-
żmijka odsłony: 1775
Kryzys ósmego miesiąca....?
Moja Zuzka rozpoczęła 8 miesiąc i od 2 dni strasznie mi wrzeszczy jak tylko sie oddalam , zosatwiam ją w kojcu ona wrzask, w krzesełku -wrzask itp. Co mam robic? przeczekać ten napad złości? ignorować?? Boję się..
u nas było i nadal bywa podobnie ale samo przychodzi i samo odchodzi po jakimś czasie. A róznice w płaczu prawdziwym i płaczu udawanym bardzo szybko nauczysz się rozpoznawać.
Marcel od jakiegoś czasu. ok 2-3 miesięcy, sprawdza nasze reakcje na swoje krzyki i płacze, opanował nawet sztukę wytwarzania łez na zawołanie Staram sie nie ignorować żadnego płaczu ale tez nie spełniam kazdej zachcianki. Jeśli czegoś zrobić/dać nie mogę to tłumaczę spokojnie i działa choć swoje odpłakac musi podgladając co jakiś czas czy przypadkiem nie zmieniłam zdania
życze cierpliwości :usciski:
Zignorowałabym książki i postępowała jak intuicja dyktuje. Dziecka nie da się wychować wg instrukcji. Chyba ;) Każde jest indywidualne. A skoro płacze, to jakaś potrzeba jest niezaspokojona. Faktem jest, że moje np. potrafi szantażować płaczem. Ale u niego od razu widać, kiedy płacz jest wymuszany, bo chce coś osiągnąć, a kiedy naprawdę coś sie dzieje.
No i w kwestii łażenia za mamą, płaczu jak się oddala itp. - taki etap. U Maxa trwa do tej pory..
naprawdę nie wiem , co jej sie dzieje od 2 dni, z przemiłego, spokojnego dzieciaczka zrobiło mi sie roszczeniowe, terroryzujące mnie dziecko.
Tak się zastanawiam , bo według"super niani" złopśc powinno się ignorować a w książce Spocka "Dziecko" przeczytałam że po 6 miesiącu trzba uważać bo dziecko zaczyna wykazywać oznaki rozpieszczenia, tzn domagać sie noszenia krzykiem, płaczem i im wcześniej zaczniemy z tym walczyć tym lepiej, Spock radzi aby na czas kiedy dziecko nie śpi wziąść się do roboty w domu tak żeby dziecko widziało nasze pełne zaangażowanie w tą prace, jeśli zacznie krzyczeć to spokojnie mu wyjaśnić że musimy to zrobić , dziecko może nie zrozumie słów ale z tonu głosu wywnioskuje że jest wszystko ok (hmmm)
Moim zdaniem to sztuka nawet dla wytrawnej matki żeby rozpoznać płacz dziecka z powodu rozpieszczenia a płacz z powodu bólu czy innej przypadłości.osobiści staram się zuzie brać częśto na ręce jak jest spokojna żeby widziała moję większe zainteresowanie nią jak jest grzeczna, a ignorować te ataki złości...
żmijka mój Oskar tez ma tak ze gdzie wychodze to on płakusia, musi mnie widziec, wiec jak jestem sama w domu to nosze na rekach albo wkladam do chodzika i maszeruje za mna :)
ja tego nie ignoruje, jak odchodze to gadam do niego cały czas i nawet sie jakos uspakaja
Podobne tematy