-
Adamowa odsłony: 3802
OT do wątku Drugi ślub
A nie wydaje Ci się, Nikolo, trochę dziwne brać ślub KOŚCIELNY, skoro będzie na nim wasza córeczka?? :|
Carrie napisał(a):Lenka, czyli Twoim zdaniem, jak ktoś już wpadnie, to w żadnym wypadku nie powinien ślubu brać, bo to niezgodne z regułami/zasadami i nie po kolei
carrie w tej twojej nibylandi to chyba wszystko na niby jest 8)
nie cytuj niby moich slow - ktore na prawde moimi slowami nie sa i nawet nie odpowiadaja mojemu toku myslowemu
kkarutek napisał(a):NIe śledziłam wątku od początku, dopiero dziś przejrzałam tych kilka stron. I chociaż zgadzam sie np. z opinią Lenki (dlaczego, to zaraz wyjaśnię), to chciałabym też na koniec opisać przykład moich przyjaciół, który chyba Nikolę poprze :)
Dlaczego zgadzam sie z Lenką - bo rację ma przywołując punkty prawa kościelnego. NIe bez powodu ślub kościelny poprzedzany jest tymi wszystkimi naukami, protokołami, itp. - chodzi o to, by młodzi byli naprawdę gotowi do wzięcia na siebie odpowiedzialności za rodzinę. Myślę że również wstrzemięźliwość przed śluem, a już na pewno brak dzieci też ma to na celu. Ale dzisiejsze czasy są takie a nie inne, ze wstrzemięźliwością różnie bywa ;) więc i dzieci przedślubne mogą się pojawić. Jedyne zastrzeżenie do Nikoli mogę mieć w tym punkcie - dlaczego tak długo zwlekali z "legalizacją" związku 8)
bo może właśnie tyle do niego dojrzewali i właśnie teraz jest to w pełni świadoma decyzja, a nie ślub bo jest ciąża, i to właśnie powinno się cenić
NIe śledziłam wątku od początku, dopiero dziś przejrzałam tych kilka stron. I chociaż zgadzam sie np. z opinią Lenki (dlaczego, to zaraz wyjaśnię), to chciałabym też na koniec opisać przykład moich przyjaciół, który chyba Nikolę poprze :)
Dlaczego zgadzam sie z Lenką - bo rację ma przywołując punkty prawa kościelnego. NIe bez powodu ślub kościelny poprzedzany jest tymi wszystkimi naukami, protokołami, itp. - chodzi o to, by młodzi byli naprawdę gotowi do wzięcia na siebie odpowiedzialności za rodzinę. Myślę że również wstrzemięźliwość przed śluem, a już na pewno brak dzieci też ma to na celu. Ale dzisiejsze czasy są takie a nie inne, ze wstrzemięźliwością różnie bywa ;) więc i dzieci przedślubne mogą się pojawić. Jedyne zastrzeżenie do Nikoli mogę mieć w tym punkcie - dlaczego tak długo zwlekali z "legalizacją" związku 8)
A teraz na "poprawę humoru" przykład moich przyjaciół: Znali się od dziecka niemalże, wielka miłość prawie od pierwszego wejrzenia. On z rodziny bardzo wierzącej, ona z ateistycznej. Wzięli ślub kościelny ze względu na jego rodzinę. Ona po prostu nie mówiła tych wszystkich "kościelnych" formułek. Potem urodził się synek. Im dłużej małzeństwo trwało, tym częściej cała rodzinka chodziła do kościoła. Mąż "wciągał" w tematy wiary żonę. Gdy się urodziła córeczka, podczas jej chrztu ochrzona została również mama. Teraz oboje moi przyjaciele chodzą na katechezy dla małżonków. Czyli można się "nawrócić". Można znaleźć na nowo drogę do Boga. A Bóg o wiele bardziej kocha dzieci nawrócone, niż te które codziennie klepią do niego pacierze :)
Ot tak tylko chciałam sie wypowiedzieć :) Nikola, trzymam za Was kciuki i życzę aby TEN dzień był najpiękniejszy :D
Kiniak, no nie żartuj że nie zrozumiałas o co chodzi.. przecież nie o fakt że jest dziecko , tylko ze dziecko z mezczyzną z ktorym teeraz bierze ślub pojawilo sie przed slubem a nie po. Przywoływanie tu przykładu wdowca czy wdowy jest troche nie w temacie lol
Odpowiedz
kobietka napisał(a):Jest więc szansa, że wasze małzeństwo nie rozpadnie się po roku, tak jak wiele małżeństw zawieranych w pośpiechu i z wieeeelkim brzuszkiem na 3 tygodnie przed porodem.
nie popadajmy ze skrajnosci w skrajnosc.
znam wielel malezntw zawieranych, z wielkim brzuchem i jakos im sie nie spieszy do zrywania wiezow maleznskich
Nikola, gratuluję podjęcia decyzji o ślubie koscielnym- uważam, ze często wiele młodych kobiet będą c w ciązy decyduje się na ślub w kosciele, a bo to facet nalega, a bo to co sąsiedzi powiedza, a to znowu rodzice są znani "na mieście" i nie wypada mieć "nieslubnego" dziecka itp. itd. nie zastanawiają się po co tak naprawdę idą do ołtarza. A Ty razem ze swoim mężem już jesteście rodziną, macie córeczke, którą razem wychowujecie, dotarliście się pewnie więc i teraz przyszedł czas na uświęcenie waszego związku. I to jest najważniejsze- świadomie i dojrzale podjęliście decyzję. Jest więc szansa, że wasze małzeństwo nie rozpadnie się po roku, tak jak wiele małżeństw zawieranych w pośpiechu i z wieeeelkim brzuszkiem na 3 tygodnie przed porodem.
GRATULUJĘ RAZ JESZCZE, JUŻ DZIŚ ŻYCZĘ WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA!!
Najwazniejsza jest Nikola Wasza milosc i to, ze chcecie w taki sposob przezyc ten dzien - jeden z najwazniejszych w waszym wspolnym zyciu. Ja nie widze tutaj problemu i wiele dyskusji tu nie ma sensu. To jest Wasza prywatna sprawa i zrobcie tak jak chcecie - nie musisz sie przeciez nikomu tlumaczyc, tym bardziej, ze niektorzy dodawaja zbedne komentarze. No, ale coz - kazdy ma do tego prawo. Zawsze znajdzie sie osoba, ktorej to czy tamto sie nie podoba.
Jeszcze raz gratuluje, zycze duzo milosci, szczescia i powodzenia :D
To ja zapytam przewrotnie Adamową. Wdowa, wdowiec, obojętnie. I druga osoba- kochają się. Wdowa/wdowiec ma dzieci. I co mają nie brać ślubu kościelnego, bo dzieci są na świecie?
OdpowiedzNikola, najważniejsze, że się kochacie i chcecie być razem i z całego serca życzę Wam wszystkiego dobrego, a opiniami innych ludzi się w ogóle nie przejmujcie. Ja i mój Narzeczony, bierzemy Ślub za tydzień, a niektórzy znajomi krytykują naszą decyzję o Ślubie - a dlatego tylko, że obydwoje mamy "dopiero" po 21 lat i jeszcze studiujemy. Według Nich musieliśmy kompletnie na głowę upaść, żeby w tym wieku wziąć Ślub bez przymusu i to kościelny. Bo przecież według nich najważniejsza jest kariera i pieniądze, a jak my już teraz bierzemy Ślub, to jeśli to nie jest wpadka, to naprawdę musimy być głupi. Nie muszę mówić jak bolały takie komentarze.
Odpowiedzwiekszosc z nas, wypowiadajacych sie w watku Nikoli, nie mialo do niej...zalu (?), pretensji (?) ani nie chcialo jej zganic. cale OT potoczylo sie a propos wypowiedzi Adamowej.
Odpowiedz
katarinka7 napisał(a):Nikola55, życzę Ci szczęścia i miłości oraz gratuluję ślubu.
To niesamowite wydarzenie i przeżycia.
A co do dyskusji, która się potoczyła - myslę, że Nikola55 chciała po prostu podzielić się z nami swoim szczęściem a nie prosiła o ocenę swojej decyzji..
Więc nie nam oceniac jej postępowanie.
:brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:
nikola55 napisał(a):Tam z pewnością nie dostanie nam się tyle nagany co od Was .
bo to wiesz, belki u siebie nie, ale zdzblo u innych to i owszem ;)
Dodam jeszcze jedno drogie kobitki!!!
To prawda, że napisałam na forum o ślubie po to, żeby podzielić się swoim szczęściem i nie spodziewałam się takiego zainteresowania tym tematem :o . Ale skoro już tak się stało, chcę wyjaśnić że moim celem teraz nie jest tłumaczenie się z moich grzechów, tylko wyjaśnienie co bardziej zainterasowanym motywów moich działań. W końcu sama zaczęłam ten temat i mam nadzieję, że ciekawość została zaspokojona!
Kończę, bo musimy właśnie jechać do księdza spisać Protokół Przedmałżeński... Tam z pewnością nie dostanie nam się tyle nagany co od Was :) .
Pozdrawiam
Pozwoliłam sobie mimo wszystko podzielić wątek.. myślę, że dyskusja nie jest dla Nicoli przyjemna i lepiej będzie jeśli te wypowiedzi znajdą się poza jej topiciem.
Carrie
nikola55 napisał(a):nie żałuję, że urodziłam córeczkę
:brawo:
To na koniec ode mnie
.
Nikola55, życzę Ci szczęścia i miłości oraz gratuluję ślubu.
To niesamowite wydarzenie i przeżycia.
A co do dyskusji, która się potoczyła - myslę, że Nikola55 chciała po prostu podzielić się z nami swoim szczęściem a nie prosiła o ocenę swojej decyzji..
Więc nie nam oceniac jej postępowanie.
Nicola, IMHO to nie masz absolutnie żadnego powodu, żeby się tłumaczyć :) To, co robicie i jak postępujecie to przecież Wasza i TYLKO Wasza sprawa i innym nic do tego!
Trzymam kciuki za to, aby Wasz ślub był piękny i taki jak sobie wymarzyliście :) A opinii rodem nie wiadomo skąd to nawet nie warto słuchać..
Witam,
Czytając niektóre opinie dochodzę do wniosku, że najłatwiej jest oceniać postępowanie innych, tak jakbyśmy sami byli bezgrzeszni!
Powodów dla których nie wzieliśmy wcześniej ślubu Kościelnego było kilka (m.in.choroba ale to osobista sprawa). I skłamałabym gdybym twierdziła, że nie czułam ciężaru żyjąc w grzechu, mam pełną świadomość tego że tak było, ale żeby było jasne - nie żałuję, że urodziłam córeczkę. To jest moje największe szczęście i dzięki niej wiele spraw ma dla nas teraz zupełnie inną wartość. Staramy się wychować ją na mądrego i wrażliwego człowieka, dlatego przykre jest to gdy niektórzy twierdzą, że skoro ONA jest już na świecie to banalny jest nasz ślub Kościelny. Dla naszej córki to dopiero początek drogi na tym świecie i jeszcze długo będziemy wskazywać jej właściwe kierunki, dlatego też chcemy tego Ślubu dla całej naszej Trójki!
Czasami trzeba coś przeżyć, żeby zrozumieć postwę innych ludzi (oczywiście nie namawiam do rodzenia dzieci przed ślubem :) ), ale proszę o zrozumienie i chwilę refleksji zanim zaczniecie kogoś osądzać.
Ja akurat trzymam się swoich racji i odporna jestem na takie krytyki, ale są ludzie którym możecie tym wyrządzić ogromną przykrość! :(
Oczywiście nie zwracam się do wszystkich, bo są tu również życzliwe osoby i dzięki Bogu jest ich sporo więcej!!! Wam wszystkim raz jeszcze dziękuję za ciepłe i pełne otuchy słowa!
Z mojej strony to wszystko. Na tym chciałabym zakończyć ten wątek i mam nadzieję że uszanujecie moją decyzję!
Pozdrawiam WSZYSTKICH biorących udział w dyskusji i życzę samych dobroci :D
hmmm...
z tego co się orientuję w załozeniu KK człowiek jest istota słabą i grzeszną
każda wola "wydostania sie z grzechu" jest przez kk witana z radoscią
mz każdy ksiądz z radoscia przyjmie decyzje, ze ktos zdecydował sie zakonczyc życie "w grzechu" i chce wziąść slub katolicki, a nie stwierdzi "no sorrry teraz to za późno, ma byc po kolei" ewentualnie jakis mniej sympatyczny moze sobie pozwolic na komentarz, ze kolejnosć nie ta... ;o)
ja tam w 100% zgadzam się z Madeleine i podziwiam Nikolę55 za decyzję poczekania ze ślubem koscielnym (myslę, ze nie było łatwo ze wzgledu na szeroko pojętą "opinie publiczną") - dla mnie ślub koscielny jest "na zawsze" - i gratuluję decyzji, od której zaczął sie ten wątek oraz życzę duzo miłości w dalszym wspólnym życiu!
Oleńka napisał(a):Madeleine napisał(a):
A swoją drogą krytyka ze strony Adamowej, która w innych postach sugeruje, że w czystości przedmałżeńskiej bynajmniej nie żyje, jest co najmniej dziwna ;)
Nie jest dziwna jesli się doczyta że Adamowa nie jest katoliczką
hm, ale to tez zalezy czy nie jest bo nie jest od zawsze.
czy nie jest bo sama tak zdecydowala ;)
Madeleine napisał(a):
A swoją drogą krytyka ze strony Adamowej, która w innych postach sugeruje, że w czystości przedmałżeńskiej bynajmniej nie żyje, jest co najmniej dziwna ;)
Nie jest dziwna jesli się doczyta że Adamowa nie jest katoliczką
Carrie, to się dogadałyśmy - dokładnie się z Tobą zgadzam :)
Odpowiedz
vesna napisał(a):dobbi napisał(a):vesna napisał(a):dobbi napisał(a):
z tego co wiem,nie jest nigdzie zapisane. z tym, że juz na religii w podstawowce a juz napewno na etapie szkoly sredniej uczono, ze zgodnie z zasadami KK "dziecko jest owocem milosc dwojga malzonkow", a jak tez wiadomo KK mowi, ze wspolzycie pomiedzy malzonkami powinno odbywac sie w celach prokreacyjnych.
Skoro taka jest definicja dziecka, to kim są potomkowie osób pozostających w związkach niemałżeńskich? Niedziećmi?
nie napisalam ze to definicjia
Ale wszystkie konstrukcje typu X jest..., X to jest...,X to..., czy tego nie chcemy, czy nie są definicjami. A ta, którą przytoczyłaś, miała charakter wyjątkowo wykluczający.
skoro tak uwazasz, ok, niech bedzie...
akurat do ww. pogladu nie jestem specjalnie przywiazana i odpowiadajac na Twoje pytanie wg mnie dzieci ze zwiazkow poza malzenskich dla mnie sa dziecmie a nie "niedziecmi" :)
a co na to KK...? to juz chyba kwestia innego watku
Madeleine napisał(a):Akurat wg mnie ciąża jest przeciwskazaniem do zawierania sakramentu małżeństwa, a nie wskazaniem (w sytuacji, kiedy 2 ludzi - grzeszników of course - nie mogło/chciało się powstrzymać od seksu przed ślubem i kobieta zachodzi w ciążę. Jeśli nie mieli pewności, że to są te właściwe osoby, z którymi chcą się związać na całe życie, to lepiej jest tego ślubu nie brać, niż brać i potem się rozwodzić. I właśnie dopiero wtedy, kiedy będą już pewni, że dana osoba jest tą właściwą, powinni wziąć ślub - właśnie z powodu szacunku dla sakramentu).
Może trochę nieprecyzyjnie się wyraziłam. Chodziło mi o osoby, które żyją razem, kochają się, są siebie pewne, ale z jakiś względów nie wzięły ślubu kościelnego. Mają wspólne dziecko - owoc miłości jakby nie patrzeć i teraż chcą zawrzeć związek małżeński. To co w tym złego? Wg mnie zupełnie nic :)
dobbi napisał(a):vesna napisał(a):dobbi napisał(a):
z tego co wiem,nie jest nigdzie zapisane. z tym, że juz na religii w podstawowce a juz napewno na etapie szkoly sredniej uczono, ze zgodnie z zasadami KK "dziecko jest owocem milosc dwojga malzonkow", a jak tez wiadomo KK mowi, ze wspolzycie pomiedzy malzonkami powinno odbywac sie w celach prokreacyjnych.
Skoro taka jest definicja dziecka, to kim są potomkowie osób pozostających w związkach niemałżeńskich? Niedziećmi?
nie napisalam ze to definicjia
Ale wszystkie konstrukcje typu X jest..., X to jest...,X to..., czy tego nie chcemy, czy nie są definicjami. A ta, którą przytoczyłaś, miała charakter wyjątkowo wykluczający.
Carrie napisał(a):Lenka, czyli Twoim zdaniem, jak ktoś już wpadnie, to w żadnym wypadku nie powinien ślubu brać, bo to niezgodne z regułami/zasadami i nie po kolei
Akurat wg mnie ciąża jest przeciwskazaniem do zawierania sakramentu małżeństwa, a nie wskazaniem (w sytuacji, kiedy 2 ludzi - grzeszników of course - nie mogło/chciało się powstrzymać od seksu przed ślubem i kobieta zachodzi w ciążę. Jeśli nie mieli pewności, że to są te właściwe osoby, z którymi chcą się związać na całe życie, to lepiej jest tego ślubu nie brać, niż brać i potem się rozwodzić. I właśnie dopiero wtedy, kiedy będą już pewni, że dana osoba jest tą właściwą, powinni wziąć ślub - właśnie z powodu szacunku dla sakramentu).
Carrie napisał(a):Takie myślenie to wg mnie jest dopiero zakłamanie. Człowiek jest tylko człowiekiem. Słabym i grzesznym. A tym samym popełniającym błędy. A Bóg jest miłosierny i wybacza, jeśli widzi chęć poprawy. Ot co!
Dokładnie :) Nie nam oceniać, czy dana para zbłądziła raz i teraz żyje w czystości, czy nie - ale chce się nawrócić i wziąć ślub kościelny. Tym lepiej dla niej i chwała im za to :)
A swoją drogą krytyka ze strony Adamowej, która w innych postach sugeruje, że w czystości przedmałżeńskiej bynajmniej nie żyje, jest co najmniej dziwna ;)
Moni_ napisał(a):dobbi napisał(a):Moni_ napisał(a):Nie rozumiem myślenia Adamowej i jej wyjaśnienia.Ale rozwijając jej myśl-gdzie jest napisane w katolickiej doktrynie etc.,że nie można brać ślubu po urodzeniu dzieci
z tego co wiem,nie jest nigdzie zapisane. z tym, że juz na religii w podstawowce a juz napewno na etapie szkoly sredniej uczono, ze zgodnie z zasadami KK "dziecko jest owocem milosc dwojga malzonkow", a jak tez wiadomo KK mowi, ze wspolzycie pomiedzy malzonkami powinno odbywac sie w celach prokreacyjnych.
niemniej jednak, zycze Wam nikola 55 powodzenia, absolutnie nie oceniajac Waszego postepowania w zaden sposob.
Widocznie etapy szkoły podstawowej i średniej pominęłam,jesli chodzi skupienie swojej uwagi na nauce religii.
Odpowiedziałaś na moje pytanie-że nigdzie nie jest to zapisane.
I proponuje trochę wyluzować,bo myślę,ze przeciągacie niepotrzebnie,a Nikoli sprawiacie przykrość.
mysle ze nikt tu sie nie naciaga, a juz napewo nie ja.
Nikoli nadal zycze szczescia i powodzenia
vesna napisał(a):dobbi napisał(a):
z tego co wiem,nie jest nigdzie zapisane. z tym, że juz na religii w podstawowce a juz napewno na etapie szkoly sredniej uczono, ze zgodnie z zasadami KK "dziecko jest owocem milosc dwojga malzonkow", a jak tez wiadomo KK mowi, ze wspolzycie pomiedzy malzonkami powinno odbywac sie w celach prokreacyjnych.
Skoro taka jest definicja dziecka, to kim są potomkowie osób pozostających w związkach niemałżeńskich? Niedziećmi?
nie napisalam ze to definicjia
dobbi napisał(a):Moni_ napisał(a):Nie rozumiem myślenia Adamowej i jej wyjaśnienia.Ale rozwijając jej myśl-gdzie jest napisane w katolickiej doktrynie etc.,że nie można brać ślubu po urodzeniu dzieci
z tego co wiem,nie jest nigdzie zapisane. z tym, że juz na religii w podstawowce a juz napewno na etapie szkoly sredniej uczono, ze zgodnie z zasadami KK "dziecko jest owocem milosc dwojga malzonkow", a jak tez wiadomo KK mowi, ze wspolzycie pomiedzy malzonkami powinno odbywac sie w celach prokreacyjnych.
niemniej jednak, zycze Wam nikola 55 powodzenia, absolutnie nie oceniajac Waszego postepowania w zaden sposob.
Widocznie etapy szkoły podstawowej i średniej pominęłam,jesli chodzi skupienie swojej uwagi na nauce religii.
Odpowiedziałaś na moje pytanie-że nigdzie nie jest to zapisane.
I proponuje trochę wyluzować,bo myślę,ze przeciągacie niepotrzebnie,a Nikoli sprawiacie przykrość.
ampa napisał(a):becja napisał(a):Mój tata jest ateistą, ale rodzice bez problemu wzięli ślub w kościele. Po prostu był trochę droższy. Jak się da to wszystko się da. W taki sposób rozwiązuje się w kościele kwestie o których dyskutujecie w tym wątku.
ciekawe czemu
przeciez spowiadać musieli jedną osobe ;)
prawda? dziwne to wszystko i magiczne ;)
becja napisał(a):Mój tata jest ateistą, ale rodzice bez problemu wzięli ślub w kościele. Po prostu był trochę droższy. Jak się da to wszystko się da. W taki sposób rozwiązuje się w kościele kwestie o których dyskutujecie w tym wątku.
ciekawe czemu
przeciez spowiadać musieli jedną osobe ;)
Lenka, czyli Twoim zdaniem, jak ktoś już wpadnie, to w żadnym wypadku nie powinien ślubu brać, bo to niezgodne z regułami/zasadami i nie po kolei
Wiara katolicka to także sztuka wybaczania i chęć naprawy swoich błędów i niepopełniania kolejnych.. I jak ktoś raz zgrzeszył (ma dziecko) to wedle Twojego rozumowania nie ma szans na naprawę tego, bo to hipokryzja i łamanie zasad (ślub kościelny i dziecko).
Takie myślenie to wg mnie jest dopiero zakłamanie. Człowiek jest tylko człowiekiem. Słabym i grzesznym. A tym samym popełniającym błędy. A Bóg jest miłosierny i wybacza, jeśli widzi chęć poprawy. Ot co!
Nikola55, nie słuchaj bzdur! Życzę Ci szczęścia i wymarzonego ślubu. Niestety jak widać nie wszystkich można zadowolić
dobbi napisał(a):
z tego co wiem,nie jest nigdzie zapisane. z tym, że juz na religii w podstawowce a juz napewno na etapie szkoly sredniej uczono, ze zgodnie z zasadami KK "dziecko jest owocem milosc dwojga malzonkow", a jak tez wiadomo KK mowi, ze wspolzycie pomiedzy malzonkami powinno odbywac sie w celach prokreacyjnych.
Skoro taka jest definicja dziecka, to kim są potomkowie osób pozostających w związkach niemałżeńskich? Niedziećmi?
dobbi napisał(a):Paula napisał(a):ochszczony (poprawna pisownia?).
ochrzczony ;) ;)
Dzięki Dobbi :D
Paula napisał(a):ochszczony (poprawna pisownia?).
ochrzczony ;) ;)
Nie słyszałam o przypadku, by się "nie udało". Każdy ślub to parę stówek zarobku w końcu lol
Mój tata jest ateistą, ale rodzice bez problemu wzięli ślub w kościele. Po prostu był trochę droższy. Jak się da to wszystko się da. W taki sposób rozwiązuje się w kościele kwestie o których dyskutujecie w tym wątku.
Wszystkiego najlepszego Nikola!
Siostra mojego męża również brała ślub kościelny, gdy na świecie był już ich synek. Mało tego, podczas tej samej mszy mały został ochszczony (poprawna pisownia?). Oczywiście nasłuchali się od księdza, że tak być nie powinno, zdaje się, że musieli pisać prośbę do kurii o pozwolenie, ale udało się. Przyczyną tej sytuacji był fakt, że pan młody nie dostał przepustki z wojska.
Odpowiedz
nikola ja też jak najbardziej Was popieram i gratuluję zdrowego rozsądku i mądrych decyzji.
nie popieram całkowitego zdziwienia Adamowej
wszystkiego dobrego teraz i potem, nikola :D
laureline napisał(a):[...]a wiek dziecka to juz w ogole nie ma zadnego zwiazku. Nawet juz dorosle dzieci uczestnicza w slubie swoich rodzicow, ktorzy z roznych wzgledow nie pobrali sie wczesniej.
np nasz były prezydent slub kościelny brał w ubiegłym roku a córkę ma już dorosłą...
kążdy moze kiedy chce, a dlaczego tak późno??różnie bywa...
Moni_ napisał(a):Nie rozumiem myślenia Adamowej i jej wyjaśnienia.Ale rozwijając jej myśl-gdzie jest napisane w katolickiej doktrynie etc.,że nie można brać ślubu po urodzeniu dzieci
z tego co wiem,nie jest nigdzie zapisane. z tym, że juz na religii w podstawowce a juz napewno na etapie szkoly sredniej uczono, ze zgodnie z zasadami KK "dziecko jest owocem milosc dwojga malzonkow", a jak tez wiadomo KK mowi, ze wspolzycie pomiedzy malzonkami powinno odbywac sie w celach prokreacyjnych.
niemniej jednak, zycze Wam nikola 55 powodzenia, absolutnie nie oceniajac Waszego postepowania w zaden sposob.
Nie rozumiem myślenia Adamowej i jej wyjaśnienia.Ale rozwijając jej myśl-gdzie jest napisane w katolickiej doktrynie etc.,że nie można brać ślubu po urodzeniu dzieci
Zawsze byłam zdania,że nie należy robić problemów tam gdzie ich nie ma :)
Nikola życzymy Wam wszystkiego co najlepsze i nie przejmuj się głupia gadaniną innych,bo gadać zawsze będą.
nikola55 ja wspieram twoja decyzje - i zycze szczescia :):)
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
ale ... popieram adamowa
i juz wyjasniam dlaczego (a chodzi tylko o zasady - ktore i mi sie wydaja dziwne ale takie sa i moje ani wasze zdziwienie ich nie zmieni)
chodzi o nauke kosciola
...........................................................
wersja pierwsza
- jesli dwoje ludzi sie kocha, zamierzaja byc razem i zalozyc rodzine to biorą za siebie odpowiedzialnosc i chca byc ze soba na dobre i na zle,
-jesli ludzie nie chca slubu koscielnego to oznacza sie nie sa gotowi albo nie chca slubowac przed Bogiem - i to jest dziwne bo nie chca wziasc za siebie odpowiedzialnosci, zostawiaja sobie otwarta furtke,
- jest to tym dziwniejsze jesli dziecko takiej pary ma juz kilka lat - to oznacza ze przez te kilka lat nie wzieli tej odpowiedzilanosci
..........................................................
druga wersja jest taka - sa osoby dla ktorych slub koscielny nie jest wazny. i takim osobom sie nie dziwie ze maja tylko cywilny. Moze sa niewierzacy, moze po prostu nie chca. kurcze normalna sprawa - bo nie cala polska jest katolicka
ale jesli jest para powiedzmy wierzaca, ktora odklada najwazniejsza decyzje w zyciu wierzacej osoby ktora chce zalozyc rodzine, ba nawet rodzine juz zalozyla i sa dzieci -
................................to mnie to dziwi................................................
a to ze taka para dostanie po x latach slub koscielny to bardzo dobrze!!!! ale nie oznacza to ze w tej sytuacji jest / bylo wszystko tak jak powinno.
sa pewne zasady ktorych trzeba sie trzymac. jesli chodzi o nauke kosciola to te reguly sa na pierwszy rzut oka mega dziwne. np. antykoncepcja i seks przed slubem. Ale jak sie glebiej zastanowic to maja sens i ja go widze.
najwazniejsze - z tymi regulami sie nie dyskutuje, mozna je stosowac albo nie.
p.s. wydaje mi sie ze idealem jest najpierw dojrzec do milosci, do przysiegi przed Bogiem (jesli osoba wierzy w Boga) a potem zakladac rodzine i miec dzieci.
i gdybysmy nie wspolzyli przed slubem - tak jak mowi kosciol - to wlasnie tak by bylo.
ale ze wspolzyjemy w narzeczenstwie to mamy najpierw dziecko potem szybki slub potem dostosowanie i poznanie sie a potem (ale nie zawsze) pewnosc, chec wziecia odpowiedzialnosci za siebie, pewnosc uczuc i .. slub koscielny.
Adamowa, nie ma co ciągnąć dyskusji. Generalnie człowiek jest tak skonstruowany że jezeli ktoś ocenia innego ktosia a my robimy cos podobnego to tez się czujemy oceniani. Dla zrozumienia. Jesli krytykujesz (oceniasz, nieważne, ja wiem o co Ci chodzi) dziewczynę że chce wziąć ślub kościelny mimo że owoc miłosci jest już na świecei a zdecydowanie powinnien pojawić sie po tym ślubie, to jednocześnie wywołujesz do odpowiedzi 99 % dziewczyn które miały ślub kościelny - współżyły przed śłubem a mimo to za hipokrytki sie nie uważają.
Mnie bardzo długo drażniło takie podejście, ale dojrzewałam, poznawałam mnóstwo ludzi wyznających rózne religie i myślę że ta sprawa nie podlega ocenie bo musiałabym oceniać wiele bliskich sobie ludzi, łącznie z przyjaciółką u której będe świadkową na śłubie kościelnym.
Nie nam oceniać innych ludzi w tak trudnym temacie tak samo jak my nie chcemy być oceniani.
Nikola 55, ten dzień napewno będzie najszęsliwszym dniem Waszego życia:-))
xandra napisał(a):jakos mi to zaczyna pachniec prowokacją
nie popadajmy w paranoje ;)
ja juz napisałam wyzej, ze w zyciu bywa roznie
moj 1. maz nie chciał slubu koscielnego od razu , mamił mnie słowami ze pozniej, jak sie dziecko odchowa itd - chciałam tego i kochałam drania wiec odłozyłam te mysl...
a potem był rozwód, masakryczny, wiec mysl o slubie została naturalnie zaniechana ;) ... dzis uwazam, ze to była w tym reka Boga, własnie tak pokretnie widac miało byc
poza tym, jesli jestes katoliczką, taka stricte, to dlaczego sypiasz ze swoim facetem bez slubu?
Bóg wybacza wiele, ludzie nieraz nie
jakos mi to zaczyna pachniec prowokacją
Adamowa napisał(a):Adamowa, a dlaczego wydaje Ci się to dziwne? Rozwiń swą myśl",
ja takie pyatnie zadalam i jasnej odpowiedzi nie dostalam.
raczej uslyszalam, ze wykazuje soe hipokryzja.
iz w zwiazku z tym mam nowe pytanie:
dlaczego niby to wykazuje sie hipokryzja?
Wszystkim tym, którzy wspierają naszą decyzję- wielkie dzięki.
A do tych, którzy tak mocno mnie krytykują chcę powiedzieć, że macie prawo mieć swoje zdanie. Jest wiele rodzin, które boją się właśnie takiej krytyki jak wasza i pod wpływem osób trzecich decydują się na ślub, póżniej niestety dzieci wychowują się w nieszczęśliwych rodzinach, bez miłości. Dla mnie najważniejsze jest to, że moi najbliżsi akceptują naszą decyzję, a i ksiądz nigdy nie skrytykował naszych planów. Dla wszystkich tych, którzy pytają po co nam ślub Kościelny odpowiadam: Bo przyszedł czas, kiedy przysięga miłości przed Bogiem będzie dopełnieniem naszej miłości.
Jeszcze raz dzięki i...(dobrze byłoby gdyby nikt nie życzył nam źle ;) ), a do swojego zdania macie prawo.
Pozdrawiam
Adamowa, nadal nie rozumiem skad u Ciebie watpliwosci, przeciez nie jest to przypadek sporadyczny, a raczej dosc czeste (chyba nie przesadzam ;) ) zjawisko. Czy to nie pomysli kosciola, z tym bym mogla sie nie zgodzic, i tak jak powiedziala Katastrofa, Kosciol popiera takie decyzje :D a wiek dziecka to juz w ogole nie ma zadnego zwiazku. Nawet juz dorosle dzieci uczestnicza w slubie swoich rodzicow, ktorzy z roznych wzgledow nie pobrali sie wczesniej. :D
Odpowiedz
Ja nie widzę w tym nic dziwnego.
I jest to raczej właśnie w kwestii wiary pozytywne. Owieczki sie nawróciły 8) i chcą Bogu również złożyć przysięgę. I to nie pod naciskiem ...rodziny, babć itp tylko z własnej, przemyślanej woli.
Tak polubiłam te fora, a teraz naprawdę poraz pierwszy poczułam się niesłusznie szykanowana przez Was, dziewczyny To raczej Wy wykazujecie się hipokryzję, a nie ze mną jest coś nie tak :| Z resztą nieważne... Ja nie z "oburzeniem", nie z agresją, tylko z czystej ciekawości spytałam o podejście do kościelnego ślubu, gdy na świecie już dłuższy czas jest dziecina. Jest mi zwyczajnie przykro za te słowa którejś z Was, porównujące mnie do babci-dewotki...
Moze warto w razie wątpliwości wpierw spytać "Adamowa, a dlaczego wydaje Ci się to dziwne? Rozwiń swą myśl", a nie od razu atakować! A że podstawy ku swemu zapytaniu jakieś tam dostrzegam, to chyba jednak powinno być dla kazdego normalne - jednak nie jest to całkiem po myśli katolickiej (a jak raz katoliczką nie jestem, więc porównania do babci-dewoty tym bardziej mnie bawi...) brać ślub w parę lat po pojawieniu się potomstwa, więc...
ediee napisał(a):Agusiek napisał(a):Adamowa napisał(a):A nie wydaje Ci się, Nikolo, trochę dziwne brać ślub KOŚCIELNY, skoro będzie na nim wasza córeczka?? :|
Ty się Agusiek nie śmiej;) To płakać trzeba
Tu nawet i płacz nie pomoże
Adamowa napisał(a):A nie wydaje Ci się, Nikolo, trochę dziwne brać ślub KOŚCIELNY, skoro będzie na nim wasza córeczka?? :|
Odpowiedz
Adamowa napisał(a):A nie wydaje Ci się, Nikolo, trochę dziwne brać ślub KOŚCIELNY, skoro będzie na nim wasza córeczka?? :|
jesteś jak ta babcia co się modli zażarcie w kościele a wychodząc z niego podstawi nogę temu,co jej miejsca w ławce nie ustąpił
no mnie tez to zadziwiło :o
w zyciu jest roznie i to Bóg niech sie zajmie ocenianiem ludzi a nie ludzie siebie nawzajem (wszak to tez jest grzechem, obmowa)
tez mam dziecko, jestem po rozwodzie nie z mojej winy i woli i co, jestem skazana do konca zycia na...? no własnie, na co?
gratuluje, udanych przygotowan
Adamowa napisał(a):A nie wydaje Ci się, Nikolo, trochę dziwne brać ślub KOŚCIELNY, skoro będzie na nim wasza córeczka?? :|
maja ja w domu zamknac?
czy koscielnego wogole nie brac?
Adamowa napisał(a): nie wydaje Ci się, Nikolo, trochę dziwne brać ślub KOŚCIELNY, skoro będzie na nim wasza córeczka??
a dlaczego tobie sie to wydaje dziwne???
Podobne tematy