Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Aguus 2010-11-07 o godz. 16:25
0

Ze szklanką wody Zywiec Zdroj zasiadlam do czytania artykulu,a zawsze pilismy Cisowianke.Trzeba do niej wrocic.

Odpowiedz
Gość 2010-11-07 o godz. 15:11
0

warszawską kranówkę, filtrowaną. Młoda częściej gotowaną, my częściej nie.

Odpowiedz
Gość 2010-11-07 o godz. 15:03
0

Przestawilismy sie na cisowianke (po testach konsumenckich - mam nadzieje, ze faktycznie niezaleznych ).

Mozna gdzies znalezc testy wod dla dzieci ?
Małemu dajemy tez wode dla dzieci nestle, bo ma poreczne male butelki, w sam raz do torby.

Odpowiedz
Gość 2010-11-07 o godz. 14:57
0

Na początku gerbera, teraz vitę, no chyba, że nie ma nic innego, to i kropla beskidu przejdzie.

Odpowiedz
Gość 2010-11-07 o godz. 14:39
0

No właśnie w takim razie jaką wodę dajecie maluchom? Jakoś warszawska kranówka nie przemawia do mnie zbytnio A do tej pory Szymek dostawał Zywca

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-11-07 o godz. 14:10
0

O Żywcu wiedzialam, zresztą i tak go nie kupuję, bo jest niedobry w smaku. Najbardziej lubię wodę Vita i Primavera.

Odpowiedz
Gość 2010-11-07 o godz. 13:24
0

up :)

Shiadhal napisał(a):nooo... kolejna metoda pozyskiwania funduszy przez instytucje zwiazane glownie ze sluzba zdrowia.

mnie juz wieeeeele lat temu uswiadomil kumpel, syn lekarzy, co do tego jak przyznawane sa tego typu certyfikaty, rekomendacje i tym podobne.

czyli: nic nas nie zwolni od samodzielnego wczytywania sie w sklad produktow jesli chcemy wiedziec wiecej, niz producent zechcial powiedziec przez reklame czy hasla na opakowaniu.
Bluemendale napisał(a):żadna nowina - cale szcżęście zostałam uświadomiona przed pojawieniem się Miśka i zamiast sugerować się opiniami poprostu czytam skład.
Shiadhal napisał(a):zresztą to nie tylko produktów 'dzieciowych' dotyczy - te wszystkie margaryny dobroczynne dla serca i takie tam działają na podobnej zasadzie. owszem, są dobroczynne - w końcu kasa producenta idzie do instytutów kardiologicznych ;)

Odpowiedz
Natko_ 2009-02-03 o godz. 16:55
0

Sabcia - dokładnie to, co ty pomyslałam ;)

Ile z nas mamy żywiły wg schematów wprowadzania pokarmów? Jakie mleko dostawałyśmy? Z czego gotowały nam obiadki?
No i cała reszta typu własnie te landrynki, buty "po starszej siostrze" i cała reszta...

Ja tam staram się mierzyć w złoty srodek (hehe, a patrząc na to, co w koło, to w taki pozłacany bardziej ;) ) - nie przesadzać w żadną stronę.

BTW - mam po sąsiedzku plantatora, który dostarcza swoje warzywka do sklepów z żywnością ekologiczną - nie wiem, czy po takiej marchewce od niego podłoga pani z artykułu nie zrobiła by się jeszcze ciekawsza niż po tym słoiczku

Odpowiedz
kapelusik 2009-02-02 o godz. 06:12
0

Żywca nie pijemy nawet my - moja teściowa prowadziła hurtownię wód mineralnych - miała wyniki profesjonalnych badań i jasno z nich wynikało, że to gorsze od wody z kranu.

Danonków Zuza nie lubi - raz podałam i na tym sie skończyło. Podejrzewam, że były zbyt słodnie, a do tego nie jest przyzwyczajona.

Kupiłam Chrupaczki Czy jakoś tak Bobowity - ciasteczka. Po przeczytaniu składu stwoerdziłam, że jest bardziej skomplikowany od cisteczek Be-Be czy innych w tym stylu. Zjedliśmy je z mężem.

Podaję Małej to, co wydaje mi się dla niej odpowiednie. Ale też nie przesadzam z tylko tym, co najzdrowsze.

Odpowiedz
Gość 2009-02-02 o godz. 03:38
0

Szczerze mówiąc denerwują mnie takiego typu artykuły, moim zdaniem sieją niepotrzebną panikę wśród mam i za niedługo już właściwie nic nie będzie można podawać dziecią. Czasem zastanawiam się jakim cudem my jeszcze zyjemy, przecież gdy byłysmy małe nikt nie kontrolował jedzenia. Jadłyśmy parówki, oranżadki w proszku, landrynki w ktorych były tylko cukier i farba ) i co naprawdę tak strasznie teraz chorujecie? Bo ja jakoś nie.
Moim zdaniem zdrowy rozsądek jest tu najważniejszy.
Oliwka pije wodę z kranu, je parówki morlinki ( raz w tygodniu) , danonków nie je bo faktycznie po nich ulewa, poza tym są strasznie słodkie.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-02-01 o godz. 22:37
0

Mam mało zaufania do produktów różnego typu, ktore mają mieć cudowne właściwości od kiedyw Wyborczej przecyztałam dwa artykuły. Jeden o Actimelu - kiedy dziennikarka włączyła się w akcję w której po dwutygodniowym piciu actimela organizm ma być odporniejszy a jeśli będzie inaczej to zwrócą pieniądze. Drugi o tworzeniu różnych instytucji ( oczywiście fikcyjnych) typu : Instytut Dobrego Odżywiania itp. które zwykle rekomendują produkt. Dziennikarz odszukał te placówki, okazało się, że są to one nieprawdziwe, a stworzone by podać ich nazwę w reklamie i uwiarygodnić działanie produktu.
Co do produktów wymienionych : wodę pije Gabi od urodzenia przegotowaną z kranu, parówek nie daję - sama jem rzadko a wiadomo co w tej parówce siedzi, nikt mi nie powie, że za 10 zł za kilo w parówce jest mięso cielęce najwyżeszego sortu. Danonków jeść nie może ze względu na skazę białkową. O wpadkach ze słoickzowym jedzeniem można czasem przecyztać na forum gazety, o pleśni i innych takich.
Tak na serio to na tym świecie jest mało rzeczy zdrowych, o ile jeszcze jakieś są.

Odpowiedz
Gość 2009-02-01 o godz. 17:27
0

Marcel jeszcze nie zaczął jeść nic z tego co tam podają...Ale od zawsze bylam przekonana zgodnie z sugestią na opakowaniu, ze Zywiec to najlepsza woda dla malucha...

mam nadzieje, ze za czas jakis nie wyplynie jakas wtopa ze sloikowym jedzeniem

Odpowiedz
Gość 2009-02-01 o godz. 16:15
0

:o :o :o

Żywiec Zdrój i Danonki stanowiły istotną część diety Julki

natalia25 napisał(a):A zdrugiej strony przykre jest to, że w naszym pięknym kraju szpitale właśnie w taki sposób muszą zarabiać na swoje utzrymanie
O ile to rzeczywiście całe szpitale na tym zyskują, a nie tylko konkretne osoby

Odpowiedz
buniuta 2009-02-01 o godz. 14:21
0

O żesz! Nasuneły mi sie pewne komentarze - ale powinnam je umieścić w "pomyjach"...

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie