-
Gość odsłony: 25062
Jak sprawdza się ogródek przy mieszkaniu w bloku?
Dziewczyny, napiszcie jak sie sprawdza taka opcja? Czy korzysta sie z takiego malego ogrodka, czy nie jest to krepujace jak sie patrza sasiedzi z gory? Lepszy taras na wyzszym pietrze, czy jednak opcja z ogordkiem?
Mi się wydaje,że lepiej wziąść mieszkanie z tarasem bo można posadzić ładne kwiatki w doniczkach i powieśić a w ogródku też zależy jaki on jest bo u mojej mamy nieda się pogrillować i nie mówiąc o prywatności ;)
OdpowiedzAle ja na przyklad uwielbiam swoją trawę na tarasie - terakota to jednak nie to samo, co taka miekka trawka. ZWlaszcza latem, jak sie plytki nagrzewaja. Mamy ok. 55 m trawy, reszta w kostce i zaluję, że tak duzo w kostce zrobilismy, trzeba bylo tylko kawalek przy wyjsciu z mieszkania. Żaluję też, że nie mamy takiego ogrodka w gruncie (bo nasz jest na dachu garażu podziemnego, plus taki, że nikt nam z poziomu tarasu nie zagląda), bo moglabym posadzić iglaki w ziemi, a nie w donicach.
Odpowiedz
pamietam jak szukalismy mieszkania i jedna z mieszkanek naszego osiedla powiedziala ze zamienilaby swoj ogrodek na duzy taras...
my mamy taras 22m2 wiec jest gdzie poszalec ;) ( a jak polaczymy mieszkania to bedzie to prawie 40 m lol - bedzie co zamiatac ;) )
a przed ogrodkiem powstrzymywalo nas to o czym pisze Naturella - koszty i czas. Ogrodek zeby byl fajny musi byc zadbany. A jesli my prowadzimy jezdzacy tryb zycia to latem trudno byloby go ladnie utrzymac. Pomijajac kwestie ze mamy psa i wiem ze mozna byloby ja nauczyc zeby nie zalatwiala sie w ogrodku ale to mogloby sie nie udac...
Nad nami nikt nie mieszka i nie zakrywa go dach - latem na tarasie grillujemy i robimy imprezki. I zagladamy sasiadom z dolu do talerzy 8) lol
My mieszkamy na parterze i mamy wlasnie taki taras - ogrodek, polowa w kostce, polowa w trawie. O ile latem co dwa tygodnie trzeba ścinać trawę, a codziennie podlewać, to jednak jest to niesamowita rzecz, taki taras. Basenik, krzesla, opalanie. Zawsze czuję na sobie zawistne spojrzenia sąsiadów z nagrzanych balkonów w plytkach, jak się rozwalam latem w basenie lol Ale wiem, że są ludzie, którzy gorąco nam wspolczują tarasu, bo cyt. trzeba zamiatać, a oni mają dość zamiatania swojego balkonu:D No cóż, roboty jest trochę, wlasnie ścinanie trawy, grabienie, wiosną sadzenie iglaków, przesadzanie starych, odżywki, przycinanie, odchwaszczanie kostki brukowej, zamiatanie, mycie kostki, czasem malowanie mebli ogrodowych. Duże wydatki na wodę, bo codzienne podlewanie krzaków i trawy robi sporą kwotę.
Co do zaglądania mi w talerz - kompletnie mi to nie przeszkadza. Chodzę latem w kostiumie kąpielowym, z chustką na glowie, jemy niemal wszystkie posilki, nie mamy zadaszenia - po prostu zapominam, że mieszkamy w bloku, a nie w domu z ogródkiem. Fantastyczna rzecz i chcialabym bardzo, żebym w nastepnymi mieszkaniu miala też coś takiego. Ale marzenie scietej glowy, bo na pewno sie taki taras nie trafi:( Najwiekszy, jaki ostatnio ogladalam ma 30 m, już się Maks tak nie wybiega... Latem niemal caly czas spędza na tarasie, rowerek, jeździk, pilka, basen, rózne zabawy - nie ma dziecka:)
Można zawsze postawić wielki namiot, parasol, wtedy sąsiedzi nic nie widzą. Dookoła można ogrodzić płotem i jest naprawdę fantastycznie.
Nie wiem czy tylko u nas są tacy niewychowani sąsiedzi i pety przez okno wyrzucają
Madeleine napisał(a):liberte napisał(a):nade mną są tylko 3 piętra ale i nikt nam z góry do talerzy nie zaglada nawet jak jemy w ogródku obiad
Jesteś pewna? lol
podpisano: właścicielka mieszkania na pierwszym piętrze, pod którym znajduje się takie z dużym tarasem ;)
To nie jest kwestia celowego podglądania - ale czasem po prostu nie da się inaczej. Pytanie tylko, czy to przeszkadza.
chodziło mi bardziej o zaglądanie ostetntacyjne lol
a talerze z zupą zakrywa parasol więc nikt mi grzybów w barszczu nie policzy 8)
poza tym idzie sie przyzwyczaić a sąsiadów z góry znam i lubię i nieraz do nas na piwko wpadają
liberte napisał(a):nie zamieniłabym się na wyzsze piętro za żadne pieniądze 8)
Ani ja. Żaden balkon nie zastąpi ogródka :)
liberte napisał(a):nade mną są tylko 3 piętra ale i nikt nam z góry do talerzy nie zaglada nawet jak jemy w ogródku obiad
Jesteś pewna? lol
podpisano: właścicielka mieszkania na pierwszym piętrze, pod którym znajduje się takie z dużym tarasem ;)
To nie jest kwestia celowego podglądania - ale czasem po prostu nie da się inaczej. Pytanie tylko, czy to przeszkadza.
a ja sobie bardzo chwalę moje mieszkanie z ogródkiem zwłaszcza ze względu na Marcela. Schodzę kilka stopni z balkonu i czuję sie jak na wakacjach. Fakt że nade mną są tylko 3 piętra ale i nikt nam z góry do talerzy nie zaglada nawet jak jemy w ogródku obiad, cześciej zaglądają sąsiedzi przechodzący obok. Zdecydowalismy się na tuje wzdłuż ogrodzenia i niewielką niby-altankę z parasolem gdzie mogę sie schowac z filiżanka kawy gdy nie mam ochoty na spojrzenia skąd inąd miłych sąsiadów ;)
nie zamieniłabym się na wyzsze piętro za żadne pieniądze 8)
Ja czasami zazdroszcze sasiadom z dołu ze mają gdzie dzieci w baseniku popluskac, ale tez zastanawiam sie czy spojrzenia sasiadów z góry nie krepowałyby mnie? Pewnie zależy ilo pientrowy budynek? i jaki duży ogródek. U nas niektóre są jak wybiegi dla psa 4m szerokie...
OdpowiedzPodobne tematy