-
joanna221 odsłony: 5598
Jak zaradzić nudzie w małżeństwie?
Jesteś małżeństwem od ponad roku i "trochę się nudzę", codzień praca do 16, zaraz dzień się kończy, wieczór, czasem w sobotę wyjdziemy gdzies do znajomych, ale brakuje mi czegoś sama nie wiem, brak takiej "magii" ( przesadziłam troche ale podoba mi się to słowo;) )...... nie wiem może powinniśmy wziąć urlop i gdzieś pojechać.....
Kiniak napisał(a):kasia29 napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):Mika_ napisał(a):natalia25 napisał(a):tak w ogóle to nie wiedziałam, że ktoś jeszcze pracuje do 16tej Shocked Laughing
a to dziwne jest ? ja pracuję do 15.30
ja tez :love:
aczkolwik zajecia popoludniowe badz weekendowe pozwalaja zatesknic ;)
Ja pracuję do 15 8)
do 16 8)
Do 16 8) (i zamykam za sobą drzwi do 8 rano)
agga73 napisał(a):Carrie napisał(a):Kiniak napisał(a):kasia29 napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):Mika_ napisał(a):natalia25 napisał(a):tak w ogóle to nie wiedziałam, że ktoś jeszcze pracuje do 16tej Shocked Laughing
a to dziwne jest ? ja pracuję do 15.30
ja tez :love:
aczkolwik zajecia popoludniowe badz weekendowe pozwalaja zatesknic ;)
Ja pracuję do 15 8)
do 16 8)
Do 16 8) (i zamykam za sobą drzwi do 8 rano)
ja tak samo 8)
aleee mecyje, ja tez do 16 8)
Carrie napisał(a):Kiniak napisał(a):kasia29 napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):Mika_ napisał(a):natalia25 napisał(a):tak w ogóle to nie wiedziałam, że ktoś jeszcze pracuje do 16tej Shocked Laughing
a to dziwne jest ? ja pracuję do 15.30
ja tez :love:
aczkolwik zajecia popoludniowe badz weekendowe pozwalaja zatesknic ;)
Ja pracuję do 15 8)
do 16 8)
Do 16 8) (i zamykam za sobą drzwi do 8 rano)
ja tak samo 8)
kasia29 napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):Mika_ napisał(a):natalia25 napisał(a):tak w ogóle to nie wiedziałam, że ktoś jeszcze pracuje do 16tej Shocked Laughing
a to dziwne jest ? ja pracuję do 15.30
ja tez :love:
aczkolwik zajecia popoludniowe badz weekendowe pozwalaja zatesknic ;)
Ja pracuję do 15 8)
do 16 8)
my zawsze coś wymyslimy, generalnie duzo robimy razem i gadamy, telewizja ograniczona do minimum (ale to z braku dobrych propozycji... lol ) Mamy dwójkę dzieci i one nie pozwalaja na nudę, aczkolwiek cenie sobie samotne wyjazdy z mężem od których nie stronimy, bo uważam, że stosunki między nami są bardzo ważne (dziećmi zajmuja się dziadkowei w czasie naszych wyjazdów) Ja chodze dwa razy na fitness, mąż na basen, weekendy różnie rodzina znajomi albo dzień pidżamowy - który uwielbiamy lol lol
to taki nasz sposób....
nie wiem jak można sie nudzić spędzając czas z kimś - wystarczy odrobina chęci i ruszenie głową i można znaleźć mnóstwo rzeczy do roboty np. rozmowy o życiu na wieczornym relaksującym spacerze, wspólne robienie obiadu, wyjście do knajpki/teatru/kina/do znajomych, jeżdzenia na rolkach/rowarze, chodzenie na kurs tańca, na siłownię, wspólne granie na kompie lub w gry planszowe.
Odpowiedz
awangarda w stylu retro napisał(a):Mika_ napisał(a):natalia25 napisał(a):tak w ogóle to nie wiedziałam, że ktoś jeszcze pracuje do 16tej Shocked Laughing
a to dziwne jest ? ja pracuję do 15.30
ja tez :love:
aczkolwik zajecia popoludniowe badz weekendowe pozwalaja zatesknic ;)
Ja pracuję do 15 8) , a potem przeplatanka: hiszpański, angielski, fitness w zależności od dnia. Czas na to wszystko mam tylko dlatego, że z P widujemy się tylko w weekendy. W ten sposób też szybciej mija czas od pn do pt. lol
Mika_ napisał(a):natalia25 napisał(a):tak w ogóle to nie wiedziałam, że ktoś jeszcze pracuje do 16tej Shocked Laughing
a to dziwne jest ? ja pracuję do 15.30
ja tez :love:
meza nie mam, nic więc nie poradzę.
aczkolwik zajecia popoludniowe badz weekendowe pozwalaja zatesknic ;)
natalia25 napisał(a):tak w ogóle to nie wiedziałam, że ktoś jeszcze pracuje do 16tej Shocked Laughing
a to dziwne jest ? ja pracuję do 15.30
nudy nie znam, nic więc nie poradzę
Tu widze i nuda i brak czasu razem...
Co do pierwszego - proponuje stosowac moj sposob (patrz dolna linijka) - po kilku miesiacach 'bez meza' kazda wspolna chwila przepelniona jest miloscia i brakiem nudy ;)
Co do drugiego... Sama bym chciala cos zmienic, a sie niestety - troche z wyboru - nie da (nr linijki jw)...
Oj, świetnie Cię rozumię.
Wczoraj tak z mężem rozmawiałam i stwierdziłam, że mamy dla siebie tylko 4 wieczory kiedy możemy je spędzić razem.
A wygląda to tak (ja pracuję od 8-17):
poniedziałek - mąż pracuje 12-21:30. W domu jest na 22:30.
wtorek - od 17 jesteśmy razem.
środa - mąż pracuje od 16-21:30. W domu na 22:30.
czwartek, piątek - od 17 jesteśmy razem.
sobota - ja pracuję od 10-13. Potem jesteśmy razem.
niedziela - mąż pracuje od 12-19:30. W domu na 20:30.
Tak że nudzę się jak cholera, nie mogę sobię znaleźć zajęcia w domu, bo mi wszystko z rąk leci z rozpaczy, że się tak rozmijamy. A kiedy już jest mąż w domu, ja siedzę w kuchni i gotuję a on przed komputerem .
Ostatnio zdenerwowałam się na to wszystko i zarządziałam że biorę urlop i jedziemy na naszą działkę. Całe dnie spędzamy teraz ze sobą. Razem robimy różne rzeczy, poczynając od koszenia habyzi po robienie drzwi do naszej altanki. Jedno bez drugiego nie dałoby rady, więc jest super. Te dni bardzo uleczyły naszą codzienność. Jesteśmy weselsi, a przedewszystkim mamy czym się pochwalić teściowej: "dzisiaj zrobiliśmy okiennice", "a dziś drzwi i spaliliśmy pół wsi ;) ".
Poza tym czasem jeździmy razem na rolkach. Szukamy sytuacji aby być jak najwięcej razem, ale nie jedno w jednym pokoju, drugie w drugim. Mimo że nie zawsze wychodzi tak jakbym chciała, staramy się. Bywa różnie, ale są dni, kiedy w końcu razem idziemy spać, a nie jedno o 23, drugie o 3 w nocy.
Przy odrobinie samozaparcia, fantazji czy tej małej iskierki chęci, "magia" :magic: wróci. Nie można tylko siedzieć i płakać. Trzeba złapać oddech i zacząć współpracować.
Trzymam kciuki!
:stokrotka:
Chyba Cie Kochana nie pociesze.U nas podobnie.. praca do 22 (moja nawet w weekendy) , po pólnocy ja nie mam juz na nic sił.Jak uda sie wyrwac jakas wolna niedziele, to nie wiadomo co z nia zrobić , bo tyle by sie chciało :( Wiec zwykle mija jakos zwyczajnie...
Urlop raz do roku.... a w tym mielismy tylko 8 dni wspólnie..
Porazka!!!
Nie tak..nie tak to miało byc...
Ta codziennośc, zabieganie i zmeczenie sa przytłaczajace i stad rodzi się moja frustracja.
U Ciebie widze wielki pozytyw.Praca do 16!!! A zimowe wieczory sa długie i chłodne.Wykorzystaj to 8)
Jeśli macie wolne weekendy, to pakuj manatki i zmieniaj "klimat" - to zawsze sie sprawdza lol
Albo zróbcie cos szalonego, ekscytujacego, czego nigdy nie robiliscie razem.
Ja po północy, to zadnych sportów ekstremalnych nie moge uprawiac lol
Powodzenia!!!!!!!!!
A jak coś wymyślisz , to podziel sie z nami.Myślę, że jest nas tu wiecej takich szukajacych powera.
Podobne tematy
- Jak porozumieć się w małżeństwie? 22
- Czy dziecko oznacza koniec czułości w małżeństwie? 16
- o dzieciach i małżeństwie nigdy nie za wiele 7
- Co myślicie o małżeństwie, w którym różnica wieku to 5 lat? 54
- Czy w małżeństwie lepiej mieć wspólne czy osobne konta? 55
- Czy lepiej mieć wspólne czy osobne konta w małżeństwie? 93