-
tygrysica odsłony: 5328
Zanik pamięci/świadomości
Sprawa dotyczy mnie samej.
Wczoraj po pracy poszłam sobie do kina (Galeria Mokotów). Po kinie (godz. 18.30) wsiadłam w autobus z zamiarem udania się jeszcze do fryzjera (w centrum Warszawy).
O godz. 20.15 ocknęłam się chodząc w kółko przy przystanku na Saskiej Kępie.
Samej jazdy autobusem nie pamiętam. :(
Boję się, że zaczęłam wariować. :(
A jak już Ci się coś stanie to usłyszysz od lekarza "a czemu nie przyszła ani wcześniej, przecież objawy były już dawno temu".
Marsz do neurologa!
mogłoby to być też zdenerwowanie i niewyspanie - parę dni wcześniej miałam ostrą wymianę zdań z P., potem płakałam i się z lekka upiłam na "pociechę" - przez kilka kolejnych dni czułam się źle, wszystko mnie bolało, jakby mnie ktoś skopał...
ale tego dnia z "zanikiem" czułam się już dobrze
Mój J. miał parogodzinny zanik pamięci, który był prawdopodobnie spowodowany nagłym skokiem ciśnienia w wyniku stresu (podobno-bo on nadal tego nie pamięta- ktoś podszedł do drzwi samochodu i przez otwartą szybę walnął J. w głowę. On się zdenerwował, zadzwonił do mnie w szoku, poczym po 10 minutach zadzwonił ponownie, żeby zapytać jak ma dalej jechać, bo się zgubił!! wg lekarzy miał jakby miniwylew. W każdym razie jakos dojechał do domu samochodem , ale nie pamiętał co się stało (co 2 minuty się pytał "ale o co chodzi?co się stało/-ja w szoku, ale odpowiadałam, bo znałam sytuację z jego własnej relacji, której on już nie pamietał..). Wezwaliśmy pogotowie i okazało się, że miał ciśnienie 220/70 W szpitalu zrobili mu rezonans, potem wszystkie badania serca i ciśnienia i nic a nic nie wykazało, ani nie znalazło żadnej przyczyny utraty pamięci. śladów ew uderzenia też nie miał..szok
Odpowiedz
Mialam kiedys taki zanik pamieci, ale nie na tak dlugo.
To bylo straszne, nie wiedzialm skad sie wzielam w danym miejscu.
U mnie bylo to chyba jednak przemeczenie i wiecej sie nie zdarzylo.
Ale jednak 2 godziny to bardzo dlugo i ja spytalabym jeszcze innego lekarza.
Rady znajomej swoją drogą, ale to Twoje zdrowie i lepiej idź do lekarza. Wypytaj, poproś o skierowanie na odpowiednie badania. Bo to, co Ci się przydarzyło nie jest jednak na tyle typowym objawem stresu czy przemęczenia, żeby to bagatelizować.
Odpowiedz
to była pogawędka ze znajomą, która przy okazji jest lekarką (ale nie neurologiem) ;)
wypytała o inne dolegliwosci, bóle głowy itp. A jako moja znajoma wie, ze niedawno zmieniłam pracę, przeprowadziłam się i prowadzę intensywniejszy tryb zycia niż dotychczas - więc stąd zalecenie odpoczynku..
Tym bardziej, że ostatnio z powodu zmęczenia organizmu miałam też problemy z @ - jak się zaczęła to nie chciała się skończyć...
:(
Tylko jak tu odpoczywać kiedy mam szansę na awans?!
Zmora napisał(a):Z tego, co tygrysica napisała, to była pogawędka ze znajomą.
Aha .
Ok ,zwracam po czesci honor znajomej.
Widac nie doczytalam ,badz nie zrozumialam .
Dla mnie "pytalam fachowca"= bylam u lekarza.
Niemniej (nawet jesli to tylko pogawedka ze znajoma lekarka) powinna zakonczyc sie slowami "Idz do lekarza , zbadaj sie i wyklucz ew. chorobe".
Przyjacielska diagnoza (szczegolnie ,jesli wydaje ja "fachowiec") nie powinna bagatelizowac problemu.
No ,ale nic ...nie mnie oceniac fachowosc lekarska i stan zdrowia tygrysicy.
Tym bardziej wirtualnie.
Ta ostatnia metoda to ja jedynie diagnozuje wirus zwany powszechnie ciaza
Ale tylko wtedy kiedy ktos w necie zada pytanie "czy jestem w ciazy ?" 8)
Nie ma co przesadzać z oceną fachowości tej lekarki Z tego, co tygrysica napisała, to była pogawędka ze znajomą. Faktycznie, może powinna ona, tak jak "zwykły znajomy" (np. my ;) ), dmuchać na wszystko i poradzić tygrysicy wizytę w przychodni, ale trudno też oczekiwać od człowieka (który, na dodatek, pewnie neurologiem nie jest), że będzie stawiał diagnozę bez zebrania dokładnego wywiadu i zrobienia badań tylko dlatego, że skończył medycynę. Jak ja choruję, to porady znajomych lekarzy, udzielane mi przy okazji kawy lub przez telefon, traktuję właściwie tak samo, jak porady filologów, inżynierów czy pracowników fizycznych. Może ktoś coś podpowie, może coś poleci, ale wizyty w gabinecie lekarskim nie zastąpi.
Odpowiedz
tygrysica napisał(a):oki - zapytałam fachowca. ;)
Jej zdaniem to wynik przemęczenia - bo skoro nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło, to nie ma powodów do paniki.
Mam weekend przeznaczyć na leniuchowanie i obserwację organizmu.
No i mam się więcej tak nie przemęczać bo nie praca jest najważniejsza a zdrowie.. tiaa...
Suuuper :|
Rozumiem,ze poza diagnoza "To nic , to TYLKO stres" pani doktor nie pokusila sie o zlecenie wszelakich mozliwych badan wykluczajacych powazne dolegliwosci wymagajace natychmiastowego leczenia ...na przyklad.?
Nie ,bo po co , polozysz sie w lozku i sie sama poobserwujesz ,taaaaa...
Sprawdzisz w encyklopediach medycznych , co tez moze Ci ew. dolegac i sie sama wyleczysz .....
Idz sie dziewczyno wybadaj i upewnij ,ze to nic powaznego (OBY!)
I podaj mi adres pani doktor , bede jej unikac.
Szczerze ?
Gdyby nie okolicznosci , podejrzewalabym ,ze ktos troskliwie wrzucil Ci pigulke ....
Gwaltu .
Noooo brawo pani doktor. Wszystko ma kiedyś swój pierwszy raz.
Odpowiedz
tygrysica napisał(a):oki - zapytałam fachowca. ;)
Jej zdaniem to wynik przemęczenia - bo skoro nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło, to nie ma powodów do paniki.
I to jest fachowiec?
Nigdy nie powinno się bagatelizować takich rzeczy i co to za argument, że wczesniej Ci się to nie zdarzało?
oki - zapytałam fachowca. ;)
Jej zdaniem to wynik przemęczenia - bo skoro nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło, to nie ma powodów do paniki.
Mam weekend przeznaczyć na leniuchowanie i obserwację organizmu.
No i mam się więcej tak nie przemęczać bo nie praca jest najważniejsza a zdrowie.. tiaa...
Tygrysica idź do lekarza. Nie ma żartów z takimi "przerwami "
OdpowiedzMam nadzieję, że to bunt organizmu z powodu zmęczenia, a nie nic przewlekłego! Ale, swoją drogą, EEG można prywatnie zrobić bez skierowania, najlepiej z opisem.
Odpowiedz
Kajko napisał(a):
a te włosy obcięłąś chociaż?
Nie - wystraszyłam się i wróciłam prosto do domu.
Nie uderzyłam się, może byłam zmęczona po pracy i jakoś tak przysnęłam. Ale jak się śpi to się nie chodzi, nie?
Chyba, że lunatyczką się zrobiłam.
Pogadam ze znajomą lekarką dziś wieczorem.
tygrysica powtórzę za dziewczynami do lekarza bez dwóch zdań!
Odpowiedz
Do lekarza w te pędy!
Nie kojarzysz pewnie, czy się może w głowę uderzyłaś, albo coś w tym rodzaju?
Podobne tematy