie nieznosna delikatna narzekajaca kobieta ale to moze ja dzwina jestem.......

Odpowiedz
julitka78 2013-09-22 o godz. 21:13
0

ja poszlam od razu na L4 ze wzgledu na to ze musialm lezec na poczatku ciązy i ze względu na typ p[racy.pracuje w szkole podstawowej i nie tam nie ma zadnych ulg, albo pojdziesz na zwolnienie albo jestes narazona na stres i na przerwach na biegające dzieci, ktore nie rozumieja ze pani jest w ciązy i nie wolno grac w pilke czy biegac.dlatego nie ryzykowalam bo staralismy sie z mężem 2 lata o dzidzi i nie chcialam zeby przeze mnie cos sie stalo, bo ja musze pracowac.a nasz dyrektor wcale a wcale by sie nie odwdzięczyłl za to ze w ciazy pracowalam i sie poswiecalam.

Odpowiedz
madelaine 2013-09-22 o godz. 20:53
0

ja mialam podobnie jak Hala - przymusowe L-4

od poczatku ciazy lekarz proponowal mi zwolnienie tym bardziej ze do konca 3 miesiaca albo i dluzej meczyly mnie straszne mdlosci i wymioty - ale ja chcialam byc twarda i chodzilam do pracy, pozniej kiedy juz bylo ok nadal pracowalam i tak do poczatku 7 miesiaca, pomimo twardnienia brzucha (bralam dodatkowo magnez i wydawalo mi sie ze wszystko jest ok). Zawsze chcialam w ciazy pracowac jak najdluzej, ale ... na ostatniej wizycie lekarz powiedzial dosadnie albo w koncu pojde odpoczywac - lezec na L4 albo ... bierze mnie do szpitala :( bo przez ostatni miesiac drastycznie skrocila mi sie szyjka i groziloby mi to przedwczesnym porodem :( do tego mialam coraz mocniejsze twardnienia brzucha - dostalam kilka dodatkowych lekow i zalecenie: jak najwiecej lezec.
Pamietam, ze gdy powiedzialam na ostatniej wizycie lekarzowi ze wolalabym jeszcze z miesiac popracowac - spojrzal na mnie wypisujac date zwolnienia lekarskiego i stwierdzil: "to jest przeciez pani dziecko i chyba teraz ono i pani jestescie najwazniejsi i wasze zdrowie - prosze duzo wypoczywac i oszczedzac sie" - zrobilo mi sie strasznie glupio no tak przeciez to moje malenstwo o ktore staralam sie przez prawie 1,5 roku a teraz? mialabym sprawic ze przeze mnie moze urodzic sie przedwczesnie i meczyc w inkubatorze?NIGDY ja zrobie dla niego wszystko i aby cierpialo przez moja glupote - bo chcialam byc dzielna i chodzic do pracy - czy praca pozniej mi sie odwdzieczy za to?watpie.

Odpowiedz
Hala 2013-09-22 o godz. 18:27
0

nie wszystko to kwestja nastawienia. Ja ciążę przechodziłam dobrze, więc raz wziełąm tydzień, by odpocząć a potem lekarz bez pytania mnie o zdanie wysłał na l-4 bo skróciła mi się drastycznie szyjka i mialam rozwarcie oraz częste twardnienie brzucha.
Ale przecież każda z nas przechodzi ciążę inaczej i nie można patrzeć na inne tylko przez pryzmat swoich odczuć i przeżyć.

Uważam Aniu, ze jesteś niesprawiedliwa.

Odpowiedz
Ania 2013-09-22 o godz. 03:19
0

Ania, piszesz, że ciąża to nie choroba, a ja tymczasem mam wrażenie, że robisz z siebie wielką bohaterkę, bo pracowałaś do końca
nie nie robie bo takich jak ja jest masa

zalerzy tylko jak sie do ciazy podchodzi

Odpowiedz
caradura 2013-09-22 o godz. 03:16
0

Ania, piszesz, że ciąża to nie choroba, a ja tymczasem mam wrażenie, że robisz z siebie wielką bohaterkę, bo pracowałaś do końca

a co, jak kobieta pracuje fizycznie, np. w szklarni, w której jest czterdzieści kilka stopni latem i trzeba zapierniczać po 10 godz dziennie? bierze L4, bo jest źle nastawiona do ciąży? no wybacz ...

Odpowiedz
Banjo 2013-09-22 o godz. 03:15
0

Ja myślałam że całą ciążę będę chodziła do pracy ale jak tylko zaczęły się wymioty nie było szans jechać godzinę tramwajem... w pracy też nie pomaga ciągłe wychodzenie do łazienki. Niedawno mdłości przeszły i wróciłam do pracy...jednak jak zaczęły sie upały to znowu jestem na L4...nie daję rady dojechać boje się że zemdleję, ciągle mi się słabo robi... do tego martwie się, zeby cos brzdącowi się nie stało (w końcu pierwsze nie miało tyle szczęścia)...nie chcę zaszkodzic ani sobie ani dziecku ale jak tylko będę mogła to wracam do pracy...

Odpowiedz
Ania 2013-09-22 o godz. 02:40
0

Hala napisał(a):Dokladnie, nie wszyscy czują się kwitnąco w ciąży, nie wszyscy pracują np. w klimatyzowanych pomieszczeniach, mają wyrozumialych szefów i współpracowników.
Nie to zalerzy jak sie nastawisz do ciazy, jak sadzisz ze ciaza to powod do "odpoczynku" (leniuchowania) to kazda wymowka jest dobra zeby sobie wytumaczyc ze wlansie dobrze robisz.

Odpowiedz
Hala 2013-09-21 o godz. 08:56
0

Dokladnie, nie wszyscy czują się kwitnąco w ciąży, nie wszyscy pracują np. w klimatyzowanych pomieszczeniach, mają wyrozumialych szefów i współpracowników.

Odpowiedz
Ania 2013-09-20 o godz. 01:53
0

Nawet jakby wszystko było ok to ostatnie dwa miesiące pracy napewno bym sobie darowała.Ledwo chodziłam,zakładanie butów to było prawdziwe wezwanie,a co tu mówić o pracy,8h napewno bym nie wytrzymała.Pracę mam głównie siedzącą,ale napet pół godzinne siedzenie sprawiało mi ogromny ból kręgosłupa.
Oj bardzo delikatne zrobiliysmy sie

Odpowiedz
elmagra 2013-09-19 o godz. 22:16
0

no to i ja sie dolącze do tej dyskusji.
rozumiem i jedna i druga strone.
odkad pracuje juz 7 lat, to nigdy nie bylam nawet 1 dnia na L4. jakos tak tego nie lubie.
to i w ciazy tez nie bardzo by mi sie chcialo wykorzystywac ten przywilej. bo w sumie tez uwazam ze ciaza to nie choroba.
ale musze przyznac ze marzec i kwiecien to byly najgorsze miesiace w moim zyciu. rzygalam dalej niz widzialam i nie mialam sily wejsc na 2 pietro w szkole. popoludniowa prace na zlecenie juz od poczatku marca zwalilam na kolege z obietnica ze mu odrobie w czerwcu lub w maju (bo od 15-16 to nie bylo sily zebym nie musiala w kiblu pobyc).
no ale do normalnej pracy chodzilam, az do polowy kwietnia kiedy to nie mialam sily na nic i wzielam sobie 9 dni L4(w tym weekend). no i wcale nie uwazam ze to bylo wykorzystywanie i naduzycie z mojej strony. no i potem juz do konca roku szkolnego dzielnie walczylam.

a Hali sie nie dziwie, bo ja tez nie potrafie prowadzic lekcji siedzac.

czy ja tez wykorzystuje ciaze zeby tylko nie isc do pracy??

Odpowiedz
madelaine 2013-09-19 o godz. 10:17
0

acha myslalam ze piszesz o wszystkich kobietach ktore biora L4 podc zas ciazy wiec jednak zle to zrozumialam
z tym troszke sie zgodze bo w koncu ciaza to nie choroba no chyba ze komus cos dolega albo pracuje w szkodliwych warunkach

Odpowiedz
Ania 2013-09-19 o godz. 09:41
0

Nic mi nie grozi czuje sie super ale pojde na zwolnienie zeby odpoczac na przyszlosc to jest wymowka

Odpowiedz
Ania 2013-09-19 o godz. 09:38
0

Madeline nie pisze o sprawach medycznych pisze o kobietach ktore sa zdrowe jak dab I wykorzystuja ciaze do leniuchowania

Odpowiedz
madelaine 2013-09-19 o godz. 07:30
0

Ania napisał(a):Nie rozumiem jak mozna odpoczywac na zapas POprostu dobra wymowka do nie chodzenia do pracy.
Aniu troche nie rozumiem twojej wypowiedzi czy uwazasz ze problemy zdrowotne typu skracajaca sie szyjka (grozi to przedwczesnym porodem) jest tylko wymowka? Wiaze sie wlasnie to z tym ze trzeba lezec wiec skoro przepracowalam cale 6 miesiecy i lekarz zagrozil albo szpital albo zwolnienie to chyba nie jest to tylko wymowka Jesli ktos przechodzi ciaze zupelnie bezproblemowo to pewnie powinien pracowac ale jesli to moze zagrozic dziecku - NIGDY

Odpowiedz
pepermint 2013-09-19 o godz. 04:50
0

Całą ciążę przesiedziałam na L4 i bardzo się z tego cieszę. Miałam pracę w której prawie nic nie wolno mi było robić Mówiąc szczerze zajmowałam etat, a tak moje godziny przejeli inni i wszystko było ok. Wypoczęłam, robiłam to na co nigdy nie miałam czasu. Nie narzekam. Więc to zależy od rodzaju pracy i samopoczucia, nie mierzcie wszystkich jedną miarą dziewczyny.

Odpowiedz
*elvira* 2013-09-19 o godz. 03:47
0

POprostu dobra wymowka do nie chodzenia do pracy. ja dzięki bogu do pacy nie chodziłam ale do szkoły :P

Odpowiedz
Ania 2013-09-19 o godz. 03:33
0

Nie rozumiem jak mozna odpoczywac na zapas POprostu dobra wymowka do nie chodzenia do pracy.

Odpowiedz
madelaine 2013-09-19 o godz. 02:14
0

ja do tej pory - 28 tc nie bylam ani jednaego dnia na zwolnieniu lekarskim ani z powodu choroby ani tym bardziej samej ciazy (a poczatki byly baaardzo ciezke z powodu uporczywych mdlosci i wymiotow) ... az do dzis :( wczoraj na wizycie okazalo sie ze skraca mi sie szyjka i mam duzo lezec wiec lekarz "zmusil" mnie zebym wziela L4 i mysle ze pewnie juz do rozwiazania bede na zwolnieniu. Troche mi szkoda bo bardzo lubie i cenie swoja prace ale przeciez dziecko jest najwazniejsze wiec z drugiej strony teraz juz sie ciesze ze troche poodpoczywam i poleniuchuje bo tak jak napisala elvira pozniej moze na to nie byc zbyt wiele czasu

Odpowiedz
*elvira* 2013-09-18 o godz. 08:43
0

katarinka77, ja byłam na zwolnieniu lekarskim...
Pierwsze dwa tygodnie "musowo",ale kolejne dwa miesiace siedziałam w domku,bo chciałam odpocząć Taki "odpoczynek" dobrze robi przed porodem-teraz "wiem".że "robiłam" dobrze prosząc lekarza o zwolnienie :D Kożystaj póki możesz potem nie będzie czasu...nawet na głupi sen...

Odpowiedz
Hala 2013-09-17 o godz. 09:19
0

Aniu nie mogłam, bo to wbrew mojej naturze, nie jestem w stanie siedzieć i mówić. Pomijam już, że mnie prawie zza biurka nie widać a tak mogłam choć trochę górować nad drągalami.

Odpowiedz
Ania 2013-09-17 o godz. 09:01
0

Halu a tak tylkoz zapytam czemu nie moglas prowadzic lekcij siedzaco?

Mopja praca sie dostosowala do mojego stanu. Prowadze sprzedaz w firmie z ktora sie wiaze wiele wyjazdow, ale ze lekarz zabronil latac to siedzialam tylkiem za biurkiem.

Ale nie bylo latwo bo moja droga do pracy to 1.5 godzin w jedna strone, samochodem, pociagiem i autobusem.

Mowie tylko ze nie mozemy z siebie robic inwalid ciazowych bo tak nas beda trakotowac.

Odpowiedz
Ania 2013-09-17 o godz. 08:13
0

Hala napisał(a):Aniu, ciut dziwnie sie po twoim poście poczułąm, jak "ofiara".
Ja bardzo lubię moją pracę, nie wiem co ty robisz zawodowo. Ale kilka lekcji pod rząd stojąc, bo inaczej lekcji nie potrafię prowadzić, do tego dyzury na przerwach, zwolniona byłam dopiero w 6 miesiącu, były bardzo męczące. Uważam,ze mialam prawo do tego tygodniowego wypoczynku.
Halu ja nie mowie o tyg, ja mowie o kobietach ktore cala ciaze sa na l4, albo nawet i miesiac. Poprostu wykorzystja ciaze, a moim zdaniem to jest robienie z siebie "ofiare cizowa"

Pozniej sie kobiety dziwia czemu nie chca przyjmowac kobiet w ciazy albo kobiet w "wieku" ciazowym. Same sobie wyrabiamy taka opinie panie kochane.

A tak na marginesie to kurcze kiedys kobiety w polu pracowaly do konce i nie nie mowily. MOja mama jak to mowia z moim zstarszym bratem to w dzien zbierala ziemniaki a na wieczor pojechala na porodowke.

Sadze ze kobiety wykorzystuja ta opcje a pozniej placza ze nie moge pracy znalesc, ze pracodawcy wola facetow itp

Odpowiedz
Trissy 2013-09-17 o godz. 06:39
0

Ja niestety mialam kontakt z osobami, ktore w ten sposob wykorzystuja ciaze. Nie jestem pracodawca ale kieruje sporym zespolem. I z mojego punktu widzenia totalnie rozwala mi to prace. Bo przyjac nie moge (etat zajety) a pracowac nie ma komu.

Sama na L4 bylam mniej wiecej w polowie ciazy przez 2 tygodnie bo gin sie uparl ze musze polezec. Cos mu sie nie podobalo w wynikach. Mialam zapis w karcie ciazy ze ciaza jest podwyzszonego ryzyka i kiedys mi sie wychlapalo jezorem ze pracuje na 4 pietrze bez windy to na 2 ostatnie miesiace wyrzucil mnie na sile. Nawet nie chcial slyszec o chodzeniu do pracy. Choc ja i tak jezdzilam bo musialam podokanczac wiele spraw.

Odpowiedz
Hala 2013-09-17 o godz. 06:31
0

Aniu, ciut dziwnie sie po twoim poście poczułąm, jak "ofiara".
Ja bardzo lubię moją pracę, nie wiem co ty robisz zawodowo. Ale kilka lekcji pod rząd stojąc, bo inaczej lekcji nie potrafię prowadzić, do tego dyzury na przerwach, zwolniona byłam dopiero w 6 miesiącu, były bardzo męczące. Uważam,ze mialam prawo do tego tygodniowego wypoczynku.

Odpowiedz
Ania 2013-09-17 o godz. 03:35
0

Ja pracowalam do konca, nigdy nie bralam L4, a wiekszosc ciazy mialam lozysko przodujace. Czulam sie dobrze i nie chcialam z siebie robic ofiary. Ciaza to nie choroba! Moj ginek chcial mnie wyslac na zwolnienie pare tyg zebym sobie odpcozela to ja mu wlasnie powidzialam ze ja sie czuje dobrze i zadnego zwolnienie nie potrzebuje. I mu wlasnie powiedzialam ze ciaza to nie chorba. Byl w szoku ze sie jeszcze z takim czyms nie spotkal bo jak on to powiedzial kazda kobieta tylko suzka jakies wymowki zeby juz do pracy nie chodzic

Odpowiedz
saaandraaa 2013-09-17 o godz. 02:09
0

ja nie brałam zwolnienia bo studiuję (mogłam wziąć "dziekankę", ale po co skoro czułam się dobrze?). codziennie jeździłam tramwajem, sporadycznie mąż po mnie przyjeżdżał. myślę, że gdybym siedziała (lub co gorzej leżała) w domu to by mi to na zdrowie nie wyszło i przytyłabym więcej, bo jadłabym z nudów a nie dlatego, że jestem głodna. a tak nadal miałam kontakt z ludźmi i było bardzo miło, bo wszyscy zainteresowani dzieckiem, ale na inne tematy też miło było pogadać. gdybym pracowała to też bym nie poszła na zwolnienie, chyba, że moja praca wymagałaby dużego wysiłku fizycznego.
jeżeli jednak chcesz iść na zwolnienie, to lekarz Ci raczej nie odmówi wypisania go, bez względu na miesiąc ciąży. mój za każdym razem pytał mnie czy potrzebuję jakieś zwolnienie. tylko zastanów się, czy chcesz je brać na całą ciążę.

Odpowiedz
wrzoskowa 2013-09-16 o godz. 21:39
0

Ja byłam do 20 tyg na zwolnienu bo miałam męczaca pracę, dojazdy 1.30 w jedną stronę i stwierdziłam że skoro i tak nie wróce do niej po macierzynskim to PO CO SIE PRZEMĘCZAĆ.
Teraz jakbym była w ciązy to bym brała tylko co jakis czas bo już inna praca do której pewnie chciałabym wrócić 8)

Odpowiedz
Hala 2013-09-16 o godz. 19:59
0

Ja pracowałam w szkole i raz wzięłam własnie takie L4, by odpocząć, bo teoretycznie zdrowa byłam,ale słaba, spiaca i wymęczona.

Odpowiedz
Monika_N 2013-09-16 o godz. 11:02
0

Ja nigdy w życiu w nie byłam na L4. Ale odkąd jestem w ciąży to co jakiś czas biorę tydzień lub dwa zwolnienia, właśnie dlatego, że czuję się przemęczona. Uważam, że ciąża to taki okres w życiu kobiety, kiedy musi ona o siebie bardziej niż normalnie dbać i kiedy nie powinna się za bardzo przemęczać.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie