• Gość odsłony: 117814

    Zdjecia z porodu

    Zdjęcia z porodu.

    Dla zainteresowanych:

    UWAGA!

    VERY MODEST VAGINAL BIRTHS - zdjęcia które zaliczane są do łagodnych,mogą je spokojnie ogladać osoby wrażliwe.

    MODEST VAGINAL BIRTHS - tu już nic się nie zasłania ,nie ma zbliżeń ,zdjęcia zdecydowanie jeszcze łagodne.

    GRAPHIC BIRTHS - zdjęcia z porodów , nic się nie zasłania,wszystko dokładnie widać ,są zbliżenia. Nie dla wrażliwych!!!

    VERY GRAPHIC BIRTHS - tu należy się zastanowić zanim zobaczymy te zdjęcia : 1 galeria to poród z nacięciem krocza ;2 galeria to poród w 21 tygodniu ciąży i śmierć dziecka !!!

    http://www.birthdiaries.com/diary/vaginalbirths.htm

    Odpowiedzi (115)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-11-08, 14:33:40
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
AgusiaG 2010-11-08 o godz. 14:33
0

Moja mama mnie i mojego brata rodziła przez cesarskie cięcie i opowiadała jak jej się szwy nie chciały goić i cierpiała :( .Dlatego ja na własne życzenie nigdy bym nie chciała cesarki.Cieszę się,że rodziłam naturalnie wydaje mi się,że taki poród mniej "szkód" wyrządza.

Odpowiedz
matylda_zakochana 2010-11-01 o godz. 16:42
0

Ostatnio w tv pokazywali w tv cc. Tyle, że spokojniej, mniej emocji, ale wyglądało strasznie, moim zdaniem o wiele gorzej niż poród naturalny. Sama bym się na to nigdy nie zdecydowałam i jestem szczęśliwa, że mogłam rodzić naturalnie.

Po obejrzeniu tych filmików przed porodem się uspokoiłam, wiedziałam jak to wygląda i po prostu przestałam się bać :)

Odpowiedz
Gość 2010-11-01 o godz. 16:37
0

ZalEwkaja Cię doskonale rozumiem 8) ... mam już za sobą

Odpowiedz
haricot 2010-11-01 o godz. 16:31
0

a cc też miłe dla oka nie jest ;) i jakby tak zdjęcia i filmy z porodów miały decydować.. to w życiu bym w ciąże nie chciała zajść ;)

Odpowiedz
Gość 2010-11-01 o godz. 16:10
0

na własne ryzyku zerka więc :lizak:

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-11-01 o godz. 14:21
0

chiba, że jest to ciekawy świata naukowiec ;)

Odpowiedz
Gość 2010-11-01 o godz. 14:16
0

No bo kulturalny małżonek to tam nie zagląda pomiędzy jak wybucha bóbr, tylko stoi przy głowie i cieka cierpliwie na młode ;)

Odpowiedz
ZalEwka 2010-10-31 o godz. 21:48
0

Dopiero dotarłam na ten wątek, poogladałm zdjęcia z ciekawości i po obejrzeniu doszłam do wniosku że po pierwsze to niechcę aby w przyszłości ojciec dziecka był przy mnie w takich chwilach i po drugie to chyba zapłacę z cc. Może głupio mówię, nie jestem jeszcze w ciąży może kiedyś mi się odmieni, ale na dzień dzisiejszy to spanikowałam. Nawet poród w domu mnie nie przekonał.

Odpowiedz
Gość 2010-10-31 o godz. 19:58
0

wlasnie takie, ze statystycznie podobno latwiej.

Odpowiedz
Gość 2010-10-31 o godz. 17:32
0

o, nie wiedziałam, a jest jakieś uzasadnienie,że przy kolejnych niekoniecznie?

Jeśli niby łatwiej to nie wiem, moja mama powiedziała, że dla niej najgorszy był trzeci poród

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-10-31 o godz. 14:32
0

silenca napisał(a):w Polsce ułożenie dziecka pośladkowe jest uzasadnieniem dla wykonania cesarskiego cięcia
przy pierwszym porodzie; przy kolejnych juz niekoniecznie.

Odpowiedz
Gość 2010-10-31 o godz. 14:31
0

Wiesz, wydaje mi się,że w Polsce wciąż jest za mało położnych które mają doświadczenie i wiedzę na porodu w domu. Osobiście obawiałabym się ew. komplikacji i braku medycznego sprzętu "natychmiast".

Co do filmu, w Polsce ułożenie dziecka pośladkowe jest uzasadnieniem dla wykonania cesarskiego cięcia.

Odpowiedz
doswiadczonapl 2010-10-31 o godz. 13:29
0

a może poród w domu? zobaczcie na fotki z porodu w domu http://www.ciaza.lekarka.pl/foto/ wydają się o wiele sympatyczniejsze niż ze szpitala

Odpowiedz
Gość 2009-12-24 o godz. 17:51
0

Ja się przyznam szczerze, że tchórz ze mnie straszny i nie obejrze tych zdjęć. Potem tylko będę panikować Pewnie po własnym porodzie stanę się większą twardzielką i wtedy sobie obejrzę.
Tak na marginesie, niedługo idę do szkoły rodzenia, czy tam zawsze oglada się film z porodu? Bo ja nie wiem za bardzo czy dam radę

Odpowiedz
roza_pustyni 2009-12-24 o godz. 17:15
0

Dorcia22 napisał(a):roza pustyni napisał(a):i sie wystraszylam po ogladnienciu zdjec z tej strony
to po co oglądałaś?? dominique przecież opisała co jest na każdej ze stron...
ogladalam bo chcialam :)

Odpowiedz
Gość 2009-12-11 o godz. 14:17
0

Obejrzalm (z dusza na ramieniu) i bardzo dziekuje autorce pierwszego posta za zamieszczenie linku. Te zdjecia daly mi obraz tego, jak wyglada porod i jakos tak... w moim odczuciu da sie to zrobic :) Do tej pory myslalam, ze porod wyglada dzuo gorzej a jestem strasznym histerykiem.

A poza tym wreszcie sie dowiedzialam co sie dzieje z drugim koncem pepowiny, bo, choc trudno w to uwierzyc, nie mialam pojecia, ze rodzi sie tez lozysko.

Odpowiedz
margo203 2009-12-11 o godz. 11:26
0

przede mną jeszcze to wszystko - obejrzałam wszystkie możliwe zdjęcia, nie wzbudziły we mnie żadnej niechęci: Przecież nie ja pierwsz i nie ostatnia będę rodzić, każda znas albo już to przeszła albo niedługo będzie przechodzić!

jedyne zdjęcie które nie było dla mnie przyjemne to te z tym dzieckiem co zmarło - żal tych rodziców! :(

Odpowiedz
Gość 2009-12-11 o godz. 10:36
0

To po co oglądasz? Wiadomo jak takie zdjęcia na kobietę w ciąży działają

Odpowiedz
Gość 2009-12-11 o godz. 09:32
0

roza pustyni napisał(a):i sie wystraszylam po ogladnienciu zdjec z tej strony
to po co oglądałaś?? dominique przecież opisała co jest na każdej ze stron...

Odpowiedz
roza pustyni 2009-12-11 o godz. 01:13
0

i sie wystraszylam po ogladnienciu zdjec z tej strony :o

Odpowiedz
kasia.sucharek 2009-08-31 o godz. 13:49
0

wiecie dołączę swoje zdanie na ten temat... jestem w ciąży... i nie przeraziły mnie te zdjęcia... bo jestem pielęgniarką i na studiach byłam przy kilku porodach i tak naprawdę to wszystko wygląda zupełnie inaczej od strony praktycznej... zgadzam się że w Polsce rutyną stało się golenie i nacinanie krocza, rozumiem żeto w pewnym sensie profilaktyka przed pęknięciem krocza bo wtedy jest dużo gorzej zszyć i wogóle ale czy naprawdę jest to konieczne w każdym przypadky...i po co golić całe krocze? nie wystarczy ogolić miejsca nacięcia... tego na żadnym ze zdjęć nie zauważyłam... nie wiem kiedy u nas dojdą do takiego poziomu że kobieta i jej dziecko stanie się priorytetem w opiece... a nie wygoda lekarza i położnej... mieszkam w małej miejscowości i mamy mały szpital... u nas cc wykonuje się jeszcze pionowo wzdłóż brzucha... sadyzm dla kobiety...

Odpowiedz
Asiczek 2009-07-08 o godz. 11:37
0

A ja bardzo się cieszę, że obejrzałam te zdjęcia. Nie jestem zdegustowana ani zniesmaczona porodem naturalnym, ale utwierdziłam się w przekonaniu, że jesli kiedyś nadejdzie dzień, w którym stanę przed dylematem "jak rodzić', to za 100% zdecyduję się na CC, nawet jeśli miałabym za nie słono zapłacić. I żeby nie było: jestem w pełni świadoma ewentualnych powikłań, jakie ono za sobą niesie.
Zastanawia mnie jeszcze jedno: przejrzałam chyba 70% tych fotek i przy zdecydowanej większości porodów obeszło się bez nacinania krocza - stosowano gorące kompresy. Dlaczego więc w naszych szpitalach jest to rutyną?
Jeśli chodzi o uwiecznienie śmierci tego 20 tyg. maluszka; dobrze, że rodzice w Stanach mają możliwość zobaczenia swojego dziecka i pochowania go z godnością -wolę nie wiedzieć, co dzieje się z takimi dziećmi w naszym chorym kraju.
Umieszczenie tych zdjęc w necie to tylko ich wybór.

Odpowiedz
Gość 2009-06-18 o godz. 22:22
0

czytalam....to bardzo smutna historia, ktora niestety trwa
...
mysle, ze powoli rozumiem co chciala Maryjka mi powiedziec :(

nie wyobrazam sobie siebie samej w takiej sytuacji, byc moze chcialabym w postaci podobnego bloga wykrzyczec swoje cierpienie, mysle ze c zdjecia pewnie zostawilabym tylko dla siebie

Odpowiedz
Coccolino1 2009-06-18 o godz. 19:34
0

Boże jakie to straszne... Współczuję wszystkim ludziom,którzy stracili swoje dzieci!!! Nie mogę wyobrazić sobie tego co czują... Nie mogę przestać ryczeć...
Normalnie sama zaczynam się bać, bo już jestem kilka dni po terminie... Jak ja już bardzo chcę, żeby mój Synek się urodził i był cały i zdrowy i żeby był ze mną!!!!!!!

A'propo zdjęć z porodu to mnie nie przeraziły... A jestem tuż przed porodem...

Odpowiedz
Gość 2009-06-18 o godz. 12:35
0

Asieczek : :usciski: :usciski: :usciski:

Odpowiedz
asieczek 2009-06-18 o godz. 11:27
0

Przeczytałam i :chlip:
Pamiętam moje pierwsze Boże Narodzenie po stracie synka, nie chciałam tych Świąt, przepłakałam je całe. Zresztą każdy dzień był trudny.
Wiecie co mnie nadal męczy? to że nie pozwolono mi pokazać synka, że nie pozwolono mi go pochować. Jedyne to to że położna powiedziała mi że był to synek (za co jestem jej wdzięczna). Brakuje mi takiego miejsca gdzie mogłabym przyjsc do synka. :chlip:

Odpowiedz
Gość 2009-06-17 o godz. 21:33
0

...

Odpowiedz
Gość 2009-06-17 o godz. 21:29
0

Czytalam, a łzy mi plynely...
Skonczylam czytac, obudzil się moj Synek, lezalam obok niego i znow plynely mi lzy, tym razem szczescia, ze jest ze mną...

Nie jestem w stanie nawet wyobrazic sobie co czuje matka, ktora traci dziecko...straszne, dlaczego tak musi byc???

Odpowiedz
Gość 2009-06-17 o godz. 16:04
0

Poryczalm sie...

Jakie to zycie jest niesparwiedliwe........................

Odpowiedz
Gość 2009-06-17 o godz. 15:48
0

Brak mi słów, brak.

Odpowiedz
aga w-wa 2009-06-17 o godz. 15:36
0

o Boże, ale sie poryczałam...

Odpowiedz
Gość 2009-06-17 o godz. 15:01
0

Dobra, widze ze dyskusja sie skonczyla... wiec teraz ja sie wypowiem, zgadzam sie ze zdaniem Kiniaka, Maryjki i innych dziewczyn, ktorych nie dziwi zachowanie tych ludzi. Dla mnie tez to jest NORMALNE!
Oczywiscie, reszta moze stara sie zrozumiec moze tlumaczac to sobie faktem, ze mialo to miejsce gdzies w Ameryce... no to sie zdziwicie, bo znam z innego forum dziewczyne, Malgosie... zreszta pozwole sobie wkleic fragment z jej bloga (cztajcie od samiutkiego dolu, po datach), bo udostepnila go w sieci i ma go w podpisie na forum, wiec mysle, ze nie bedzie miala nic przeciwko.
http://www.dzieciak.com/malgosik/index.php?a=2005-12

(Zawsze jak to czytam, rycze jak bobr, dzisiaj znowu... :-()

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 23:05
0

Widzę że rozważania zbaczają na boczne tory.

Kurczaku teksty o forum i trumnach są mało smaczne i są nie na miejscu. Proszę żebyś przemyślała tekst zanim go wyślesz bo mozesz kogoś urazić.

Każdy ma prawo do przeżywania tragedii po swojemu i nie nam krytykować ich zachowanie.

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 23:00
0

:lizak:

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 22:59
0

Hmmm. To może byc ciekawe doswiadczenie.
No cóż to nie moge juz sie doczekac chwili gdy foruma bedzie sie starzec razem z nami. I tego towarzyszacego dreszczyku emocji związanego z tym "która nastepna" i z organizowaniem własnego doskonałego pogrzebu.
A później zdjecia forumek które spotykały sie z okazji pogrzebów i obszerne fotorelacje z opisami wrazeń i wnioskami z jadłospisu na stypie. Nie powinno tez zabraknąc info o promocjach na usługi, info dot. który ksiądz bierze mniej, gdzie mozna taniej kupic trumnę.

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 22:37
0

Kurczak, a czemu nie?
Ludzie zostawiają testamenty, gdzie jest napisane jak ma wyglądać ceremonia ich pogrzebu. Tylko, ze czasem rodzina "bo co powiedzą sąsiedzi" robi to inaczej po swojemu
Poza tym nie różni się to wiele od rewii mody na cmentartzach z okazji 1 listopada :lizak:

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 22:29
0

Shiadhal napisał(a):kurczak napisał(a):Tak całkowicie absurdalnie na koniec przyszło mi na myśl, ze może za 30-50 lat utworzymy na forum dział "pogrzebowy" - Tak na wzór "Panien Młodych" - jak hucznie zorganizowac pogrzeb, jakie atrakcje wymyślec by przycmic sasiadów, makijaz, kreacje - taki czarny, wisielczy humor.
no a przepraszam, pogrzeb to jakaś wstydliwa okazja, żeby nie można się nad oprawą / organizacją zastanawiać?

podobnie jak w wypadku ślubu - motywacja, żeby 'przyćmić sąsiadów' średnio stosowna jest... ale w chęci, żeby było pięknie (i stosownie do powagi sytuacji - w jednym i drugim wypadku) niczego zdrożnego nie widzę.
ale ja tak w kontekscie w co się ubrać, jaką trumnę, jaki makijaz, fryzurę by ładnie wyjśc na zdjęciu z krewnymi gdy rodzina zechce miec po mnie taka pamiątke ;) "jak myslicie czy ta sukienka bedzie pasować do tego odcienia obicia, drewna i rączek? Dodatkowo chce by niosło mnie 6 czarnych... Gdzie najtaniej moge ich załatwic?" Ot cos takiego miałam w tyle głowy gdy pisałam ten tekst. Myslisz ze to nic zdożnego i przyjmie się na forum?

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 20:54
0

kurczak napisał(a):Tak całkowicie absurdalnie na koniec przyszło mi na myśl, ze może za 30-50 lat utworzymy na forum dział "pogrzebowy" - Tak na wzór "Panien Młodych" - jak hucznie zorganizowac pogrzeb, jakie atrakcje wymyślec by przycmic sasiadów, makijaz, kreacje - taki czarny, wisielczy humor.
no a przepraszam, pogrzeb to jakaś wstydliwa okazja, żeby nie można się nad oprawą / organizacją zastanawiać?

podobnie jak w wypadku ślubu - motywacja, żeby 'przyćmić sąsiadów' średnio stosowna jest... ale w chęci, żeby było pięknie (i stosownie do powagi sytuacji - w jednym i drugim wypadku) niczego zdrożnego nie widzę.

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 19:02
0

Chociażby taki, żeby inni w podobnej sytuacji wiedzieli czego mogą oczekiwać, do czego mają prawo, że nie są jedyni :|

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 18:58
0

Maryjka napisał(a):Madeleine napisał(a):A nie wiem, czy wklejanie takich zdjęć do sieci podpada pod tę kategorię
No właśnie z tego względu zakładam, że znalazły się one w necie ponieważ miały służyć komuś lub czemuś, a nie tylko w celu obnoszenia się tragedią :)
mowisz Maryjka, ze przychodzi Ci mnostwo powod do glowy dlaczego Ci rodzice udostepnili te zdjecia swiatu. mialoby komus pomoc, tak ?
a ja ciagle nie wiem w jaki sposob

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 17:12
0

Madeleine napisał(a):A nie wiem, czy wklejanie takich zdjęć do sieci podpada pod tę kategorię
No właśnie z tego względu zakładam, że znalazły się one w necie ponieważ miały służyć komuś lub czemuś, a nie tylko w celu obnoszenia się tragedią :)

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 17:09
0

Maryjka, też mi to przyszło do głowy lol Oraz założyć ankietę pt. "37 trumienek" ;)

Wydaje mi się, że wiem ;) , co chce powiedzieć Kurczak - i jeśli dobrze mi się wydaje, zgadzam się z nią. To nie o to chodzi, żeby nie celebrować śmierci dziecka - ale by to robić godnie. A nie wiem, czy wklejanie takich zdjęć do sieci podpada pod tę kategorię.

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 17:01
0

Może czas zacząć wybierać zaproszenia na swój pogrzeb

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 16:54
0

a dlaczego? w koncu smierc jest konsekwencją naturalnej kolei rzeczy -najpierw slub, gdzies w tle mieszkanie, ciąza, poród, w miedzy czasie problemy, z którymi trzeba się borykac.
Zycie i istotne dla nas jego momenty chcemy przezyc pieknie i z hukiem.
Analizujemy drobne szczegóły naszego makijazu, radzimy sie co do gołebi, czy wyglądu winietek na stole. To dlaczego nie zakończyc tak naszego zywota?

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 16:40
0

kurczak napisał(a):Tak całkowicie absurdalnie na koniec przyszło mi na myśl, ze może za 30-50 lat utworzymy na forum dział "pogrzebowy" - Tak na wzór "Panien Młodych" - jak hucznie zorganizowac pogrzeb, jakie atrakcje wymyślec by przycmic sasiadów, makijaz, kreacje - taki czarny, wisielczy humor. Wybaczcie ale mam dzisiaj kiepski i mało optymistyczny dzień .
Oj kurczak dajesz czadu :Hangman:

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 16:21
0

Shiadhal napisał(a):
takie troszke prowokacyjne pytanie na początek:

dlaczego ok jest chwalenie się wszem i wobec dzieckiem, które żyje?

dlaczego nie ok jest chwalenie się dzieckiem, które było?
A ktoś gdzieś napisał, ze nie jest Ok?
Chodzi o formę w jakiej się to robi.
Czy jak Ty urodziłas swoje maleństwo i nastepnie opisując swój poród na forum ( zakładam teoretycznie, bo nie wiem) pokazywałaś zdjęcia z samej akcji porodowej, z pozycji lekarza? Nie? dlaczego? Nie jest to ok?
Ale sliczne, opatulone malenstwo już pokazałaś?

Shiadhal napisał(a):skoro umarło - rodzina powinna zapomnieć? a przynajmniej zamilknąć? czemu? żeby nie psuć dobrych humorów otoczeniu?

no ale przecież tamta dziewczynka to też ich dziecko. co z tego, że żyła poza ciałem swojej Mamy tylko dwa dni?
Także o tym nie pisałam w zadnym poście - ani ja ani nikt inny. Smierc nie jest tematem tabu i o zmarłych nalezy pamiętać z naleznym im szacunkiem.

Tak całkowicie absurdalnie na koniec przyszło mi na myśl, ze może za 30-50 lat utworzymy na forum dział "pogrzebowy" - Tak na wzór "Panien Młodych" - jak hucznie zorganizowac pogrzeb, jakie atrakcje wymyślec by przycmic sasiadów, makijaz, kreacje - taki czarny, wisielczy humor. Wybaczcie ale mam dzisiaj kiepski i mało optymistyczny dzień .

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 16:05
0

lalka_go - pozwoliłam sobie zabrac głos w tej teoretycznej i w sumie niepotrzebnej, nic nie wnoszacej dyskusji dlatego ze:
1. bylam taka siostrą
2. asystowałam przy patologicznych porodach, przy których zmarło albo dziecko albo matka (placówka w Afryce kilka lat temu).
- widziałam i niemalże fizycznie odczuwałam cierpienie, przedstawione zupełnie inaczej niz te na tych zdjęciach. No nie wiem jak to ując - naturalne? niewyrezyserowane w kadrze obiektywu?
Te zdjęcia mnie zszokowały, bo ja je odbieram w kontekscie moich własnych doświadczeń. Podkreslam, ze ja nie odbieram rodzicom prawa do rozpaczy, prawa do zapamiętania, kochania, matkom do kwitnącego wygladu.... Ja odnosze sie konkretnie do tych obejrzanych zdjęć. Do tego co tu zobaczyłam. A nie ogólnie.
I całym sercem współczuję rodzicom i ich rodzionom tego co ich dotknęło.

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 12:14
0

To chyba jest tak, że każdy w takich chwikach potrzebuje czegoś innego, jedni chcą zapomnieć jedni pamiętać. Myslę, jednak że przedewszystkim rodzice powinni dbać o dziecko które żyje a obawiam się że tu tego zabrakło bo nikt mi nie wmówi, że taki przeżycia są dobre i potrzebne dla malego chłopca.
Poza tym wiadomo że w przeciwieństwie do nas anerykanie bardzo lubią obnosić się ze swoim przeżyciami ( i dobrymi i złymi).

I jeszcze jedno, niektórzy z was wiedzą, że my też przez kilka dni po urodzeniu Oliwka waliczylismy o jej życie. Mąż zrobił małej tylko jedno zdjęcie, abym wogóle mogła Oliwkę zobaczyć.
Kiedy tylko Oliwka wróciła do domku zdęcie zostalo wykasowane, nie chcemy fotografii z tamtego okresu.
No ale moja coreczka przeżyła .

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 12:04
0

czytam, czytam i nie rozumiem skąd ten brak zrozumienia?
ja leżąc zdrętwiała po porodzie wysłałam męża żeby zrobił zdjęcia Wiktorii i przyniósł mi pokazać na aparacie. chciałam ją zobaczyć i mieć jej zdjęcia. na wszelki wypadek. bo nie wiadomo było co będzie. nie umiała sama oddychać i pierwsze dwa dni była zaintubowana i takie mam właśnie pierwsze zdjęcia.
i co? miałam nie robic tych zdjęć żeby w razie czego nie została mi żadna pamiątka?
kurczak mój ból był na dalszym planie bo ja wiedziałam że urodze martwe dziecko. więc swój ból przeżywałam przez wcześniejsze trzy miesiące. i kiedy urodziłam to najbardziej sie bałam że strace i drugie dziecko.
i gdyby to była pojedyńcza ciąża i dziecko zmarło by w 22 tyg. i wywołali by poród to napewno zrobiłabym zdjęcia.
dla mnie to było moje dziecko czy ono miało 150 gr czy 1500 gr.
i to że Ci ludzie mieli okazję tak pożegnać swoje dziecko i je utulić to było cos pieknego. i napewno pomoże im szybciej wrócić do równowagi.
a co to kwestii że ich syn mógł mieć siostrzyczkę w ramionach...
a gdyby ona się urodziła 20 tyg. póżniej i żyłaby tydzień czy dwa??albo rok czy 5 lat? wtedy miałby prawo ją przytulić na pożegnanie i było by to normalne?
kiedy według Ciebie ona zyskałaby miano jego siostry? ile musiałaby ważyć czy ile przeżyć? kiedy byłaby "normalnym" dzieckiem któremu można robić zdjęcia na pamiątkę i się z nim po śmierci pożegnać??

nie wiem, może to dla mnie za świeża sprawa i zbyt emocjonalnie do tego podchodzę ale przecież każda pamiątka jest piękna. te zdjęcia , te odbite stópki...
ja żałuję że nie mam takich pamiątek. moją pamiątka są zdjęcia z USG i jedynie wyobrażenie że Angela wyglądałaby jak Wiktoria.

no i znów się uryczałam... drażni mnie już ten wątek więc nie będę się juz wtrącać i przekonywac Cię że zdjęcia są piękna pamiątką... możesz mieć swoje zdanie i życzę Ci tylko żebyś nie znalazła sie kiedyś w takiej sytuacji...bo wtedy możesz zmienić swoje podejście. bo nikt robiąc zdjęcia w takiej chwili nie myśli o tym że traktuje swoje dziecko jak eksponat.
może przyjedź do Łodzi na oddział gdzie leży moja córka... zobaczysz ile tam jest dzieciaczków. ile jest takich maluśkich... i ich rodzice tam stoją, robią zdjęcia, modlą się i cieszą z każdej kolejnej chwili życia ich dziecka.
a jeśli jednak się nie uda to "tylko" te zdjęcia im zostaną...
a może "aż" te zdjęcia...

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 11:41
0

z góry przepraszam, jeślibym miała kogoś urazić - piszę jako teoretyczka... ale od wczoraj mnie ten wątek gryzie, wiec cośtam napiszę (poza tym, że gorąco się zgadzam z wypowiedziami kiniaka).

takie troszke prowokacyjne pytanie na początek:

dlaczego ok jest chwalenie się wszem i wobec dzieckiem, które żyje?

dlaczego nie ok jest chwalenie się dzieckiem, które było?

skoro umarło - rodzina powinna zapomnieć? a przynajmniej zamilknąć? czemu? żeby nie psuć dobrych humorów otoczeniu?

no ale przecież tamta dziewczynka to też ich dziecko. co z tego, że żyła poza ciałem swojej Mamy tylko dwa dni?

Odpowiedz
WhiteRabbit 2009-06-14 o godz. 11:34
0

Kiniak napisał(a):(...) Moim znajomym urodziła się córeczka w 24 czy 25 tc, wazyła poniżej 500g. Żyje. Cudem. Rozwija sie i rośnie. Rodzice robili jej zdjęcia od samego początku. Żeby pamiętać, jakby co. Bo szanse miała nieduże. (...)

Ale nie opublikowali ich w internecie i nie pokazali całemu światu. I taką sytuację jak najbardziej jestem w stanie zrozumieć. A w jaki sposób fotografowali córeczkę, ich sprawa.

Kurde dziewczyny, jesli nie znalazłyście się w takiej sytuacjio, to nie oceniajcie tego w taki sposób. Każdy człowiek potrzebuje przezyć tego typu wydarzenie po swojemu. I nam nic do tego. Zarówno jeśli chodzi o ocenę jak i komentarz
I tu się zgadzam.
Już nic nie komentuję. Nic mi do tego.

Poza tym to tak straszna tragedia, że powoli zaczynam żałować, że w ogóle skomentowałam to, co zobaczyłam.

Odpowiedz
asieczek 2009-06-14 o godz. 09:06
0

Kurde dziewczyny, jesli nie znalazłyście się w takiej sytuacjio, to nie oceniajcie tego w taki sposób.
myśle że to jest tutaj najważniejsze bo tylko będąc w takiej sytuacji jesteśmy w stanie to wszystko zrozumieć a nie będąc w roli obserwatora, bo nigdy "obserwatorzy" nie są w stanie przeżyć tego co się stało z taką intensywnoscią

obyśmy nie musieli być w takiej sytuacji

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 09:05
0

Myśle, ze faktycznie w tym miejscu nalezałoby przerwac dyskusje bo dochodzi już do łapania za słówka i błedną interpretację słów piszącego ( np. nie traktuję rodzace jak tylko i wyłacznie macicę i nie odmawiam im prawa do ładnego/estetycznego wygladu podczas porodu i po) ;) Zgadzam się, ze kazdy ma prawo do własnego zycia i przezywania go w swój sposób. Natomiast nie zgadzam się, ze nie podlega ocenie czy tez podlega zakazowi komentowania. Nie mamy prawa się wtracac, ale możemy posiadac własne zdanie czy tez wyrabiac je w oparciu o argumenty innych oraz wypowiadac je na forum.
Oczywiście wszystko zalezy od formy.
Taki zakaz chyba przeczyłby chyba idei tego forum - "dyskusyjno-informacyjnego"? ;)

Kiniak napisał(a):
Kurde dziewczyny, jesli nie znalazłyście się w takiej sytuacjio, to nie oceniajcie tego w taki sposób. Każdy człowiek potrzebuje przezyć tego typu wydarzenie po swojemu. I nam nic do tego. Zarówno jeśli chodzi o ocenę jak i komentarz

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 00:23
0

Kiniak jakj ja się z Tobą zgadzam :lizak:

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 00:20
0

Kurczak,
pozwól innym żyć w zgodzie z własnym sumieniem.

Moim znajomym urodziła się córeczka w 24 czy 25 tc, wazyła poniżej 500g. Żyje. Cudem. Rozwija sie i rośnie. Rodzice robili jej zdjęcia od samego początku. Żeby pamiętać, jakby co. Bo szanse miała nieduże. Bo była oczekiwanym i kochanym dzieckiem. Myślę, ze słowo eksponat nawet im przez myśl nie przeszło. Miała zdjęcia zarówno z dziadkami jak i ciociami, wujkami. Bo od początku była i jest członkiem tej rodziny.

Kurde dziewczyny, jesli nie znalazłyście się w takiej sytuacjio, to nie oceniajcie tego w taki sposób. Każdy człowiek potrzebuje przezyć tego typu wydarzenie po swojemu. I nam nic do tego. Zarówno jeśli chodzi o ocenę jak i komentarz

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 00:17
0

Dodam jeszcze tylko, że uważam że w swoich osądach jesteś niesprawiedliwa i bardzo krzywdząca w stosunku do rodziców, którzy przeżyli tragedię

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 00:15
0

Kurczaku nie zrozumiemy się, ja swoje Ty swoje

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 00:10
0

Maryjka napisał(a):kurczak napisał(a):Wciaz odnosze się do zachowania w trakcie porodu i po sierci, gdzie caiało zostało potraktowane jako eksponat z którym "wypadało się " sfotografowac. Co to jest - atrakcja?
No żesz....
Kurczak jak możesz to nie był eksponat to była ich córeczka i wykorzystali jedyną okazję by "uwiecznić ją", by zaznaczyć jej byt w rodzinie
Maryjko - postaraj sie czytać ze zrozumieniem. Nie napisałam ze to eksponat. Ja napisałam, ze jej własni rodzice potraktowali ja jak "eksponat" i upamiętnili na zdjęciach w róznych pozach i z różnymi osobami a nastenie umiescili w internecie.
To oni, nie ja, potraktowali ja instrumentalnie jak obiekt do fotografowania.
Ja z tym sie nie zgadzam i jestem goraca przeciwniczka.

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 00:07
0

Kurczak skąd wiesz, ze "wypadało się" sfotografować? Na jakiej podstawie wysnuwasz takie wnioski?
Ludzie sobie robili pamiątkowe zdjęcia w kaplicy, gdzie było wystawione ciało JP II, czemu tego nikt nie potępił? Bo umarł ze starości, czy dlatego ze w sumie każdy moze mieć zdjęcie z nieżyjącym papieżem. Na pamiątkę. Ale z własnym dzieckiem nie, bo to chore. Tak?

I własciwie co Ci przeszkadza w pomalowanych paznokciach na czerwono, czy french byłby bardziej odpowiedni? A moze będąc w szpitalu nie przyszło tej kobiecie do głowy martwić się kolorem paznokci?

Ciekawa jestem jak mnie ocenią koleżanki z porodówki, jak przypadkiem uchowa mi się pedicure

Odpowiedz
Gość 2009-06-14 o godz. 00:03
0

kurczak napisał(a):Wciaz odnosze się do zachowania w trakcie porodu i po sierci, gdzie caiało zostało potraktowane jako eksponat z którym "wypadało się " sfotografowac. Co to jest - atrakcja?
No żesz....
Kurczak jak możesz to nie był eksponat to była ich córeczka i wykorzystali jedyną okazję by "uwiecznić ją", by zaznaczyć jej byt w rodzinie

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 23:59
0

Był kiedyś piękny artykuł na ten temat w Wysokich Obcasach, ale jakoś nie mogę znaleźć :|

kurczak napisał(a):A obfotografowywanie cioć, dziadków, " grupowe "zdjęcia rodzinne" i niemalże anatomiczne zdjęcia zmarłego dziecka zwłaszcza w kontraście do czerwonych paznokci mamusi to dla mnie jest chore. I co to za tłumaczenie ze to "pamiatka" ? Na miłośc boska? co to za pamiątka?
:o
Kurczaku każdy ma prawo przeżywać swój ból na swój sposób i mieć na czerwono pomalowane paznokcie
A co do pamiątki to co mogą pozostawić sobie rodzice, żeby zaznaczyć obecność tego dziecka w swoim życiu.
Czy jak umiera ktoś kto żył kilkadziesiąt lat to też nie powinno się przechowywać po nim żadnych zdjęć :| Może głupie porównanie, ale tak to właśnie odbieram.
Nie rozumiem- kompletnie nie rozumiem Twojego podejścia

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 23:58
0

Odpowiem za siebie

Kiniak napisał(a):
Jak zakłądam większośc przeciwniczek takiego pożegnania dziecka z kategorii "dzieci nienarodzonych " jest jednocześnie przeciwna aborcji, bo od poczęcia mamy do czynienia z 2 człowiekiem. Dlaczego więc rodzicom, którzy taką istotkę uważają za DZIECKO i wg wszelkich definicji kościelnych jest to podobno dziecko, odmawia się prawa do pozegnania członka rodziny?
Jestem jak najbardziej za godnym pochówkiem.
Wciaz odnosze się do zachowania w trakcie porodu i po sierci, gdzie caiało zostało potraktowane jako eksponat z którym "wypadało się " sfotografowac. Co to jest - atrakcja?

Kiniak napisał(a):A co ze starszym dzieckiem? Powiedzieć był brzuch, miała być siostra/brat, ale co? Umarło? Zniknęło? Cudowna anihilacja?
Może po prostu powiedziec prawdę?
Cóz - ja jako siostra takiego zmarłego brata w dwa dni po porodzie nagle, bez zadnej przyczyny, ciesze sie ze rodzice zamiast skupiac się na bólu i rozdrapywaniu ran, którego ja nie rozumiałabym i przyczyny którego podswiadomie czułabym się winna, ze to moja wina (bo nie chciałam rodzeństwa, bo bałam się ze beda mnie mniej kochac, byłam zazdrosna itd.), skupili sie na mnie i zyciu doczesnym.
Pogrzeb był, godny ludzkiej istoty ale zadnych "rodzinnych zdjęc" uwieczniających tą "uroczystość smierci".

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 23:46
0

To ja teraz uderzą z dużej rury.
A pogrzeb JPII, jego wymęczone ciało z plamami opadowymi widziały miliony, a zepewne setki milionów w telewizji i jakoś nikt nie był zniesmaczony.
Jak zakłądam większośc przeciwniczek takiego pożegnania dziecka z kategorii "dzieci nienarodzonych " jest jednocześnie przeciwna aborcji, bo od poczęcia mamy do czynienia z 2 człowiekiem. Dlaczego więc rodzicom, którzy taką istotkę uważają za DZIECKO i wg wszelkich definicji kościelnych jest to podobno dziecko, odmawia się prawa do pozegnania członka rodziny?
A co ze starszym dzieckiem? Powiedzieć był brzuch, miała być siostra/brat, ale co? Umarło? Zniknęło? Cudowna anihilacja?
Może po prostu powiedziec prawdę?

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 23:46
0

Maryjka napisał(a): jak starają się jakoś trzymać to ludzie są zniesmaczeni, że nic ich nie obeszło. [...]
Potrafię znaleźć wiele wytłumaczeń dlaczego te zdjęcia znalazły się w necie i w ogóle nie brałam pod uwagę, że chodziło o obnoszenie się swoją tragedią.
mysle ze nikt normalny nawet nie pomyśli, ze strata dziecka to cos z czym można spokojnie przejsc do porządku dziennego.

A obfotografowywanie cioć, dziadków, " grupowe "zdjęcia rodzinne" i niemalże anatomiczne zdjęcia zmarłego dziecka zwłaszcza w kontraście do czerwonych paznokci mamusi to dla mnie jest chore. I co to za tłumaczenie ze to "pamiatka" ? Na miłośc boska? co to za pamiątka?

Czy Wy pograzone w rozpaczy pamiętałybyście o robieniu zdjęc "rodzinnych"? Albo wczesniej gdy rodzicie i toczy się walka o zycie Waszego dziecka?
Dla mnie to chora sensacja. Chore i niezdrowe.

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 23:40
0

Uparcie będę twierdzić, że z założenia chcieli się podzielić z ludźmi w podobnej sytuacji.
A ja z kolei nie żałuję, że zobaczyłam te zdjęcia. Uważam, że pięknie pożegnali swoją maleńką córeczkę i mimo, że żyła tylko przez chwilę to na zawsze pozostanie po niej pamiątka.

Odpowiedz
angie77 2009-06-13 o godz. 23:37
0

Też ,,tam" zajrzałam...Z czystej ciekawości ...Żałuję , ale jednocześnie dziękuję Bogu, że moja córcia przyszła na świat..

Odpowiedz
WhiteRabbit 2009-06-13 o godz. 23:30
0

Mogli robić zdjęcia, może mieli taką potrzebę.
Ich sprawa. Nie mam pojęcia na co miałabym ochotę w ich położeniu (i nie chcę wiedzieć...).
Natomiast publikowanie ich w internecie... No nie wiem. Odkąd zobaczyłam te zdjęcia (teraz dopiero wiem, że niepotrzebnie w ogóle tam zaglądałam), ciągle mam przed oczami to maleństwo. I setki myśli w głowie.
Poza tym, jak mówi Gabingo, to tak intymne, że dziwię się tym ludziom, że mieli ochotę podzielić się tą tragedią z całym światem

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 23:29
0

Gabingo nie wiem, na szczęście nigdy nie byłam w takiej sytuacji.
Ale czytałam kiedyś, że stracenie dzecka to temat tabu.
Ludzie tym doświadczeni nie potrafią się odnaleźć w "zwykłym" życiu, ponieważ otoczenie ich nie rozumie. Jak widać po nich rozpacz to ludzie są zniesmaczeni, że rozpaczają, jak starają się jakoś trzymać to ludzie są zniesmaczeni, że nic ich nie obeszło.
Tak naprawdę to nie powinni przejmować się tym co myślą inni, ale jest to tak nagminne, że się nie da.
Często znajdują sobie "grupę wsparcia" i pomaga im dzielenie się emocjami i przeżyciami. Są nawet specjalne fora internetowe, tworzone właśnie specjalnie dla nich.
Jeśli w taki sposób nawzajem sobie pomagają to dlaczego nie?

Naprawdę nie wiem w czym problem
Potrafię znaleźć wiele wytłumaczeń dlaczego te zdjęcia znalazły się w necie i w ogóle nie brałam pod uwagę, że chodziło o obnoszenie się swoją tragedią.

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 23:12
0

Maryjka, a czym mozna nazwac publikowanie tak intymnych zdjec w necie ? przeciez to tragedia rodzinna, przynajmniej ja bym nie chciala, zeby ktos ogladal moje tak wczesnie narodzone i zmarle dziecko, ani rodzenstwo, ani tym bardziej obce osoby.
mnie taki sposob upamietnienia tej tragedii dziwi i nieco szokuje, jestem przeciwna fotografowaniu zmarlych, wole zachowac inny obraz w pamieci.

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 22:19
0

Zgadzam się, że dla brata to mogło być zbyt trudne.

Co do publikacji zdjęć w necie to tak naprawdę nie wiemy dlaczego one się tutaj znalazły. Może należą do jakiegoś stowarzyszenia rodzin wspierających się w takich chwilach i w ten sposób jakoś sobie pomagają i wspierają się nawzajem
Nie rozumiem dlaczego z góry zakładacie, że zależało im tylko na "obnoszeniu się" swoją tragedią :| Takie odniosłam wrażenie czytając niektóre posty

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 21:26
0

lalka_Go napisał(a):
ale ja mam Wiktorię a tym ludziom nic nie zostało.
Mają syna, który zyje i jego zdrowie psychiczne powinno być dla nich dobrem najwyzszej wagi. Tak jak dla Ciebie najwazniejsza była Twoja zyjąca córcia, a nie Twój ból - ten był dopiero w dalszej kolejności.

Pojawienie się nowego rodzeństwa w rodzinie jest wystarczającym stresem dla dziecka, a co dopiero zmierzenie się z jego smiercią i niezrozumiałym dla dziecka bólem i rozpaczą rodziców... "Jak to - to ja już nie jestem dla nich wazny?"

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 21:10
0

a mi sie podobała forma pożegnania z córcią. mogli ją ubrać, przytulić, pożegnać.
uryczałam się jak głupia oglądając te zdjęcia. i nie dziwię się tym ludziom że taką sobie zostawili pamiątkę.
być może zbyt osobiście do tego podeszłam. mój dzidziuś odszedł w 22 tyg. i patrząc na te zdjęcia mogłam sobie wyobrazić jak wyglądała moja kruszynka w tamtym tygodniu.
pisałam tu co się działo u mnie i niektórym wiadomo że straciłam dzieciątko w 22 tyg a do 31 tyg. dalej chodziłam w ciązy bo moje drugie maleństwo dobrze się rozwijało.
po porodzie walczyli o Wiktorię i ja nawet nie pomyślałam że będę mogła odebrać drugie dziecko. kiedy u Wiktorii sie unormowało zaczęłam czuć żal do samej siebie że nie odebrałam dzidziusia i nie pochowałam. na szczęście udało mi sie to załatwić ale nie widziałam mojej drugiej córci. lekarz mi to odradził ponieważ przez te 2 miesiące w brzuchu kiedy juz nie żyła zaczęły się juz procesy maceracji. postanowiliśmy więc nie oglądac ciałka i teraz mogę patrzeć na Wiktorię i wyobrażać sobie że Angela byłaby do niej podobna.
ale ja mam Wiktorię a tym ludziom nic nie zostało. i napewno łatwiej będzie im teraz pogodzić sie z ta stratą kiedy mają świadomość że pożegnali sie z córcią. i te odbite stópki... przeciez to pamiątka na całe życie i napewno nie będą sie poniewierać pomiędzy zdjęciami z wakacji.
a to że zamieścili te zdjęcia w necie to inna sprawa. chociaż może znajdzie je ktoś w podobnej sytuacji i dowie się że takie maleństwo też można pożegnać i pochować. ja myślałam że mojej córci mi nie wydadzą bo jest za mała ale znalazłam na necie historię dziewczyny która pochowała swoje dziecko po 9 tyg. ciązy. i to mi pomogło walczyc o swoje dzieciątko.
generalnie zgadzam sie z Kiniak i z Maryjką...

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 20:52
0

Ja też zobaczyłam w końcu te zdjęcia ( umierającego dziecka) i naprawdę nie potrafię zrozumieć robienia zdjęć w takich chwilach. Przecież rodzice napewną do końca zycia będą pamiętać te straszne chwile, żadne zdjęcia tu nie są potrzebne.
A to, że pozwolili, patrzeć na to wszystko małemu chłopcu jest dla mnie okrutne. Take dziecko jest za mała i nie potrafi poradzić sobie z takimi przeżyciami. Wiem, że byla to jego siostrzyczka ale dla mnie to niczego nie zmienia. Dzieci powinno się chronić przed tak drastycznymi przeżyciami, jestem pewna ze chłopczyk miała poważna problemy aby się uporać z tym czego był świadkiem.

Dziewczyny dużo pisały o tym że rodzice mają prawo pożegnać się ze swoim maleństwem. Oczywiście, że tak ale forma w jakiej odbyło się to na tych zdjęciach poprostu mnie bulwersuje.

Odpowiedz
asieczek 2009-06-13 o godz. 20:47
0

Kiniak napisał(a):Chciałabym się jedank ustosunkowac do tego, jak wiele "szczęścia" (moze nie jest to najtrafniejsze określenie) w tej tragedii miała rodzina dziecka straconego, ze mogła spokojnie przeżyć załobę, pożegnac się z dzieckiem, przeżyć zal. Na pewno wyjdą z tego zdrowsi psychicznie niż kobiety chociazby w Polsce, gdzie w przypadku poronienia lub porodu przedwczesnego odmawia się rodzicom prawa do rozpaczy, załoby i pochówku straconego dziecka.
to niestety jest prawda

I jeszcze zapomniałam dodać, że nigdy na szczęście nie byłam w takiej sytuacji, ale wydaje mi się lepsze takie podejście niż to co się dzieje w polskich szpitalach.
Gdzie matki czasami nie mogą nawet zobaczyć swoich dzieci po poronieniu, a pochować można dziecko tylko takie, które przekroczyło 500g. A czy dziecko, które ważyło 480g jest innym dzieckiem?
polskie przepisy są tak durne że nawet nie nazwę tego
urodziłam dziecko w 23 tc ale wg przepisów nie było to dziecko a jeszcze zobaczyć dziecko a już pochować ...bo ważyło zaledwie 180 g(ale wiem że zaczyna się to zmieniać), smutna polska rzeczywistość

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 19:37
0

WhiteRabbit napisał(a):
Ależ mogą robić zdjęcia, rozumiem, chcieli mieć pamiątkę, to ich córeczka.
Tylko po co pokazywać je całemu światu?
Zresztą ja nie wiem, jestem pewnie dziwna.
Jak dla mnie to tez troszeczkę "horrorkowate". Przeciez można zachować pamięc w sercu, w myślach a nie w albumie między wakacjami na Hawajach a Bożym Narodzeniem.
Ale ja tez jestem dziwna, bo taka forma pamięci jest .... dziwna. No i nie wiem czy dobrze przysłuzy się temu bratu? Chciałybyście miec takie wspomnienia/pamiątkę z dzieciństwa? Z martwa siostrzyczką na rękach?

Odpowiedz
WhiteRabbit 2009-06-13 o godz. 19:29
0

Maryjka napisał(a):(...)Moje zdanie jest takie samo jak Kiniaka.
Nie uważam, że to było chore. Wręcz przeciwnie- przecież to było ich dziecko, już tak długo na nią czekali, wyobrażali sobie jej przyszłe życie i chcieli dla niej wszystkiego co najlepsze.
Wydarzyła się tragedia, ale przez to ona nie przestała być ich dzieckiem. Mięli jedyną w życiu okazję przytulić ją i się pożegnać.
Nie dziwi mnie też robienie jej zdjęć, ani odbicia stópek i rączek. Przecież ona była, żyła, była częścią nich więc dlaczego nie mięliby mieć po niej żadnej pamiątki :|
Myślałam, że te zdjęcia nie przerażą i nie dadzą spokoju, ale wydały mi się "swojego rodzaju piękne".
Ależ mogą robić zdjęcia, rozumiem, chcieli mieć pamiątkę, to ich córeczka.
Tylko po co pokazywać je całemu światu?
Zresztą ja nie wiem, jestem pewnie dziwna.

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 19:16
0

Mysle, ze nikt z zabierających tutaj głos nie kwestionuje prawa rodziców do rozpaczy po stracie własnego dziecka czy tez przezywania narodzin. Dyskutujemy raczej o obranej formie, która w moim mniemaniu jest przesadnie eskalowana, nienaturalna i wręcz karykaturalna.
Dlatego też biorac pod uwagę wagę i delikatnosc problemu nikt np. nie użył słowa "zwłoki", które nie jest zabronione i jest w potocznym użyciu, ale jego uzycie moze uchodzić za niedelikatne a wręcz razić w tej sytuacji.

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 18:58
0

sofia napisał(a):Kurczak mój brat jest kierowcą TIRa a jego żona wygląda zupełnie normalnie (tak mi się zdaje), zachowuje się też całkiem całkiem, jak zresztą cała nasza rodzina ;)
Mea culpa - nic złego nie miałam na mysli.
Zazwyczaj staram sie aby moje wypowiedzi nie mogły dotknąc nikogo personalnie. Zwyczajnie kiepski skrót myślowy ;)

Odpowiedz
sofia 2009-06-13 o godz. 18:35
0

Kurczak mój brat jest kierowcą TIRa a jego żona wygląda zupełnie normalnie (tak mi się zdaje), zachowuje się też całkiem całkiem, jak zresztą cała nasza rodzina ;)

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 17:59
0

I jeszcze zapomniałam dodać, że nigdy na szczęście nie byłam w takiej sytuacji, ale wydaje mi się lepsze takie podejście niż to co się dzieje w polskich szpitalach.
Gdzie matki czasami nie mogą nawet zobaczyć swoich dzieci po poronieniu, a pochować można dziecko tylko takie, które przekroczyło 500g. A czy dziecko, które ważyło 480g jest innym dzieckiem?

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 17:56
0

Długo się zastanawiałam nad tym czy obejrzeć zdjęcia porodu, po którym maleństwo zmarło. W końcu się zdecydowałam i nie żałuję.
Moje zdanie jest takie samo jak Kiniaka.
Nie uważam, że to było chore. Wręcz przeciwnie- przecież to było ich dziecko, już tak długo na nią czekali, wyobrażali sobie jej przyszłe życie i chcieli dla niej wszystkiego co najlepsze.
Wydarzyła się tragedia, ale przez to ona nie przestała być ich dzieckiem. Mięli jedyną w życiu okazję przytulić ją i się pożegnać.
Nie dziwi mnie też robienie jej zdjęć, ani odbicia stópek i rączek. Przecież ona była, żyła, była częścią nich więc dlaczego nie mięliby mieć po niej żadnej pamiątki :|
Myślałam, że te zdjęcia nie przerażą i nie dadzą spokoju, ale wydały mi się "swojego rodzaju piękne".

Odpowiedz
becja 2009-06-13 o godz. 16:25
0

Kiniak, do cholery wzruszyłaś mnie pysiolu na 3 minuty przed wyjściem, jak się kurde raz na rok pomalowałam.

:usciski:

Odpowiedz
becja 2009-06-13 o godz. 16:20
0

kurczak napisał(a):Gabingo napisał(a):a co powiecie na nagie zdjecia podstarzalej Pani i towarzszacego jej meza, porod byl w domu, niedaleko lata kilkuletnia coreczka, ktora przystawia sie do cycuszka mamy, ktora dopiero co urodzila, do tego obok lezy polnagi tatus
To tez jest okropne - przynajmniej mocno razi moje odczucia estetyczne i nie mówię bynajmniej o biologii/naturze (krew, łożysko itd), ale o otoczce porodu
- to jednak też jest istotne.

Nie chce oceniać czy wartościowac ludzi pod względem zawodu czy wykszatałcenia, ale czasami mam wrażenie ze to zony kierowców tirów

A co wg Ciebie charakteryzuje żonę kierowcy tira? Ile znasz takich kobiet?

Btw. ja napewno będę rodzić w ubraniu ;) Mam wciąz przed oczami obraz piersi z olbrzymimi brodawkami.
Właśnie, może pozwólmy, by kobiety rodziły jak chcą jeśli tylko mają taką możliwość.

Zdjęć nie obejrzałam, poród mam za sobą, własne doświadczenie mi wystarczy.

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 16:18
0

Ponieważ nie czuję sie jakkolwiek zniesmaczona czy oburzona zamieszczonym linkiem odniosę się do tematu zdjęc z porodu 23t dziecka.
Moze obnoszenie się z dokumentacją fotograficzną po świecie nie jest najszczęśliwszym pomysłem, zwłaszcza dla osób zniesmaczonych ogólnie, dla których nie tylko poród, ale rózwnież karmienie piersią lub sam brzuch ciążowy bywają obrzydliwe (polecam forum gazety ), tudzież takich których takie nieszczęście jak utrata oczekiwanego dziecka we wczesnej ciązy nie dotknęły.
Chciałabym się jedank ustosunkowac do tego, jak wiele "szczęścia" (moze nie jest to najtrafniejsze określenie) w tej tragedii miała rodzina dziecka straconego, ze mogła spokojnie przeżyć załobę, pożegnac się z dzieckiem, przeżyć zal. Na pewno wyjdą z tego zdrowsi psychicznie niż kobiety chociazby w Polsce, gdzie w przypadku poronienia lub porodu przedwczesnego odmawia się rodzicom prawa do rozpaczy, załoby i pochówku straconego dziecka. No bo sobie mogą "zrobić drugie".
Większość z Was czuje się matkami od momentu zajścia w ciążę, co ciekawe zdarzają się również ojcowie świadomi bycia rodzicem od poczęcia. Dlatego dla nich jest to strata członka rodziny. Nie moruli, zlepka komórek, płodu, tylko DZIECKA.
Dla mnie takie postępowanie (pogrzeb, odbicie nózek) nie jest czymś wydziwionym, tym bardziej że istaniała jakas nikła szansa na uratowanie dziecka. Owszem zamieszczanie zdjęć z osobistej tragedii w necie jest nawet dla mnie dziwaczne, wolałabym takie przezycie zachować dla siebie.
Przede wszystkim jednak, byłabym wdzięczna za mozliwość pożegnania swojego dziecka.
Ot takie luźne przemyślenia. Własne.

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 15:14
0

liberte napisał(a):Podobno strach wynika z niewiedzy...

u mnie jest odwrotnie, im wiecej wiem, tym mniej mam ochote ;) no i mam zupelnie inne poczucie smaku, wyczucia chwili niz niektore Panie ze zdjec.

Odpowiedz
sofia 2009-06-13 o godz. 14:20
0

sposób rodzenia zależy od kultury danego kraju po prostu. to co u nas wydaje się niesmaczne, w innym miejscu jest zupełnie normalne. Nie można dyskutować o tym tylko z punktu widzenia polskich realiów, na pewno nie będzie to obiektywna ocena sytuacji.

Odpowiedz
Nale 2009-06-13 o godz. 14:20
0

Ja też wiem (a dopiero wróciłam ze Stanów), że domowy jest droższy, bo trzeba za niego po prostu zapłacić, a szpitalny jest w ubezpieczeniu, przynajmniej wiekszosć sumy. Być może jak ktoś w ogóle nie ma ubezpieczenia, to taniej wychodzi opłacić położną, niż szpital. Ale z moich informacji wynika, że jednak nawet w Stanach jest to rodzaj "fanaberii" (na pewno popularniejszej niż u nas) dla bogatszych.

Odpowiedz
liberte 2009-06-13 o godz. 14:18
0

ja z zainteresowaniem obejrzałam zdjecia, które mnie nie zszokowały (zdjecia martwego dziecka sobie odpuściłam) co najwyżej zdziwiła mnie ilosć osób obecnych przy porodzie czy dzieci zaglądające w matczyne krocze
zbliżam się coraz bardziej do terminu, w ktorym sama stanę się rodzącą i takie zdjęcia mnie uspokakajają mimo wszystko. Podobno strach wynika z niewiedzy...

a no i tez mam nadzieję rodzić w koszuli 8)

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 14:11
0

o, to z relacji koleżanki mam dokładnie odwrotne dane - poród domowy z wywalifikowaną położną przynajmniej dla niej byłby sporo droższy niż szpitalny - tyle tylko, że jest olbrzymia 'moda' na powrót do natury, brak interwencji medycznych i tak dalej.

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 11:26
0

Sabciu, z tego co wiem to akurat w USA chodzi o kase...maja calkiem inny system zdrowotny, na ubezbieczenie podczas ciazy trzeba ekstra placic, i to slono podobno naliczajac za kazdy dzien... najtaniej jest zamowic polozna i urodzic w domu, w szpitalu podobno kosztuje to juz duzo, duzo wiecej...hmmm.

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 10:12
0

Zdjęcia mnie absolutnie nie szokują, a tych przedstawiające śmierć dziecka nie oglądałam, nie wiem co myśli człowiek robiąc zdjęcia umierającemu dziecku?Czy to ma być pamiątka?????
Poród w domu szokuje mnie sam w sobie, ja po moim porodzie nigdy bym się na coś takiego nie zdecydowala, dla mnie to narażanie zdrowie i życia mamy i maleństwa, po co tak ryzykować.

Odpowiedz
Gość 2009-06-13 o godz. 08:21
0

Nie zapominajmy, ze to Hameryka... Tam porody w domu sa czyms normalnym, widocznie uczestniczenie w nich czlonkow rodzin tez...
W ogole gabaryty tych kobiet... to juz jest najnormalniejsze :)
Nie mamy co porownywac, chociaz sam porod jest porodem czy u nas czy na oncu swiata.
Ja swoj porod wspominam cudownie, maz tez byl (inaczej sobie juz nie wyobrazam), oczywiscie caly czas przy mnie (na wysokosci twarzy) i ani ja ani on nie mielismy taaakich widokow... no i oczywiscie w koszulce i skarpetkach bylam :D

Odpowiedz
ampa 2009-06-13 o godz. 00:10
0

TruSkaFka napisał(a):dla mnie zdjecia sa super...[...]
oj a dla mnie nie!
rozumiem że natura itp
ale gdy to tak wygląda-i nie chodzi mi o aspekt wspomnianej natury-ale o otoczenie to średnio mam ochote na poród, widząc te zdjęcia coraz bardziej myślę że nie chce aby mnie mąż oglądał-bo to dla mnie super nie wygląda...raczej mnie przeraża :o

Odpowiedz
TruSkaFka 2009-06-12 o godz. 23:34
0

dla mnie zdjecia sa super... uwielbiam ogladac porody, narodziny zycia, szczescie .. superrr..
druga sprawa przebwanie w takich chwilach dzieci , pol osiedla, itp... rozumiem leakrze , maz (partner) czy ktos z rodziny.. ale to widok nie dla wszystkich .. ale kto co lubi :)

pozdrawiam
TruSkaFka

Odpowiedz
Gość 2009-06-12 o godz. 22:43
0

Gabingo napisał(a):a co powiecie na nagie zdjecia podstarzalej Pani i towarzszacego jej meza, porod byl w domu, niedaleko lata kilkuletnia coreczka, ktora przystawia sie do cycuszka mamy, ktora dopiero co urodzila, do tego obok lezy polnagi tatus
To tez jest okropne - przynajmniej mocno razi moje odczucia estetyczne i nie mówię bynajmniej o biologii/naturze (krew, łożysko itd), ale o otoczce porodu
- to jednak też jest istotne.

Nie chce oceniać czy wartościowac ludzi pod względem zawodu czy wykszatałcenia, ale czasami mam wrażenie ze to zony kierowców tirów

Btw. ja napewno będę rodzić w ubraniu ;) Mam wciąz przed oczami obraz piersi z olbrzymimi brodawkami.

Odpowiedz
Gość 2009-06-12 o godz. 22:27
0

a co powiecie na nagie zdjecia podstarzalej Pani i towarzszacego jej meza, porod byl w domu, niedaleko lata kilkuletnia coreczka, ktora przystawia sie do cycuszka mamy, ktora dopiero co urodzila, do tego obok lezy polnagi tatus

Odpowiedz
Gość 2009-06-12 o godz. 22:26
0

sofia napisał(a):dziewczyny, przecież to Natura. tak wygląda poród i nie ma się co oszukiwać, ze jest inaczej. Poza tym to wcale nie jest az tak obrzydliwe jak mi się wydawalo :)
Uważam dokładnie tak samo.

Odpowiedz
sofia 2009-06-12 o godz. 22:17
0

Polacy też gustują w takich horrorkach, na przykład zdjęcia rodziny nad otwartą trumną z zawartoscią oczywiście. jak dla mnie szczyt dobrego smaku ;)
a tą amerykańską rodziną to chyba powinien się zająć jakiś psycholog

Odpowiedz
Gość 2009-06-12 o godz. 22:01
0

WhiteRabbit napisał(a):
Natomiast zdjęcia tego maleństwa...? Amerykanie są baaardzo dziwni, aż mi przykro
I się popłakałam.
Dla mnie ta cała sytuacja to jest chora. W zyciu nie naraziłabym swojego dziecka na wątpliwa przyjemność tulenia w ramionach ciała zmarłej siostry ( - mówiąc delikatnie). Czy te odciski dłoni i stóp planowali powiesić nad kominkiem w salonie?

Odpowiedz
Gość 2009-06-12 o godz. 14:49
0

już wklejałam tę stronę w "linkach"i też nie widzę w tych zdjęciach niczego szokującego.... a jak to ma cel?-dla mnie miało to cel jak najbardziej edukacyjny a po za tym zaspokajało moją ciekawosc(nie mówię tu o porodzie w 21tyg.) i uspokajało -bo trzeba przyznac że zdjęcia z mamusiami i tatusiami czy rodzeństwem z załzawionymi oczami i pełnią szczęścia wypisaną na buziach jest pięknym zakończeniem porodu lol

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie