• Ka-ro-la odsłony: 49504

    Podzielmy się fajnymi przepisami na odchudzanie

    Witam dziewczyny,Nowy Rok jest momentem kiedy łatwiej jest się zmobilizować by zrealizować jakieś postanowienia. Jednym z moich postanowień jest odchudzenie się! Dziś zaczynam! Gdy stanęłam rano na wadze to o mało co nie spadłam z niej jak spojrzałam na wskaźnik!Mam nadzieję, że znajdą się jakieś chętne osoby i będziemy się nawzajem wspierały, motywowały i dzieliły jakimiś fajnymi przepisami.Pozdrawiam

    Odpowiedzi (1174)
    Ostatnia odpowiedź: 2019-05-30, 19:09:52
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
asthenia91 2019-05-30 o godz. 19:09
0

Z czystym sumieniem mogę polecić Biphasic Slim. Kuracja trwa 6 tygodni, po których naprawdę widać efekty, u mnie poszło 10kg więc całkiem w porządku. Nie ma śladu już po odstającym brzuchu czy boczkach. Pomimo, że się trochę obawiałam zamówiłam od polecanej dziewczyny z forum - Natalii, 733 566 390. Wszystko poszło bez problemów. Kontakt telefoniczny, bez zarzutu, przesyłka b.szybka, można sprawdzić zawartość przy odbiorze.

Odpowiedz
Klikier 2014-05-09 o godz. 14:52
0

Najlepiej chudnąć powoli, ale cały czas choć po trochu. Ja specjalnie się nie przykładałam do mojego odchudzania, po prostu wyrobiłam u siebie zdrowe nawyki żywieniowe i zaczęłam się nieco więcej ruszać. Do pracy już nie jeżdżę samochodem tylko rowerem. Tak jest zdrowiej , a czasu też przez to nie marnuję (na latanie na firness) . Polecam do takich rzeczy modele rowerów Authora http://www.centrumrowerowe.pl/rowery/f/author:286,e,7/ . U mnie taka "terapia" podziałała i w rok schudłam ok. 4 kg. Nie jakoś dużo, ale też się nie katowałam. Po prostu wprowadziłam małe zmiany w życiu

Odpowiedz
mia.mamma 2013-11-13 o godz. 00:05
0

Coś w tym musi być - w końcu osoby pewne siebie nie obżerają się kompulsywnie, nie kupują cudownych pigułek ani nie wpadają w bulimię.

Odpowiedz
Gość 2013-11-13 o godz. 00:04
0

natknęłam się na taki dziwny artykuł.... co o nim sądzicie? mnie stale się wydawało że skłonności do tycia są genetyczne, ale że od razu związane z psychologią i pewnością siebie?
oto link

http://kopalniawiedzy.pl/kalibracja-inteligencja-emocjonalna-pewnosc-siebie-pozywienie-potrawy-wybor-zdrowy-niezdrowy-5711.html

Odpowiedz
Gość 2013-11-13 o godz. 00:03
0

aniasz napisał(a):kometa, a jak się czujesz na SB?
Ja? Wybornie :) Aczkolwiek troche weglowodanow wprowadzilam :) z "bialych" to makaron czasem sie trafia i wlasnie np. lekko sacze odrobine ciemnego piwka :P

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-11-13 o godz. 00:01
0

ja od 1,5 mca na diecie a dziś kupiłam stepper i już godzinę ćwiczyłam :)
http://imageshack.us
http://g.imageshack.us/img126/gdasset7474503ge7.jpg/1/

Odpowiedz
Gość 2013-11-13 o godz. 00:00
0

Żeby nie zapeszyć nie odzywałam się ale już ponad tydzień dzielnie się trzymam na SB i widzę że oponka zmalała :ia:
Złamałam się tylko 2 razy i jestem pełna nadziei że tym razem w końcu się uda.

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:58
0

Ja też nadal na SB. Już od 2 miesięcy. nadal bez chleba i ziemniaków, jemy ciemny ryż, kasze i makaron razowy. Chleba nie miałam w ustach nawet ciemnego i wcale mi go nie potrzeba. Oczywiście grzeszę, dlatego ta dieta jest przyjemniejsza :) Ale z umiarem grzeszę :) Na wadze nie wiem ile, bo się na wagę obraziłam, ale rozmiarowo to jeden rozmiar mniej. I świetnie się czuję, akurat mi ta dieta służy - polecam tym, które mogą.

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:57
0

kometa, a jak się czujesz na SB?

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:56
0

ja sie trzymam na SB, na minusie 6kg, chodze na kapsule modelujaca Vacuwell, we wrzesniu wracam na aerobik i dodatkowo na aquaaerobik (ale bede musiala zrezygnowac, bo na studia ide i bedzie mi kolidowac ze zjazdami)

Odpowiedz
Reklama
Madzia K 2013-11-12 o godz. 23:55
0

Nadal dzielnie się trzymam
Dziś tylko 3 marchewki i zupka chińska ale tylko z połową tłuszczu.
A jak u Was ?

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:54
0

:D padlam

jakas tam dieta z tego co pamietam opiera sie na jedzeniu miesiwa wiec wlasciwie czemu by nie

Odpowiedz
Alix 2013-11-12 o godz. 23:52
0

:D Przepraszam Zabunia, ale przeczytalam zdrowy styl odzywiania ZRAZEM... :O i lekko zdebialam :D

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:52
0

ta... moja waga az tak laskawa nie jest jednak
czasem trace sens, jedyne co mnie trzyma przy tej diecie, ze to jest styl zdrowego odzywiania zarazem, wiec sobie wmawiam, ze chociaz zdrowo jem

Odpowiedz
Ofelia 2013-11-12 o godz. 23:50
0

Znów zaczynam odchudzanie. Dieta sprzed kilkunastu dni rozeszła się i nawet nie wiem kiedy... Od jutra zaczynam na 100% ;D Bez głodówek i jakiegoś katowania się, tylko bez słodyczy i posiłki o regularnych porach i bez kolacji. Zobaczymy jak będzie :)

Odpowiedz
Alix 2013-11-12 o godz. 23:48
0

Madzia K napisał(a):..Ale przyznam ze jest to bardzo motywujące :)
no nie watpie :) To musi byc piekne uczucie, u mnie najszybciej to 2 kilo tygodniowo, ale wtedy wagi nie mialam i zobaczylam 6 kilo po 3 tygodniach... ALE to jest uczucie...
Trzymam kciuki :D

Odpowiedz
Madzia K 2013-11-12 o godz. 23:48
0

Alix z bardzo wysokiej wagi na początku leci najszybciej. A później jest tak jak u wszystkich ...Ale przyznam ze jest to bardzo motywujące :)
Wczoraj byliśmy na chrzcinach i troszkę pojadłam ale dziś tylko marchewki :)

Odpowiedz
Alix 2013-11-12 o godz. 23:46
0

Tydzien i juz 5 kilo??? :O Ja jem prawie miesiac 1200 z dwoma duzymi grzechami i ledwo 2...

Odpowiedz
Madzia K 2013-11-12 o godz. 23:45
0

jaka literówka ?
sie ?


aaaaaaaaaaa

1000 !
sorki

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:44
0

Madzia K napisał(a):Trwam już ponad tydzień trzymam sie 100 kalorii
Powiedz, że to literówka, błagam :O

Odpowiedz
Madzia K 2013-11-12 o godz. 23:43
0

Siemanko melduję się i ja :) Ale tak na poważnie...
mam do zrzucenia 40 kg już kiedyś udało mi się zrzucić 30 ale po hormonach wlazło na mnie z powrotem!
Wcześniej nie zaczynałam żadnych diet ale teraz traktuje to bardzo poważnie chcę schudnąć przed ciążą :)
Trwam już ponad tydzień trzymam sie 100 kalorii - waga spadła o 5 kg !
Postanowiłam że jak zacznie wolniej spadać to udam się do dietetyka nie chcę sobie krzywdy zrobić.
A jak tylko odbiorę moje prawo jazdy to będe jeździć na aerobik i na tańce :)
Trzymajcie za mnie kciuki.
Długa droga przede mną :)

Odpowiedz
MyCHa1981 2013-11-12 o godz. 23:42
0

Wracam córa marnotrawna Wakacyjne "wybryki" spowodowały powrót kilogramów, które tak sumiennie gubiłam od listopada.
Pierwsze podejście do diety 20-dniowej legło w gruzach i potrzebuję porządnego kopa w zadek. Aktualnie +5 kg na plusie - mam z czym walczyć.

Odpowiedz
Alix 2013-11-12 o godz. 23:41
0

madzik, dzieki :)
Żabunia, gratulacje :D
Moja spadla 2 kilo i stoi...


No ale suwaczek juz nie klamie ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:39
0

laskawczyni waga drgnela w dol :ia:

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:37
0

Alix napisał(a):na ile godzin przed zasnieciem nie powinnam jesc?
minimum dwie, ale zwykle najlepiej to tak ok. 4 godziny przed (dlatego ta 18, zakładając że koło 22 się kładziesz...)

Odpowiedz
Alix 2013-11-12 o godz. 23:36
0

Dziewczyny - mowi sie, ze przy diecie nie powinno sie jesc po 18, ale dla mnie 18 to srodek dnia... Jak to przeiczyc na ile godzin przed zasnieciem nie powinnam jesc?

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:34
0

To herbatki z serii Bio-Active. W opakowaniu jest cytrynowa i mandarynkowa.
Na razie nie piję czerwonej, bo najbardziej brudzi zęby.
Oprócz tego biorę tabletki lekko odwadniające.

Odpowiedz
Alix 2013-11-12 o godz. 23:33
0

Żabunia napisał(a):Co do tego chodzenia glodna, to nie do konca tak. Ja jako tak to glodna nie jestem, tylk jak jestem na diecie to zawsze mi sie zalacza cos w stylu: co bym zjadla jakbym mogla. Bo glodna to ja nie jestem.
Jem dwa wieksze posilki plus 2-3 mniejsze.
Tylko z psycha nie ten teges :D
Jak ja to znam... :Hangman: Nie moge sie na niczym skupic tylo MYSLE, ze MOZE kiedys zmieszcze sie w ubrania...

Odpowiedz
Ofelia 2013-11-12 o godz. 23:32
0

Jakie jakie katusze przechodzę gdy jestem na diecie. Potrafię co 15 minut chodzić do kuchni, otwierać lodówkę, pooglądać co w niej jest i wrócić do pokoju Na szczęście w lodówce nie ma nic co by mnie jakoś specjalnie zachęciło, ale sprawdzam czy, aby przypadkiem jakieś krasnoludki czegoś nie doniosły dobrego :D

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:31
0

Co do tego chodzenia glodna, to nie do konca tak. Ja jako tak to glodna nie jestem, tylk jak jestem na diecie to zawsze mi sie zalacza cos w stylu: co bym zjadla jakbym mogla. Bo glodna to ja nie jestem.
Jem dwa wieksze posilki plus 2-3 mniejsze.
Tylko z psycha nie ten teges :D

Odpowiedz
anonimka85 2013-11-12 o godz. 23:30
0

Alix napisał(a):Ja pije pu-erh, ale nie wiem do konca na co ona jet oprocz poprawy przemiany materii Z reszta smakuje mi zwyczajnie :D
też piję, przestawiłam się kompletnie po spróbowaniu grejpfrutowej :D

i to jedyny krok w stronę odchudzania niestety... taki skuteczny ...
(no, chyba, że rezygnacja ze słodzenia herbatek kilka lat temu też się liczy...)

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:28
0

wlaczone.wczesniej bez problemy dzialalo

Odpowiedz
Alix 2013-11-12 o godz. 23:26
0

A propos Waszych priwow, moze macie wylaczone w profilu...?

Ja tez chetnie poslucham o tych herbatach :)
Ja pije pu-erh, ale nie wiem do konca na co ona jet oprocz poprawy przemiany materii Z reszta smakuje mi zwyczajnie :D

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:25
0

w takim razie tutaj zapytam,moze komus sie tez przyda

pisalas o herbatach pomagajacych zwalczac zatrzymywanie wody w organizmie. ostatnio jestem non stop opuchnieta. mam zwykla zielona liptona ale nie widze roznicy.mozesz polecic jakies konkretne?

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:24
0

Izajka...pusto :(

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:22
0

Aurelko sprawdz prosze PW

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:20
0

Dirka napisał(a):Alix napisał(a):
:O W punkcie wyjscia...? To moze powinnas sie pobadac, bo chyba przypranie na wadze 5 kg w ciagu 2 tyg to raczej chyba nie jest ok... :usciski:
Jak się non stop obżera, długo siedzi w pracy i nie rusza to jest możliwe....
Chyba wynika to z beznadziejnej przemiany materii.
Sadze ze wynika to ze zlej diety jaka zastosowałaś.
Moim zdaniem dieta kopenhaska dostarcza zbyt mała ilość kalorii i jest zbyt uboga. Po jej zakończeniu wracając do starych nawyków momentalnie pojawia się efekt jo-jo.
A ja obecnie od 6 dni jem dziennie 1000 kcal - 5 posiłków dziennie, które zawierają wszystkie produkty, począwszy od nabiału, poprzez wędlinę, warzywa, owoce, a na pieczywie czy ziemniakach kończąc. Jutro mam pierwsze ważenie, po brzuchu już czuje ze jest go mniej. 1,5 roku jedząc ok. 1200 kcal dziennie udało mi się zgubić 7 kg w ciągu 2 miesięcy. Jednak w czasie ciąży wszystko nadrobiłam oczywiście z nawiązką.

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:20
0

Najgorsze, co można zrobić, to głodzenie się. Organizm zacznie magazynować tłuszcz, a przemiana materii rozreguluje się całkowicie! Wiem to po sobie.

Polecam na czas ok. 4-6 tyg. dietę owocowo-warzywną. Doskonale oczyszcza organizm i reguluje przemianę materii. Zrobiłam ją na samym początku odchudzania i byłam bardzo zadowolona z efektów.
Bardzo obszerny wątek jest na Kafeterii w temacie: "dieta warzywno-owocowa".
W tym czasie całkowicie eliminuje się tłuszcz. Jemy warzywa i niektóre owoce. Ja pozwalałam sobie na odrobinę oliwy z oliwek, ale rozrabiałam ją z octem winnym. Dłużej nie można tej diety przeciągać, bo posiłki tłuszczowe koniecznie trzeba przewidzieć w ciągu dnia, ale wtedy już sprawdza się MM, no i ewentualnie pomagają tabletki, jeżeli problemy z wagą związane są z hormonami.

Ps. zdarzają mi się przestoje trwające po 5 tyg., gdy waga w ogóle nie drgnie, potem znowu spada i dalej nic. Centymetr za to pokazuje konsekwentne zmniejszanie się obwodów.
Powodzenia! :)

Ps2. Moja dietetyk mówi, że bez obaw mogę jeść galaretkę z kurczaka, która nie tuczy i gdy nie mam koncepcji na posiłek, to sięgać po galaretkę.
Z mięsa zaleca polędwicę wołową z grillowej patelni. Pod koniec grillowania położyć na niej platek masła (cienki), obficie posypać koperkiem i przykryć na chwilę. Zjeść z sałatą. Następnego dnia pokroić w paseczki i zjeść na lunch.

Polubiłam gotowe mieszanki sałat. Sprzedawane w opakowaniach i umyte - od razu gotowe do spożycia. Są tak chrupiące i smakowite, że traktuję je jak chipsy i wyjadam wprost z opakowania, siedząc przed TV.

Przez całą dietę (poza fazą warzywno-owocową) pozwalałam sobie na gyros z kurczaka, bez sosów na majonezie, z samymi surówkami. Mówię o takim kupowanym gyrosie. Wszystko było w porządku. Nigdy nie wybierałam jednak innych gatunków mięs i tych mieszanek wyglądających jak wielki, zmielony blok, który obcinany jest za pomocą maszynki do "golenia mięsa" - jest bardzo tłusty.

Jem grillowany lub pieczony schab. Uwielbiam indyjskie marynaty do kurczaka - te na bazie jogurtu. Mięso spoczywające w takiej marynacie całą noc rozpływa się w ustach - polecam na grilla lub patelnię grillową. Nie jestem fanką drobiu i dlatego uprzyjemniam sobie życie, wybierając ciekawsze jego wersje.

Odpowiedz
Alix 2013-11-12 o godz. 23:18
0

MarMaja, pinkivi, dzieki dzieczyny, podzwonie, dowiem sie. Mam nadzieje, ze w najblizszym czasie przynajmniej sie zapisze...

Żabunia, ja zazwyczaj widze zmiany na wadze po 5-8 dniach, takze nie zalamuj sie :) Chociaz ja wiem, ze to sie latwo mowi... swietnie Cie rozumiem...

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:18
0

no przecierz zalamka totalna dzisiaj.
Caly czas chodze glodna, a waga ani drgnie. A niby mialam sie nie wazyc jeszcze tydzien...moj blad
no nic kontynuuje i zobaczymy.

Odpowiedz
pinkivi 2013-11-12 o godz. 23:16
0

Alix może zrób sobie TSH to wpływa na prezmiane materii. Po prostu wiecej sie ruszac, wczoraj jezdziłam na rolkach dziś już mi sie nie chce ale chyba muszę.....

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:15
0

Alix napisał(a):A właściwie o co powinnam spytac endokryologa? Dzwonie i mowie: Mam problemy z nadwaga? Jak spytac o cene u prywatnego? Jaka to jest usluga...?
Pytasz po prostu o cene wizyty/konsultacji.
Na wizycie opowiadasz z czym masz problem oraz o podejrzeniach, że kłopoty z wagą mogą mieć położe hormonalne. To endo generalnie powinien zapytać o dodatkowe sprawy i wtedy zlecić różne badania.
Ja tak właśnie zrobiłam na początku miesiąca. Hormony już zrobiłam i wyszły niby ok, ale mam jeszcze inne badania do zrobienia, więc dopiero w komplecie okaże sie co i jak.

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:14
0

Herota napisał(a):Ja schudłam 7 kilo to dużo ale przestrzegałam jednej zasady najpuźniej jadałam o 19 i piłam aloes o wdzięcznej nazwie odchudzanie dwa razy dziennie naprwade pomagi i działa teraz mnie nikt nie poznaje ale fajnie sie tak czuje
OT: Herota, mogłabyś używać znaków przestankowych?
Nic nie rozumiem z Twoich postów :/

Odpowiedz
Herota 2013-11-12 o godz. 23:12
0

Ja schudłam 7 kilo to dużo ale przestrzegałam jednej zasady najpuźniej jadałam o 19 i piłam aloes o wdzięcznej nazwie odchudzanie dwa razy dziennie naprwade pomagi i działa teraz mnie nikt nie poznaje ale fajnie sie tak czuje

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:11
0

Żabunia napisał(a):Dzis sroda a ja ciagle jestem na diecie
Zabunia, ja bym sie tak nie cieszyła, bo zwykle do srody wieczorem wytrzymuję ;)

wracając do tematu: postanawiam uzupełniac dotychczasowy rollmasaż o dietę

Obiecałam sobie, że jak do 1.09 zrzuce 5 kilo - to się zapiszę na drenaż limfatyczny :]

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:10
0

Dzis sroda a ja ciagle jestem na diecie :ia: normalnie od soboty to juz jak dla mnie dlugo.

Zero slodyczy, chipsow i tego typu rzeczy. Jem zgodnie z dieta, i nie jest najgorzej, tylko w pracy mam utrudnienie, ale jak jest cos nie tak to dorzucam mase salaty.

Co do wagi to nie mam pojecia bo sie nie waze! poczekam jeszcze z tydzien. Oby sie oplacalo.

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:08
0

Po przeczytaniu poniższego tekstu rozbeczałam się i straciłam nadzieję na pozbycie się tłuszczu z nóg i bioder:

(...) the fatty tissue accompanying lipedema cannot be significantly decreased by diet. Obesity, caused by overeating, responds to a proper dietary regime: lipedema does not.

When weight is lost, the fat decrease occurs in areas other than those affected by lipedema. Weight loss does not occur in the area between the waist and ankles.

Liposuction has been studied as a potential treatment of lipedema; however, it is not accepted for this purpose because of the risk that such surgery can make the condition worse.

Pozbędę się tego tłuszczu choćbym miała do końca życia jest sałatę. Poszukam trenera i będę tak długo ćwiczyć pod jego okiem na siłowni aż ten cholerny smalec zniknie. Nie mogę pozbawić się nadziei...nie tak miało być :(

Odpowiedz
Alix 2013-11-12 o godz. 23:07
0

aurelka napisał(a):Alix...śmigaj do endokrynologa albo sprawdzonego lekarza zajmującego się nadwagą i otyłością.
Sama w ciemno raczej nie rób badań, bo wydasz majątek, a lekarz przeprowadzi staranny wywiad i będzie wiedział, co badać.
Ostatnio do mojej lekarki zadzwoniła moja znajoma i już na podstawie rozmowy telefonicznej, lekarka powiedziała, jakie badania ma zrobić. Dziewczyna wygląda jak napuchnięta. Tzn. ma duży brzuch, napompowaną twarz. Regularnie ćwiczy, zdrowo się odżywia.. Miała zrobić profil tarczycowy, cukier i glukozę. Chyba wyszło coś nie tak z cukrem i teraz oprócz diety dostała jakieś leki i waga zaczęła spadać.
Dzieki :)
Macie moze jakies adresy sprawdzonych endokrynologow w Warszawie?


Alma_ napisał(a):Gdzie moja motywacja?? :(
Tam gdzie moja...


A właściwie o co powinnam spytac endokryologa? Dzwonie i mowie: Mam problemy z nadwaga? Jak spytac o cene u prywatnego? Jaka to jest usluga...?

Odpowiedz
Alma_ 2013-11-12 o godz. 23:06
0

Dobra, chyba czas skończyć ignorować ten wątek, wracam
Pofolgowałam sobie ostatnio i nie jest fajnie. Wiem, że im szybciej zacznę, tym lepiej, bo utrwalone kilogramy schodzą dużo trudniej. No więc wracam na dietę, wrrrr... Gdzie moja motywacja?? :(

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:04
0

Alix...śmigaj do endokrynologa albo sprawdzonego lekarza zajmującego się nadwagą i otyłością.
Sama w ciemno raczej nie rób badań, bo wydasz majątek, a lekarz przeprowadzi staranny wywiad i będzie wiedział, co badać.
Ostatnio do mojej lekarki zadzwoniła moja znajoma i już na podstawie rozmowy telefonicznej, lekarka powiedziała, jakie badania ma zrobić. Dziewczyna wygląda jak napuchnięta. Tzn. ma duży brzuch, napompowaną twarz. Regularnie ćwiczy, zdrowo się odżywia.. Miała zrobić profil tarczycowy, cukier i glukozę. Chyba wyszło coś nie tak z cukrem i teraz oprócz diety dostała jakieś leki i waga zaczęła spadać.

Odpowiedz
Alix 2013-11-12 o godz. 23:02
0

Nie chudne mimo graniczenia kalorii, weglowodanow, tluszczy, itp. Zadne ani rozsadne ani nierozsadne diety niczego niemalze mi nie daja.
Jakie badania powinnam zrobic?
Jakie objawy moga cos znaczyc?

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 23:01
0

Na zatrzymywanie wody w organizmie polecam herbatki oczyszczające. W marketach są dostępne mieszanki zielonych herbat i ziół o tych właściwościach. Mi bardzo pomagają. Poza tym łykam Spironol - delikatnie odwadnia (na receptę).

Nie sprawdziły się natomiast na mnie apteczne preparaty przeciwko zatrzymywaniu wody w organiźmie. Są dostępne bez recepty w formie płynów lub tabletek. Próbowałam jednego i drugiego. Pieniądze wyrzucone w błoto, ale może tylko na mnie nie działają.

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:59
0

U mnie ciagle waga w miejscu, widac sama dieta nie wystarczy by pojsc dalej - od czwartku zaczynam Vacuwell - bieznie, a od wrzesnia aerobik :)

Odpowiedz
Dirka 2013-11-12 o godz. 22:58
0

Alix napisał(a):
:O W punkcie wyjscia...? To moze powinnas sie pobadac, bo chyba przypranie na wadze 5 kg w ciagu 2 tyg to raczej chyba nie jest ok... :usciski:
Jak się non stop obżera, długo siedzi w pracy i nie rusza to jest możliwe....
Chyba wynika to z beznadziejnej przemiany materii.

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:57
0

Oficjalnie sie dopisuje.
Zalezy mi na 5, no moze 6 kilogramach a takze na wyregulowaniu perystaltyki jelit.

Zapoznalam sie z dieta nielaczenia i jestem pelna optymizmu.

Tylko jakos tak zawsze gorzej u mnie jest z samozaparciem i wytrwaloscia. No nic, zobaczymy, moze jak sie publicznie przyznalam to bedzie lepiej, bo to przecierz wstyd napisac po 2 dniach ze sie nie dalo rady.

A co najwazniejsze moj malz przechodzi na dietke razem ze mna, wiec mam nadzieje ze bedzie prosciej.

Odpowiedz
Alix 2013-11-12 o godz. 22:55
0

Dirka napisał(a):A 2 tygodnie temu stosowałam diete kopenhaską i nawet schudłam 5 kilo, ale co z tego, skoro miałam codzienni zawroty głowy, a teraz przytyłam i z powrotem jestem w punkcie wyjścia :'(
:O W punkcie wyjscia...? To moze powinnas sie pobadac, bo chyba przypranie na wadze 5 kg w ciagu 2 tyg to raczej chyba nie jest ok... :usciski:

Odpowiedz
Dirka 2013-11-12 o godz. 22:54
0

To ja tez się dopiszę po raz kolejny..., ale mam nadzieję, że tym razem wytrwam.
A 2 tygodnie temu stosowałam diete kopenhaską i nawet schudłam 5 kilo, ale co z tego, skoro miałam codzienni zawroty głowy, a teraz przytyłam i z powrotem jestem w punkcie wyjścia :'(

Odpowiedz
pinkivi 2013-11-12 o godz. 22:53
0

Ja się dopisuję do wątku!
W kwietniu sie odchudzałam pijąc maślankę- efekt 5 kg, trzymałam się do lipca. Teraz zaczynam znowu, przedwczoraj kupiłam w HM nowe spodnie ciasne jak nie wiem i mam zamiar znowu te 5 kg zrzucic i bedzie ok.

Odpowiedz
Alix 2013-11-12 o godz. 22:52
0

Dzieki :)
Ten jest firmy vitan, ale pewnie bedzie podobnie... nic nie ma na pudełku...

Odpowiedz
mise 2013-11-12 o godz. 22:51
0

Alix, znalazłam dane soku Tomi (przecier pom.+sól) - 13kcal/100ml


Trzymam kciuki tak w ogóle

Odpowiedz
Alix 2013-11-12 o godz. 22:51
0

No to zaczynam znowu od zera... za 3 dni sie zwaze, bo teraz mam okres, ale zaczelam juz dzis. Na dobry poczatek nie mam apetytu :O Mam nadzieje, ze tak zostanie. Oczywiscie z moich arcyrealnych planow codziennego plywania w morzu na urlopie wyszla wielka smarowana kicha, bo dwa razy bylo tak zimno, ze w ogole nie weszlam, raz mialam dreszcze i myslalam, ze goraczke i tez nie weszlam a pozostale trzy czy cztery razy nie naplywalam sie, bo nie wzielam pod uwage, ze jestem nieodporna na zalewanie twarzy i uszu przez fale... No ale coz... zlej baletnicy... :mur:


Kurcze... i znowu nie podrzuce watku... mam pytanie. Kupilam sok pomidorowy wyprodukowany z zageszczonego przecieru. Sklada sie tylko z tego przecieru i soli. Ile to moze miec kalorii? Nie moge nigdzie znalezc...

Poza tym jak na razie kilo w dol :D

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:49
0

U mnie wciaz 5 - teraz sie nawet nie waze, bo zatrzymuje wode masakrycznie :(

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:48
0

laureline gratulacje i oby tak dalej! Kibicuję jak najbardziej :D

laureline napisał(a):Dobrze, teraz juz moge sie troszke pochwalic,
... ja też się pochwalę.... - 12 ^D^

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:46
0

laureline - kibicuję i podziwiam z całego serca!!!
Ja też z tych, co sportu boją się jak ognia :D Już wolę sobie odmówić obiadu niż pójść ćwiczyć... Jakieś 3 razy w tygodniu jeżdżę na rowerze, wiem, że to dużo za mało, no ale może jak te upały zelżą to zacznę jakiś aerobik. No i jak się wakacje skończą, bo w moim zadupiu wszyscy mają wakacyjne wolne...

Odpowiedz
laureline 2013-11-12 o godz. 22:45
0

Dobrze, teraz juz moge sie troszke pochwalic, 4kg w dol, dieta wlasciwie wlasna ;)
Nie jadam calych porcji, pije wiecej wody, a co najwazniejsze, cwicze w domu aerobic :)
jeden anticellulit z obciaznikami i ab gimnastyka, razem jakies 2 godzinki, plus zwykle brzuszki :)

No i biegam, nie zbyt dlugo tak ok 15minut po gorkach nie daleko domu.
Mam nadzieje ze uda mi sie zgubic tluszcz z brzucha, boczkow i ze w koncu talia mi sie "w tnie" :)
Coraz bardziej ucze sie dyscypliny i jak na poczatku cwiczylam co 3-4 dni, tak teraz przynajmniej raz dziennie. Czuje sie o niebo lepiej, bedziecie mi kibicowac dalej?

Odpowiedz
oliwka25 2013-11-12 o godz. 22:45
0

Moja recepta, która genialnie się sprawdza: dieta śródziemnomorska (a właściwie sposób żywienia) do tego godzinka na rolach dziennie, i mój kochany bakaliowy krem Eris Ujędrnienie-Wyszczuplenie. Nie do przebicia ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:44
0

madzik napisał(a):Ja niestety w weekend nadrobiłam co nieco alkoholem :( I kawałkiem urodzinowego tortu. Ale z drugiej strony trochę tych cukrów potrzeba mojemu organizmowi, tak więc bardzo nie rozpaczam
Pewnie! Najgorsze co można zrobić to popaść w skrajności :) a pozniej człowiek rzuca się na różne pychotki bo organizm się dobija ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:42
0

Ja niestety w weekend nadrobiłam co nieco alkoholem :( I kawałkiem urodzinowego tortu. Ale z drugiej strony trochę tych cukrów potrzeba mojemu organizmowi, tak więc bardzo nie rozpaczam - a w tym tygodniu siadam na rower i poznaję moją okolicę :D

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:41
0

Ja stosuję dietę MŻ (mniej żreć ;) ) jadam wszystko ,ale w małych porcjach...na małych talerzykach no słodycze tylko w weekend :) duużo owoców i warzyw, soki- to zawsze bylo podstawą u mnie i w 2 miesiące schudłam 8kg :) i bez efektu jojo, bo trzymam się już 3 rok :)

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:41
0

Alix - ja jestem wielką fanką diety SB. Rygor jest, ale przez pierwsze 2 tygodnie. Potem wprowadzasz powoli wszystko, nawet i ziemniaki. Mi osobiście ziemniaków do niczego nie potrzeba, powoli wporwadzac będziemy do diety ciemny ryż, żytni makaron i kasze. Chleba nadal nie jem i nie potrzebuję. Pewnie byłaś i w http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?p=534631#534631 wątku, polecam!

Odpowiedz
Alix 2013-11-12 o godz. 22:39
0

Wstyd sie przyznac, ale ja nie lubie sportu... ;/ Roweru nie moge bo dostaje okropnie swedzacej wysypki na rekach na skutek drgan :o , na spacery chodze, na basen sie zbieram i zbieram, mam nadzieje, ze nad morzem poplywam troche w tym tyg.

U mnie diety zazwyczaj przynosza efekty... zazwyczaj... :/

Poczytalam o SB i sie przekonalam troche... ostatecznie jak pozniej mozna jesc troche ziemniakow...

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:38
0

Alix- dieta napewno wskazana przy odchudzaniu, ale jak dla mnie najlepszy i przynoszacy lepsze wyniki jest sport. U mnie dieta nie działa jeśli nie ruszam się wieciej. Po samej diecie efekt jo-jo u mnie gwarantowany.

Może rower, basen, albo długie spacery...

Odpowiedz
Alix 2013-11-12 o godz. 22:37
0

Aaaa... u mnie odpada ;( Nie da sie bez ziemniakow... bez makarou - tak. Bez chleba - tak. Bez ryzu - tak. Bez slodyczy trudniej, ale tez tak. Bez ziemniakow... koniec swiata... :'(


Zazdraszczam tych 5 kg Moze teraz musisz poczekac na kolejne spadki... poprzednim razem (tylko nie na SB) poszlo mi 5 kilo w miesiac - w pierwszym tyg - 1 kg, w 2 nic, w trzecim nic, w czwartm 4 :o Teraz mialam zalamke bo nie poszlo nawet 100 g :bad: i do tej pory nic...

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:37
0

Alix napisał(a):To jaka to dieta??
dieta SB - do dziś nie jadam ziemniaków, makaronu, słodyczy... ;( i nic...

Odpowiedz
Alix 2013-11-12 o godz. 22:36
0

To jaka to dieta?? Ja tez tak chce... u mnie nic... odpuscilam troche, trugi dzien jem "w normie", ale jutro juz sie biore znowu... mam kryzys... :'( Gratuluje, ze wytrzymalas i sie nie wazylas... mnie by musial ktos wage zabrac... :/

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:35
0

Ja jestem już 4 tydzień na diecie. Oczywiście zdarzały się małe grzeszki, jak np. piwo w weekend czy kawałek torta - ale to naprawdę malutkie przewinienia. Nie ważyłam się, żeby nie tracic motywacji i po 2 tygodniach - minus 5 kg. Super, byłam bardzo zadowolona z rezultatu. Dziś, po kolejnych 10 dniach wlazłam na wagę. Ani drgnęła. Wiem, że im później tym wolniej się chudnie, ale spodziewałam się odrobinkę zrzucic... Wobec powyższego moja motywacja osiąga właśnie punkt minusowy... Chyba pójdziemy na piwo w ramach zrobienia sobie małej przyjemności :D No bo zła jestem

Odpowiedz
haricot 2013-11-12 o godz. 22:35
0

aurelka napisał(a):Po badaniach krwi, lekarka zdiagnozowała u mnie hiperprlolaktynemię czynnościową (17krotne przekroczenie normy poziomu stężenia prolaktyny po teście z metoklopramidem). Okazało się, że to przez nią tyję "z powietrza" i mam koszmarne, okołomiesiączkowe migreny. Jest też przyczyną grudek i zaskórników na brodzie (podobno, problemy skórne w kolicach brody świadczą o problemach hormonalnych).
Zaczynam więc leczenie farmakologiczne i cieszę się, że w końcu znam przyczynę swych problemów.
ja także miałam to zdiagnozowane po odstawieniu pigułek, kurowałam się dostinexem ale problemy skórne w okolicach brody nie zniknęły, nawet teraz gdy wróciłam do pigułek :(

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:34
0

Powrót Głodzilli
Wstyd się przyznać do jakiego stanu się doprowadziłam będąc na "wiecznej odponiedziałkowej" diecie. Tak od poniedziałku do wtorku rano śrdenio.
Teraz zaczęłam od środy i narazie jeszcze się trzymam. Jestem czymś w stylu South Beach i maksymalnie eksploatuję nowy magiczny sprzęt w siłowni.
Tym razem musi sie udać!!!

Odpowiedz
Alix 2013-11-12 o godz. 22:32
0

A ja kurcze juz prawie 2 tygodnie lece na diecie a waga nie drgnela nawet o 100 g!!! Chyba sie zaplacze... :chlip: Dzis mam dosc normalnie jak rzadko... chce advocata... i lody...

Nadzieja jedynie w tym, ze spodnie zrobily mi sie jakies luzne... ;)


Dalej choroba nic... dzis wpierniczylam z powodzeniem chyba ze 2 tony pierogow ruskich... Mam juz dosc... dlaczego nie widac efektow?? Co ja robie zle?? Slodyczy nie jem w ogole, weglowodany tylko na obiad zwykle w b. małej ilości, mieso bez panierki, malo tluszczu, malo owocow, duzo warzyw... nie przekraczam 1200 kcal dziennie... z wyjatkiem dnia dzisiejszego (.)/ .... nie slodze herbaty, jedyne co to jem po 18... ale jak ja wstaje o 11 a klade sie spac o 2...

Jak to w ogole dziala z tym jedzeniem po 18? Czy to jest tak ze wszystcy ludzie maja tak samo i tak ogolnie ma organizm czlowieka, ze po 18 gorzej trawi czy cos? Czy ja przy takich godzinach spania i wstaania tez powinnam jesc przed 18? Czy moge pozniej?

Odpowiedz
justysia.j 2013-11-12 o godz. 22:31
0

Aurelko, już dawno miałam to zrobić - jestem pełna podziwu i gratuluję sukcesu :ok:
Myślę, że tym większe dla ciebie uznanie, skoro masz problemy hormonalne, a i tak ci się udało :) Nie wyobrażam sobie wobec tego efektu, gdyby problemów hormonalnych nie było ;)

Mnie się udało wreszcie - co do grama - zrzucić ciążowy balast ;), ale zostało jeszcze trochę przedciążowego Muszę tylko poczekać do końca karmienia - karmiąc nie specjalnie można ograniczać kaloryczność posiłków, co niestety skrzętnie wykorzystuję I juz się boję co będzie jak karnienie się zakończy

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:29
0

Po badaniach krwi, lekarka zdiagnozowała u mnie hiperprlolaktynemię czynnościową (17krotne przekroczenie normy poziomu stężenia prolaktyny po teście z metoklopramidem). Okazało się, że to przez nią tyję "z powietrza" i mam koszmarne, okołomiesiączkowe migreny. Jest też przyczyną grudek i zaskórników na brodzie (podobno, problemy skórne w kolicach brody świadczą o problemach hormonalnych).
Zaczynam więc leczenie farmakologiczne i cieszę się, że w końcu znam przyczynę swych problemów.

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:28
0

No ja dziś nawet się trzymam, na obiad lekko - warzywa
na kolację gotowany kalafior.
Dużo piję, ale ciężko jest

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:26
0

Nabla napisał(a):piekna napisał(a):Gaja nie chciałabym Cię zniechęcać ale na brzuch to tylko ćwiczenia pomogą, sama mam ten problem
Piękna, a ja nie chcę Ciebie zniechęcać, ale na brzuch to ćwiczenia nie zawsze pomogą ;)

Pomogą, jeśli masz słabe mięśnie brzucha, będzie bardziej płaskiego. Ale jeśli Twoja sylwetka taka jest, że każdy gram tłuszczu odkłada się na brzuchu właśnie, to choćbyś miała 6ciopak jak kulturysta, to i tak będzie pokryty warstewką ochronną. Ogólny kształt sylwetki mamy zaprogramowany w genach, można na to trochę wpłynąć dietą i ćwiczeniami, ale żeby to istotnie zmienić to chyba tylko chirurgia...
dzieki za info no specjalista od tych rzeczy to ja nie jestem a powtarzam po (jak mi sie wydawalo) specjalisatch :D a z oponka u mnie tak zle na szczescie nie jest tylko do ciwczen sie zmusic to juz gorzej

Odpowiedz
uwagagryze 2013-11-12 o godz. 22:24
0

tydzien diety a u mnie 3.5 kg mniej :)

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:24
0

No ja kiedyś miałam płaski brzuch, mocny, ale odkąd mam pracę siedzącą i mało ruchu to niestety i tłuszczyk na brzuchu.
Dlatego chyba ćwiczenia pomogłyby mi ?
Do A6W nie mam serca ... ciężko mi się wieczorami zmusić do jakiegokolwiek wysiłku.
Ale muszę popracować nad tym, jeśli ma być efekt.

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:22
0

piekna napisał(a):Gaja nie chciałabym Cię zniechęcać ale na brzuch to tylko ćwiczenia pomogą, sama mam ten problem
Piękna, a ja nie chcę Ciebie zniechęcać, ale na brzuch to ćwiczenia nie zawsze pomogą ;)

Pomogą, jeśli masz słabe mięśnie brzucha, będzie bardziej płaskiego. Ale jeśli Twoja sylwetka taka jest, że każdy gram tłuszczu odkłada się na brzuchu właśnie, to choćbyś miała 6ciopak jak kulturysta, to i tak będzie pokryty warstewką ochronną. Ogólny kształt sylwetki mamy zaprogramowany w genach, można na to trochę wpłynąć dietą i ćwiczeniami, ale żeby to istotnie zmienić to chyba tylko chirurgia...

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:21
0

Piekna, właśnie zdaję sobie z tego sprawę...
Postaram się zmobilizować i poćwiczyć jakieś ćwiczenia na brzuch, może się wzmocni....
Kurcze, muszę już naprawdę się wziąść bo jestem szczupła a te fałdy przeszkadzają mi jak siedzę :(

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:19
0

Gaja napisał(a):Czy ja mogę do Was dołączyć?
Zawsze byłam szczupła i nie będę pisać bzdur że już nie jestem, mam dobrą figurę ale jest jedno ale, mam brzuch :( normalnie opona :(
Wszystko przez siedzący tryb życia, piwko latem ;)
Acha, pewnie gubią mnie też owoce które pożeram tonami, a mają sporo cukru.

Od dziś nie jem kolacji i postaram się trochę ograniczać.
W grupie raźniej :)
Gaja nie chciałabym Cię zniechęcać ale na brzuch to tylko ćwiczenia pomogą, sama mam ten problem :(

Odpowiedz
ritka 2013-11-12 o godz. 22:18
0

jestem rok przed ślubem. zapisałam się właśnie do Holmes Place w galerii mokotów. mam nadzieję że bliska odległość od domu wreszcie pomoże mi się zmobilizować :)

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:17
0

Czy ja mogę do Was dołączyć?
Zawsze byłam szczupła i nie będę pisać bzdur że już nie jestem, mam dobrą figurę ale jest jedno ale, mam brzuch :( normalnie opona :(
Wszystko przez siedzący tryb życia, piwko latem ;)
Acha, pewnie gubią mnie też owoce które pożeram tonami, a mają sporo cukru.

Od dziś nie jem kolacji i postaram się trochę ograniczać.
W grupie raźniej :)

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:15
0

Przez ten tydzień poślubny, kolacje z rodzicami, francuskie pieczywo i resztki słodkich prezentów przybył mi jeden kilogram - ale i tak, ważę mniej niż kiedykolwiek przez ostatnie 2 lata... Od dzisiaj znów zaczynam się ograniczać.

Aurelka, a może zamiast sportu przydałby Ci się taniec?

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:14
0

Po prawie 2 tygodniach diety MŻ, mam 2 kg mniej

Mimo, że diety nie dokońca się trzymałam (co niektóre forumówki mi wytknęły ;/ ) to nadrabiałam sportem.

W przyszłym tygodniu wybieram się na basen i kontynuuję dietę ;)
(a jak ona wygląda to moja i mojego sumienia sprawa)

Odpowiedz
ostryga 2013-11-12 o godz. 22:13
0

Mam w domu konsole Wii 8) Spedzilam wlasnie godzine krecac hulahopem i boksujac...

Odpowiedz
uwagagryze 2013-11-12 o godz. 22:12
0

sprobuj np batonikow CORNY :) sa slodkie a nie az tak bardzo kaloryczne. ja na szczescie nie mam takich napadow codziennie, ale najgorzej przed okresem ojjj... tabliczka czekolady i wyroby czekoladowe w jeden dzien :D masakra heh damy rade :) w koncu robimy to dla siebie :) i dla swojego zdrowia ;P

Odpowiedz
kajtula 2013-11-12 o godz. 22:11
0

uwagagryze trzymam kciuki.
Ja mam chwile zwatpienia... niby nie jest źle (mam na mysli moj wyglad), ale dobrze tez nie jest, jak przestaje sie pilnowac waga skacze w góre podstepnie i znowu ledwo dopinam spodnie :(
Najgorszy jest wieczór, w ciagu dnia jest wprost rewelacyjnie, zawsze o stalej porze- sniadanie obowiazkowo , II sn. w pracy, lekki lunch i ...obiadokolacja w domu, daje z siebie wszytsko zeby byla lekkostrawna i oczywiscie połowe mniej niz zwykle, ale potem tak bardzo chodza za mna biszkpoty, herbatniki, cokolwiek i :( co jest ze mna nie tak, ze te słodkosci mnie przesladuja?? ????? :)

Odpowiedz
uwagagryze 2013-11-12 o godz. 22:09
0

no ja sie wzielam za siebie.. przez ostatnie dwa lata zupelnie pokreconego trybu zycia z mezem przytylam az 15kg :(:( sama nie moglam uwierzyc wchodzac na wage
ale juz sie za siebie wzielam :P karnet na basen, wspomajajace kosmetyki i farmaceutyki a do tego dietka.. obym tym razem wyrwala dluzej niz zwykle heh.. trzeba sie jakos wspierac.. nigdy dlugo na diecie i z tym wszystkim nie wytrzymalam :(

Odpowiedz
Alix 2013-11-12 o godz. 22:07
0

A ja sie zbieram do MM. Bardzo powoli, bo pobyt u rodzicow nie sprzyja absolutnie zadnym dietom ;) ale jednak. Zamierzam dzis zamowic sobie z siostra ksiazke kucharska z przepisami i zobaczymy jak nam bedzie szlo odchudzanie lol
Nie, no musi po prostu wyjsc bo sie napalilam na spodnice sprzed paru lat ;)
Moj suwaczek niestety kłamie... kilo wiecej mam...

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:07
0

Tyle, że ja się już nie odchudzam. Po prostu jakiś czas temu zaczęłam jeść same warzywa w zasadzie, i tak mi zostało. Nie liczę kalorii, zalewam sałatki cudowną oliwą, wcinam awokado, posypuję orzechami... poza tym codziennie pozwalam sobie na lody (sorbet) i mimo to waga ciągle wolniutko jedzie w dół a ja się czuję coraz lepiej.

W lustrze dalej widzę 5kg nadwagi ;) mimo, że mam już BMI poniżej 21.

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:05
0

aurelka - a jak długo jesteś już na diecie? bo efekty oszałamiające :o

Nabla - nie myślałam, że to w miesiąc czy dwa, ale te półtora roku to też mnie powaliło :o

Choć sama doskonale zdaję sobie sprawę, że właśnie tak sie powinno prawidłowo chudnąć, nie żadne diety cud, a zmiana trybu i sposobu odżywiania - no i to może już trwać w latach nawet...
Ja marzę o brzoskwiniach bądź nektarynkach, ale jako że to pierwsza faza SB to nie mogę owoców :( Jeszcze tydzień.

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 22:04
0

Im dalej w las, tym wolniej się chudnie, ale to normalne.
Dziś wyciągnęłam męża do nowootwartego spa w Gdańsku. Było cudownie, relaksująco i błogo. Brakowało takiego miejsca w 3mieście.
Teraz gotuję gar zupy pieczarkowej na najbliższe dni. Zabielam chudym mlekiem. Nie mam już problemu z napadami głodu. Czasem zjadam paluszki słone, ale nie częściej niż dwa razy w miesiącu. Jem głównie warzywa, nabiał, trochę mięsa (nie przepadam za tym zdrowym) i owoce. Nie odstawiłam arbuza i czereśni choć byłoby to wskazane. Arbuz to moja słabość. Nie potrafię przejść obojętnie. Zjem każdą ilość ;)

Nadal za mało się ruszam. Właściwie prawie wcale się nie ruszam. Niewyrobienie w dzieciństwie nawyku aktywnego spędzania czasu odbija się teraz czkawką. Nie łączę ruchu z przyjemnością. Sport kojarzy mi się niezmiennie ze strachem przed lekcją w-f. A ciało niestety ma konsystencję budyniu. Skóra jest w porządku - masaże, żele, kremy itd., ale mięśni brak.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie