• mika81 odsłony: 5532

    Niemiła reakcja na zwolneinie lekarskie w mojej pracy:(

    Od 29 czerwca jestem na zwolneiniu do 13 lipca, ale juz drugi raz przyszłam na prośbę do pracy. Dzisiaj od rana jak ty;lko weszłam moje koleżanki sie do mnie nie oddzywają a mój szef do mnie dzisiaj powiedział że strasznei dumna i powolna się zrobiłam ( zawsze biegałam setka po biurze żeby wsztsko skonczyc w terminie)

    Strasznie niemiło jest.........odechciewa mi sie wogóle powrotu do pracy.......

    Odpowiedzi (16)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-05-18, 04:45:50
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Pucia 2009-05-18 o godz. 04:45
0

A mnie sie uczepiło jakieś choróbsko - kaszlę jak stara wariatka i nie mogę sobie dać z tym rady. Dziś byłam u lekarza - mam zwolnienie. Wróciłam do roboty, żeby skończyć co zaczęłam (nie mogłam po prostu zostawić ich na lodzie) i pojechałam do domu. I nie będę wracać, bo muszę dbać teraz o siebie (i tak się martwię, że nic nie czuję, żadnych mdłości...). jej, ale twardym trzeba być!

Odpowiedz
Nesi 2009-05-17 o godz. 00:20
0

Pewnie,ja zastanawiam się,czy celowo nie wziąć zwolnienia,bo kolega z innego oddziału idzie na urlop a to co on robi umiem robić tylko ja(tzn mam dostęp do tego programu,ale nie problem,żeby ktoś inny to robił jak mu się na kartce napisze procedury).A że jest to praca pod presją,mnóstwo papierów do obrobienia,to zazwyczaj na takich "zastępstwach" lądowałam 3 kg chudsza,bo nie miałam czasu nic zjeść w pracy,nerwowa,bo zawsze coś i do tego często po godzinach.Więc teraz powiedziałam,że to walę.Powiem mu,że nie będę go zastępowała a jak dyrektorka (jego przełożona,ale nie moja bezpośrednia) będzie naciskała,że mam to robić,to po prostu idę na zwolnienie.Właśnie dlatego,że przez taką prace moje 2 koleżanki z pracy straciły swoje dzieciaczki.W końcu mój mały rozpychający się rozrabiaka jest najważniejszy w tej całej bajce.

Odpowiedz
Gość 2009-05-16 o godz. 06:55
0

Odgrazalam sie ostatnio szefowej, ze skoro tak doceniają moją pracę, to idę na zwolnienie przy pierwszej okazji no i niestety ...wykrakałam. A teraz jak dowiaduję sie od kolezanek komentuje, ze widocznie AZ tak zle z moja ciaza nie jest skoro kaza mi lezec w domu a nie w szpitalu... no i zaczela robic jakies aluzje do mojej kolezanki, ktora wlasnie miala isc na urlop, ze w tej sytuacji chyba sie nad tym zastanowi...a przeciez nie ma gwarancji czy ja nie dostane kolejnego zwolnienia...
Na szczescie nasza Najwyzsza szefowa :) powiedziala mi wprost, ze jezeli kaza lezec to mam lezec i wiadomo kto jest teraz najwazniejszy i pracą mam sie nie przejmowac. Ciekawe, ze ta moja bezposrednia dziumdzia taka przejeta swoją rolą, a ta wyzej jest spoko...

Odpowiedz
Gość 2009-05-16 o godz. 00:10
0

Mika81
OLAĆ!!!
Szefów i wszystkich którzy mają anse do ciężarnych na L4...

do cholery oni tez jakąś drogą przyszli na świat!!!

Ja jestem na L4 od 7 tygodnia ciąży - współczuję fatalnej reakcji w pracy - i nie waż się chodzić na prośbę szefa do pracy bo to podpada pod paragraf....oczywiście z jego strony. Masz L4 to znaczy, że jestes niezdolna do pracy ....

Odpowiedz
Pucia 2009-05-13 o godz. 20:27
0

Mika,
nie przychodź do pracy w ogóle - masz zwolnienie i odpoczywaj. Ludzie nie doceniają poświęcenia - wiedzą to moje przyjaciółki z pracy, które nie przyznawały się, że są w ciąży, mężnie znosiły nałogi papierosowe szefów, terminy napięte na "wczoraj", pracowały, bo chciały być dobrze widziane. I co? I albo straciły te ciąże albo miały problemy z utrzymaniem.
Dlatego ja postanowiłam to olewać. Jeszcze sie nie przyznaję w pracy, bo to wcześnie jest bardzo, ale nie zamierzam się dać zabić dla tej roboty, chociaż ją lubię. Trudno, ważne jest maleństwo a jeśli okaże się, że mogę pracować, że uda mi się to wzsystko pogodzić to dobrze. Jak nie - wybieram fasolkę!

ps. ja będę miała trudno, bo z całego pracowego zespołu jestem jedyna mężatka i jedyna w ciąży - szefa nie licząc, ale z nim bezpośrednio mało pracuję niestety...

Odpowiedz
Reklama
angie77 2009-05-12 o godz. 13:32
0

Mika, reakcjami szefostwa i wspólpracowników się nie przejmuj - ważne jest zdrowie Twoje i maluszka...Masz zwolnienie - nie pracuj!
Wszystkiego dobrego :)

Odpowiedz
Gość 2009-05-12 o godz. 08:47
0

Mika niestety ludzie potrafia byc wredni. Ciekawa jestem czy Twój szef ma dzieci? A Twoje kolezaneczki tylko udowodniły jakie są fałszywe.
Moim zdaniem nie powinnas absolutnie chodzic do pracy. Przecież jesteś na zwolnieniu i musi byc tego jakas przyczyna! Dziecko powinno byc teraz najwazniejsze. wyłącz komórkę i nie dopuśc do tego aby Twój szef nakazywał ci pracowac w trakcie zwolnienia.

Odpowiedz
Nesi 2009-05-12 o godz. 01:58
0

Wiecie co,granda.Choć ja też się tego boję.Na razie odpukać nie muszę być na zwolnieniu,ale kto to wie.Poza tym po 8 godzinach użerania się z klientami czuję,że już powoli zaczynam mieć dość.A brzuszek rośnie i chyba to dodatkowo moją irytację podnosi.Nie wiem jak się zachowają moi.U mnie dwie dziewczyny były na zwolnieniu od 6 miesiąca (dzięki temu ja tu pracuję) i było ok.Potem też dogadały się,że początkowo na 1/2 etatu przyjdą,żeby z dzieciaczkami posiedzieć.Także nie wygląda to źle.Ale ....wszystko okaże się w praniu.Wiesz Mika, szczerze,to ja bym nie chodziła wogóle do pracy jak bym miała zwolnienie,bo rzeczywiście,tak jak mówią dziewczyny,im się wydaje,że jak przyjdziesz to wszystko z Tobą jest ok.A przecież z jakiegoś powodu to zwolnienie dostajesz,nie prosisz się o nie!!!!!!Pozdrawiamy Cię z moim rozwalającym się w brzuchu rozrabiaką.I się nie denerwuj!!!!!Przecież nie wolno ;)

Odpowiedz
Och 2009-05-11 o godz. 04:58
0

Właśnie zadziwiające jest to, że niektórzy ludzie od razu przypuszczają, że taka kobieta w ciąży idzie na zwolnienie, bo ma ochotę, a nie że po prostu MUSI!

Odpowiedz
Gość 2009-05-11 o godz. 04:52
0

kurcze moja mam jest dyrektorem i wszystkie swoje pracownice wysyla na zwolnienie gdy tylko dowie sie o ciazy (ale to specyficzene warunki - szptital) i dziewczyny maja byc caly czas na zwolnieniu az do porodu - gorzej dla pracowawcy jest jak ktos idziena zwolnienie potem wcraca na kilka dni i znowu zwolnienie.. niz jak jest na zwolnieniu caly czas.. wtedy zwykle zatrudnia sie na to miesce osobe na czas okreslony.. a ciezarowce placic zus..

przydaloby sie ludzkie podejscie, bo niedlugo kobiety wogole nie beda CHCIALY MIEC DZIECI.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-05-11 o godz. 04:41
0

Mika81 :usciski: jak ja to rozumiem....
na szczescie moje kolezanki nie sa obrazone, chociaz zartują zebym im wiecej tego nie robila (nie szla na zwolnienie), bo wiadomo ze maja wtedy zachrzan, ale rozumieją sytuację...za to szefostwo...nie dosc, ze "za kare" nie dostaję premii, nie dosc ze wydzwania sie do mnie do domu, nie dosc ze sciagają mnie do pracy na zwolnieniu, to na koniec dowiaduję sie dzis ze obcieli mi premię za to ze bylam na zwolnieniu. Tak mnie to zapienilo ze powiedzialam mojej szefowej, ze koniec dobroci dla zwierząt i ogladania sie czy dadza rade - jak tylko dostane zwolnienie to juz mnie tu nie zobacza chocym nawet fizycznie czula sie ok !!! Jeszcze mi glupia baba robi wyklad ze ona pracowala do konca, bo lepiej byc miedzy ludzmi niz siedziec w domu i sie zastanawiac co bedzie...jej wybor.

A co do przychodzenia do pracy na zwonieniu ciekawa jestem czy nie jest to łamanie jakis przepisow, czy jakby sie cos stalo to jakie konsekwencje sie ponosi???

Odpowiedz
buniuta 2009-05-10 o godz. 21:30
0

Mika 81!
Nie chodź do pracy, skoro masz tam do czynienia z BURAKAMI!
Ty i kruszyna jesteście naważniejsi i tylko to sie liczy!
A jak sie Twojemu szefowi Twoja prędkość 50km/h nie podoba to jego problem. Niech spada!
Ja wiem, że praca to ważna rzecz!
Ale postaw sobie w życiu priorytety.
Moim priorytetem jest rodzina, choćby nie wiem co!
Pracę można zmienić.... Szefa mogą wywalić... A dziecko?
Sama odpowiedz sobie na to pytanie.
Ja na poczatku ciąży byłam przez 4 tygodnie na zwolnieniu i bardzo sie bałam co to będzie. Od dziś jestem na zwolnieniu do końca tygodnia w celu relaksowania sie i dbania o maleństwo! I tego będę się tzrymać!
Szef, ani głupia koleżanka jedna z drugą brykacza mi nie zastąpią... Bo gdzie im do niego!
I jeszce jedno!
Nie denerwuj sie! Uśmiech ma buziaka! Będziesz MAMĄ!

Odpowiedz
Ola1979 2009-05-10 o godz. 21:01
0

Ludzie są dziwni Moje koleżanki w pracy wiedziały ,że jak zajdą w ciąże to na pewno będę na zwolnieniu. Widziały że piersza ciąże straciłam...... a teraz są wielce obrażone jak ide na zwolninie. Najbardziej mnie dziwi to ,że ze mną pracują baby, które same mają dzieci i częśc z nich tez maiła problemy z utrzymaniem ciązy......
Bardzo Ci współczuję bo wiem jak się czujesz. Myśle że nie powinnaś chodfzić do pracy - nawet jak się dobrze czujesz. Powiedz że nie możesz tz nie jesteś w stanie bo się źle czujesz.

Odpowiedz
satylka 2009-05-10 o godz. 20:54
0

Zgadzam się z Oresteja, jesli masz zwolnienie nie przychodx do pacy teraz najwazniejsze jest maleństwo, a skoro tak traktuja cię w pracy, to myślę że nie powinnaś być na każde ich zawołanie.
Poza tym nie martw się, wiem jak to jest kiedy pracodawca traktuje cię nie w porządku z powodu twojego stanu. Sama tego doświadczyłam :( Trzymaj się więc i nie martw - najważniejsze jest teraz maleństwo.

Odpowiedz
Gość 2009-05-10 o godz. 20:49
0

Wspolczuje :usciski:
Kiedy moja kolezanka z pracy zaszla w ciaze okazalo sie, ze aby ja utrzymac musi czesciej przebywac w domu niz w pracy.
Przez ostatnie trzy miesiace musiala lezec.
Szef oczywiscie najpierw podszedl do tego ze zrozumieniem, a potem pojawila sie niecierpliwosc.
Bo jak to...ona tak po prostu sobie siedzi w domu i bierze za to pieniadze?
A przeciez jest potrzebna w biurze. Ech....
Skoro masz zwolnienie - nie przychodz do pracy. Moze Twoim wspolpracownikom wydaje sie, ze zwolnienie jest fikcja i spokojnie mozesz pracowac.
Stad takie zachowanie. To glupie, ale co poradzic.
Dbaj o siebie i nie przejmuj sie.

Odpowiedz
Gość 2009-05-10 o godz. 20:44
0

Współczuje...
U mnie w pracy na wiadomość o ciaży zareagowano bardzo pozytywnie na szczęście...

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie