• Aoi odsłony: 3013

    Co sądzicie o samookaleczeniu?

    Przeczytałam od pierwszej do ostatniej strony artykuł Gazety.Przeczytałam bardzo uważnie.http://kobieta.gazeta.pl/wysokie-obcasy/1,53581,3665711.html?as=1&ias=9&startsz=xCo o tym myślicie? Czy znacie kogoś z tym problemem? Mam Wiele pytań, ale narazie nie będę zarzucać forum.

    Odpowiedzi (13)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-10-31, 14:00:40
    Kategoria: Z życia
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
kyczfark 2010-10-31 o godz. 14:00
0

Moj braciszek powiedzial mi, ze robi to, bo tylko wtedy tak naprawde czuje, ze zyje.... Ze czuje totalne zobojetnienie... Moze jest wsrod Was, drogie forumki, kts, kto moglby mi doradzic, co rrobic, jak mozna mu pomoc? Z gory dziekuje za kazda odpowiedz, najlepiej prywatna.

Odpowiedz
Gość 2010-10-31 o godz. 08:40
0

Moj kolega w czasach technikum walił pięścią w mury do krwi i mięsa.
Pytałam po co to robi- "bo wtedy skupiam się na bólu ręki a nie na tym jakie mam naprawdę problemy, nie myśle o niczym innym tylko o bólu dloni, kostek".
Nie umiełam tego zrozumiec i do tej pory nie umiem.
Rozumiem,że miał problemy, naprawdę miał, mieszkał u obcych ludzi, matka zagineła, ojciec mieszkal sam, czasem ich odwiedzał,ale żył swoim życiem. długa historia..

Koleżanka w podstawówce tak sie zakochała w idolu, piosenkarzu,że zaczęla się ciąć,wycinała na ręce jego imię do tej pory to ma i dopiero później było jej wstyd za to, jak już z tego wyrosła.
Nikt tego nie rozumiał, a wielu o tym wiedziało i nie wiadomo było co z tym zrobić, jak pomoc.

Ludzi robiątakie rzeczy, by zapomniec o złym świecie, nie myślec o problemach.najcześciej robią to chyba młodzi bardzo ludzie.
jedno odieraja sobie życie, inni wpadają w anorekse, bulimię a inni sie tną..
smutne

Odpowiedz
kyczfark 2010-10-31 o godz. 08:03
0

moj mlodszy brat sie okalecza..........................
Mama to odkryla i rzaem z tata wyslali go do psychologa, ktory zalecil terapie. Ja jestem za granica i kontaktuje sie z nimi tylko przez telefon. Boje sie zapytc mame co dalej. Najgorsza jest dla mnie swiadomosc, ze jestem tak daleko i nie moge pomoc mojemu ukochanemu braciszkowi... Tak strasznie sie o niego boje.........................

Odpowiedz
Rosalinda 2009-05-14 o godz. 18:12
0

a ja doczytałam że od jednej z dziewczyn z artykulu wymagano za dużo....
bulimia byla owocem jakiejs uwagi ojca że jest za gruba... opowiadala że ojciec bez przerwy krytykowal jej zle oceny (tzn 4 zamiast 5) i dlatego tak sie czuła...
i tak jak napisano w artykule- wymagania wobec kobiet zwiększają się coraz bardziej...mamy miec idealne ciało, z uśmiechem obsługiwac rodzine i byc najlepsze w pracy/ szkole...
tylko nie każda za tym nadąża...

Odpowiedz
mokato 2009-05-14 o godz. 11:37
0

Mnie na szczęście blizny juz zeszły...
Pamiątka po rozwodzie rodziców, nieszczęśliwej pierwszej miłości, problemy w szkole... Wszystko w jednym czasie.
Dobrze, że mam to za sobą...

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-05-13 o godz. 18:27
0

A ja muszę powiedzieć, że jestem w jakijś spychicznej rozsypce po przeczytaniu tego artykułu... Nie potrafię sobie tego poukładać, przeraża mnie taka rozpacz, takie dawanie jej upustu... Nikogo nie krytykuję, nie oceniam, po prostu trudno mi sobie poradzić z uczuciami, które we mnie ten artykuł wzbudził.
Nabla, cieszę się, że jesteś już poza tym złym czasem :usciski:

Odpowiedz
Gość 2009-05-13 o godz. 18:17
0

Ja sie cielam. Nozem, glownie po rekach. Na nogach robilam "jodelki". Na ramieniu do tej pory mam blizny jak pocielam za gleboko a nie poszlam sie zszyc.

Czasem dusza boli tak bardzo, ze latwiej to przetlumaczyc na bol fizyczny.

Ciesze sie, ze to przeszlosc.

Odpowiedz
Gość 2009-05-13 o godz. 16:49
0

Myślę, że moja bardzo dobra koleżanka ze studiów mogła miec podobny problem. Pochodziła z bardzo pobożnej rodziny, brat zakonnik, siostra niedoszła zakonnica, a ona szybko zaczęła z ciekawości współżyć i to nie z kimś bliskim. Generalnie nie było jej lekko, potem miała do siebie o to duże pretensje... I też zauważałam, że lubiła na przykład opalać się świeczką...

Straszne jest coś takiego....

Odpowiedz
till 2009-05-13 o godz. 16:19
0

W czasach licealnych znałam kilka takich osób.
Myślę, że dużo osób ma w swoim otoczeniu samookaleczających się znajomych, ale po prostu nie dostrzegają u nich oznak tej choroby. Sznyty na rękach i nogach można zakryć ubraniem, czasem ciężko się domyśleć, że siniaki na rękach koleżanki powstały nie od upadku, ale od długotrwałego walenia rękami w ścianę lub przypalania się papierosem.
Osoby, które zabrną w tym dalej porzucają żyletkę dla noża i zaczynają się ciąć w "miękkich" partiach ciała - na piersiach, brzuchu, genitaliach itp. Miałam jedną taką znajomą... jakiś czas temu kontakt nam się urwał, nie wiem jak potoczyło się dalej jej życie. Była to wyjątkowo nieszczęśliwa dziewczyna.

Odpowiedz
Gość 2009-05-13 o godz. 16:02
0

Gonick byłam wychowawcą w domu dziecka a kontynuując - bywalcy więzień szczególnie ci "grypsujący" okaleczają się tnąc się - czyli robiąc "sznyty" tak "dla kurażu"
To jest objawem siły i odporności...
M. się cięła i gryzła.

Odpowiedz
Reklama
Yagutka 2009-05-13 o godz. 12:45
0

Ja nie znam nikogo z takim problemem.
Czytałam ten artykuł i włosy jeżyły mi się na głowie, naprawdę....
Cięzko mi zrozumieć takie osoby, jak również te chore na anoreksję, czy bulimię. Ale moze dlatego, że ja nigdy nie miałam problemów z samą sobą, z depresjami itp, itd... Dlatego trudno jest mi zrozumieć, jak tak można...
:o

Odpowiedz
Gość 2009-05-13 o godz. 12:44
0

amst napisał(a): bo kiedy wychowywałam dziewczynę z tym problemem, to słyszałam, ze pewnie podpatrzyła u ojca recydywisty...

możesz wyjaśnić, Amst????

Odpowiedz
Gość 2009-05-13 o godz. 12:40
0

:o
jestem w szoku, że ktoś wreszcie o tym mówi.
Podeślę ten arutykuł mojemu byłemu pracodawcy, bo kiedy wychowywałam dziewczynę z tym problemem, to słyszałam, ze pewnie podpatrzyła u ojca recydywisty...
Była smutną ale bardzo kochaną dziewczyną - brak mi jej...za szybko odeszła. Nie dała sobie rady a można jej było pomóc gdyby ktoś zwrócił uwagę że samookaleczanie to nie jest błahostka.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie