-
Gość odsłony: 62501
Jak pozbyć się prusaków?
Od 2 miesiecy mieszkam w swoim wymarzonym mieszkaniu.Zaczne od tego że jak robilismy remont natknęlismy sie juz na nieżyjące prusaki.Podobno była tu dezynfekcja.A wczoraj mąż wrócił w nocy z pracy i znowu znalazł 2 ale żywe.Dziewczyny jak to wytepic??Ja boje sie do kuchni wejsc.Podobno to jest duże i obrzydliwe.nie widzialam i nie chce tego wiedziec.
O boszz, nie cierpię tego paskudztwa. Na szczęście nigdy nie musiałam się z nimi użerać. Moja przyjaciółka, która mieszkała na parterze 10-piętrowego bloku miała takich właśnie współlokatorów. Pamiętam, że jako małe dziewczynki darłyśmy sie w niebo głosy za każdym razem kiedy tylko pojawiał się jakiś prusak. Fu!:/
OdpowiedzJeśli wszystkie sposoby zawodzą to warto zainwestować w firmę specjalistyczną. U mnie była firma ddd usługi.
OdpowiedzCzasami zwykłe środki, dostępne w sklepach nie pomagają w walce z prusakami. Warto zwrócić się z tym do firmy, która zajmuje się fachowo dezynsekcją. Ja korzystałam kiedyś z usług firmy Prusator. Kilka lat walczyłam z prusakami w całym domu, płytki, spraye, nic nie pomagało... Dopiero panowie z Prusatora usunęli to paskudztwo i odpukać, od dwóch lata mam w domu święty spokój :)
OdpowiedzNiekiedy jedyną możliwością zostaje wezwanie specjalistycznej firmy. U mnie wszystkie wysiłki samodzielnego uporania się z karaluchami zakończyły się niepowodzeniem. Nie zadziałały żadne środki kupione w internecie. Dopiero dzięki firmie http://prusator.pl z Warszawy na stałe pozbyłam się problemu.
OdpowiedzSzpachelka i silikon - zamurowujesz/szpachlujesz/zakrywasz silikonem WSZYSTKIE otwory i otworki w chałupie. Jak masz szyb wentylacyjny to dajesz drobną siateczkę. Szczególny nacisk połóż na otoczenie rur i innych otworów. Kratka na spuście wody w zlewie i wannie/prysznicu. Po uszczelnieniu chałupy (drzwi i okna - konieczność, tak, żeby pod framugą nie właziły), wojna chemiczna i biologiczna.
Odpowiedz
zapraszam na stronę:
http://www.dezynsekcja-pro.pl/
a tam więcej informacji i kontakt z ekspertem ds. dezynsekcji i deratyzacji
tez troche walczyłem z prusakami. przyznam szczerze, ze jeżeli ktoś nie
zna sie na tym to cięzko wytępić co kolwiek. u mnie też byli panowie od
dezynsekcji i tez pomogło tylko na chwile. ja osobiście poleciłbym
produkty firmy bayer na zwalczanie wszystkiego co pojawia sie w domu. np
na karaluchy pomógł mi blattanex gel. i karalepy. natomiast jezeli
interesuje kogoś tępienie mrówek to blattanex na mrówki i pułapki na
mrówki. mogę smiało powiedzieć ze wypędziłem to świństwo ze swojego
domu, czego wam też zyczę. jak coś to najlepiej kupić te specyfiki
prosto od dystrybutora. po 1 miła i znająca się na temacie obsługa, a po
2 tani i oryginalny produkt. jak bedziecie mieli szczęście to moze
załapiecie sie na jakąś promocje. ja sie załapałem. no nic, nie
przeciągam. powodzenia w zwalczaniu karaluchów!!! pozdrawiam
Najskuteczniejsza jest dezynsekcja, wszystkie inne sposoby z internetu się nie sprawdzają, wiem to ze swojego doświadczenia. Ja wam polecam firmę ddd usługi w Warszawie, dwie ich wizyty w odstępach kilku miesięcy i problem robactwa zniknął na dobre.
OdpowiedzNie ma nic gorszego niż tacy "lokatorzy". Ale weszłam w Google na http://www.zaradnebabki.pl ,gdzie autorka tekstu Pani Aldona Smarzewska opisuje w swoim artykułe ,jak pozbyła się tych insektów. Warto tam wejść i poczytać.
OdpowiedzOryginalny rosyjski żel KAPKAN na karaluchy i prusaki! Ja użyłem ten żel i mam spokuj już parę lat polecam nie drogi a działa
Odpowiedz
Jeśli chodzi o środki zwalczające prusaki, dobrą skutecznością charakteryzują się żele.
Są bezpieczne, działają długo i są łatwe w aplikacji:)
Jednym z tańszych żeli jest Blattanex. Ma dobrą relację cena/jakość.
Oczywiście w trudniejszych przypadkach warto zainwestować w mocniejsze, przez co droższe substancje typu VOODO GEL, lub COCKROX Gel.
Poza zastosowaniem środków warto również zabezpieczyć mieszkanie przed nachodzeniem insektów. Mam na myśli np. gumowe uszczelki w drzwiach wejściowych, czy kratki wentylacyjne z siatką.
Oczywiście to nie wyeliminuje problemu nachodzenia insektów w 100%, ale z pewnością pomoże.
Drugą opcją jest dezynsekcja. Warto korzystać z firm, które dają gwarancję.
Ja też miałem problemy z prusakami i potwierdzam, że nie warto wydawać na wszelkie specyfiki walcząc z tym samodzielnie. Jest wiele firm profesjonalnie zajmujących się zwalczaniem tych robali. minęło już 10 miesięcy i nic nie mam po ich dezynsekcji. Co będzie dalej, zobaczymy. Jak ktoś chce niech skorzysta 501-655-590 lub (22) 838-89-21.
Acha, wystrzegać się domokrążców z tej branży, nie raz się naciołem.
Witam, tez mialem problem z prusakami walczylem z nimi pol roku bez rezultatow postanowilem znalesc jakas firme znajomy dal mi numer to firmy zajmujacej sie dezynsekcja sa tani i skuteczni za kwote ktora zaplacilem nie ma sensu bawic sie w to samemu dal zainteresowanych podaje numer telefonu667297661
Odpowiedz
aniaza napisał(a):a miałam prusaki. Fajnie mi sie to pisze bo miałam. Przez dwa lata próbowałam różnych sposobów. Getox pomógł, na jakiś miesiąc (wszedzie znajdowałamy martwe robale). W końcu zaryzykowałam i kupiłam na allegro dwa różne specyfiki:
lep na prusaki - ja miałam o nazwie PANKO, ale to chyba prawie to samo jest.
do tego dokupiłam tekie KOSTKI Z TRUCIZNĄ na allegro i porozrzucałam po całym mieszkaniu, za meblami. I nie zostawiałam nawet okruszka nigdzie. Musiały zjadać tą truciznę, bo były głodne i zdychały. teraz już nie mam nieproszonych lokatorów
Ja kupiłam to samo, i chyba działa bo mam spokój od paru miesięcy.
Lep na prusaki, kostki z trucizną i żel (ale po żelu zostały plamy nie do zmycia).
a miałam prusaki. Fajnie mi sie to pisze bo miałam. Przez dwa lata próbowałam różnych sposobów. Getox pomógł, na jakiś miesiąc (wszedzie znajdowałamy martwe robale). W końcu zaryzykowałam i kupiłam na allegro dwa różne specyfiki:
lep na prusaki - ja miałam o nazwie PANKO, ale to chyba prawie to samo jest.
do tego dokupiłam tekie KOSTKI Z TRUCIZNĄ na allegro i porozrzucałam po całym mieszkaniu, za meblami. I nie zostawiałam nawet okruszka nigdzie. Musiały zjadać tą truciznę, bo były głodne i zdychały. teraz już nie mam nieproszonych lokatorów
No to zescie mnie pocieszyy jak one chodza po poscieli to juz mi sie nie chce tu mieszkac.
Dzisiaj mąż pokaza mi jedengo zabitego, ale nie wiem czy to by duży czy maly ,mam nadzieje ze ten duży bo nie byl taki straszny.
Jutro pochodze po sklepach i poszukam tej pytki global, bo tez slyszalam ze jest dobra.
I oczywiscie kupie raid.
Wszystkie środki sie przydadzą.
Tylko że jest jeden problem facet nam powiedzial że jak my tylko bedziemy je tępic a reszta lokatorów nie to i tak bedą co chwile wracac.
Dziekuje za rady ania:)
Też walczę :(
Na moim piętrze (a raczej parterze ;) ) jest hodowca i niestety do każdego pokoju w końcu jakiś zbłąkany dociera. U nas zagnieździły się za lodówką, to podobno jedno z ich ulubionych miejsc (ciepło i blisko do potencjalnych resztek jedzenia). Rozmnożyły się nim zauważyliśmy pierwszego :(
My też używalismy domków Raida, ale działały tylko na dorosłe osobniki. Te małe łaziły koło tego bez skutków śmiertelnych.
Kupiliśmy jeszcze spryskiwacz Bros 007. Działa na małe.
Tych wielkich bałam się strasznie. Z widokiem tych małych jakoś się oswoiłam od momentu, gdy potraktowałam jednego tym płynem: wyszedł z kałuży, przeszedł kawałek, nóżki z jednej strony do góry, przewrócił się na plecy i zginął. Jakoś mnie to rozśmieszyło (tak kreskówkowato mi się skojarzyło), od tej pory tłukę bez strachu.
Od dwóch tygodni żadnego nie widać. Odpukać ...
Życzę powodzenia w walce i pozdrawiam.
Zacznę od tego, bo to najistotniejsze-moja mama ponoć wytępiła prusaki płytkami RAID'a (takie brązowe płaskie domki, opakowanie jest czerwone).
U mnie, niestety, to nie poskutkowało :( :x Wynajmuję mieszkanie już dosyć długo i tak samo długo walczę z tym cholerstwem! To jest obrzydliwe.. Można utrzymywać nieskazitelną czystość, a i tak nic to nie zmieni..
Dezynfekcje itp.-jesli w ogóle-to pomagają dosłownie na chwilę. W całej Polsce jest dosłownie kilka kompetentnych osób w tej dziedzinie; osób, które stosują środki, które rzeczywiście na nie działają. Reszta to tzw. pic na wodę... I absolutnie żadne środki, nawet te najlepsze (może gazowanie..-ale chyba tez niekoniecznie), nie działają na złożone przez nie jaja, z których może wykluć sie nawet 40 szt.
Nie wiem , jak Ty podchodzisz do tego tematu, ale ja jestem u kresu wytrzymałości nerwowej :x W tej chwili robię już wszystko, żeby tylko opuścić to mieszkanie. Dłużej z nimi nie wytrzymam...
Mam nadzieję, że jednak się z tym problemem uporasz, czego szczerze Ci życzę. Łap się wszystkich możliwych sposobów! Powodzenia! ;)
agga73 napisał(a):slyszalam o jakims środku - bylo o nim na forum gazety, niestety za chiny sobie nazwy nie mogę przypomnieć. podobno bardzo skuteczny.
spróbuje coś poszperać.
znalazlam: plytka GLOBOL, tania i dobra, podobno. do nabycia w sklepach z art. gospodarstwa domowego.
moja mama walczy z prusakami od prawie 2 lat
i nie ma na nich sposobu
wszystkie mozliwe otwory są zaklejone siliknem, kratki - wywietrzniki zakryte specjalną tkaniną i bez skutku
prusaki wędrują po ścianach, dywanach, pościeli
mama robi co może- wietrzy ubrania, pościel, trzepie dywany itd
dezynsekcja była przeprowadzona 3 razy w całym pionie - od parteru do 8 piętra
koleżanka, która studiuje na SGGW powiedziała, że prusaki mogą mieszkać i składać jaja pod boazerią, wykładziną lub linoleum
Podobne tematy