-
Gość odsłony: 4798
Stanowisko Kościoła i moje przemyślenia podczas.....
....gotowania
Dziwne,ale gotowałam jajka,kroiłam mięso i szlag mnie trafił :o
Jak zostało wcześniej ukazane, technika sztucznego zapłodnienia "in vitro" pociąga za sobą ogromną śmiertelność embrionów ludzkich. Ci, którzy przeprowadzają zabiegi sztucznego zapłodnienia - chociaż trudno jest mówić w tym miejscu o zabiegu leczniczym, ponieważ bezpłodność nadal pozostaje nie uleczona - powinni być świadomi faktu, że w celu zrealizowania pragnienia posiadania dziecka przez bezpłodnych rodziców, przyczyniają się do uśmiercania istnień ludzkich.
A jak księża jedzą jajka i mięso,to nie przejmują się tym,że zabito początek istnienia kurczaka? Albo on juuż nie żyje??
Bez sensu takie przemyslenia? Możecie mnie zburkać
marceli szpak napisał(a):Wydaje mi się że jeśli nie jest się w porządku z samym sobą i z Bogiem to tłumaczenia że inni są jeszcze gorsi, głupsi itd.. nic nie dadzą.
jasne, z tym sie zgadzam.
ale ksiadz powinien byc przykladem a rzadko nim jest.
skoro nim nie jest to nie ma prawa nam wytykac naszych bledow.
Kwestia bycia w Kościele to nie jest tylko świat widzianych przez pryzmat księży, ich zachowań, głoszonych mądrości, nakazów i zakazów ale budowa relacji z Bogiem. Relacja ta może się utworzyć jedynie na bazie czystości sumienia, która dla katolików wypływa z nauki kościoła. Tu rodzi się zasadnicze pytania; czy chcę być członkiem Kościoła i czy chcę relacji z Bogiem.
Zatem jeśli tak, to trudno jest to zrobić w oparciu o tłumaczenie i usprawiedliwienia że wszystko jest ok bo nauka rządzi się innymi prawami, kościół jest zacofany, a księża są tacy i owacy... Wydaje mi się że jeśli nie jest się w porządku z samym sobą i z Bogiem to tłumaczenia że inni są jeszcze gorsi, głupsi itd.. nic nie dadzą. Wcześniej czy później i tak trzeba popatrzeć w lustro. Albo się przyjmuje naukę kościoła albo nie. Albo przyjmuje się prawdę że człowiek jest człowiekiem od chwili poczęcia albo nie… (embrion, mrożonka i można robić sobie hi hi…)
A jeśli nie... To po co ta dyskusja? Dlaczego kościół katolicki? Może ludzie w innych wyznaniach też mają przerąbane?
Tak czy siak wszystkiego dobrego.
PS1 nie jestem żadnym obrońcą księży (też mnie wpieniają) nie chcę tu z nikim polemizować ani nikogo urazić, to taka luźna wstawka z nieco innego punktu widzenia
PS2 żeby nie było; wiem co to ból utraty dziecka... co to desperacja ludzi chcących mieć potomstwo... co to konowały nieudacznicy… (z autopsji)
I mam taką nadzieję że Kościuł zmieni zdanie co do in vitro. Oni nas uczą żyć w ubustwie a sami jak żyją?Każdy ma samochód miesięczny urlop i to z wyjazdem tam czy tam.Uczyż chcą życia w rodzinie o którym nie mają poj ęcia jako samotni panowie dlatego ich przeciwieństwo do in vitro bierze się stąd że nie znają PRAGNIENIA WŁASNEGO DZIECKA.
OdpowiedzOd kiedy tu trafiłam moje poglądy na wiele tematów się zmieniły. Dziewczyny same wiecie jak długą drogę trzeba przebyć do IVF. Ja jestem pełna powdziwu i zaczyna mi się wydawać ,że to adopcja jest pójściem na łatwiznę. Nie trzeba się szpycowąc niewiadomo czym, wydawać takich ilości kasy, rodzić, nie spać po nocach bo można zaadoptować dziecko w jakim się chce wieku, tylko że.. nie wiesz co będzie za x lat. Jeżeli IVF jest grzechem to tak samo powinno być grzechem każde poronienie, bo matka popełniła jakiś błąd i do niego doszło. Bzdura. Co do marnotrastwa embionów ludzkich, przecież tak samo w ciele kobiety nie każdy przy naturalnym zapłodniuniu się zagnieżdża, czy to też grzech? Oczywiście trzeba uszanować życie ludzkie ale są granice które wytycza człowiek i człowiek może je zmieniać. Tak jak sex w małożeństwie zawsze służył tylko prokreacji a dopiero JP II zwrócił uwagę na zaspokajanie popędu, tworzenie szczególnej więzi itd. Tak więc za jakiś czas w tej kwestji też będzie inne podejście.
OdpowiedzJa mysle ze problemem Kosciola hjest to ze wiekszosc jego wiernych nie postrezga IVF jako grzechu. Cala rodzina mojego meza to katolicy i modlili sie o to zeby IVF sie udalo, teraz modla sie zeby sie udalo z mrozaczkow. Tak samo bardzo jak mi sie wydawalo fanatyczna rodzina drugiej zony mojego dziadka modli sie za nasze mrozaki... wiec mysle ze Kosciol bedzie musial przemyslec dokladnie sprawe i byc moze tak samo jak niegdys z transfuuzja czy przeszczepami zaakceptowac sprawe... Tyle tylkoze w Kosciele wszystkoc o dotyczy "kobiecego tylka" musi byc tak jak sobie Kosciol wymysli...
Odpowiedz
A ja jestem po in vitro, u spowiedzi też byłam. Na hasło mamy dziecko po in vitro ksiądz zapytał tylko czy to była jedyna droga do szczęścia naszego. Na odpowiedź tak powiedział: tak miało być.....
Temat "szkodliwości" in vitro niestety poruszają tylko te osoby, które albo już mają dzieci albo już są za stare żeby je mieć. I to mnie drażni. Co oni na tem temat mogą wiedzieć.
Dla księży nawet to że pomyślisz o seksie albo że koleżanki mąż jest przystojny. Ale ja i tak zdecydowałabym się na in vitro a dopiero jakby to nie przyniosło dzidziorka to pomyślałabym o adopcji.A co by zrobił ksiądz dowiedziawszy się o tym żemam dziecko w drodze in vitro-nie ochrzci go albo wyklnie mnie z kościoła?
OdpowiedzSorki że się dołączę do was ale właśnie ksiądz gdy pytałam go o in vitro powiedział od razu że lepiej przecież zaadoptować.A w telewizji w programie o niepłodności powiedział jakiś"mądry ksiądz" że in vitro to grzech ciążki bo nie jwestreśmy w stanie spałnić warunków spowiedzi.Dla mnie to rteż smieszne bo nie ważne dla mnie byłoby to co ksiądz o mnie pomyśli i co uważa ale na in vitro pewnie zdecydowałabym się i tak.Jestem jednak w gronie szczęściar którym po 2latach leczenia udało się.
Odpowiedz
NO tak stanowisko Kosciola w pewnych kwestiach jest smieszne. A niedouczenie ksiezy zalosne. O medycynie i biologii nie maja zielonego pojecia a sa pierwsi do wypowiadania opini.
Tylko nie widza poswiecenia kobiet, ktore decyduja sie na zaplodnienie in vitro.
A tak jeszcze a propos in vitro, to nie uwarzasz Eire, że chodzenie codziennie na USG, przyjmowanie zastrzyków i branie pigułek po których czuje się fatalnie to dla nas czysty relaks? Przecież to dużo przyjemniejsze niż pokochać się w łóżku (ew. w windzie ) ze swoim facetem i w taki sposób zajść w ciążę lol
Odpowiedz
Magda_W napisał(a):Babinko ale inseminacja jest dopuszczona przez kościół, tylko masturbacja już nie lol . I jak tu zrobić IUI No niestety ciemnogród.
kiedys za gowniarza jak bylam w sklepie to staly przede mna kobiety, nie powiem ze wygladaly nowmalnie-skapo ubrane, nakupily wodki i zakaski, i gdzie poszly na plebanie
masturbacja im wtedy nie grozila
Babinko ale inseminacja jest dopuszczona przez kościół, tylko masturbacja już nie lol . I jak tu zrobić IUI No niestety ciemnogród.
OdpowiedzNie słyszałam jeszcze żeby do in vitro podchodziła para, która na prawdę nie pragnie bardzo mocno dziecka. To zbyt wykańczający i nieprzyjemny zabieg, żeby pary decydowały się na niego ot tak, bez głębokiego przemyślenia. Więc twierdzenie, że to "mordercy z wygody" jest trochę śmieszne. Ci ludzie raczej tworzą życie niż je niszczą.
Odpowiedz
Ehhh temat rzeka!!!
Dla mnie ten argument jest oczywiscie bez sensu, ze tysiace embrionow ginie, bo i w zyciu naturalnie tak sie dzieje bo tak nas natura stworzyla ze wygrywaja najsilniejsi...
Sama jestem po nieudanym IVF i wedlug nauk Kosciola to zasadniczo chyba powinnam uwazac ze poronilam - paranoja... Embrion to przeciez potencjalne zycie ale od nas to juz nie zalezy czy z tego bedzie zycie czy tez nie. Ta nauka jest tak skomplikowana ze te uproszczenia Kosciola sa wrecz smieszne... dla nich juz sperma na udzie kobiety to "prawie" dziecko. Poza tym tyle sie trabi o tym ze naprawde zadne zarodki nie sa niszczone, ze jest cos takiego jak adopcja prenatalna... czy naprawde to tylko jednym uchem wlatuje a drugim wylatuje??? Nie wierzez w to by jaka kolwiek kobieta byla sklonna tak po prostu zniszczyc swoje zarodki...tym bardziej ze IVF dokonuja najczesciej te pary ktore naprawde bardzo pragna dziecka...
moja kolezanka leczyla sie ponad 4,5 roku bo nie mogla zajsc w ciaze..kosztowalo ja to wiele bólu i jak sie mozna domyslac wiele nerwów..zdecydowala sie na zaplodnienie in vitro i za pierwszym razem zaszla w ciaze..w piatek doczekaja sie z mezem upragnionego dzidziusia...przede wszystkim ksieza katoliccy powinni miec rodziny i wtedy moga sie wypowiadac na tego typu tematy - az sie we mnie gotuje jak czytam o czyms takim albo ze antykoncepcja jest grzechem .... :x
Odpowiedz
ja uważam,że Kościół to zawsze była chora instytucja zbudowana na przemocy i kłamstwie. Księża nie jeden raz pokazali,że sami nie przestrzegają ani przykazań ani tego oczym tym swoim natchnionym głosem pieją z ambony. a przykład który podała krissy to jeden z wilu dowodów na ich hipokryzję.
na szczęście mamy czasy gdy nie są oni takimi autorytetami i każdy może robić to co uważa :D
Podobne tematy