• Akna74 odsłony: 2062

    Normalnie mam kryzys..

    ..osobowości chyba tez;-(
    Nie mowic o tym ze nie moge na siebie patrzec po ciazy, nie mam sie w co ubrac (nadmiar ciazowych kilogramów) wygladam gorzej niez matka polka - za gruba, włosy nie te, nawet malowac sie nie ma poco... Codzienne czynnosci wprawiaja mnie w jeszcze bardziej dołowaty nastrój. Nie lubie siebie a mam takie cudowne dziecko.. Zostałam sama w nowym miescie, bez psiapsiółek które porozjezdzały sie do innych miast, bez babskich ploteczek. Kajdankami jestem przypieta do wózka i kuchni. Kazdy dzien jest taki sam a ja juz nawet nie mam siły tego zmieniac i siedze wieczorem wgapiona w tv bo maz okupuje kompa.
    Przeciez POWINNAM byc szczesliwa... a ja najchetniej zagrzebałabym sie w łózku pod kołdra (najchetniej z moim synkiem) i nie wychodziła. Własciwie tylko dla niego wstaje i wychodze na spacer.
    Potrzebuje kopa na zapęd... eh...

    Odpowiedzi (15)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-09-28, 20:06:16
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-09-28 o godz. 20:06
0

Akna tez tak mialam i dalej mam, ale ... zaczelam dzialac :) Poznalam dwie kolezanki "spacerowe" i wspolnie codziennie chodzimy na spacery :) Zaczelam sie troche na sile malowac codzienie (nawet po domu) i od razu przyjemniej mi sie spoglada w lustro (a luster mam duzo w domu, wiec sila rzeczy musze :P). Glowa do gory :)

Odpowiedz
Gość 2009-09-28 o godz. 19:16
0

Akna74 napisał(a):Ja to wszystko wiem, wiem ze makijaz, nowa bluzka, i ta cała reszta mi pomogą.... ale gdyby tak mi sie chciało jak mi sie nie chce no bo po co... i zakładam stary dres i zdeptane trampki... eh.
No to jeszcze jedno Ci powiem, jeden dzień spędzony z małym w łóżku mu nie zaszkodzi, a Ty przynajmniej odpoczniesz. Jak mam już dość i mega opadam z sił to kładę się z małą w łożku, jej wrzucam zabawki, rozkładam matę i sama obok niej podsypiam - zdecydowanie pomaga. Po południu jakiś krótki spacer i zabawa z małą aż do jej kąpieli. Po takim dzionku super działa ciepły prysznic zaraz po położeniu małej spać i dalej spanko ;)
Aha, jak raz nie zjesz obiadu tylko kanapki to się nic ani Tobie ani nikomu nie stanie więc oboad w taki dzień też odpuszczam :)

Akna74 napisał(a):ale wiecie co łaze po sklepach i mierze te ciuchy i zastanawiam sie czy wszyscy maja 17 lat i rozmiar 36? Kurcze nic na mnie nie lezy, zawsze miałam wiecej tu i ówdzie, ale teraz tu i ówdzie zrobiło sie jeszcze wiecej a w pozostałych miejscach tez wiecej. Przydałby mi sie program "jak sie nie ubierać".... moze rady jakiejsc stylistki..
eh znowu marudze...
Mnie się w dodatku wydaje że te 17-sto latki z rozmiarem 36 nie mają ani biustu ani bioder

Odpowiedz
Akna74 2009-09-28 o godz. 18:48
0

Ojejuuuu dziewczyny jestescie kochane!;-)))))
alguna dzieki tylko ze ja raczej z tych niesmiałych, ale moze jak sie spotkanko szczecinskie znowu zorganizuje to ..... lol

Ja to wszystko wiem, wiem ze makijaz, nowa bluzka, i ta cała reszta mi pomogą.... ale gdyby tak mi sie chciało jak mi sie nie chce no bo po co... i zakładam stary dres i zdeptane trampki... eh.

No dobra koniec marudzenia bo mnie mąż rzuci dla młodszej i seksowniejszej... hihi

ale wiecie co łaze po sklepach i mierze te ciuchy i zastanawiam sie czy wszyscy maja 17 lat i rozmiar 36? Kurcze nic na mnie nie lezy, zawsze miałam wiecej tu i ówdzie, ale teraz tu i ówdzie zrobiło sie jeszcze wiecej a w pozostałych miejscach tez wiecej. Przydałby mi sie program "jak sie nie ubierać".... moze rady jakiejsc stylistki..
eh znowu marudze...

Odpowiedz
Gość 2009-09-28 o godz. 18:27
0

To jeszcze rada ode mnie.... Wywal wyrzuty sumienia i wybierz się z małym na spacer na zakupy. Kup sobie śliczną bluzkę, idź do fryzjera (Ola fajnie w zakładzie fryzjerskim spała ;)) i pomknij na spacer w kierunku gdzie przechadza się dużo ludzi. W tej nowej fryzurze i w nowym ciuszku, koniecznie z tuszem na rzęsach

Zbędne kilogramy na razie olej znikną z czasem w miarę jak Kubuś się będzie robił coraz bardzij ruchliwy ;)

Odpowiedz
Shady 2009-09-28 o godz. 18:13
0

Akna doskonale wiem co czujesz!
Dam ci doskonala rade (sprawdzone osobiscie!)
Zacisnij mocno mocno zęby, wiem ze cierpisz z powodu pociążowego wygladu i pewnie najlepiej nie pokazywałabys sie swiatku, ale zbierz sie w sobie, zrob super fryzurke, makijaz i smigaj na fitness a zbedne kg znikna szybciutko! I bedziesz super laska mama, a nie mama zdołowana :)

Odpowiedz
Reklama
Aguus 2009-09-28 o godz. 16:30
0

Akna,a moze zamiast siedziec wieczorem przed TV,zrobilabys sobie wieczor tylko dla siebie,np dzien SPA.Mnie zawsze pomaga w chwilach takiej chandry* taki wieczorek,w wannie z solami relaksujacymi lub olejkami,przy swiecach ...Nasmarowanie sie roznymi specyfikami,siedzenie pod kocykiem z herbatka i ulubiona ksiazka ...

Odpowiedz
Gość 2009-09-28 o godz. 16:15
0

Akna w prawdzie mam kawałek do śłonecznego, ale może umówimy sie na spacer któregos dnia i pogadamy :)

:usciski: :usciski: :usciski:

Odpowiedz
Gość 2009-09-28 o godz. 13:36
0

Akna, słuchaj Isi, bo mądrze prawi.
Takie najzwyklejsze, najmniejsze, codzienne drobiazgi zawsze najlepiej poprawiają humor :)

A ja od siebie mogę jedynie dodać, że wiem jak się czujesz, bo sama miałam spory kryzys jakieś 2 mies. po urodzeniu Marysi. Teraz też różnie z moim samopoczuciem bywa. Nie jesteś więc sama, chyba wszystkie młode mamy coś takiego przechodzą. Trzymaj się dzielnie i nie daj się. Ściskamy Was mocno :usciski:

Odpowiedz
Justa_lublin 2009-09-28 o godz. 13:08
0

Akna ja tez miałam kryzys... chyba wiekszość młodych mam dobija taka nagła zmiana miejsc, mimo że przebywanie z dzieckiem daje dużo radości.

Ja tez nie proponuję areobiku (bo sama wiem jak jest z czsem a zwłaszcza z brakiem sił) ale ćwiczenie z Maluchem. U mnie swietnie sprawdza się "samolocik" Adaś się cieszy strasznie a ja cwiczę nogi. Tak samo jest z ruszaniem się w rytm muzyki ;) Niby się nic wielkiego nie robi a mięśnie pracują.

A jeśli chodzi o samopoczucie i swój wygąd to zafunduj sobie zmianę fryzury i od razu poprawi Ci się humor (pomaluj się przed wyjsciem do fryzjera i zobaczysz humor Ci wróci jak zobaczysz się odmienioną w lustrze (sprawdziłam na własnej skórze ;) no i może jakieś zakupy Ci polepszą samopoczucie?
Ja też wychodząc z domu myślę co z Adasiem. Wystawy sklepowe oglądam zza szyb autobusu a o pochodzeniu po sklepach (jedyną rozrywka są sklepy w galerii supermarketu ;) )nawet nie myślę.

Rozumiem co czujesz, dlatego wspieram i ściskam Cię mocno. :usciski: Głowa do góry, zwłaszcza w taką pogodę jak dziś :)

Odpowiedz
sylw 2009-09-28 o godz. 11:52
0

ja zazwyczaj nie należę do osób, które nadmiernie ;) się łamię okolicznościami życia codziennego, ale...
- czas od porodu też nie jest dla mnie prosty; Isia ma rację z tym "odpoczynkiem" od dziecka, bo jak już się wyrwę gdzieś lub spakuję Małego i puszczę go z tatą na spacer, to dzwonię po 2 razy, żeby dopytać czy wszystko gra poza tym ten aerobik - też chyba bym nie była w stanie wieczorami gdzieć się produkować, bo myślę jedynie o chwili spokoju w łóżku z mężem, czy przed TV... lub jedno i drugie ;)
- ale nie ważne, co u mnie - piszesz szczerze o sobie a ja szczerze Ci współczuję i :goodman:
- a może jakaś wizyta u psychologa, że tak nieśmiało zaproponuję... wiem, że dobrze jest sobie radzić samemu, ale czasem spojrzenie kogoś obiektywnego pomaga (tak w ogóle i tak w sensie ochrony przed np. depresją...)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-09-28 o godz. 10:05
0

Bradzo fajnie napisane Isiu.
No waśnie ja jak mam takie momenty obniżenia nastroju, to staram się znaleźć pozytywne str jak to np. ze jak dobrze, że moge być cały czas z dzieciem, czy to, że nie muszę rano pedzić do pracy itd, itd.

Odpowiedz
katarinka7 2009-09-28 o godz. 09:40
0

Isiu, bardzo fajnie piszesz. :D

Odpowiedz
Gość 2009-09-28 o godz. 09:13
0

No to ja jako matka Polka powiem tak nie łam się Akna bo to tylko jesienny dołek podkręcony rutyną i zmęczeniem. Kilogramy znikną na sankach i na spacerach. Rady o tym aby sobie wieczorkami biegać na aerobik może i są bardzo fajne ale ja osobiście po całym dniu z maluszkiem nie miałam na to siły. Na macierzyńskim kontakt z ludźmi to w parku z innymi mamusiami (zagadaj jakąś mamę z brzdącem w podobnym wieku, we dwie spaceruje sie raźniej, choć pamiętam, jak trudno zgrac wspólne spacery bo kazdy maluch ma inny rozkład dnia) i ogromne rachunki telefoniczne.
Masz tę przewagę nade mną, że masz forum, ja byłam odcięta. Nim wróciłam do pracy tez często miałam doła. Czułam się jak zombi, który wychodne bez dziecka (do supermarketu) ma tylko po zmroku, kiedy mąz wróci z pracy.
To jest tak, kiedy jest się z dzieckiem tęskni się za tym tysiącem rzeczy, których nie można w tym czasie robic, ale jak juz nawet zjawiłaby sie dobra wróżka, która by stwierdziła idź Akna do kina ja tu posiedze z Twoim synkiem, wcale nie byłabys szczęśliwsza, siedząc w kinie nie skupiłabys się na filmie tylko myślała czy z małym wszystko ok. Owszem wagary od czasu do czasu to błogosławieństwo, ale tak na co dzień to wcale by Cie nie uszczęsliwiły bo miała byś poczucie straty tych cudownych chwil w rozwoju Twojego dziecka. Juz nigdy nie będzie takie malutkei i bezbronne, z każdym miesiącem bedzie stawało się coraz mniej zalezne od Ciebie i pojawią się chwile wytchnienia.
A malowanie się? No powiedz sama, kiedy dalabyś swojej skórze tak bardzo odetchnąc od kolorowych kosmetykow ;) , proponuję krem tonujący (krem i podkład w jednym, zyskuje się czas a wygląda mniej strasznie).
Dla poprawy humoru tańcz z synkiem do ulubionych piosenek.
Jak deszcz za oknem to właśnie siedźcie sobie cały dzień pod kołdrą a co, niech Ci pozazdroszczą wszyscy Ci, którzy muszą wyjść z domu na jakieś tam aerobiki. Ćwicz sobie 6 Weidera na brzuch (gdzies jest taki topik).
(chociaz to za trudne ja wolałam 10 minutowe ćwiczonka z Cindy).
Kiedy mały spi ucieknij sobie w świat literatury (takiej w spódnicy, niezbyt ambitnej bo wiadomo, że dzieci często wybijają z rytmu i trzeba czytać ten sam rozdział 50 razy, ja miałam ambitne plany uczenai się w tym czasie hiszpańskiego cóż realia sa zupełnie inne od wyobrażeń, wcześniej nie wierzyłam, że siedząć w domu mozna być tak zmęczonym)
Trzymaj się dzielnie. A jak juz bardzo nie wiesz co ze sobą zrobić to wstaw nam swojego szkraba do galerii forumiaków.

Odpowiedz
ana-nu 2009-09-28 o godz. 08:31
0

Witaj.. ja niestety jeszcze nie mam dzieciątka,( to nie przeżywałam osobiście tego co TY) ale wiem jak ciężko było moim koleżankom. Taki młyn pieluchy, karmienie, spacer, obiad, spanie właściwie przysypianie gdzieś pomiędzy. Co do nadmiaru kg to może jest w okolicy jakiś aerobik, (może po godzinie 2 razy w tygodniu) spotkasz się z innymi ludźmi, będziesz miała pretekst żeby Ci się chciało przynajmniej rzęski pociągnąć mascarą, (większy make up mógłby spłynąć ;) ) maż w tym czasie zamiast siedzieć przed kompem zacieśnił by więzy z potomkiem… pomogło to mojej koleżance wyjść z lekkiej załamki, dodało jej trochę energii, wiec może i Tobie by pomogło… uszaki do góry

Odpowiedz
krotofila 2009-09-28 o godz. 08:21
0

KOP ode mnie:)
malować możesz się chociażby dla siebie, żebyś mogła patrzeć w lustro i mówic jaka jesteś piękna. Czy facet nie mógłby Cię odciążać wieczorami, a ty na siuuuuu na jakiś fitnesik? a może jakas nowa pasja, w której może uczestniczyć (nie przeszkadzać) Twój maluch?
Powodzenia życzę i trzymam kciuki za poprawę humoru!

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie