-
Gość odsłony: 1725
Placzacy wozek
Dziewczyny poradzcie co robic moja Ola jak jedziemy na specer nie chce lezec w wozku tylko na rece inaczej wyjeeeeeeeeeeeee
to troche moja wina bo ja wyjmowalam z wozka i "pokazywalam swiat"
ale ona jest coraz ciezsza a poza tym idzie zima!!!!!!!!!!!!!!!!
co robic...konsekwentnie przeczekac jej placz(trudno bedzie oj trudno)i starac sie oduczyc czy odpuscic i niech poznaje swiat...i zakypic chuste?
pomocy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!glupia juz jestem....
Moje damy jak były mniejsze odstawiały istny cyrk. Jak tylko się przebudziły w wózkach momentalnie był jeden wielki wrzask i to taki że ludzie się za nami oglądali na ulicy i nie było zmiłuj tylko czym prędzej na ręce. Czasami miałam naprawde dosć kiedy trzeba było niesc dziecko na rękach i pchać wózek - masakra. Od dnia w którym zaczęły jeździć spacerówkami uwielbiam spacery :D małe są idealne, z zaciekawieniem poznają swiat tylko obowiązkowo muszą być wyposażone w smoczek i zabawke do gryzienia.
Wiktusia jeszcze czasem jak jest bardzo śpiąca to potrafi dać chwilowy pokaz swoich umiejętności wtedy biorę ja na chwilke na ręce żeby się uspokoiła i zaraz grzecznie wraca do wózka na drzemke :D
Nosidło mam wysłuzone, firmy Chit z Poznania. Mogę ją nosić przodem do siebie i na leżąco jak zaśnie, bo jest wysoko usztywnione. Wiec fajna sprawa. Chusta wydaje mi się super, ale spory wydatek.
Odpowiedz
Anita - zanim zamówisz chustę spróbuj ją trochę "odpakować" z gondoli - niech widzi ciut świata. Nie mówię, żebyś ją do spaderówki już przerzuciła, ale możesz ją lekko unieść do pozycji takiej półleżącej - wiesz, tyle, co np na leżaczku się kładzie, czy w foteliku samochodowym. Zima idzie, z chustą bedzie Ci ciężko i niewygodnie :( A za miesiąc, dwa mała już w ogóle będzie ciekawsza i nie bedzie chciała leżeć płasko, to ją "posadzisz" w wózku (hehe - no w tej półleżącej pozycji ;) )
Nie wiem, moja lubiła spacery, lubiła wózek, ale leżeć płasko pozwalała sobie tylko jak była śpiaca. A od właśnie tak gdzieś 3,5 miesiąca "zażyczyla sobie" jazdę półleżącą - poobkładana kocykiem, w zasadzie tylko uniesiona na poduszce - od razu było już cicho - ciekawą świata pannę masz po prostu, jak moja :)
Młodszy też w zasadzie szybko poznał smak obserwowania świata, bo zimą śmigał na sankach własnie ni to leżąc ni to się nieco unosząc - taki wałek z koca miał pod plecami. I - odpukać - plecy mają ok, ale w tej pozycji nie były non stop - w granicach rozsądku :) :P
Karolinko a jakie masz to nosidlo?bo ja sie zastanawiam nad zamowieniem takiej chusty bo to na biodrze mozna nosic malucha...
czuje ze niezla jesien i zima mnie czeka:)
dziekuje Wam za wsparcie i rady jakby cos Wam jeszcze przyszlo do glowy piszcie prosze!!!
z gory dziekuje:)
Oj u mnie to samo. Lepiej było jak przesiadłyśmy sie do spacerówki, ale też nie zawsze skutkuje. Ale od ponad miesiąca noszę Alke w nosidle. I to jest super. Zabieram je zawsze pod wózkiem. Jak zaczyna marudzić to wkładam ja do nosidła. Super sprawa, ręce wolne można pchać wózek. A jak się zmęczy i zasypia to przekładam z powrotem do wózka.
Może u Cibie Anitko to poskutkuje :) Oj ciekawskie te trójmiejskie dziewczyny :)
A próbowałaś kłaść w wózku bez "pościeli wózkowej" i na brzuchu?
Odpowiedz
Karolis, może Filipy to wielkie dzieci po prostu? ;)
Karolis, dzięki ;) Bujna czupryna jest fajna ale ma też kilka wad ;) Ja się za to zachwycam łysolkami :love:
WhiteRabbit napisał(a):
Ja mam 10kg dziecka i 16kg wózka i ten sam problem lol I przy okazji też Filipa ;)
Żeby wyjść z nim na spacer musi być nakarmiony, wyspany i w dobrym humorze. I muszę mieć prawie wszystkie jego zabawki ze sobą - w razie się jedną znudzi, daję mu drugą. Ogólnie mówiąc staram się go czymś zająć.
Z czasem Ola przywyknie do zwiedzania świata w wózku - mam nadzieję i życzę Ci tego :)
WhiteRabbit twój Fifek ma 7,5 m-ca, mój prawie 4 więc jeszcze wszystko przede mną ;) Pewnie przekroczy 10kg
Ja oczywiście też mam pół wózka zabawek (co oczywiście też swoje waży), najbardziej Fifi lubi słonia z pozytywką zdjętegoz maty edukacyjnej i taką zawieszkę do wózków.
PS. Jestem wielbicielką Twojego Filipka - co za bujna czupryna.
Karolis napisał(a):(...)
Mam nadzieję, że Oli sie odmieni bo wiem co to za udręka nieśc 7kg dziecko i pchać 12 kg wózek.
Pozdrawiam
Karolina
Ja mam 10kg dziecka i 16kg wózka i ten sam problem lol I przy okazji też Filipa ;)
Żeby wyjść z nim na spacer musi być nakarmiony, wyspany i w dobrym humorze. I muszę mieć prawie wszystkie jego zabawki ze sobą - w razie się jedną znudzi, daję mu drugą. Ogólnie mówiąc staram się go czymś zająć.
Z czasem Ola przywyknie do zwiedzania świata w wózku - mam nadzieję i życzę Ci tego :)
Nie wiem co Ci doradzic bo osobiscie nie przezywalam takich spacerow nigdy. Ale mam kolezanke, ktorej coreczka na spacerach darla sie w nieboglosy... i nic, absolutnie nic nie przekonywalo jej do tego, by przestala lezac w wozku. Tylko raczki.... a potem juz nawet raczki nie pomagaly - dziewczynka nieznosila spacerow (albo tego wozka). W kazdym razie po paru miesiacach jej przeszlo i w czasie spaceru rozsylala usmiechy na prawpo i lewo :)
Odpowiedz
Mój Filip zachowywał sie tak samo. Płakał jak obdzierany ze skóry. Musiałam go wyjmowac z wózka i niesc na rekach, bo on chciał zwiedzac.
Od dwóch tygodni robie tak, że ide na spacer z Filipem po karmieniu i po 2-3 godzinach od ostaniej drzemki. Wtedy jest juz zmeczony i najedzony, wiec jak wychodze na dwór to płacze ale po paru minutach zasypia. Zdarza sie jednak, że sie obudzi na spacerze, wtedy musze alebo otworzyc całkiem budkę albo położyc go odwrotnie - nóżkami w stronę budki i jeździc koło ciekawych rzeczy, jak drzewa albo budynki. Po prostu Filip musi widzieć cos widzieć.
Mam nadzieję, że Oli sie odmieni bo wiem co to za udręka nieśc 7kg dziecko i pchać 12 kg wózek.
Pozdrawiam
Karolina
Podobne tematy