-
Gość odsłony: 10306
Wiza do USA czy potrzebna?
Chcemy z malzem pojechac na wycieczke do Las Vegas, zobaczyc Wielki Kanion i takie tam i zastanawiam sie czy bedzie nam potrzebna wiza?
Boro, jeśli chodzi o wizę pobytową, to za pierwszym razem nie robią problemów i zwykle klepią 6 m-cy, oczywiście zdarzają się i wyjątki włącznie z kontrolą osobistą :D (osobiście nie doświadczyłam).
problemy mogą być jesli nie wyjedziesz w terminie określonym w paszporcie i będziesz ponownie chciała wjechać do USA.
ja na odprawie byłam mocno zestresowana z powodu wizy pobytowej i celnik to chyba wyczuł bo zaczął ze mną gadac o pierdołach a na koniec powiedział "hew fan i jus of ej bejbe" ;) i klepnął 6 miechów :D
aaaaa, no i gratuluję ;)
AGABORA napisał(a):Ale narobilam literowek, oooo maaatko ....No .. widac, ze sie spiesze ...do tej Hameryki ,tja..
Nie wiem wprawdzie na ile dostane te wize, ale to juz malo mnie interesuje ,wazne zebym zdazyla w tym terminie wyjechac i pozwiedzac :)
Sama wizyta u konsula trwala z 3 minuty w sumie.
Chyba bylismy najszybciej obsluzonymi petentami ... :)
No , plus skanowanie odciskow drugie tyle
Pani sie tylko pozachwycala nazwa firmy , w ktorej moj gach ma przyjemnosc pracowac (amerykanska , rzecz jasna ) stwierdzila blyskotliwie , ze "ach , to pewnie pan swietnie mowi po angielsku ?", wiec przytaknal ....po angielsku ;)
A mnie widziac moj zawod nawet nie spytala, czy dobrze ma dobrze nalozone cienie .....
Buu, no tak mnie zignorowac :D
No, to wyglada na 10 lat. :)
Dzieki za link , Kasiu :)
Proszem bardzo. :)
Jak juz bedziecie mieli wszystko ustalone, daj znac.. jest cale mnostwo miejsc, ktore chcialabym tu zobaczyc, jestem ciekawa, co wybierzycie. :)
Ale narobilam literowek, oooo maaatko ....No .. widac, ze sie spiesze ...do tej Hameryki ,tja..
Nie wiem wprawdzie na ile dostane te wize, ale to juz malo mnie interesuje ,wazne zebym zdazyla w tym terminie wyjechac i pozwiedzac :)
Sama wizyta u konsula trwala z 3 minuty w sumie.
Chyba bylismy najszybciej obsluzonymi petentami ... :)
No , plus skanowanie odciskow drugie tyle
Pani sie tylko pozachwycala nazwa firmy , w ktorej moj gach ma przyjemnosc pracowac (amerykanska , rzecz jasna ) stwierdzila blyskotliwie , ze "ach , to pewnie pan swietnie mowi po angielsku ?", wiec przytaknal ....po angielsku ;)
A mnie widziac moj zawod nawet nie spytala, czy dobrze ma dobrze nalozone cienie .....
Buu, no tak mnie zignorowac :D
Dzieki za link , Kasiu :)
AGABORA napisał(a):
moja przyjaciolka widzac moje foto do wizy , powiedziala:
" Och , wygladasz przeslicznie,jaki masz super makijaz , jak Arabka jakas "
lol
dobrze bedzie :)
Ja za kazdym razem mam stresa, ale tak naprawde to trzeba by bylo chyba kalasza wycianac na rozmowie z imigracyjnym, zeby nie wpuscili.. ;)
Teraz nalezy trzymac kciuki, zeby mnie wpuscili do tych Stanow ;D
Bo wazna wiza nie jest ponoc gwarantem
No i mam pewne watpilowsicw zwiazku z tmy ,gdyz ....
moja przyjaciolka widzac moje foto do wizy , powiedziala:
" Och , wygladasz przeslicznie,jaki masz super makijaz , jak Arabka jakas "
AGABORA napisał(a):Szukam przewodnika Lonely planet 8)
Jest na brytyjskim amazonie :)
http://www.amazon.co.uk/USA-Lonely-Planet-Country-Guide/dp/1740597370
Nie slyszalam o nich wczesniej..
No to ja bede trzymac kciuki. :)
No ale dostalas, AGABORA? :) Na ile? I czy to znaczy, ze juz planujecie..? ;)
Odpowiedz
Jestem juz po wizycie u pani konsul.
Fajowo bylo, choc chyba z godzine czy poltorej odstalismy kolejce - a ja nie cierpie stac w kolejce liczacej powyzej jednej osoby, czyli mnie..... ;)
Gdybym wiedziala, ze to tyle potrwa, wzielabym Agathe Christie pod pache, a nie nudzila sie jak mops ...
Ale przez moment bylo juz w ogole baaardzo zabawnie , bo jedna czteroosobowa rodzinka (pewnie zmeczona) przysiadla na stole i stol .............sie zawalil pod nimi ...
.Huk na cala ambasade !!!
l.......Biedni zaczeli w poplochu wstawac, probujac stol poskladac i naprawic...
Az wreszcie zneicierpliwony glos z megafonu oswiadczyl stanowczo -
"Uwaga, prosze zostawic w spokoju ten stol, prosze go nie skladaaaac!!!!
Oj, usmiala sie cala kolejka ..usmialismy sie i my .
AGABORA, dziekuje za zaproszenie.. widzisz, ja bardzo chetnie skorzystam.. w przyszlym roku ;)
Ja tez swoje sie wynerwowawalam.. ;) glownie dlatego, ze te przepisy sa d d***. Ktos jadacy na wakacje nie wie, czy rezerwowac czy nie, bo jak konsul bedzie mial zly dzien to mu wizy nie da.. no i to, ze fakt otrzymania wizy w ambasadzie nie jest rownoznaczny z wpuszczeniem do Stanow. I te liczby odrzuconych wnioskow sa wg mnie sztucznie zawyzane.. wiecie, ze w Rosji wnioskow odrzuconych jest mniej??!!
Mam nadzieje, ze niedlugo zniosa.. :)
O wize starałam sie w kwietniu. Oczywiscie tysiace rad od juz posiadajacych wizy jak sie zachowywac, co zabrac ze soba itd. Najlepiej zeby miec plan podrózy i gdzie sie zatrzymac, zeby powiedziec ze leci sie samemu, w zadnym razie nie ze znajomymi itd. A my co :) : składamy z mezem i znajoma dokumenty razem, nie mamy planu podrózy nie mamy gdzie sie zatrzymac, jedyna nasza informacja uzgodniona to podróz objazdowa ale ze wzgledu na to ze nie wiemy czy wize dostaniemy to nie zrobilismy jeszcze zadnej rezerwacji ustalilismy wstepnie co chcemy zwiedzac i gdzie zaczynamy podróz.
Czekalismy 2 godz, oczywiscie lekka nerwówka, ludzie przeróznie wygladali i sie zachowywali, stwierdzilismy ze jesli nie chca naszej kasy to sramy na USA i lecimy w inne miejsce, łaski nie zrobia jak nam wizy nie dadza.
trafilismy do konsula luzaka:) popatrzyła sie na nas i zapytał jak długo jestesmy małżeństwem i czy ufam mezowi:) a potem znaczaco popatrzył na znajoma stojaca obok meza:), potem tylko pytał gdzie zaczynamy podróz , i jak długo maż jest zwiazany z alkaidą :) dostalismy wize na 10 lat wszyscy troje.
Z tego co pamietam to zeby wize dostac paszport musi byc wazny na 6 miesiecy od daty planowanej podróży.
Ja swojego czasu zaparlam sie i powiedzialam, ze nie bede dawala sie upokarzac aby do nich pojechac. Ale w zwiazku z tym, ze moj maz wizy nie potrzebuje a chcialby tam jeszcze raz pojechac to sie przemoglam, odstalam swoje 3 godziny i na sam koniec konsul lamana polszczyzna zapytal sie "co robi moj maz". MAKABRA!!!! Moje ego siegnelo dna. ;/
Odpowiedz
Ach, przypomnialam sobie w tzw. miedzyczasie, ze niedawno malowalam dziewczyne pracujaca w Ambasadzie US i dostalam od niej odpowiedz w tej sprawie.
Malo pocieszajaca niestety (w przypadku nieodnalezienia starego paszportu) ale wyjasniajaca szczegoly.
A co do mojego podejscia a propos starania sie o wize - Jak dostane-super, nie dostane-drugie super ...phiiii....
Kasia_G napisał(a):na dzien dzisiejszy bylabym wniebowzieta, jesli moglabym Kaszuby zobaczyc.
:)
Zapraszamy :D
yyy napisalam, ze chyba 150, bo nie pamietam, a zasugerowalam sie tym:
Kasia_G napisał(a):Mnie to tylko wkurzyla koniecznosc wydania 300 zl za nowa wize (bo stara jeszcze 5 lat byla wazna)..
;)
takze nie wiem ile dokladnie biora
czemu sie obrazilam? wlasnie przez to, ze dostaje uprawnienie na 10 lat, a po 3 musze na nowo sie o nie starac! to jest niedorzeczne moim zdaniem
plus to, ze juz od jakiegos czasu na haslo "wycieczka do USA" dostawalam wysypki
sek w tym, ze ja zazwyczaj jezdzilam tam na jednodniowe wycieczki z Kanady i przejechanie granicy kojarzy mi sie zawsze z koszmarem kolejek i upokarzajacym zachowaniu celnikow
jak sie dowiedzialam, ze za umozliwienie tej przyjemnosci znow musze zaplacic, to podziekowalam :) taka juz ze mnie zlosnica ;)
Juz $150 biora?!! Musi byc w zwiazku ze spadkiem wartosci dolara.. 3 lata temu jeszcze bylo $100..
A czemu sie obrazilas, poleczka? (tak OT ;))
ech, Stany ...
tak sobie pozwolilam na mala ekspresje odczuc w stosunku do tego kraju ;)
a teraz do rzeczy
jesli wiza jest w starym paszporcie, to nalezy podrozowac i ze starym i z nowym
ale tu uwaga-przy wydawaniu nowego paszportu stary zazwyczaj sie anuluje (czyt.: przedziurkowywuje wszystkie strony), wiec jesli osoba w paszportowym nie zwrocila uwagi na wize i ja tez przedziurkowala, to niestety trzeba wyrabiac nowa
i z tego tez wnioskuje, ze skoro dziurki dyskwalifikuja wazna wize, to raczej podroz bez fizycznego jej posiadania bedzie raczej niemozliwa
nie liczylabym rowniez na przestemplowanie starej wizy do nowego paszportu, ale zadzwon i spytaj, ponoc kto pyta nie bladzi ;)
ja mialam podobna sytuajce jak Kasia_G - zmiana paszportu ze wzgledu na zmiane nazwiska
(w starym wiza wazna jeszcze przez 7 lat!!!)
na stronie ambasady gdzies wyczytalam (bodajze w FAQ), ze w takiej sytuacji oprocz 2 paszportow trzeba miec ze soba jeszcze akt potwierdzajacy zmiane nazwiska, oczywiscie w jez. ang., badz przetlumaczony
nauczona doswiadczeniem zadzwonilam sie upewnic i tu sie dowiedzialam, ze niestety skoro smialam wyjsc za maz, to moja wiza jest niewazna no coz, blednie bylam przeswiadczona ze uprawnienia nadaje sie osobom, a nie ich nazwiskom... :bad:
zapewne sporym argumentem tej pokretnej logiki jest $150 (chyba tyle), ktore musialabym w zebach przyniesc za nastepne 10 lat, z ktorych teoretycznie 7 juz kiedys oplacilam...
ech, no to sobie ulzylam
San Fran... faaajnie, ja tez sie od 3 lat wybieram... no ale poniewaz sie na nich obrazilam, to w najblizszym czasie nie planuje tej podrozy ;)
powodzenia w organizacji, a potem czekam na relacje! :)
AGABORA napisał(a):Kasiu, dzieki za odzew :)
Wlasnie o "terminie przydatnosci do spozycia" pojecia nie mamy , bo ja paszportu gacha osobistego dawno nie widzialam ( bo i niby po co ;) )
On zas twierdzi, ze mial go w zeszlym roku w Peru i ponoc wtedy wiza miala z pewnoscia jeszcze spory zapas.
Teraz jednak zmienia zeznania ,i jak sam twierdzi, chyba w momencie planowanego wyjazdu powoli waznosc uplynie....buuuu...(a wyjazd planujemy pod koniec pazdziernika)
A planow zazdroscisz ? eeee... wiesz, jak to jest z planami...
Mialy byc Chiny - ni mo.
Miala bc Argentyna-ni mo.
Jest w planie San Francisco- sie zobaczy.
Jak cos nie pojdzie-np. nie wpadne w oko konsulowi (albo w oko mu wpadnie ino moj gach);-)- pojedziemy na ukochane Kaszuby :)
Wize wcale nie jest tak ciezko dostac. Jak sie zna troche angielskiego i ma sie w Polsce prace, to naprawde nie robia problemow. Mnie to tylko wkurzyla koniecznosc wydania 300 zl za nowa wize (bo stara jeszcze 5 lat byla wazna)..
Co do planow.. planujecie podobnie jak my, heh. :DD
San Francisco mi sie marzy od dawna, ale na dzien dzisiejszy bylabym wniebowzieta, jesli moglabym Kaszuby zobaczyc.
W kazdym razie, telefon do ambasady to chyba najlepsze rozwiazanie. Bede trzymac kciuki. :)
Kasiu, dzieki za odzew :)
Wlasnie o "terminie przydatnosci do spozycia" pojecia nie mamy , bo ja paszportu gacha osobistego dawno nie widzialam ( bo i niby po co ;) )
On zas twierdzi, ze mial go w zeszlym roku w Peru i ponoc wtedy wiza miala z pewnoscia jeszcze spory zapas.
Teraz jednak zmienia zeznania ,i jak sam twierdzi, chyba w momencie planowanego wyjazdu powoli waznosc uplynie....buuuu...(a wyjazd planujemy pod koniec pazdziernika)
A planow zazdroscisz ? eeee... wiesz, jak to jest z planami...
Mialy byc Chiny - ni mo.
Miala bc Argentyna-ni mo.
Jest w planie San Francisco- sie zobaczy.
Jak cos nie pojdzie-np. nie wpadne w oko konsulowi (albo w oko mu wpadnie ino moj gach);-)- pojedziemy na ukochane Kaszuby :)
AGABORA, ja wize musialam wyrabiac na nowo przy nowym paszporcie, ale ja przy okazji zmienilam nazwisko, wiec to dlatego. Tak na 100% nie wiem, ale chyba jest mozliwosc, zeby wize twojego gacha przesteplowali.. zadzwon do ambasady. :D
Acha, i jak dlugo ta jego wiza miala byc wazna? Bo z tego co pamietam, musi byc wazna przynajmniej przez pol roku od momentu wjazdu do USA.
No i gratuluje (i zazdroszcze) planow. :)
Znalazlam ten watek i odkopuje (choc nieco nie na temat tytulowy) bo od czasu powstania tego watku, jak widac ,nic sie nie zmienilo w naszym kraju ....
Mamy plan, zeby do USi A (jak mawial Borat) smignac .
Konkretnie chcemy pozwiedzac San Francisco (ach ten detektyw Monk)
I pytanie zasadnicze- gach moj byl kilkakrotnie, ma wize, ale jest szansa , ze niedlugo jej waznosc sie konczy , a planujemy wycieczke w okolicy pazdziernika.
Ja wizy nie mam, chcac nie chcac i ja bede musiala odstac swoje na Pieknej....
Pytanie jest takie- gach gdzies zapodzial swoj stary paszport (z wazna wiza USA) i ma tylko nowy.
Czy da sie jakos to zalatwic bez fizycznego posiadania owego paszportu ?
Miala ktoras z Was podobne doswiadczenia, zna procedure itp.?
Rany co za beznadzieja, wyjdzie na to ze zalatwienie tej cholernej wizy bedzie trwalo dluzej niz sama wycieczka
Sprobuje sie dowiedziec czy da sie to zalatwic przez ambasade w Londynie bo jak nie to chyba zrezygnujemy.
A to jest chyba jakaś nowość, bo mój teść (mieszkający we Francji) musiał tu przyjechać, bo tam się nie dało. :|
Odpowiedz
madziulka napisał(a):Czyli jezeli wykupie ta wycieczke to potem musze pojechac do Polski, umowic sie w ambasadzie i modlic sie zeby mi wize przynali tak? Czy moze da sie ta wize jakos przez internet nabyc?
Wizę możesz załatwić w swoim kraju zamieszkania. Nie musisz jechać do Polski.
Jeśli jesteś tylko obywatelką Polski, to musisz jechać do Polski na rozmowę, tego się nie da załatwić zaocznie, ani w innym kraju. Niestety.
Odpowiedzbyc moze wfirma, ktora organizuje wycieczke, sama zalatwia procedure wizowa, ale nie wydaje mi sie
Odpowiedz
madziulka napisał(a):Czyli jezeli wykupie ta wycieczke to potem musze pojechac do Polski, umowic sie w ambasadzie i modlic sie zeby mi wize przynali tak? Czy moze da sie ta wize jakos przez internet nabyc?
ja bym najpierw postarala sie o wize... i nie mozna tego zaltwic przez net... musi sie odbyc rozmowa.. ale zapytaj moze jest u Ciebie amabasada USA i tam mozesz pojechac na rozmowe..
Czyli jezeli wykupie ta wycieczke to potem musze pojechac do Polski, umowic sie w ambasadzie i modlic sie zeby mi wize przynali tak? Czy moze da sie ta wize jakos przez internet nabyc?
Odpowiedz
Oczywiście, że będzie potrzebna wiza.
Ta najbardziej popularna - turystyczna.
Podobne tematy