-
Gość odsłony: 4214
Gdzie szukać wsparcia?
W piątek otworzyli-w ciągu jednego dnia!- dokładnie naprzeciwko okien mojej firmy, salon ślubny...załapałam mega doła, bo ciągle rzuca mi się w oczy ten krajobraz...a tak dobrze szedł mi już "efekt wyparcia"...nie wiem teraz co bardziej we mnie siedzi:czynie będę chodziła do psychologa czy na jakąś tam terapię, bo nie, bo nie chcę, bo czuję się skrępowana... BO NIE i tylew domu ok, tyle dobrego.niby silna baba ze mnie ale serduszko w środku prosi o rozmowę, o wsparcie...
Dorcia22 napisał(a):o linijke ;)
generalnie ze mną jest lepiej, jestem na etapie wyśmiewania się z tego wszystkiego, oczywiście z gorszymi momentami także mam nadal do czynienia, ale jest ich dużo, dużo mniej...
to jest budujące dla mnie.
chyba jednak jestem silniejsza niż myślałam.
Babo, a Tobie co Chyba jakiś wypadzik na pifko musimy uskutecznić - co Ty na to
Nie wiem o co chodzi, ale wysyłam moc pozytywnych fluidów....
Odpowiedz
o linijke ;)
generalnie ze mną jest lepiej, jestem na etapie wyśmiewania się z tego wszystkiego, oczywiście z gorszymi momentami także mam nadal do czynienia, ale jest ich dużo, dużo mniej...
to jest budujące dla mnie.
chyba jednak jestem silniejsza niż myślałam.
aaaaaaaaaaaaaaaaaaa
głupia baba, oj głupia..........
zadręczam momenami sama siebie idiotyzm, jak nic idiotyzm...
a mam tylko Was do pogadania
dorcia jestem z Tobą, ale nie potrafię wesprzeć .
Ostatnio zmieniłam sie w totalnego defetystę :|
Agusiek napisał(a):Wiesz co kochana, ja wymyślam już kolor spraya ;) coby jak najmniej skojarzeń jednak było :)
:love: :usciski:
och Dorcia ja Cie tylko :usciski: bo moje rady badz pocieszenie mogloby tylko zaszkodzic.
OdpowiedzWiesz co kochana, ja wymyślam już kolor spraya ;) coby jak najmniej skojarzeń jednak było :)
Odpowiedz
AGABORA napisał(a):Dorciu
ciesz się tym co masz i co przed Tobą
zamiast oglądać się za siebie i martwić się tym co było
eeech ....szkoda ,że Kraków tak ode mnie daleko
no szkoda, szkoda, a cztery litery za ciężkie... ;)
najgorsze jest to, że jak mi się coś kojarzy to koniec-nie zrobię albo nie odpuszcze...
no podła, uparta baba ze mnie
dorciu, pokazałaś nam wszystkim jak silna z ciebie osóbka! Jak dla mnie to co zrobiłaś jest wielkie :) każdy ma chwile słabości ale z czasem te złe wspomnienia będzią słabły... i na tą chwilę musimy czekać.
teraz pewnie jesteś pod wieloma wzgledami przewrażliwiona, ale może niebawem, przebywając wśród tych wszystkich rzeczy staniesz się wobec nich silniejsza, i nie będą już złym wspomnieniem... trzeba wierzyć i patrzeć w to co jest i to co nastąpi...
mam przynajmniej taką nadzieję :)
dzieki dziewczyny :usciski:
możliwość pogadania naprawdę daje bardzo dużo, bo przecież nie mogę codziennie o tym z J gadać... a on się stara, myślę, ze zrozumiał, że dostał nauczkę, że chce walczyć. i nawet jak mnie coś napadnie i sobie przypomnę (robiąc z lekka jazdę oczywiście ;) ) to pokornie wysłuchuje i mówi, że mam rację ;)
ale narazie suknie ślubne, zdjęcia ze ślubu i różne inne dziwne rzeczy (które kojarzął mi się z ta sytuacją) działają na mnie jak płachta na byka...
Dorciu, domyślam się tylko jak może Ci być ciężko...
mam nadzieję że z czasem będzie łatwiej, będzie mniej bolało... Jak piszesz, w domu jest dobrze - to chyba teraz najważniejsze, prawda?
Trzymam kciuki żeby tych gorszych momentów i chwil zwątpienia było jak najmniej.
Dorcia, mogę Cię przytulić :usciski:
Po części (bardzo malutkiej) wiem co czujesz. Wprawdzie moje życie potoczyło sie inaczej, ale kiedyś dawno temu miałam dylemat własnie w tym temacie. Też suknie ślubne działały alergicznie... :usciski: :usciski: :usciski: - tyle mogę kochana :goodman:
Oj Dorotko Dorotko :usciski: ściskam Cię na odległość moge się domyslać co czujesz...
Mi ostatnio jest coraz ciężej i sama nie wiem czy dobrze zrobiłam czy to dobra decyzja...
Ale sama pisałaś że mąż się stara więc chyba bedzie coraz lepiej. Potrzebujesz tylko więcej czasu. Wiem że żadko coś piszę ale codziennie czytam i jakby coś to zawsze mój prv stoi dla ciebie otworem (a teraz akcent humorystyczny) moja immieniczko moja nie wiem jak nazwać osobę obchodzącą tego samego dnia urodziny i imieniny.
Damy radę bo jesteśmy bardzo bardzo silne. :goodman:
Agnieszka Kruk, Agusiek- z chęcią się z Wami spotkam, dzięki dziewczyny... :usciski:
nie jest najgorzej, poprostu nie chcę byc z tym sama.
ja wiem, że jak się rozwala to jest dużo porad itd. a potem jak jest lepiej to cisza, ale to "potem" też wymaga i czasem prosi się o pomoc i wygadanie.
Dorcia, to może jednak wybierzemy się na tą kawkę może wiele nie pomogę, ale wysłucham przynajmniej....
Odpowiedz
Dorcia22 napisał(a):dlaczego uważasz, że sobie szkodzę?
ja wiem ze Foruma jest wspaniała ;) ale terapeuta pomaga niektóre rzeczy poukładac w sobie i to wcale nie swiadczy o braku sił
no, ale to nie moja sprawa i namawiac nie bede bo nie moge :) moge jedynie zachecic
SkrawekNieba napisał(a):Dorcia ja bym potraktowała to jako znak ;)
skrawek-sęk w tym, że dla mnie to rczej nie jest znak...
chyba, że o czymś nie wiem, albo ty nie wiesz ;)
:usciski:
Dorciu skoro jest coraz lepiej to sama wiesz, że to dobry znak :)
Podobne tematy