-
awangarda w stylu retro odsłony: 4823
Rower
Juz go obchodze, czyszcze, chucham, glaszcze.
bo juz nie moge sie doczekac kiedy wreszcie bede
mogla na nim pojezdzic.
mowiac szczerze to licze na ten weekend :love:
aczkolwiek po zimowej przerwie moge dostac zawalu
jezdzac z panem g. :). bo wiecej niz 20-21 km/h to z siebie nie wykrzesze
W ostatni weekend wybralismy sie na rowerowa wycieczkę 98 km w dwa dni
oczywiście z przygodami- przbiła nam sie opona
Dobra rada: zapasówka koniecznie na dłudie przejazdzki
Gufeer to bylo 3 lata temu w sklepie DEKATHLON!
Ale widzialam tez takie w tym roku, w duzym sklepie rowerowym tylko cena powalila mnie z
nog, bo ja te moje kupilam wtedy pod koniec lipca, zlapalam ostatnia sztuke, bez
guzika ale pasowaly na mnie, wiec wzielam, na cene nie patrzylam
a teraz stwierdzilam,ze byly o 1/4 tansze.
Teraz to bym chciala spodnie na chlodniejsze dni, takie 3/4,
i znowu z wygladu takie mniej rowerowe.
ja też jestem fanka roweru :taniec:
Cztery kółka zawsze zastepuję dwoma latem. Mam wiecej czasu, mogę spokojnie relaksować się i wypoczać na swiezym powietrzu.
Kiedyś moje maniactwo było wieksze bo wszędzie jeżdzilam rowerem od marca do pażdziernika. Wtedy moje trasy miały nawet do 100km dziennie, a teraz 50 km to maks.
Człowiek starszy i kondycja nie ta:yawinkle:
Dawno juz nie bylam na Forumi- dzisiaj zagladam i
odkrywam watek rowerowy, a to cos naprawde dla mnie :supz:
Jezdze na rowerze po zakupy, do pracy i dla przyjemnosci na
niedzielne albo sobotnie wycieczki - tylko pogoda musi sprzyjac.
A w tym tygodniu niestety za mokro...
Jesli chodzi o siodelka, to kazdy ma troszke inne preferencje,
jesli sie jezdzi duzo i na dluzsze trasy o roznym stopniu wertepowatosci
to najlepsze jest polaczenie siodelka zelowego z amortyzacja pod siodelkiem
albo calej ramy rowerowej.
A jeszcze o ubraniu ...
Spodenki z wkladka sa nieodzowne i ubranie
ktore oddycha tez.
Nie wiem jak wy ale ja poce sie straszliwie i normalny trykot jest po prostu
po pol godzinie mokry i nieprzyjemny.
Ale ja nie znosze tych obscislych lajkrow tak typowych dla
sportu rowerowego i pasujacych do tego koszulek w strasznych,
czasem neonowych, kolorach - po prosty niecierpie.
Dlatego wynalazlam sobie koszulke polo, topik i top w ciuchach do
biegania i po dlugim szukaniu trafilam na spodenki-spodniczke
do jazdy na rowerze z wkladka oczywiscie, tylko buty mam typowo
rowerowe.
Spodnie z pieluchą są najlepsze, potwierdzam.
Nawet do zwykłego twardego i wąskiego siodełka.
Nie mogłam się przekonać do lycry, ale mąż tak zachwalał, że kupiłam. I nie żałuję. Zarówno spodenki z wkładką, jak i lycrowa koszulka są świetne - lekkie, przewiewne i szybko schną.
Moj ma zelowe jakies takie powiedzmy srednia jakosc-cena ani najtansze ani najdrozsze. Twierdzi ze wygodniej znacznie niz na takim waziutkim, ale niestety i tak czesto tylek boli, to juz kwestia czestosci jazd.
Koledzy natomiast mocno polecaja spodenki z wkladka i to im starcza, ale to zapalency maratonow ;)
Wyciągam i dołączam do fanek :)
Ale ja z zapytaniem.
Czy polecacie żelowe siodełko? Jeśli tak to jakie? Większość jest chyba dość wąskich więc dla mnie moga być dobre. Ale co dla mężczyzny? I to dla dużego? 8). Polecacie jakieś wygodne i szerokie siodełko? A może wcale nie musi być szerokie? Myślałam właśnie o żelowym żeby było wygodnie w ... 8).
Może coś wynajdziecie w sklepach internetowych lub na Allegro bo u mnie to jedynie w hipermarketach są ;).
ja kocham swoj tylek po rowerze :love:
obwod moze zostal ten sam, ale jak sie pupa zrobila okragla i wysoko umiejscowiona to :o
Wonderka napisał(a):Ja też uwielbiam rower :love: Całe dzieciństwo, calutkie ... Ze ścieżkami to jest niezły bajzel. W Gdańku niby sporo ale niepołączone ze sobą :x
w Warszawie dokadnie to samo...
ścieżek jestniby dużo , ale w kawałkach takie porozpadane ...
bardzo lubię jak ścieżka kończy się przed światłami, potem sa światła i potem... znowu zaczyna się ściezka...
miooodziooo
ooo a ja zakupiłam rowerek w kwietniu ;))))
moim zdaniem jest to dobry sposób na schudnięcie...
kupiłam sobie model miejski konkretnie taki rowerek...
niedrogi, klasyczny model..
górala posiadałam raz w życiu i musiałam go sprzedac... byl to prezent z okazji zdanej matury... nie żaden tam makrokesz, tylko Giant ;)
sprzedałam ten rower bo:
nie umiałam zmieniac przerzutek
nie przestawiłam sie na hamowanie hamulcem ręcznym, uparcie hamowałam pedałem do tyłu oczywiście bez sensu... aż pewnego dnia mało sie nie zabiłam kiedy potrzebowałam natychmiast zahamować a tu lipa ;(
ten rowerek by dla mnie za ciężki, pedałowało mi sie baaardzo ciężko po kilku minutach byłam cala spocona i ledwo żywa...
miałam go dosyć więc sprzedałam koledze i ujeżdżałam przez kilka lat Wigry 3... az znalazłam ten swój bo Wigry sie rozwalilo ze starości ;(
mój obecny rower jest lekki, ma hamulec w pedalach (!!!) i nie ma przerzutek... za to jest zwrotny, elegancki, ładny i taki typowo kobiecy ;)
co do tras w Warszawie jest mnstwo (róznej jakości ale są)...
przede wszystkim Trasa Siekierkowska (stąd można do Wilanowa, Powsina, Łazienek itp)... Trasa nad wisłą (az do łomianek- ja jeżdżę do Bielan) ja codziennie jeżdże na swoim rowerze 3-4 godziny (tzn teraz juz nie jeżdże bo ni ma pogody) ...
co do odchudzania to wydaje mi się, że rower wyszczupla niezaleznie od modelu ;)
W poniedziałek kupiłam rower :D Jestem strasznie zadowolona, jazda bardzo mnie odstresowuje. Jedynym problemem jest zapakowanie się z tą machiną do windy, mam przez to juz pare niezłych siniaków
Znacie jakieś fajne trasy w okolicach Warszawy? Ja jestem jeszcze niestety mało zorientowana.
awangarda w stylu retro napisał(a):
no chyba, ze ktos ma sram`a to wtedy mozna wszytko lol
Ja mam sram :D Tylko nigdy nie pamiętam, czy nie można łączyć numerów małych z małymi, dużych z dużymi, czy przeciwnych. Można mi to wciąż tłumaczyć, a jak przychodzi co do czego to ja zawsze zapominam
awangarda w stylu retro napisał(a):a trasy?
a ktory region kraju Cie interesuje :)?
ja najbardziej lubie jezdzic po lasach
Wszystkie, odkąd odkryłam w pociągach wagon rowerowych to mogę zwiedzać całą Polskę.
Może nie góry, są za ciężkie.
Nie wiem czy słusznie, ale boję się też pomorza, tam chyba dużo dresów jeździ i aż strach.
W zeszłym roku z Warszawy w Bory Tucholskie się wybraliśmy, jechało się dobrze, ale główne drogi są makabryczne, co kilka metrów leżą zwłoki jakiegoś rozjechanego zwierzaka :(
matylda_zakochana napisał(a):/b]Oleńka, ja z przerzutkami też sobie nie radzę, czasem coś przełącze i krzyczą, że psuję, więc staram się do tego nie dotykać
to im powiedz, ze niech nie krzycza tylko po ludzku wtlumacza co robisz zle.
jak masz przerzutki w piascie to zmieniasz je gdy nie pedalujesz
natomiast gdy masz takie "zewnetrzne" to mozez pedalowac i zmieniac tylko bez mocnego obciazenia
no chyba, ze ktos ma sram`a to wtedy mozna wszytko lol
a trasy?
a ktory region kraju Cie interesuje :)?
ja najbardziej lubie jezdzic po lasach
Pogoda na rower :D
Znacie jakieś fajne trasy rowerowe po Polsce??
My na długi weekend planujemy jakiś wypad na wycieczki rowerowe :D Już się nie mogę doczekać i modlę się o to, żeby była pogoda.
Odpowiedz
awangarda w stylu retro napisał(a):matylda_zakochana napisał(a): wydaje mi się, że mieśnie na nim inaczej pracują niż na innych i po kilku miesiącach jeżdżenia zamiast zgrabnego tyłka miałam straszne mięśnie z przodu na udach
lol
matylda zobacz nogi jakiegokolwiek rowerzysty - miesnie z przodu uda sa bardzo mocno rozbudowane, pozniej lydki, ramiona i cala reszta :)
A ja tylko chcialam tyłek poprawić, kto mnie na to namówił? Jednak jest mi wszystko jedno, mam dużo szerokich spódnic, a przejechanie kilkuset kilometrów na rowerze to fajna zabawa :)
Oleńka, ja z przerzutkami też sobie nie radzę, czasem coś przełącze i krzyczą, że psuję, więc staram się do tego nie dotykać :P
Już zupełnie przesiadłam się na rower. Do szkoły na rowerze, do sklepu na rowerze, do rodzinki na rowerze :) Dopiero na majówkę szykuję jakiś dalszy wypad.
gratuluje zakupu Olenka :)
i pokaz cudo chociazby na zdjeciu katalogowym :)
z racji przerzucenia sie z nog na rower w kazdej woolnej chwili -
w sobote pojechalam do krawcowej rowerem pana g.
a jej pies zezral siodelko :o
dobrze, ze pan g. skwitowal to tylko slowami: dobrze, ze nie przewody hydrauliczne.
ale ja mam wyrzuty sumienia bo to siodlo z 180 pln kosztowalo
no i potwierdzila sie moja teoria, ze pozyczone sie zawsze zepsuje :|
Wczoraj ze znajomymi postanowiliśmy pojechać do Powsina, było bardzo przyjemnie, pojeżdziliśmy sobie trochę po Lesie K., ale w Powsinie dużo ludu było...niestety jeżeli chodzi o ładną pogodę to od razu tłok ;) Ze dwie godziny jeździliśmy, baaardzo fajnie było, dotleniłam się i spałam jak suseł ;)
Następny weekend jest nasz :D
chciałam się pochwalic :D
W piateczek kupiłam rower Merida:-))))) A w niedziele testy:-)) No i spadl mi łańcuch hihihih, bo jak się ostantio siedziało na Wigry 3 to tyle przerzutek może przerażać lol ( o wlaśnie, doświadczone koleżanki, pod lewą rączką mam 3 przerzutki pod prawą 24, kiedy które maja byc, bo własnie podobno przez to mi spadl łańcuch że nie dopasowałam jednej strony do drugiej)
I miałam tyle szczęscia że zatrzymała się straz miejska chętna do pomocy:-)) A już się bałam że jakis mandat mi chcą wlepic, i jeszcze dostałam słuzbowy numer do jednego z nich lol Sezon rowerowy Oleńki muważam za otwarty :D
matylda_zakochana napisał(a): wydaje mi się, że mieśnie na nim inaczej pracują niż na innych i po kilku miesiącach jeżdżenia zamiast zgrabnego tyłka miałam straszne mięśnie z przodu na udach
lol
matylda zobacz nogi jakiegokolwiek rowerzysty - miesnie z przodu uda sa bardzo mocno rozbudowane, pozniej lydki, ramiona i cala reszta :)
Ja też jestem wielką fanką rowerów. Jeżeli jesnak chodzi o odchudzanie to nie jest najlepszy sposób, tak mi się wydaje :(
W zeszłym roku kupiłam sobie nowiutkiego Gianta, ale model miejski i strasznie żałuję. Na początku myślałam fajnie, miękkie siodełko i schylać się nie trzeba, to kręgosłup nie będzie mnie bolał, ale to był wielki bąłąd. Wygodnie się na nim jeździ, ale wydaje mi się, że mieśnie na nim inaczej pracują niż na innych i po kilku miesiącach jeżdżenia zamiast zgrabnego tyłka miałam straszne mięśnie z przodu na udach :(
Jeżeli chodzi o jazdę po chodnikach to nikt się nie może czepiać jeżeli nie ma specjalnie wydzielonej ścieżki rowerowej, a chodnik ma więcej niż chyba 2 metry szerokości. Trzeba jednak jeździć uważnie i to wystarczy, nikt nie ma prawa się czepiać.
W zeszłym roku przestudiowałam wszystkie prawa rowerzysty :)
kasia_ewa napisał(a):czym usuwacie piasek z miejsc, gdzie nie powinno go byc? Czym traktujecie swoj rower przy czyszczeniu, pielegnacji i kosmetyce ?
ja na ogol czekam, az mokry piach wyschnie :) i wymniatam zmiotka.
przecieram wigotkna szmatka, a jak trzeba gdzies tam psiknac to WD40.
ale i tak co jakis czas pan g. robi gruntowny przeglad i rozkreca calego i czysci czesc po czesci ;)
Ja dzis doprowadzilam do porzadku rower Lubego (byl lekkawo uzywany przez mojego brata ) i w ciagu tygodnia tata mi go podrzuci :D
Dziewczyny - czym usuwacie piasek z miejsc, gdzie nie powinno go byc? Czym traktujecie swoj rower przy czyszczeniu, pielegnacji i kosmetyce ;)?
a mnie wczoraj pan g. chyba postanowil wykonczyc.
nie dosc, ze po lesie - wadolach i piaskach- to on na swoim goralu z amorem,
a ja na damce z waskimi oponami na szose :o :o - to jeszcze na koniec sie zgubilismy
Made Of Sun napisał(a):Ja jechałam po chodniku i policja się przyczepiła, że mam jeździć po ulicy jeśli nie ma ścieżki rowerowej i narazie skończyło się upomnieniem, ale zaznaczyli, że jesli się to powtórzy to będzię mandat.
Już sobie wyobrażam, jak łapie Cię za miesiąc następny patrol, a Ty ze wstydem w oczach przyznajesz, że teraz powinni Ci wypisać mandat, bo koledzy obiecali ;)
Sezon rowerowy rozpoczęłam tydzień temu - miłe 30 km ;)
Ja jechałam po chodniku i policja się przyczepiła, że mam jeździć po ulicy jeśli nie ma ścieżki rowerowej i narazie skończyło się upomnieniem, ale zaznaczyli, że jesli się to powtórzy to będzię mandat.
Niestety u mnie jest tak, że jeśli chcę pojeździć w spokojnych miejscach, czy choćby nawet na ścieżkach rowerowych, które prowadzą np. przez park, to żeby tam dojechać muszę podążać ulicą, albo ryzykownie chodnikiem, ale ludzie też psioczą, że jeździ się po chodnikach.
Ulicy to ja się strasznie boję.
kasia_ewa napisał(a):jak to jest z jezdzeniem po chodnikach gdy nie ma sciezki rowerowej?
w toruniu mozna jezdic po chodnikach. policja nie zwraca uwagi.
jedynym wyjatkiem jest szeroka i jej przedluzenie czyli Krolowej Jadwigi (glowny deptak straego miasta). tam jedziec nie mozna.
po ulicy nie jezdze bo sie boje. szosa tez nie jedze
Niby nie mozna po chodnikach, ale mam to gdzies. Niech zrobia sciezki, a nie beda nam mandaty wlepiac. Na ulicy chyba moge wieksza szkode narobic, jezeli niepewnie sie czuje. Jeden falszywy ruch i moze byc jakis wypadek. Wole dostac mandat, niz sie stresowac przez samochody. Jezdze od 5 lat po chodnikach warszawskich i jeszcze nikt mi nie zwrocil uwagi. A jezdzilam nawet po centrum:P
Odpowiedz
To i ja dolaczam :D
Trzy lata temu chyba pojechalsimy rowerami na Bornholm na tydzien - pogoda byla taka sobie ;), ale bylo superasnie!! ;) i moze w te wakacje znow powtorzymy taka eskapade...
Zobaczymy jak bede stala z czasem w pracy i jak to sie wszystko ulozy finansowo, bo na razie cala kasa idzie w mieszkanie i moja prace ;), a jeszcze czeka nas zakup roweru dla mnie ;).
A wracajac do tematu... Przytacham po swietach rower Lubego od rodzicow i bede miala na szybkie wyskoki na rynek ;)
I pytanko do Was - jak to jest z jezdzeniem po chodnikach gdy nie ma sciezki rowerowej? Nie szaleje, nie potracam pieszych ;) i, mowiac szczerze, srednio mi sie usmiecha jazda po ulicy po naszych wszechobecnych rondach... ;).
Wczoraj bylam swiadkiem, jak policja upomniala faceta, ze po chodniku jedzie (przez megafon, a pan to juz w srednim wieku byl)... No i nie wiem...
Zaczelam sezon tydzien temu i chyba troszke za lekko sie ubralam, bo skonczylo sie to przeziebieniem.
Nie jezdze po ulicach, bo mam gdzies taka przyjemnosc.. tez sie stresuje jak za mna ktos sie czai. Wole po chodnikach no i sciezkach. Zazwyczaj wybieram takie trasy, zeby byly sciezki rowerowe ( w Wawie) a u chlopaka ( pod Wawa) jezdzimy po lesie.
awangarda w stylu retro napisał(a):Keito napisał(a): Tylko cholernie zimno jest
zapraszam do torunia.
u nas pieknie slonecznie i cieplo :)
idealna pogoda na rower :)
Awangarda podziel się tym słońcem, bo u nas jest spory deficyt. ;)
Wracając do tematu, mój luby wymyślił, że po ślubie kupujemy rowery i będzięmy jeździć :D. Tylko trochę się tego boję, bo jak kiedyś jeździłam po ulicach to trąbili z samochodów, większych bądź mniejszych i dostawałam prawie że zawału. Nie lubie tego.
No ale może z lubym będzie inaczej i bezpieczniej. :D
Keito napisał(a): Tylko cholernie zimno jest
zapraszam do torunia.
u nas pieknie slonecznie i cieplo :)
idealna pogoda na rower :)
DONOSZE:
sezon rowerowy zaczety!
co prawda nie na orange nydze, ale na pieknej bordowej, holenderskiej damie, ale zawsze :)
Shady dobrze Ci znajomy radzi :)
tylko pozniej jezdzac z Toba niech nie zapomnia o tym i Cie po piachu nie ciaga :) bo sie trudno jezdzi.
ale do miasta, do lasu na ubitej drodze - nawet takiej lesnej z szyszkami ;) to sie bardzo fajnie jedzi :)
u mnie snieg w nocy spadl :o
Ja też uwielbiam jazdę na rowerze
Miałam bardzo fajny rowerek Gianta ale niestety mój "wspaniały" sąsiad mi go ukradł 2 lata temu od tamtej pory nie jeździłam na rowerze, bo wiecznie nie miałam pieniędzy żeby sobie kupić nowy. Ale w tym roku postanowiłam, że zrobię wszystko żeby kupić sobie rower i żeby na nim jeździć gdzie się da lol
Sylvana napisał(a):Nie moge się już się doczekać. Mój rowerek cierpliwie czeka w piwnicy. Ja jestem maniaczką roweru...jak zaczyna się sezon to nawt nie kupuje karty miejskiej tylko poruszam się na moim 2kołowym sprzęcie. Rowerek już mam stary (7lat góral-romet)ale nie mam sumienia go zmienić, jest jak członek rodziny :D
Sylvana, mam tak samo i rower też romet :D
Ja także czekam na otwarcie sezonu rowerowego, co niestety jeszcze w ten weekend jest mało realne :( Na razie ćwiczę na sucho na rowerze stacjonarnym, co jest jednak potwornie nuuuuuuuuuudne ;)
Odpowiedz
a ja normalnie mam dylemat :|
dostalam rower pd kochania mojego. fullwypas bajer.
ale ja wole swoja univege (ktora tez zreszta od niego dostalam)
bez amora, bez szalu wiekszego.
i kurde jak ja mam to powiedziec :| ?
a w te sobote to juz sie doczekac nie moge, az nozkami przebieram bo nad zielonke jedziemy 8)
Nie moge się już się doczekać. Mój rowerek cierpliwie czeka w piwnicy. Ja jestem maniaczką roweru...jak zaczyna się sezon to nawt nie kupuje karty miejskiej tylko poruszam się na moim 2kołowym sprzęcie. Rowerek już mam stary (7lat góral-romet)ale nie mam sumienia go zmienić, jest jak członek rodziny :D
Odpowiedzwciskam się do waszego wątku 8) ja też chceeeem rowera zbieram sie z zakupem od zeszłego lata no ale zeszłego lata były inne wydatki ;) (czytaj: ślub) mam nadzieje ze w kwietniu uda mi się cosik kupic i zaczne znów śmigać na rowerku jak za dzieciecych lat :D
Odpowiedz
filifonka napisał(a):
Agabora, z centrum Warszawy zapraszam nadwiślańską ścieżką rowerową albo do Młocin, albo do Konstancina i Lasu Kabackiego, albo nad Wisłą do Otwocka a stamtąd to już tylko kawałek do Mazowieckiego Parku Krajobrazowy czyli moje tereny i ukochane morenki. lol :D ..polecam!!!
...oby do wiosny.... lol lol lol
wprawdzie z centrum przenoszę się prawdopodobnie w inne miejsce
ale to nie problem ,dla chcącego nic trudnego
;)
może w końcu nabędę jakiś rower i zacznę śmigać po mieście ,kto wie :D
oby do wiosny ,ooooj tak ...oby
Rower- moja milosc z dzieciecych lat lol Pamietam mojego pierwszego niebieskiego pelikana, zjezdzilam nim caly Bialystok wzdluz i wszerz dziesiatki razy lol
Dawno juz nie jezdzilam, ale w tym roku chyba sprawimy sobie rowery i znow bedziemy pedalowac :)
awangarda w stylu retro napisał(a):Dosia napisał(a):No a ja dopiero sie przymierzam do zakupu i nie moge sie doczekac przejazdzek :)
a jaki chcesz sobie kupic?
Na razie rozwazany jest Giant, probowalam tez na ktoryms z modeli w Go Sport (ale nie pamietam co) w sumie najlepiej jezdzilo mi sie na meskim.
Teraz musze podjechac do Giant i wyprobowac Sedone i ktorys jeszcze.
hej rowerzystki,
mój rowerek już gotowy do tegorocznych zmagań z kilometrami,
w zeszłym roku jeździłam również zimą (ale nie było tyle śniegu i takiego mrozu ) i może dlatego bilans (wraz z maratonami) na koniec roku wyszedł ponad 1000 km... ale w tym roku pewnie nie dam rady...
Agabora, z centrum Warszawy zapraszam nadwiślańską ścieżką rowerową albo do Młocin, albo do Konstancina i Lasu Kabackiego, albo nad Wisłą do Otwocka a stamtąd to już tylko kawałek do Mazowieckiego Parku Krajobrazowy czyli moje tereny i ukochane morenki. lol :D ..polecam!!!
...oby do wiosny.... lol lol lol
hehehe.....
Awangardo ,ten wynik osiągnęłam kilka lat temu
i obawiam się ,że przy mojej obecnej kondycji ,nie tylko nie mam szans pobic tego "rekordu" ale nawet w połowie mu dorównać ;)
to fakt ,mam bardzo mocne mięśnie nóg (kilka lat choreografii) i jakoś daję radę ,choć stawy lekko nadwerężone ........................
AGABORA napisał(a):
ale jak tylko nadarza się okazja na jakimś wyjeździe ,skrzętnei z okazji korzystam -potrafię spędzic cały dzień na rowerze -robię ok. 60 km i jeszcze czuję niedosyt ;) :D
o zesz to stalas sie moim guru rowerowym :).
bo ja bez przygotowania nie pokusze sie na 60 km bo chyba by mi kolana wysiadly
Rower -moja miłość :love:
moje dzieciństwo to czytanie ,rysowanie i jazda na rowerze ,wiecej mi nic do szczęścia nie było potrzebne
Niestety mieszkając w centrum Wawy ,średnio mam okazję poszaleć na dwóch kółkach i szczerze mówiąc mam jakiś lęk przed jeżdżeniem w mieście
ale jak tylko nadarza się okazja na jakimś wyjeździe ,skrzętnei z okazji korzystam -potrafię spędzic cały dzień na rowerze -robię ok. 60 km i jeszcze czuję niedosyt ;) :D
Agusia napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):Agusia napisał(a):
Ale na ten weekend jeszcze sie nie szykuje :( Duuuużo śniego jeszcze :(:(:(
u mnie juz takie resztki leza :)
szczęściara jestes :):):) Tez bym juz chciała ZERo sniegu i wiosne :D :D
naiwniara, a nie szczesciara :).
juz nie ma resztek. ladny, swiezutenki snieg lezy lol
awangarda w stylu retro napisał(a):Agusia napisał(a):
Ale na ten weekend jeszcze sie nie szykuje :( Duuuużo śniego jeszcze :(:(:(
u mnie juz takie resztki leza :)
szczęściara jestes :):):) Tez bym juz chciała ZERo sniegu i wiosne :D :D
Ja też już czekam na rower, może do niego zajrzę dziś i odkurzę troszke, zaniedbałam biedaczka przez zimę :( Ale u nas jeszcze śniegobłota po kostki, więc chyba czekanie się przedłuży...
Odpowiedz
ja też już sie nie mogę doczekać!
jestem tylko ciekawa czy w tym sezonie uda nam się pojeździć z naszym bąblem. nawet jesli urodze jeszcze w lutym (choć termin mam na początek marca) to chyba i tak bąbel nie zdąży nauczyć się siedzieć żeby mu kupić fotelik. a tak nam się z mężusiem marzyły rodzinne wycieczki! no ale co się odwlecze to nie uciecze!
Dosia napisał(a):No a ja dopiero sie przymierzam do zakupu i nie moge sie doczekac przejazdzek :)
a jaki chcesz sobie kupic?
No a ja dopiero sie przymierzam do zakupu i nie moge sie doczekac przejazdzek :)
Odpowiedz
katarinasl napisał(a):na wakacje na Kaszubach możemy z mężem zabrać rowery i będzie jeszcze fajniej :)
:supz: tez tak lubie :supz:
awangarda dzięki :) właśnie sobie uzmysłowiłam, że na wakacje na Kaszubach możemy z mężem zabrać rowery i będzie jeszcze fajniej :)
Odpowiedz
Agusia napisał(a):
Ale na ten weekend jeszcze sie nie szykuje :( Duuuużo śniego jeszcze :(:(:(
u mnie juz takie resztki leza :)
tak wiec jezeli bedzie na plusie i bez sniegodeszczu z nieba to ide 8)
ja też uwielbiam jeździć na rowerze :D :D :D
Ale na ten weekend jeszcze sie nie szykuje :( Duuuużo śniego jeszcze :(:(:(
Podobne tematy